Gdy parę lat temu pisałem o Grocie w kontekście tego, że trafi do WOT, poruszałem właśnie wątek tego, że choć dla mnie to decyzja niezrozumiała to jednak może mieć umocowanie (przyznaję - chybotliwe) w tym, że WOT trzeba było dopiero wyszkolić strzelecko (co obejmuje też zwiększoną liczbę strzelań na głowę), a nie podtrzymywać wyszkolenie wojsk operacyjnych i wcale nie jest bezsensownym by od razu szkolić na docelowym typie karabinka. Przy okazji ujawnią się wady broni, co też miało miejsce. Osobiście z niego nie strzelałem, ale rozmawiając z tymi co strzelali słyszałem o problemach z regulatorem gazowym. Czytając opinie fachowców, Grot wcale nie jest kiepską bronią i nie ma krytycznych wad. Po prostu wymaga poprawek i w wersji A2 większość błędów wyeliminowano. Wojska operacyjne przestawią się na nowy karabinek bardzo szybko. Warto przy tym pamiętać, że w momencie zakupu Grot nie miał ani wersji subkarabinka, ani podwieszanego granatnika, więc nie było mowy o zastępowaniu Beryla dla całych wojsk operacyjnych. Czy teraz już je ma to nie sprawdzałem [EDIT: sprawdziłem, w ubiegłym roku zakończono badania kwalifikacyjne].
Nie mam wątpliwości, że jeśli nie ma istotnej różnicy w jakości i parametrach dla broni indywidualnej żołnierzy to zdecydowanie najlepiej jest mieć broń produkowaną w kraju (konstrukcja własna lub na licencji). Wątpliwości może jedynie budzić sposób realizacji zamówienia dla wojska.
Zaznaczam, że rozumiem, iż może się to wydawać załatwienia sprawy od d...y strony i pewnie zamysł był daleki od tego o czym piszę, ale w moim przekonaniu naprawdę proces będzie łatwiejszy niż zostawić WOT z Berylami. Jak wspomniałem, zazwyczaj jest tak, że popsuty zegarek dwa razy na dobę pokazuje dobrą godzinę. Nie chwalę. Stawiam tezę.
Skala problemów jeśli chodzi o ocenę Grota i wcześniejsze rodzaje innej polskiej broni (PM-84P*, P-83) wydaje się dawać mu lepszą sytuację wyjściową.
* Pomimo licznych wad Galuberyt strzelał wyjątkowo celnie i w zasadzie trzeba było się natrudzić by z niego nie trafić.
Dziecinnym byłoby uważać, że nie ma żadnego związku pomiędzy tym artykułem (to pewnie nie koniec), a zamiarem zakupu nowej broni przez ukraińską armię.
Edward Teach pisze: ↑2021-01-26, 10:27
Argument, że po oddaniu iluś tam strzałów lufa się wygięła jest bez sensu. W karabinach maszynowych lufy są szybko wymienne. Obsługi CKM-ów mają po klika w zapasie. Każda lufa się rozkalibruje jeśli strzelasz długimi seriami jak RAMBO. Co do odporności na zapiaszczenie i zabłocenie to zupełnie inna sprawa. To ma jakiś tam sens.
Karabinek automatyczny to nie karabin maszynowy. Nie nosi się zapasu luf, a strzelania praktycznie nigdy nie realizuje się ogniem ciągłym.