„Nie oddamy ani guzika”. Czy byliśmy gotowi do wojny❓ – cykl Geneza II wojny światowej

czyli hobby, kultura, sztuka, wścieklizna i w ogóle offtopic...

Moderator: nicpon

Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4479
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

„Nie oddamy ani guzika”. Czy byliśmy gotowi do wojny❓ – cykl Geneza II wojny światowej

Post autor: SmokEustachy »



W skrócie: radosne gaworzenie. Temat wymaga rozwinięcia?
tom
Posty: 845
Rejestracja: 2011-05-07, 10:52

Re: „Nie oddamy ani guzika”. Czy byliśmy gotowi do wojny❓ – cykl Geneza II wojny światowej

Post autor: tom »

Zależy, kto chce o tym pogadać. Jeden z weteranów wrześniowych mówił później z przekąsem o tym przedwojennym haśle. Mówił, że guzików nie trzeba było oddawać, bo- jak to się ładnie wyraził - "same odpadały". Być może krytykował wysyłanie części produkowanej broni krajom zagranicznym (za kasę), np. produkowanych u nas przeciwlotniczych Boforsów. Była np. sprawa odnalezienia już po wybuchu wojny pewnej liczby tych działek przeciwlotniczych (przyszykowanych do wysyłki za granicę) przez załogę holownika "Smok" w wagonach pociągu (kmdr Steyer o tym wspominał). Ale to tylko jeden przykład.
Napoleon
Posty: 3981
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Re: „Nie oddamy ani guzika”. Czy byliśmy gotowi do wojny❓ – cykl Geneza II wojny światowej

Post autor: Napoleon »

Trudno krytykować eksport uzbrojenia - bo za to uzbrojenie płacił ktoś inny. Jeżeli moce przerobowe były większe niż nasze możliwości zakupu uzbrojenia dla armii, to eksport był rozwiązaniem naturalnym. Więc daleki byłbym od krytykowania tego, że broń eksportowano. Byłoby to nieporozumienie.
Natomiast naszą sytuację w 1939 roku najlepiej chyba określa powiedzenie "gdzie się nie obrócisz - d...a z tyłu". Abstrahując od spaprania paru spraw przez ówczesne władze i dowództwo, to tak jak zostało to w tym filmiku powiedziane, nikt by sobie z tym nie poradził. Po prostu mieliśmy przechlapane.
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 964
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

Re: „Nie oddamy ani guzika”. Czy byliśmy gotowi do wojny❓ – cykl Geneza II wojny światowej

Post autor: Gregski »

I tu zgadzam się z Napoleonem w 200 procentach.
Chwalić Boga, że mieliśmy jakiś rynek na broń. Szkoda, że taki mały.
W drugiej kwestii to byliśmy pomiędzy młotem a kowadłem.
Nic nie dało się zrobić.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4479
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Re: „Nie oddamy ani guzika”. Czy byliśmy gotowi do wojny❓ – cykl Geneza II wojny światowej

Post autor: SmokEustachy »

Mówiąc jednym słowem: nie. Eksport był zyskowny? Jakieś śliwki czy oliwki?
Problem jest taki że sobie odrywaliśmy od piersi a nie wykorzystywaliśmy nadwyżki.
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 964
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

Re: „Nie oddamy ani guzika”. Czy byliśmy gotowi do wojny❓ – cykl Geneza II wojny światowej

Post autor: Gregski »

Włosi sprzedali Norwegom samoloty za suszone dorsze. Stockfishe to się chyba nazywało.
Dobrze że w ogóle ktoś chciał od nas kupić te P-24 czy Karasie.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4479
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Re: „Nie oddamy ani guzika”. Czy byliśmy gotowi do wojny❓ – cykl Geneza II wojny światowej

Post autor: SmokEustachy »

Niedobrze, bo załatwiło to samoloty dla nas. Brak wolnych mocy konstrukcyjnych.
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 964
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

Re: „Nie oddamy ani guzika”. Czy byliśmy gotowi do wojny❓ – cykl Geneza II wojny światowej

Post autor: Gregski »

Problem że nie mieliśmy co konstruować.
A zakłady PZL nigdy pełnych mocy nie osiągnęły.
Pies był gdzie indziej pogrzebany.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4479
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Re: „Nie oddamy ani guzika”. Czy byliśmy gotowi do wojny❓ – cykl Geneza II wojny światowej

Post autor: SmokEustachy »

Eksport dodał nam wersje P 24 ze 3, Karasi tez nie exportowaliśmy tylko P 43. Dodatkowo eksportowe wersje Łosia i Jastrzębia. Nie byliśmy w stanie tego wszystkiego liczyć.
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 964
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

Re: „Nie oddamy ani guzika”. Czy byliśmy gotowi do wojny❓ – cykl Geneza II wojny światowej

Post autor: Gregski »

P 24 i P 43 były samolotami koncepcyjnie przestarzałymi i należy się cieszyć, że ktoś to kupował.
Łosi mieliśmy w linii 36 sztuk s wyprodukowanych coś koło setki. Z resztą był to samolot kompletnie w naszej sytuacji nam nieprzydatny.
O Jastrzębiu nie piszę bo tak na prawdę to go nie było.
Co najwyższej mogliśmy nastrzelać parę Kobuzów.
Szkoda pisaniny.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Awatar użytkownika
Toff
Posty: 220
Rejestracja: 2005-11-03, 23:22
Lokalizacja: Gdańsk

Re: „Nie oddamy ani guzika”. Czy byliśmy gotowi do wojny❓ – cykl Geneza II wojny światowej

Post autor: Toff »

Jest w ostatnim TWH artykuł na temat mocy produkcyjnych naszych zakładów, skonfrontowanych z mizernymi możliwościami nabywczymi WP - polecam przeczytać, wiele wyjaśni.
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4479
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Re: „Nie oddamy ani guzika”. Czy byliśmy gotowi do wojny❓ – cykl Geneza II wojny światowej

Post autor: SmokEustachy »

Toff pisze: 2021-06-10, 10:25 Jest w ostatnim TWH artykuł na temat mocy produkcyjnych naszych zakładów, skonfrontowanych z mizernymi możliwościami nabywczymi WP - polecam przeczytać, wiele wyjaśni.
Skąd się brały zatem opóźnienia?

Dodano po 5 minutach 2 sekundach:
Gregski pisze: 2021-06-10, 06:23 P 24 i P 43 były samolotami koncepcyjnie przestarzałymi i należy się cieszyć, że ktoś to kupował.
Łosi mieliśmy w linii 36 sztuk s wyprodukowanych coś koło setki. Z resztą był to samolot kompletnie w naszej sytuacji nam nieprzydatny.
O Jastrzębiu nie piszę bo tak na prawdę to go nie było.
Co najwyższej mogliśmy nastrzelać parę Kobuzów.
Szkoda pisaniny.
Pływasz obok tematu opóźnień obliczeniowych. Gdybyśmy takie same modele eksportowali - problemu by nie było. Ale eksportowaliśmy inne (pomijam że lepsze) modele które trzeba było policzyć.

Ile typów byliśmy zdolni produkować na raz?

Dodano po 1 godzinie 10 minutach 51 sekundach:
O ciekawy artykuł: http://samolotypolskie.blogspot.com/202 ... esc-1.html

Dodano po 26 minutach 42 sekundach:
Toff pisze: 2021-06-10, 10:25 Jest w ostatnim TWH artykuł na temat mocy produkcyjnych naszych zakładów, skonfrontowanych z mizernymi możliwościami nabywczymi WP - polecam przeczytać, wiele wyjaśni.
a jakiś dokładniejszy namiar?
Napoleon
Posty: 3981
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Re: „Nie oddamy ani guzika”. Czy byliśmy gotowi do wojny❓ – cykl Geneza II wojny światowej

Post autor: Napoleon »

Mówiąc jednym słowem: nie. Eksport był zyskowny? Jakieś śliwki czy oliwki?
Problem jest taki że sobie odrywaliśmy od piersi a nie wykorzystywaliśmy nadwyżki.
:?: Smoku, ale w czym rzecz?
Tak jak piszesz można ewentualnie pisać z perspektywy czasu, gdy wiemy kiedy wojna wybuchła (a i to byłoby dość dyskusyjne). Ale decydenci II RP nie wiedzieli kiedy wojna wybuchnie. Nie wiedzieli nawet czy wybuchnie, bo zawsze ma się nadzieję, że nie wybuchnie. Kiedy wojna wybuchnie wiedzieli jedynie Niemcy, przy czym i oni się mylili gdyż nie zakładali, że wybuch wojny z Polską wywoła od razu wojnę światową. Reakcja Francji i W. Brytanii jednak Hitlera do jakiegoś stopnia zaskoczyła. Brał to pod uwagę, liczył jednak, że mu się uda i sojusznicy sobie Polskę odpuszczą.

Nasze możliwości finansowe były takie jakie były. Nic "od piersi" sobie nie "odrywaliśmy". Eksport, gdyby nie był zyskowny, by nie istniał. Poza tym eksport pozwala podtrzymać moce produkcyjne, które mogą się przydać w odpowiednim momencie. To też ma znaczenie.
A co do lotnictwa... Nie chcę udawać jakiegoś eksperta, ale z tego co się orientuję to popełniliśmy kardynalne błędy jeżeli chodzi o kierunek rozwoju. Rayski w mojej opinii zawalił sprawę dążąc do budowy samolotu niszczycielskiego który miał być maksymalnie uniwersalny, co, zgadzam się, było nieporozumieniem. Ale co to ma wspólnego z polityką eksportową? Na Łosia chętni byli - trochę byśmy go sprzedali, bo co by nie pisać zły samolot to nie był. No i miał potencjał rozwojowy. Choć po co by z niego rozbić ciężkiego myśliwca skoro tego typu maszyny za bardzo się w II wojnie nie sprawdziły (chyba jako myśliwce nocne)?
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4479
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Re: „Nie oddamy ani guzika”. Czy byliśmy gotowi do wojny❓ – cykl Geneza II wojny światowej

Post autor: SmokEustachy »

O masz. Nie wiem od której strony zacząć.
Może tak: decydenci nie wiedzieli też, kiedy wojna nie wybuchnie.
Jak wywodzi Malak: robiąc dowolną bzdurę nie masz pewności, że to bzdura bo może akurat się uda.
Konieczność eksportu powodowała opóźnienia u nas wynikające z niskich mocy konstrukcyjnych i liczby typów mogących być produkowanych na raz (dwa).
Awatar użytkownika
Radeckij
Posty: 186
Rejestracja: 2006-02-05, 16:03
Lokalizacja: Tęczoburg

Re: „Nie oddamy ani guzika”. Czy byliśmy gotowi do wojny❓ – cykl Geneza II wojny światowej

Post autor: Radeckij »

Ja tak tylko 3 grosze:
1. Eksport broni był bardzo ważny, bo zapewniał nam dewizy. Zbudowaliśmy sobie określoną reputację i mieliśmy już swój rynek odbiorców, rzecz nie do przecenienia.
2. Faktycznie brakowało w Polsce np. kreślarzy, stąd opóźnienia w pracach nad samolotami. Tyle że kupę elementów do nowych samolotów trzeba było sprowadzać za dewizy, których bez eksportu uzbrojenia by nie było. Żeby kreślarz mógł narysować samolot dla polskiego lotnictwa, musiał najpierw narysować samolot dla lotnictwa rumuńskiego, greckiego czy bułgarskiego.
3. Opóźnienia w projektowaniu samolotów nie miały żadnego wpływu na wojnę obronną. Leżeliśmy logistycznie, leżeliśmy pod kątem zarządzania polem bitwy. Co dałaby garstka nowocześniejszych samolotów?
Róbmy swoje! Pewne jest to jedno, że
Róbmy swoje! Bo jeżeli ciut się chce,
Drobiazgów parę się uchowa: Kultura, sztuka, wolność słowa, Kochani
Róbmy swoje!
Napoleon
Posty: 3981
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Re: „Nie oddamy ani guzika”. Czy byliśmy gotowi do wojny❓ – cykl Geneza II wojny światowej

Post autor: Napoleon »

Konieczność eksportu powodowała opóźnienia u nas wynikające z niskich mocy konstrukcyjnych i liczby typów mogących być produkowanych na raz (dwa).
Jak była "konieczność eksportu" (z czym się zgodzę) - to co tu krytykować?! To raz. A dwa, żeby można było produkować dla nas, trzeba było kasy. W tym dewiz - jak to przytomnie zauważył Radeckij (z którym się w pełni zgadzam).
Przegraliśmy, bo mieliśmy przestarzałą armię i doktrynę. Może w starciu z każdym innym przeciwnikiem wypadlibyśmy lepiej, ale mieliśmy dodatkowego pecha, że mieliśmy do czynienia chyba z najlepszą i najlepiej dowodzoną armią (choć w 1939 roku Niemcy też się dopiero uczyli i koszmarne błędy też im się zdarzały, ale to inna historia). To też był nasz pech. Czyli wracając do tego co napisałem wcześniej: gdzie się nie obrócisz - d#@a z tyłu.
ODPOWIEDZ