Star Wars - pogaduchy o uniwersum Lucasa

czyli hobby, kultura, sztuka, wścieklizna i w ogóle offtopic...

Moderator: nicpon

Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4479
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Re: Star Wars - pogaduchy o uniwersum Lucasa

Post autor: SmokEustachy »

Lucas nic się nie nauczył niestety chyba jednak



2. Mieszanie w czasie i podróże nie kończą się dobrze nigdy. Przynajmniej na serio.
Awatar użytkownika
Radeckij
Posty: 186
Rejestracja: 2006-02-05, 16:03
Lokalizacja: Tęczoburg

Re: Star Wars - pogaduchy o uniwersum Lucasa

Post autor: Radeckij »

Tak z czystej ciekawości: Skupiacie się na filmach, a dlaczego nie na "poszerzonym uniwersum"? Najpełniejszy obraz tego uniwersum oddają książki, a nie filmy... Pierwszą pozycją, którą przeczytałem, było fanzinowe wydanie "Spotkania na Mimban" gdańskiego GKFu, ze 30 lat temu. Pamiętam "efekt ogłuszenia" po przeczytaniu trylogii Thrawna. Pamiętam też "efekt łaaał" po pierwszych tomach o wojnie z Yuuzhan... W moim przypadku to właśnie tomy o wojnie z Yuuzhan pokazują, jak wielkim tworem jest Nowa Republika - wojna z najeźdźcami w "outer rims", zniszczone światy i stoczone bitwy, są dla władz centralnych ledwie "pogłoskami"...
Róbmy swoje! Pewne jest to jedno, że
Róbmy swoje! Bo jeżeli ciut się chce,
Drobiazgów parę się uchowa: Kultura, sztuka, wolność słowa, Kochani
Róbmy swoje!
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4479
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Re: Star Wars - pogaduchy o uniwersum Lucasa

Post autor: SmokEustachy »

Bo książki są słabe. <<to tak jednym zdaniem.
Awatar użytkownika
Radeckij
Posty: 186
Rejestracja: 2006-02-05, 16:03
Lokalizacja: Tęczoburg

Re: Star Wars - pogaduchy o uniwersum Lucasa

Post autor: Radeckij »

SmokEustachy pisze: 2021-08-11, 23:01 Bo książki są słabe. <<to tak jednym zdaniem.
Z pewnością mniej widowiskowe. Dzięki za wyjaśnienie.
Róbmy swoje! Pewne jest to jedno, że
Róbmy swoje! Bo jeżeli ciut się chce,
Drobiazgów parę się uchowa: Kultura, sztuka, wolność słowa, Kochani
Róbmy swoje!
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4479
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Re: Star Wars - pogaduchy o uniwersum Lucasa

Post autor: SmokEustachy »

Psują tam co się da. Klonowanie Palpusia, przejscie Luka na darksajda, różne tam takie te. Generalnie psucie
cieciwa
Posty: 106
Rejestracja: 2004-09-21, 13:03

Re: Star Wars - pogaduchy o uniwersum Lucasa

Post autor: cieciwa »

Bo książki pisze wielu autorów, a na nakręcenie filmu kasę ma zaledwie parę osób ....
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4479
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Re: Star Wars - pogaduchy o uniwersum Lucasa

Post autor: SmokEustachy »

Weźmy ostatnią Haj Republic. Po co budować Gwiazdę Smierci jak wystarczy coś tam rozpirzyć w haj przestrzeni i efekt ten sam? Generalnie chodzi mi o psucie tego, co działa.
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6384
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Star Wars - pogaduchy o uniwersum Lucasa

Post autor: Peperon »

W ramach wyluzowania najpierw obrazek...
Ashoka Tano.jpg
Ashoka Tano.jpg (351.4 KiB) Przejrzano 4853 razy
...a później filmik.


I na koniec taka uwaga.
Uniwersum stworzone przez Lucasa było kompletne, ale wytwórnia Disneya rozpieprzyła je tworząc kreskówki zawierające maszyny i urządzenia z d..y.
I teraz nie ma jednego uniwersum SW. Nie ma co przeżywać i porównywać sytuacji, działań, czy maszyn z różnych serii, bo to jest bezcelowe...
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 4949
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Re: Star Wars - pogaduchy o uniwersum Lucasa

Post autor: Marmik »

Kreskówki w większości wypuścił Lucas a nie Disney. Nie wiem o jakich maszynach i urządeniach piszesz. Bardzo proszę o doprecyzowanie.
Kreskówki Lucasa to doskonale uzupełnienie kanonu kierowane do młodszych odbiorców. Szczęśliwie dla Uniwersum kreskówki pod logiem Disneya były tworzone przez ludzi z wyobraźnia i mocnym punktem są tak siódmy sezon CW, jak i cztery sezony Rebeliantów oraz Bad Batch. Dzieki kreskówki m pojawiły się na ekranie takie kultowe statki jak TIE-D oraz Interdictor. Co ciekawe, rewelacyjnie poprowadzono wątek cichego konfliktu pomiędzy Tarkinem, a Thrawnem o to w jaki sposób realizować walkę z oporem i zapewnić panowanie w Galaktyce. Wszystko za kulisami, a powrót Thrawna na Lothal i stwierdzenie, że projekt Gwiazdeczka wygrał budzi u widzą przeświadczenie, że właśnie Imperium przegrało wojnę, która dopiero się zaczyna. Natomiast ewidentnie słaby jest Ruch Oporu (nie odstaje od miernoty NT) oraz infantylne, trochę ideologiczne Adventures.

PS
Postać Ashoki Tano to najciekawiej zakreślona droga przemiany, a raczej rozwoju w całym Uniwersum. Nawet Anakin jest przedstawiony bardziej ubogo, a w jego przemianie Ahsoka odrywa bardzo istotną rolę. Dzięki obserwacji meandrow będących pokłosiem relacji uczen-mistrz rysuje się obraz ich tła, czyli gnijącej Republiki i konieczności dokonywania niełatwych wyborów. To droga przyjaźni, poświęcenia wartości, które niekoniecznie można poświęcać. Tu bardzo fajnie kontrastuje relacja Obi-Wan - Satine.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6384
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Star Wars - pogaduchy o uniwersum Lucasa

Post autor: Peperon »

Z Twojego wpisu pojmuję, że z kreskówkami zakręciłem się jak Lucas z uniwersum :D

A teraz konkretnie do maszyn.
Według Ilustrowanego przewodnika po statkach, okrętach i pojazdach Gwiezdnych Wojen, niszczyciele typu Victory były największymi okrętami, które były zdolne do operowania w atmosferze. Zresztą miały być szczytowym osiągnięciem w dziedzinie okrętów kosmicznych. A tu nagle mamy objawienie w postaci Venatorów, które nie dość, że większe to jeszcze latają, jak Jumbo Jety w dowolnych atmosferach...

Kolejny okręt to krążownik typu Interdictor. Bardzo porządny krążownik, który w grze Star Wars: Rebellion wydawnictwa LucasArt uniemożliwiał ucieczkę w nadprzestrzeń, nagle objawił się w dwóch wersjach - Lekkiego krążownika i gwiezdnego niszczyciela. Co ciekawe w pierwszej wersji zachował długość 600 m, a w drugiej 4 generatory grawitacyjne, ale osiągnął rozmiary Imperiala.
https://www.ossus.pl/biblioteka/Kr%C4%8 ... nterdictor
http://www.sluisvan.net/okret,interdict ... _destroyer

No i na koniec niszczyciel Executor, czyli superstar destroyer. W przewodniku mamy jego długość określoną na 8 kilometrów, ale nagle nie wiadomo dlaczego wydłużył się do kilometrów 19.
Gdzie tu sens i logika - jak pytał Jasio ?
http://www.sluisvan.net/okret,super_star_destroyer
https://www.ossus.pl/biblioteka/Gwiezdn ... u_Executor

Na zakończenie dodam, że gmatwanie różnego rodzaju danych niczemu nie służy.
Trzymając się Imperiali i Executorów. Imperial miał długość około 1600 metrów, czyli amerykańską milę lądową. Executor miał kilometrów 8, co daje mil 5. Na dodatek niszczyciele klasy Victory miały 900 metrów długości, czyli trochę ponad 0,5 mili. Jak dla mnie logicznie kształtuje się wzrost wielkości okrętów.
Poniżej widoki okrętów - obrazki z gry SW: Rebellion
Victory sd.jpg
Victory sd.jpg (93.67 KiB) Przejrzano 4817 razy
Imperial sd.jpg
Imperial sd.jpg (104.33 KiB) Przejrzano 4817 razy
Super sd.jpg
Super sd.jpg (73.04 KiB) Przejrzano 4817 razy
Interdictor cruiser.jpg
Interdictor cruiser.jpg (103.95 KiB) Przejrzano 4817 razy
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 4949
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Re: Star Wars - pogaduchy o uniwersum Lucasa

Post autor: Marmik »

Venatory pojawiły się jeszcze w PT, a potem w serialach. To kanon i rzeczywiście mogły operować w atmosferze, choć w ograniczony sposób. Zresztą w atmosferze operowały także Imperiale (de facto następcy Venatorów), więc nie przywiązywał bym się do zapisów ze starego ilustrowanego przewodnika. Klasyka albumów, ale potem powstało dużo lepszych. Interdictor, czyli tzw. studnia grawitacyjna, w rzeczywistości był dużo mniejszy od Imperiala (600 m vs 1600 m) i tak też został sportretowany w Rebeliantach. Skalę Executora widać doskonale w Powrocie Jedi.
Gra Rebellion to klasyka i trochę namieszała w Uniwersum. Kilka statków właśnie z tej gry wykorzystał Filoni w Rebeliantach (np. krążownik lotniskowiec t. Quasar)
Ossus podaje co jest z kanonu a co z legend (można przełączać artykuły zakładką kanon/legendy). Do legend nie przywiązywał bym nadmiernej uwagi.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6384
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Star Wars - pogaduchy o uniwersum Lucasa

Post autor: Peperon »

Rozumiem, że PT to jest pierwsza trylogia, czyli części 1-3. No i tu mamy mały problem, bo Venatory pojawiły się w Ataku Klonów, a to już rok 2002.
Całe wcześniej ustawione Uniwersum nie obejmowało takich okrętów. Co więcej, były okręty, których wcale nie ma w kreskówkach, ani w filmach fabularnych. Pojawiają się jednak w albumach o Uniwersum SW i w grach np. Rebelion. Myślę tu przede wszystkim o imperialnych okrętach takich jak: Imperial Escort Carrier, Carrack Light Cruiser, Lancer Figate i Star Galleon. Z okrętów rebelianckich jakoś nie widziałem w filmach takich konstrukcji, jak: Bulwark Battlecruiser, Dauntless Cruiser, Liberator Cruiser, Assault Frigate, czy fregaty będącej odpowiednikiem Interdictora.

Co do gry Rebellion, to znowu aż tak bardzo nie mieszała, bo była wydana w roku 1997, czyli przed PT. Powiedziałbym wręcz, że wykorzystywała do maksimum Uniwersum SW, które istniało przed nakręceniem prequeli. Wszelkiego rodzaju jednostki były w ramach obowiązującego Uniwersum, bo przecież na grę wpływali ci sami ludzie, którzy mieli wpływ na filmy.

Stare albumy powstawały na jakiejś podstawie. Zapewne był to obowiązujący pogląd na Uniwersum Star Wars, który płynął od Lucas Film, a najprawdopodobniej od samego Georga...
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 4949
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Re: Star Wars - pogaduchy o uniwersum Lucasa

Post autor: Marmik »

Ksiazki, gry i komiksy to expanded universe, a dziś legendy. Oczywiście z małymi wyjątkami, ale nie jest nim Rebellion. Liczy się kanon, a nie EU. Dopóki nic z Rebelliona nie pojawiło się w filmach to w sumie się nie liczyło. Albumy opisywały tak kanon jak i EU, bo gdyby pozostać przy kanonie to byłyby bardzo chude.
Wraz z PT (prequel trilogy) Lucas wprowadził do kanonu sporo nowinek techologicznych, które niesamowicie rozwiniął w CW.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6384
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Star Wars - pogaduchy o uniwersum Lucasa

Post autor: Peperon »

Marmik pisze: 2021-08-24, 19:57 ...Wraz z PT (prequel trilogy) Lucas wprowadził do kanonu sporo nowinek techologicznych, które niesamowicie rozwiniął w CW.
Przy okazji rozpieprzył stworzone prze siebie Uniwersum. No sukces pełną gębą, by nie rzec ryjem...
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 4949
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Re: Star Wars - pogaduchy o uniwersum Lucasa

Post autor: Marmik »

Nie zgodzę się z takim twierdzeniem. To, że PT jest dużo słabsze od OT wcale nie oznacza jakiejś totalnej katastrofy. Totalna katastrofą jest NT i jest to gówno wyjątkowo śmierdzące.
Głównym zarzutem pod adresem PT, oprócz ewidentnych dziur w fabule, nielogicznych wpadek oraz narracji ukierunkowanej na amerykańskiego nastolatka, jest przede wszystkim wyjątkowo słabo nakreślona przemiana Anakina. Ten absolutnie główny wątek, czyli droga wybrańca do upadku jest strasznie płytka i miłośnicy sagi muszą sięgnąć po kreskówki by zobaczyć jak złożony był to proces i jak bardzo Anakin dojrzał pomiędzy I bitwą na Geonosis, a bitwą nad Corusant. To samo trzeba zrobić, by lepiej zrozumieć funkcjonowanie armii klonów, ruchu separatystów itd. Tak naprawdę przed obejrzeniem Zemsty Sithów trzeba byłoby zaliczyć całe CW (bez S7). No i docieramy do sedna - PT jest słaba, bo potrzeba jeszcze czegoś, by ją wytłumaczyć. Pod tym względem OT jest doskonałą space operą. Mam to szczęście, że wychowuje małych fanów Star Wars (jak poważnych fanów?... starszy na zdjęciu poniżej), więc niejako z obowiązku oglądałem animacje z nimi. Pewnie inaczej bym tego nie zrobił i dziś bardzo tego żałował.
.
80261781_3194233983925659_2312844505985843200_n.jpg
80261781_3194233983925659_2312844505985843200_n.jpg (155.37 KiB) Przejrzano 4745 razy
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
Darth Stalin
Posty: 1200
Rejestracja: 2005-01-23, 23:35
Lokalizacja: Płock

Re: Star Wars - pogaduchy o uniwersum Lucasa

Post autor: Darth Stalin »

Peperon pisze:Kolejny okręt to krążownik typu Interdictor. Bardzo porządny krążownik, który w grze Star Wars: Rebellion wydawnictwa LucasArt uniemożliwiał ucieczkę w nadprzestrzeń, nagle objawił się w dwóch wersjach - Lekkiego krążownika i gwiezdnego niszczyciela. Co ciekawe w pierwszej wersji zachował długość 600 m, a w drugiej 4 generatory grawitacyjne, ale osiągnął rozmiary Imperiala.
Oj, mieszasz EU (obecnie "Legends") z nowym kanonem...
Ten mały to to:
https://starwars.fandom.com/wiki/Immobi ... er/Legends
znany m.in. z SW: Empire at War/Forces of Corruption (i licznych modów na jego bazie)

Ten duży to też znany z EU/Legends ten okręt:
https://starwars.fandom.com/wiki/Interd ... er/Legends
Czyli ISD wyposażony w generatory z Immobilizera-418 (znany też jako "Dominator").

A w obecnym Kanonie masz to:
https://starwars.fandom.com/wiki/Interd ... _Destroyer
DARTH STALIN - Lord Generalissimus Związku Socjalistycznych Republik Sithów

Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
ODPOWIEDZ