Jakość obrony przeciwlotniczej na okrętach JIN w WWII

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

Napoleon
Posty: 3981
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Re: Jakość obrony przeciwlotniczej na okrętach JIN w WWII

Post autor: Napoleon »

A czy ten rękaw posiadał konstrukcyjną kratownicę ze stopów aluminium?
Mam jeszcze podać wymiary, odstępy pomiędzy elementami kratownicy itp? :? Leciało to to i trzeba było strzelać - tyle pamiętam. Przy strzelaniu do celu na kursie poziomym wymagano byśmy z tych 10 poc. na działo oddali trzy serie (i to chyba nawet było najważniejsze). Tym się człowiek martwił. A Ty mi tu.... :bije:
Za co to? W dobrej wierze pisałem bo bojową amunicją strzelalismy. A pieroństwo było czułe, więc trzeba było uważać przy ładowaniu.
Ja w Ciebie chlebem a Ty... :cry:
Awatar użytkownika
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: Jakość obrony przeciwlotniczej na okrętach JIN w WWII

Post autor: jogi balboa »

Co ty taki drażliwy? Tak sobie gaworzę, ani myślałem w ciebie czymkolwiek rzucać :wink:

Uwaga jak najbardziej celna. Nigdy nie należy generalizować. W czasie dws też były różne "mieszanki" nabojów w jednym magazynku, a na ćwiczeniach nie raz strzelano bojową amunicją. Można o tym poczytać i posłuchać :wink:
Napoleon
Posty: 3981
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Re: Jakość obrony przeciwlotniczej na okrętach JIN w WWII

Post autor: Napoleon »

Można o tym poczytać i posłuchać
Więc opowiadam. Bo strzelałem "prawie" na wojnie, czy raczej "po wojnie" - służyłem zaraz po zniesieniu stanu wojennego :-)
Samoloty, to nie moja bajka (za "moich czasów" samolotów jeszcze nie było więc i na okrętach nie było jakichś dziwnych działek przeciwlotniczych, tylko uczciwe działka do zwalczania torpedowców), ale lekka kratowa konstrukcja pokryta płótnem może i była odporna na mniejsze kalibry, w przypadku jednak trafienia pocisku kalibru 37 mm, to jednak chyba coś się musiało stać - ? Pytam się osoby bardziej zorientowane. Amunicja plot ma czułe zapalniki (z tego co zapamiętałem z armii - :wink: ). Więc czy taki 37 mm pocisk jest w stanie przelecieć na wylot przez lekki kadłub czy skrzydło kryte płótnem? Oczywiście zakładamy, że po drodze nie trafił na żadnego załoganta lub coś "twardego".
Botras
Posty: 75
Rejestracja: 2006-09-25, 11:11

Re: Jakość obrony przeciwlotniczej na okrętach JIN w WWII

Post autor: Botras »

Napoleon pisze: 2021-11-23, 21:32
Bo do ćwiczeń używa się amunicji ćwiczebnej. Strzelanie do rękawa pociskami wybuchowymi byłoby po pierwsze drogie, po drugie, czyniłoby dodatkowe ryzyko dla holownika, po trzecie, no właśnie prowadziłoby do zniszczenia rękawa.
Niekoniecznie. W połowie lat 80 służyłem w armii (Jelenia Góra, potem Szczecin - 12 Zmech.) jako d-ca działonu ZU-23-2 (czyli tzw. "Ziuty"). Byłem na poligonie i odbyliśmy strzelanie do celu na kursie poziomym, celu szturmującego i śmigłowca w zawisie. W pierwszych dwóch przypadkach był to rękaw holowany przez samolot, w ostatnim sylwetka na tyczce. Strzelaliśmy normalną amunicją. Z tego co pamiętam, po 10 poc. na lufę, z tego co piaty ppanc, reszta to normalne granaty ze smugaczem. Nie była to amunicja ćwiczebna.
Czy odbyłeś inne strzelania ZU-23-2? Jeśli tak, to jaką amunicją?

Uwaga ogólna: inaczej traktuje się zapas amunicji armaty, która jest w uzbrojeniu od dekad, a inaczej taką, która istnieje kilka lat. W tym pierwszym przypadku łatwiej o pokojowe strzelania amunicją bojową. Jeśli zbliża się termin jej utylizacji, to przeszkoda finansowa nie istnieje.
Where do they put the bait?
Napoleon
Posty: 3981
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Re: Jakość obrony przeciwlotniczej na okrętach JIN w WWII

Post autor: Napoleon »

Czy odbyłeś inne strzelania ZU-23-2? Jeśli tak, to jaką amunicją?
To było ponad 35 lat temu, więc dokładnie nie pamiętam. Odbyłem tylko te trzy strzelania na poligonie w Wicku. Do rękawa symulującego samolot na kursie poziomym i szturmujący, strzelaliśmy nad samym morzem, stojąc na plaży. Do celu symulującego śmigłowiec w zawisie stanowisko było bardziej w głębi lądu. Jaką amunicją strzelaliśmy - nie pamiętam (poza tym co napisałem - 10 pocisków na lufę, przy dwóch pierwszych strzelaniach co piaty to był ppanc, przy ostatnim nie pamiętam jaka była amunicja). Amunicja na pewno była bojowa.
inaczej traktuje się zapas amunicji armaty, która jest w uzbrojeniu od dekad, a inaczej taką, która istnieje kilka lat
Bardzo prawdopodobne - absolutnie tego nie neguję. Pewno zużywaliśmy amunicję, której mijał termin użycia. No i nie była to jakaś amunicja specjalnie zaawansowana. Wspomniałem tylko, że niekoniecznie na ćwiczeniach strzela się amunicją ćwiczebną - można też używać bojowej.

Natomiast tak "po ludzku" ciekaw jestem opinii jaki mógłby być efekt trafienia 37 mm pocisku plot np. w skrzydło Swordfisha? Czy takowy jest w stanie przelecieć na wylot i nie wybuchnąć? Rozumiem, że nawet, gdyby pocisk wybuchł, skutki tego dla samego samolotu nie musiałyby być "zabójcze", ale czy był w stanie przelecieć na wylot nie wybuchając? Zapalniki chyba były dość czułe?
Speedy
Posty: 552
Rejestracja: 2004-07-23, 15:24
Lokalizacja: Wawa

Re: Jakość obrony przeciwlotniczej na okrętach JIN w WWII

Post autor: Speedy »

Napoleon pisze: 2021-11-26, 19:56 Natomiast tak "po ludzku" ciekaw jestem opinii jaki mógłby być efekt trafienia 37 mm pocisku plot np. w skrzydło Swordfisha? Czy takowy jest w stanie przelecieć na wylot i nie wybuchnąć? Rozumiem, że nawet, gdyby pocisk wybuchł, skutki tego dla samego samolotu nie musiałyby być "zabójcze", ale czy był w stanie przelecieć na wylot nie wybuchając? Zapalniki chyba były dość czułe?
Była tu wcześniej cała dyskusja na ten temat. Krótko, już przed I ws istniały zapalniki reagujące na uderzenie w powłokę balonu czy lotnicze płótno. Ale jak każde urządzenie zapalnik jest zawodny i nie w każdych warunkach zadziała prawidłowo, więc jak najbardziej przebicie na wylot bez wybuchu też było możliwe.
Pozdro
Speedy
ODPOWIEDZ