Re: Największy wyciek danych w historii polskiego wojska.
: 2022-01-16, 23:17
Nie ma jakis norm NATO na przechowywanie danych?
A zwlaszcza norm na przetargi i zbierabnie danych?
A zwlaszcza norm na przetargi i zbierabnie danych?
Warship Discussion Board
https://fow.pl/forum/
Odezwał się czytając. Po prostu uważam, że czegoś takiego nie można bagatelizować - czymkolwiek by to było. Niekontrolowane wypłynięcie danych niejawnych (a z doniesień wynika, że były to dane niejawne), jakichkolwiek, skądkolwiek i w jakikolwiek sposób, nie jest czymś, nad czym można by przejść do porządku dziennego. Może nie jest to poważna sprawa, ale bagatelizować jej nie można.No i odezwał się nawet nie czytając
No więc najpierw trzeba wiedzieć czym to było. Jak wspomniałem mogło to być naruszenie zasad pracy biurowo-sztabowej, mogło to być przekazanie dokumentów bez naruszenia tych zasad podmiotowi świadczącemu usługi na rzecz wojska, a mogło być coś poważnego. Tylko w jednym przypadku warto się nad tym w ogóle rozwodzić. Widziałem już gównoburze, które po pół roku kończyły się umorzeniem postepowań w związku z brakiem stwierdzenia wykroczenia czy przestępstwa.
Jak na razie jest właśnie zupełnie na odwrót. Tylko z sensacyjnego artykułu wynika że były to dane niejawne. Ba! Okrzyknięto je nawet tajnymi (czyli klauzula tajemnicy państwowej) co każdy kto ma cokolwiek, ale to naprawdę cokolwiek wspólnego z ustawą o ochronie informacji niejawnej może uznać za głupotę. No cóż. Były już kwestie naruszenia przestrzeni powietrznej, których kompletnie nie rozumiałeś, było już uzupełnianie wakatów i rezerwa, których kompletnie nie rozumiałeś to trzeba kontynuować swoje "wydaje mnie się".
Ty ani lasu nie widzisz, ani drzew tylko jedną wielką zieloną plamę. To efekt krótkowzroczności. A że to nie był las tylko płachta brezentu... tym gorzej dla płachty.
Jeszcze tego brakuje, byśmy się z onetu dowiedzieli dokładnie jakie to były materiały/dane!Jak na razie jest właśnie zupełnie na odwrót. Tylko z sensacyjnego artykułu wynika że były to dane niejawne.
Widzę brak logiki w twej wypowiedzi. Bo skoro nie wiemy co to było, to absolutnie o żadnej "głupocie" pisać nie możemy (bo nie wiemy czy to jest "głupota"). Natomiast całe to wydarzenie pokazuje, cokolwiek by to było, że źle się dzieje w armii polskiej. Bo takich artykułów być nie powinno (takich zdarzeń też - co się ze sobą ściśle wiąże)....każdy kto ma cokolwiek, ale to naprawdę cokolwiek wspólnego z ustawą o ochronie informacji niejawnej może uznać za głupotę
Artykuł w onecie daje sygnał, że stało się coś co stać się nie powinno. Dalej to już przemyślenia i hipotezy - prawda. Ale nie możesz powiedzieć, że na pewno nieprawdziwe.Problemem artykułu w Onecie nie jest przedstawienie sprawy...
Masz rację. Można to i tak nazwać, bo na sprawę patrzę z bardzo dużej odległości a i na drzewach za bardzo się nie znam. Więc nie o krótkowzroczność tu chodzi tylko o dystans. Ale pisząc tak dajesz świadectwo tego, że kompletnie nic nie rozumiesz. Bo problem polega w swej istocie na tym, że tam gdzie tą zieloną plamę widzę nie powinienem widzieć NIC. A jednak widzę. Na tym problem w tym wypadku polega.Ty ani lasu nie widzisz, ani drzew tylko jedną wielką zieloną plamę. To efekt krótkowzroczności
Na razie to na tym się opierasz, więc twierdzę, że opierasz się na czymś co opisuje coś czego w ogóle nie rozumiesz.
Wystarczy wejść w inne udostępnione tu linki by dopowiedzieć się co to mniej więcej było i na tej podstawie wyciągnąć wstępne wnioski. Z uwagi na fakt, że nic nie rozumiesz to nie widzisz logiki w mojej wypowiedzi. To w sumie nie powinno nikogo dziwić.
"Wycieki" danych o których pisała prasa były też w 2011, 2014 itd, itd. Co roku zdarzają się incydenty, o których pewnie się nie dowiemy. Każdy system ma słabe ogniwa, a największym wrogiem jest rutyna. To komunały, ale jak najbardziej pasują do sytuacji.Napoleon pisze: ↑2022-01-17, 13:48Natomiast całe to wydarzenie pokazuje, cokolwiek by to było, że źle się dzieje w armii polskiej. Bo takich artykułów być nie powinno (takich zdarzeń też - co się ze sobą ściśle wiąże). Ale to, że w naszej armii nie dzieje się dobrze, szczególnie od jakiegoś czasu, to nie nowina.
Nie daje sygnału tylko wyrok. O rewizji procesu za parę miesięcy już mało kto przeczyta.
Wracamy do tego, że najpierw trzeba wiedzieć jakiego typu jest to wydarzenie. Dopóki tego nie wiadomo to można sobie snuć wszelkie domysły, nawet o odgryzaniu jaj przez agentów.
Tradycyjnie ode mnie żadnej odpowiedzi nie dostaniesz. Dla zasady, bo na nią nie zasługujesz. Dajesz temu dowód na dosłownie każdym kroku.
Przecież dostałem w odpowiedzi cały sążnisty post. Coś u Ciebie Marmik z logiką na bakier.Tradycyjnie ode mnie żadnej odpowiedzi nie dostaniesz.
Owszem. I wystarczy. Bo ja nie oceniam co wyszło, ale uznaję, że źle się stało iż w ogóle coś wyszło. Już tylko to wystarczy do stwierdzenia, że armia dała ciała.Na razie to na tym się opierasz...
Chyba jednak nic nie rozumiesz. Więc po kolei.Nie daje sygnału tylko wyrok.
Dziękuję za takie słowa, w Twoich klawiszach to czysty komplement. Zwłaszcza, że potem powtarzasz to ja napisałem i podałem nad czym warto się pochylać, a nad czym mnie warto. Widocznie nie zrozumiałeś co czytasz w moich postach, ale że posługujemy się dwoma różnymi językami polskimi to już wiem od dawna. Da się z tym żyć . Potem jeszcze, przy swojej katastrofalnie nikłej wiedzy w temacie walisz jakieś procenty, ale to już chyba tak tylko dla beki, bo co jakiś czas musisz napisać coś śmiesznego. A jeszcze lepiej jak potem na przykładzie jednostkowego "wycieku" niewidomo czego i naruszenia niewidomo jakich procedur pada odkrywcze stwierdzenie, że w armii... uuuuuu... RATUNKU W CAŁEJ ARMII jest bajzel. Nadajesz się do kabaretu. Kupiłbym bilet w ciemno.
Podejdą dokładnie tak jak ja bym podszedł. Nie będzie snucia domysłów i wyciągania hipotez z kapelusza. Najpierw zbadają sprawę, potem zostanie podany wyrok, a na końcu nastąpi lessons learned - to takie cuś, czego u Ciebie jeszcze nie widziałem.
I w zasadzie na tym należałoby zakończyć dyskusję: "Polacy nic się nie stało...". Można spokojnie niczym się nie przejmować i dalej grzać się w ciepełku.Czy przypadkiem wyciek nie ograniczył się do pustego szablonu?
Mam nadzieję, choć to będzie od nich wymagało innej filozofii podejścia do sprawy niż u Ciebie, Marmik (choćby z powodu który zaznaczyłem w odpowiedzi dla Smoka). Tym bardziej, że jeżeli podejmuje się działania, które opisałeś, to znaczy, że jednak się uznaje iż coś się stało nie tak jak powinno. Czyli pisząc obrazowo, widać "zieloną plamę" tam, gdzie jej widać być nie powinno.Podejdą dokładnie tak jak ja bym podszedł. Nie będzie snucia domysłów i wyciągania hipotez z kapelusza. Najpierw zbadają sprawę, potem zostanie podany wyrok, a na końcu nastąpi lessons learned...
Będzie wymagało dokładnie tej samej filozofii, której Ty nie możesz ogarnąć.
Nie mogę się nadziwić, że dorosły człowiek nie może zrozumieć, że jeśli sytuacja wymaga wyjaśnienia to podejmuje się działanie w celu jej wyjaśnienia. To się robi by stwierdzić czy stało się coś co nie powinno, a nie dlatego że stało się coś co nie powinno. To tak jak w cywilu. Policja/prokuratura prowadzą dochodzenia, które kończą się skierowaniem sprawy do sądu lub oddaleniem wskutek braku znamion przestępstwa. Właśnie po to prowadzi się dochodzenia. Nie wiedziałeś o tym? Urwałeś się z wysokiej choinki razem z szyszką?
I to jest najważniejsze. Histeria mediów i lament polityków vs spokojne wyjaśnienie sprawy, która z bardzo wysokim prawdopodobieństwem nawet nie stała koło "największego wycieku danych w historii polskiego wojska", ani obok czegokolwiek w tym stylu.Media początkowo określiły sytuację „gigantycznym wyciekiem”, a politycy PO wręcz „największym w historii” Sił Zbrojnych RP, żądając przy tym dymisji szefa resortu obrony Mariusza Błaszczaka .
Po publikacji niepokojących doniesień Onetu, udało nam się ustalić , że rzeczywiście „pewne informacje ujrzały światło dzienne”, a Żandarmeria Wojskowa prowadzi dochodzenie wyjaśniające.
Decyzji o nadaniu określonej klauzuli nie nadaje jakiś "resort". W powszechnie dostępnych przepisach jest jasno napisane kto nadaje klauzulę. A gdyby tak było, że informacje są - uwaga - zawsze niedoszacowane to mając taką wiedzę, generał powinien w terminie 30 dni złożyć zawiadomienie do SKW, bowiem podejrzenie zaniżenia lub zawyżenia klauzuli ma swoje stosowne procedury i w kwestiach spornych zgodnie z ustawą decyduje ta służba. Rany, przecież to podstawowa wiedza z ustawy, którą generał powinien znać na wylot. Ta teza jest zwyczajnie absurdalna. Podobnie teza, że większość zabiera dane do domu by na nich pracować. Może w instytucjach którymi zajmowała się ABW w latach 2008-2013 tak było, ale niech nie przykłada takiej miary do innych.Generał zaznacza, że decyzję o tym, czy informacje należy uznać za jawne lub nie, podejmuje resort obrony. „Zawsze jednak informacje te są niedoszacowane” - podkreśla.
Ja czytam wyłącznie nagłówki w pasku TVPinfo. Jest to nie skażona zakłuceniami wiedza w czystej postaci.szafran pisze: ↑2022-01-16, 16:20Dobrze wiesz, że mało kto przeczyta ten tekst. Ważniejsze są nagłówki w serwisach plotkarsko-informacyjnych zwanych wolnymi mediami.greg_tank pisze: ↑2022-01-15, 15:19 Nie przesadzajmy,
ujawnione dane nie zawierają stanów magazynowych ani nawet informacji, czy dana pozycja w ogóle znajduje się gdziekolwiek dzisiaj w magazynie. Nie można zatem na podstawie tej bazy ustalić, jak wygląda rozmieszczenie sprzętu wojskowego czy wyposażenie poszczególnych jednostek. Nawet jeśli dana pozycja znajduje się w bazie, nie oznacza to wcale, że jest w wojsku eksploatowana
https://zaufanatrzeciastrona.pl/post/co ... ch-danych/
Moje obawy polegają na tym, że decydenci w armii przyjmą dokładnie twój sposób myślenia Marmik. Nic gorszego nie mogliby zrobić. Nawet, jeżeli teraz nic nie wyciekło istotnego, to mamy murowaną aferę za jakiś czas. Nie ma nic gorszego niż udowadniać za wszelką cenę, że nie ma problemu wtedy, gdy problem widoczny jest gołym okiem. Nawet jeżeli tylko w postaci "zielonej plamy" - jak to skądinąd trafnie ująłeś (choć chyba niezamierzenie).Będzie wymagało dokładnie tej samej filozofii, której Ty nie możesz ogarnąć.