Pożyjemy, zobaczymy.
Tym razem ja muszę potratować jako naprawdę nietrafiony żarcik odniesienie do Javelinów.peceed pisze: ↑2022-03-01, 00:33A ile trwało "wdrażanie" Javelinów? To jest wojna i nie ma czasu na p*** się. Te wyrzutnie nie mają zostać wdrożone, tylko przekazane ukraińskiej załodze która podjedzie na wybrzeże i odpali rakiety na podane namiary. Ukraińskiej w sensie podległości dowodzenia, może to być członek legii cudzoziemskiej albo operator NSM-a kupiony w pierwszym lepszym sklepie z operatorami NSM-ów. Ale jak powtarzam, dla topwych informatyków (Ukraińców nie brakuje) jest to do ogarnięcia w parę dni. Można nie wierzyć, nic na to nie poradzę że uzdolnienia nie są przydzielane sprawiedliwie.
Tak, taki sposób myślenia jest nadal powszechny w Polskiej armii, ale w innych to już na szczęście nie tak często. Metoda "masz głowę i chuj to kombinuj" jest jedną z najgorszych cech postsowieckiej mentalności w Siłach Zbrojnych RP (żeby nie było to czasami prowadzi do kreatywności). Między innymi tę metodę zastosował Bogdan Klich wysyłając zbyt małe siły do zapewnienia kontroli nad prowincja w Afganistanie, a następnie pan Skrzypczak meldując gotowość sił. Nikt się nie zająknął, że coś tu jest nie halo. Ale to tylko taki przykład.
Dodano po 27 minutach 8 sekundach:
No cóż. Jak nie docierały screeny, które dołączyłem to nic nie dotrze. Przywykłem.
Owszem jest możliwość, że taki przekaz dominował w TV, której ja od lat nie oglądam... ale sam fakt, że piszesz to co podkreśliłem pokazuje, że niewiele rozumiesz z tego o co w ogóle chodzi w ćwiczeniach wojskowych, czym różnią się treningi sztabowe, od ćwiczeń dowódczo-sztabowych, ćwiczeń z wojskami, czy gier wojennych. Każda forma ma inny cel i samo wygranie czy przegranie jest tu tylko informacją niezbędna do podsumowania przyjętej koncepcji, czy wybranego wariantu działań. To informacja. Nie chciałbym rozwodzić się co obejmuje wariantowanie działań, ale czasami trzeba przetestować np. wariant "najbardziej niebezpieczny" i wynik takiego ćwiczenia nie jest porażką, a informacją. Skoro uważasz, że to porażka to znaczy, iż w sumie niczym nie różnisz się od tej masy, która chwyciła narrację, że: "Olaboga, Putin nas rozjedzie!".
Naprawdę widziałem od środka lub z boku pewnie około setki wszelkiego rodzaju ćwiczeń narodowych i międzynarodowych i co nieco mniej więcej kumam jak to się odbywa. Dlatego wiem, że najgorsze co może być to przyjęcie odgórnego założenia o tym jak się ono zakończy. Co ciekawe, po 3-4 dniach od zakończeniu medialnej akcji opluwania (co ciekawe, niemrawo kontrowanej przez MON, bo tam też chodziło o rozgrywki personalne) pojawiły się w sumie całkiem rzeczowe komentarze w necie.
Jakoś nie jestem zdziwiony. Ja zauważyłem bez problemu, a co ciekawe dość mocno interesuję się akurat sferą obronności.