Wojna na Ukrainie.

czyli hobby, kultura, sztuka, wścieklizna i w ogóle offtopic...

Moderator: nicpon

Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4481
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: SmokEustachy »

Moskwa broniła rejon Sewastopola przed nalotami? Akurat z samolotami se mogła radzić.
2. Ryzyko desantu malało owszem ale teraz bez parasola opl jeszcze bardziej zmalało.
AdrianM
Posty: 2823
Rejestracja: 2018-03-14, 18:34

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: AdrianM »

Marmik pisze: 2022-04-15, 11:42 Okręt to trzeba było przywrócić do sprawności by mógł w ogóle pływać.
Chyba masz rację, bo starałem się przeglądnąć międzyczasie co było na nim takiego modernizowane i wychodziło bardziej na remont i płytką modernizację z doniesień prasowych. Tu faktycznie bardziej sensacyjna byłaby wiadomość, o uszkodzonym Admirale Essen rakietą Neptun. Niemniej wizerunkowo to Moskwa boli ich najbardziej i zresztą widać po reakcji. Ponoć na Kijów poleciały Kalibry wystrzelone z okrętów na Morzu Czarnym. Z relacji wynika, że inne okręty były w pobliżu i współdziałały w ramach jakiejś większej grupy okrętów. I teraz pytanie czy Moskwa była podstawowym okrętem AAW tej grupy, czy inny okręt zawiódł w osłonie ugrupowania?

Mimo wszystko Marmik uważam ze spłyca się ten temat kwitując, że okręt miał przestarzałe uzbrojenie. Nawet jeśli miał to inny okręt powinien zabezpieczać go, bo w końcu to był okręt flagowy floty czarnomorskiej. W tym stosie kłamstw i różnych wersji to ciężko dojść co było faktycznie przyczyną wybuchu na okręcie, ale jeśli faktycznie Neptuny lub inna rakieta to coś tam w tej ich flocie jest mocno nie tak i ich zdolnościami AAW.
Wojciech Łabuć
Posty: 572
Rejestracja: 2020-04-15, 12:17

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Wojciech Łabuć »

Odnośnie "modernizacji" to w brytyjskim oświadczeniu było "refit" a to oznacza po prostu remont.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 4953
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Marmik »

Główną siłą Floty Czarnomorskiej są mimo wszystko trzy fregaty t. Admirał Grigorowicz. To nowoczesne okręty i zatopienie/uszkodzenie jednego lub więcej byłoby poważnym głosem w analizach okręt vs rakieta. Moskwa, choć faktycznie miała zdolności do obrony przeciwlotniczej i ograniczone do przeciwrakietowej to jednak nadal pozostawała wielką pływającą baterią Bazaltów (później Wulkanów), które w sytuacji wojny z Ukrainą są w zasadzie bezużyteczne.
A że ogólnie uzbrojenie miała przestarzałe to zwyczajnie fakt i powinien teraz posłużyć jako kazus do oceny zdolności przetrwania okrętów starszej generacji m.in. naszych OHP.

Dodano po 29 minutach 48 sekundach:
AdrianM pisze: 2022-04-15, 09:28
Wojciech Łabuć pisze: 2022-04-15, 02:34Rosyjska logika - mieli wypadek na "Moskwie" i zatonęła w trakcie holowania więc trzeba zniszczyć Kijów, zbombardować linie kolejowe, itp.
A nie jest tak, że przyznali się, że to było jednak trafienie rakietom, ale nie taką ukraińską tylko zachodnią dostarczaną przez mąciwodów i wierutnych podżegaczy? A na poważnie to ten cały przekaz jest tylko i wyłącznie nastawiony na ichnią lokalną publikę. Cokolwiek mówią jest zmyśloną narracją która ma osiągnąć odpowiedni lokalny przekaz i stanowić wartość budowania społecznego poparcia dla wszelkich chorych pomysłów zrodzonych na Kremlu.
Ale to po prostu działa. Mam nadzieję, że ogólnie dotarło to już do wszystkich niedowiarków, że żadnego obalenia Putina przez lud nie będzie, a jeśliby ktoś próbował przewrotu płacowego to nie tylko musiałby uniknąć wcześniejszego wykrycia i strzału w tył głowy lub dożywotniego turnusu krioterapeutycznego na Syberii, lecz w razie sukcesu musiałby zmierzyć się z ogromnym niezadowoleniem społecznym, gdyż car cieszy się ogromną popularnością. Nawet gdy prze(wy)grywa na Ukrainie. On nie musi się martwić czy wewnętrznie wyjdzie z twarzą. Wyjdzie, bo jest skazany na sukces. Sankcje? Rzekoma "broń atomowa" przeciwko Putinowi... jestem ciekaw jak szybko kolejne kraje zaczną lamentować, że w sumie tak nie można :?: .
W tej sytuacja albo wojna będzie trwała latami, albo sam ustali sobie jakąś datę i jakieś ramy sukcesu... ale to nie oznacza końca wojny bowiem nie jestem pewien czy Ukraińcy w ogóle na jakiekolwiek zawieszenie broni się zgodzą. Innymi słowy mamy Bliski Wschód w wersji europejskiej. Pozostaje jedynie pytanie co na to NATO (i Chiny, ale to temat na inny wpis). Czy rury zaczną mięknąć, czy tez ruszamy z nową zimną wojną na maksa i dobie gospodarczych strat popandemicznych inwestujemy krocie w zbrojenia na wschodniej flance? Pora się obudzić i skończyć z cipowatą wizją przyszłości. Potrzebni są mężczyźni wiedzący, z której strony lufy wylatuje pocisk i potrafiący coś innego niż nażelować włosy i założyć rurki. A co tam, jestem za równouprawnieniem. Skoro większość kobiet i tak nie chce rodzić dzieci przed trzydziestką to niech też obejmie je obowiązkowe trzymiesięczne lub półroczne przeszkolenie wojskowe. Tu jest dość istotna kwestia mobilizacyjna tj. do jednostek trafić mogą jedynie osoby, które złożyły przysięgę wojskową. Jeśli tego nie zrobiły to czas uzupełnień przeciąga się o kolejne miesiące. Już wiele razy pisałem, że system szkolenia rezerw został totalnie rozpieprzony przez reformę z 2009 roku i pora przejrzeć na oczy, jak bezmyślnie realizowano uzawodowienie armii (dla niepoznaki nazwanego "profesjonalizacją").
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4481
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: SmokEustachy »

Oddajmy głos artystom w tej ciężkiej chwili
AdrianM
Posty: 2823
Rejestracja: 2018-03-14, 18:34

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: AdrianM »

Marmik pisze: 2022-04-15, 12:48 Główną siłą Floty Czarnomorskiej są mimo wszystko trzy fregaty t. Admirał Grigorowicz.
No ale o to mi właśnie chodziło. Gdzie były te fregaty w momencie ataku na Moskwę? Przecież one powinny zapewniać tzw. parasolkę dla całego ugrupowania okrętów, a w szczególności dla najważniejszych okrętów jak dowodzenia, czy desantowych. Zwyczajnie pytam jak to było możliwe, że atak na okręt (gdzie prawdopodobnie byli najwyżsi dowodzący operacją na morzu) został wykonany skutecznie? Dla mnie jest to nie do pojęcia, bo z tego wynika, że rosyjskie okręty AAW nie są w stanie zapewnić skutecznej ochrony najważniejszych zasobów. I nawet jeśli faktycznie Essen został wycofany to tam dalej powinny ochronę zapewniać dwie fregaty AAW. Ergo zawiodła albo taktyka albo skuteczność tych systemów w złych warunkach pogodowych jest dyskusyjna tu może w szczególności na większych dystansach.
Marmik pisze: 2022-04-15, 12:48 W tej sytuacja albo wojna będzie trwała latami, albo sam ustali sobie jakąś datę i jakieś ramy sukcesu...
Wszystko zależy jak gospodarczo odczuwają skutki tej wojny na Kremlu. Bez względu na straty wojenne gospodarka Rosji to jednak nie była i nie jest imponująca. Do tej wojny jednak przygotowywali się te 8 lat. To są odpowiednie zapasy amunicji, paliwa, szkolenia oraz ograniczony zasób rakiet precyzyjnych. Wiele jest niewiadomych, ale wątpię by Ukraina pozwoliła sobie na utrzymanie takiego zamrożonego konfliktu. W mojej nieskromnej opinii nawet bym się nie zdziwił jakby ten atak na Moskwę, czy niepotwierdzone przez Ukrainę ataki na wioski w obszarze FR, były faktycznie celowym przekazem, że na drugi taki numer z hybrydową wojną sobie nie pozwolą. W moim odczuciu mogą jednak chcieć iść na całość i sygnalizują, że albo wojna albo pokój i nie ma akceptacji na działania pośrednie. Ta wojna dla Rosji też jest problemem, bo chyba nie spodziewali się aż tak długiej operacji. To takie moje spekulacje, ale ten atak na Moskwę jakoś nie pasuje mi do dotychczasowej strategii Ukrainy, która jednak starała się nie eskalować i raczej chciała grać taką ofiarę, która jedynie się broni i pragnie jedynie wypchnąć wroga z ich terytorium. Teraz powoli jakby to się zaczyna zmieniać włącznie z działaniami dywersyjnymi na terenie Rosji, które się intensyfikują. Także różne mogą być interpretację.

Mają też świadomość, że Rosja cokolwiek może nazwać sukcesem. Z drugiej strony Ukraina jeszcze bardziej odczuwa skutki gospodarcze tej wojny. Pytanie chyba czym Rosja się na tą chwilę zadowoli? Przypuszczam, że jakby zajęli Mariupol i cały okręg doniecki oraz ługański to mogli by się pysznić, że zrealizowali wszystkie swoje cele.
Wojciech Łabuć
Posty: 572
Rejestracja: 2020-04-15, 12:17

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Wojciech Łabuć »

Sporo tłumaczy odnośnie rosyjskiej niekompetencji:

Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 986
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Gregski »

AdrianM pisze: 2022-04-15, 13:26 Wszystko zależy jak gospodarczo odczuwają skutki tej wojny na Kremlu.
"Moi" Rosjanie już mi płakali, że i-phonów kupić nie mogą.
Odpowiedziałem i w stylu:
"Yeah, war is hell bro..."
AdrianM pisze: 2022-04-15, 13:26 Przypuszczam, że jakby zajęli Mariupol i cały okręg doniecki oraz ługański to mogli by się pysznić, że zrealizowali wszystkie swoje cele.
No właśnie taki przypadek z "Moskwą" nie pozwala im łgać, że wszystko idzie zgodnie z planem i że wygrywają.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Wojciech Łabuć
Posty: 572
Rejestracja: 2020-04-15, 12:17

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Wojciech Łabuć »

Pamiętajmy o tym, że w państwie takim jak Rosja może dochodzić do propagandowych "osiągnięć" na miarę Korei Północnej. Ci ostatni wygrali mistrzostwa świata w kopanej więc Rosja może medialnie wygrać wojnę nawet jutro. Kto będzie wierzył ten będzie a kto nie będzie to będzie trzymał mordę na kubeł dla własnego bezpieczeństwa i komfortu. Jeszcze będzie wersja o tym jak łaskawy był Putin.
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 986
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Gregski »

Ja ze statku zszedłem tydzień temu. Podczas podmiany piałem okazję posłuchać rozmów tych co przyjechali z tymi co zjeżdżają.
Okazuje się, że wszystko idzie zgodnie z planem i że wygrywają to starcie. (6-7 Kwietnia)
I to są młodzi wykształceni ludzie, którzy mają dostęp do światowych mediów.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 4953
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Marmik »

AdrianM pisze: 2022-04-15, 13:26Wszystko zależy jak gospodarczo odczuwają skutki tej wojny na Kremlu.
Obsadzie Kremla wielka krzywda się nie stała, a zwykli Rosjanie to tak jak już pisałem, choćby im gówno przyszło żreć to będą się jedynie zastanawiać czy dla wszystkich starczy. Trzeba być naprawdę naiwnym by wierzyć, że np. sankcje coś istotnego zmienią w podejściu mas. Zmieniły coś drastycznie na Białorusi? W Korei Północnej? W Iranie?
AdrianM pisze: 2022-04-15, 13:26Wiele jest niewiadomych, ale wątpię by Ukraina pozwoliła sobie na utrzymanie takiego zamrożonego konfliktu. [..] W moim odczuciu mogą jednak chcieć iść na całość i sygnalizują, że albo wojna albo pokój i nie ma akceptacji na działania pośrednie.
Ależ oczywiście, że Ukraina może zrobić co najwyżej jakieś kosmetyczne ustępstwo. Nic większego po prostu nie mogą zrobić. Jest jeden wyjątek tj. demonstracyjne użycie taktycznego ładunku nuklearnego przez Putina (nie jestem pewien czy wystarczy sama realna groźba takiego ataku w formie ultimatum). Czy świat zareagowałby jakoś niesamowicie mocniej niż teraz? Nie mam pewności. Oczywiście to ostatecznie obnażyłoby naturę niedźwiedzia, ale Putin ma to gdzieś. I tak gardzi zachodem, a zachód ma jedynie śladowe pojęcie o mentalności wschodniej i na siłę próbuje sobie po swojemu tłumaczyć coś, czego nie rozumie.

Ogólnie sytuacja zmierza w stronę pata.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
peceed
Posty: 1100
Rejestracja: 2019-09-12, 16:25

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: peceed »

Gregski pisze: 2022-04-15, 13:55 I to są młodzi wykształceni ludzie, którzy mają dostęp do światowych mediów.
Może nie są tacy bystrzy. Do tego oni wciąż żyją ze sobą w grupie. Gdyby pomieszkali niezależnie w otoczeniu innej nacji to może nauczyliby się myśleć samemu.
Marmik pisze: 2022-04-15, 15:19 Zmieniły coś drastycznie na Białorusi? W Korei Północnej? W Iranie?
W Iranie reżim jest znienawidzony przez większość społeczeństwa.
Odnośnie Białorusi to największym błędem byłoby ją traktować symetrycznie w stosunku do Rosji - ja bym im poluzował na tyle, aby szybko doszli że jednak nie chcą zbliżenia z Rosją, zresztą ten proces "budowy nowej białoruskiej świadomości narodowej" już się rozpoczął dzięki wojnie.
Białorusini nie chcą ani umierać za Putina ani zabijać Ukraińców.
-Panie Kapitanie! Toniemy!
-Jak nie Wy, to kto?
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 4953
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Marmik »

peceed pisze: 2022-04-15, 15:29W Iranie reżim jest znienawidzony przez większość społeczeństwa.
Jakaś długoterminowa perspektywa? Nawet pomimo poważnych problemów gospodarczych i realnych protestów nie ma żadnej wizji istotnych zmian na widocznym horyzoncie czasowym.
peceed pisze: 2022-04-15, 15:29Odnośnie Białorusi to największym błędem byłoby ją traktować symetrycznie w stosunku do Rosji - ja bym im poluzował na tyle, aby szybko doszli że jednak nie chcą zbliżenia z Rosją, zresztą ten proces "budowy nowej białoruskiej świadomości narodowej" już się rozpoczął dzięki wojnie.
Białorusini nie chcą ani umierać za Putina ani zabijać Ukraińców.
Tak. Otworzyło się wielkie "window of opportunity". Obawiam się, że kompletnie nie ma pomysłu jak to wykorzystać.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
peceed
Posty: 1100
Rejestracja: 2019-09-12, 16:25

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: peceed »

Marmik pisze: 2022-04-15, 15:32
Białorusini nie chcą ani umierać za Putina ani zabijać Ukraińców.
Tak. Otworzyło się wielkie "window of opportunity". Obawiam się, że kompletnie nie ma pomysłu jak to wykorzystać.
Takie okno to było otwarte przez 20 lat i zachód nie miał pomysłu na Łukaszenkę. To różni podejście Europy od USA na niekorzyść, że niemożliwe jest stanowisko "Może to s******n, ale to nasz s******n". A Łukaszenko obiektywnie patrząc był przypadkiem "dobrego dyktatora", który zasadniczo starał się jak mógł o dobro narodu w ramach swoich własnych ograniczeń. To jest w wielu aspektach przeciwieństwo Putina.
Teraz Łukaszenko nie ma poparcia swoich obywateli i nie ma kontroli nad własną armią. Do tego ludzie nie chcą dzielić losu Ukrainy, więc kluczem do "odzyskania" Białorusi jest zdecydowane zwycięstwo Ukraińskie.
Trzeba by się bezposrednio skontaktować w jakiś sposób z Białoruskim aparatem, tą częścia która nie jest "rosyjska".

Dodano po 4 minutach 28 sekundach:
I właśnie mnie naszło, że to niszczenie Ukrainy to teraz jest być może obliczone na zastraszanie Białorusi.
-Panie Kapitanie! Toniemy!
-Jak nie Wy, to kto?
AdrianM
Posty: 2823
Rejestracja: 2018-03-14, 18:34

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: AdrianM »

Jeszcze przepatrzyłem sobie jak wygląda uzbrojenie fregat klasy Amirał Grigorwicz i wychodzi, że one mają tylko systemy Shtil-1 są to bardzo dobre rakiety ale zasięg maksymalny to 40km. W tym układzie i z tego co dochodzi to Moskwa z systemami S-300F odpowiadała za Tier 1 i odganianie lotnictwa na większych wysokościach i pułapach. W tym układzie wychodzi jednak, że okręty muszą operować jednak bliżej własnych obszarów pod osłoną naziemnych S-300 i S-400. Ruch floty został w tym układzie znacznie ograniczony. W sytuacji gdy Turcy zablokowali cieśniny to poziom wku.... na Kremlu musi być wysoki. Może w sytuacji gdy już raczej na dobre odpuścili pomysły desantu w Odessie to aż takiego znaczenia nie ma, a coś tam pewnie z czasem się dośle na uzupełnienie.
Marmik pisze: 2022-04-15, 15:19 Obsadzie Kremla wielka krzywda się nie stała
No tu bym się nie zapędzał, bo już wcześniejsze sankcje po aneksji Krymu miały wpływ na rozwój techniki wojskowej i do dziś borykają się z wieloma programami. Teraz doszły nowe i jeszcze nie wiemy na ile będą bolesna i na ile pozostałe kraje będą w stanie im zrekompensować odpływ części podzespołów. Druga sprawa jest taka, że bez rosyjskiej ropy świat sobie może spokojnie poradzić. OPEC ma naprawdę spore rezerwy i możliwości skalowania, tak samo producenci ropy z łupków w USA. Mówimy tu gdzieś o 50mld USD rocznie. Choć oczywiście na skasowanie całości nie ma szans to ja bym tego nie lekceważył. Dodatkowo wygląda na to, że NS2 jest trupem i jednak jakichś konsensus co do zwiększenia dywersyfikacji gazu w Europie już jest. Tego gazu nie ma gdzie zbytnio na szybko puścić. A wydatki na wojsko u nich wzrosną, bo te wszystkie straty trzeba jednak odtworzyć, by mogli nadal straszyć i się nadymać. Rozumiem twój sceptycyzm, ale nie oczekujmy też, że sankcje w ciągu miesiąca przyniosą wymierne efekty. Na Kremlu musieliby być chyba głupi by problemu nie zauważyć.
Awatar użytkownika
Grzechu
Posty: 1624
Rejestracja: 2004-06-29, 16:05
Lokalizacja: Kwidzyn (Powiśle)

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Grzechu »

marek8 pisze: 2022-04-15, 00:43Ps2 - no to kto będzie karmił tych biednych Ukraińców
No przecież, że nie ty i postsowiecka swołocz.
Frapujące jest to, że postsowiecka swołocz nawet nie jarzy, że gdyby nie postsowiecka swołocz, to nie trzeba byłoby zadawać takich pytań.

...przerwy na instruktaże coraz dłuższe, ale tezy coraz głupsze...
Republika marzeń...
Zablokowany