Polityka gospodarcza

czyli hobby, kultura, sztuka, wścieklizna i w ogóle offtopic...

Moderator: nicpon

AdrianM
Posty: 2823
Rejestracja: 2018-03-14, 18:34

Polityka gospodarcza

Post autor: AdrianM »

peceed pisze: 2022-06-03, 12:33 Zbyt wielu debili uwierzyło że skoro głównym produktem eksportowym Polski jest "tania siła robocza", to należy dbać o to, aby była tania zawsze.
Mało tego. Akurat jak widzimy na żywo niektórzy nawet z tego stworzyli całą ideologie partyjną. Argument z inflacją pasuje PO, bo im się zdaje, że jak PiS po nich jechał i na tym wygrał to oni zdobędą głosy tych samych ludzi, zwyczajnie używając dokładnie tej samej argumentacji. Ja się dziwie jedynie wyznawcą PO, gdzie większość ich wyborców to właśnie korpoludki robiący dobre pieniądze w outsourcingu, firmach doradczych, czy też IT itd.

Co do służby zdrowia to już tracę nadzieję, że ten człowiek cokolwiek zrozumie. W sumie z perspektywy samorządowca to prawdziwa reforma służby zdrowia jest może jakimś strzałem we własną stopę, bo zanim ludzie odczują zmiany no to musi minąć więcej niż jedna kadencja, a przecież szpital w powiecie musi być. Choćby miał być na skraju bankructwa, a ludzie woleli jeździć na zabiegi do Rybnika, czy Katowic, to szpital w powiecie musi być, a oddziały na 16 łóżek max., bo tak mówi ekonomia działania szpitala przy każdym powiecie. Dzięki czemu jest wspaniale, bo ciocia Stefa ma blisko i jak przyjdzie ją w końcu kiedyś odwiedzić to nie trzeba się będzie tarabanić. To jest taka głęboko zakorzeniona komuna, że tego niestety u takich osób nie wyplenisz żadnym choćby najbardziej trafionym argumentem. Szpitalowi powiatowemu trzeba wincej pieniędzy i jest to jedyna znana droga. Natomiast zdarzają się czasami nawet partii takie wywrotowe elementy jak Grodzki (który jako nie-napoleonowa osobliwość, coś tam z medycyną miał w życiu do czynienia), który próbuje dywersji głosząc o zbyt dużej ilości szpitali w Polsce. To jest najgorsze, że jak znajdzie się osoba, która ma na tle reszty jakiekolwiek pojęcie o realnych, a nie wydumanych problemach, to momentalnie jest zalewana przez lokalnych krzykaczy poziomu napoleonowego.

Więszość danych z których łatwo można wyliczyć absurdy funkcjonowania naszej SZ są oczywiście, nie dostępne o co dbają kolejni debile, by czasami nie wypłynęło ile idiotyzmów głoszone jest w ramach różnych kampanii wyborczych.

I znów wracamy do punktu wyjścia, bo na gospodarkę pomysłów dwie najgłupsze partie nie mają, to samo ze służbą zdrowia. Tradycja trwania i w tym co było i zachwalania wolnych postępów, ale może w jakimś wskaźniku uda się urwać o 0.1% :dupa:
Awatar użytkownika
peceed
Posty: 1078
Rejestracja: 2019-09-12, 16:25

Polityka gospodarcza

Post autor: peceed »

AdrianM pisze: Choćby miał być na skraju bankructwa, a ludzie woleli jeździć na zabiegi do Rybnika, czy Katowic, to szpital w powiecie musi być, a oddziały na 16 łóżek max., bo tak mówi ekonomia działania szpitala przy każdym powiecie. Dzięki czemu jest wspaniale, bo ciocia Stefa ma blisko i jak przyjdzie ją w końcu kiedyś odwiedzić to nie trzeba się będzie tarabanić.
Ludzie chcą mieć oddział ratunkowy jak najbliżej siebie. W sumie z tego rozlicza się samorządowców, "zorganizowali" szpital, akwapark, itd. Długów ludzie nie oglądają.
AdrianM pisze:
peceed pisze: 2022-06-03, 12:33 Zbyt wielu debili uwierzyło że skoro głównym produktem eksportowym Polski jest "tania siła robocza", to należy dbać o to, aby była tania zawsze.
Mało tego. Akurat jak widzimy na żywo niektórzy nawet z tego stworzyli całą ideologie partyjną.
PO jest pełna Januszy Byznesu, którzy niestety na ekonomii znają się o tyle, że albo pradziadek ekonoma najmował albo ekonom go poganiał.
Przypadkiem ich interes jest zbieżny z interesem inwestorów zagranicznych z konieczności - zależą wyłącznie od taniości pracy, bo nie mają dostatecznie sprawnych organizacji i innowacyjnych produktów.
PiS ma o tyle łatwiej, że może ich olać totalnie, bo to nie tylko nie jest ich elektorat, ale też środowisko, tylko że przeginają w drugą stronę.
W sumie nie rozumiem takiej nieudolności rządzących - niczego nie trzeba wymyślać, wystarczy kopiować udane rozwiązania z całego świata.
-Panie Kapitanie! Toniemy!
-Jak nie Wy, to kto?
AdrianM
Posty: 2823
Rejestracja: 2018-03-14, 18:34

Polityka gospodarcza

Post autor: AdrianM »

peceed pisze: 2022-06-03, 16:48 Ludzie chcą mieć oddział ratunkowy jak najbliżej siebie.
Tylko w tym rzecz, że to można zorganizować tak samo jak działa w wielu innych krajach, rozwiązania istnieją i to akurat problemem nie jest. Tym bardziej, że nie żyjemy w średniowieczu i nie trzeba też kuniem wozić nagłych przypadków.
peceed pisze: 2022-06-03, 16:48 Długów ludzie nie oglądają.
No, ale nasz radny ma największy problem z tym długiem, chociaż jakieś mizerne pojęcie powinien mieć o tym gdzie naprawdę tracimy miliardy. Widocznie zadaniowali go tak, a nie inaczej. Z pewnością nie na myślenie. No, ale faktycznie organizacja funkcjonowania SZ to zdecydowanie nie zajęcie dla radnych.

Długi to akurat nie problem, bo samorząd i tak w końcu będzie musiał je jakoś ukryć, a tu się da ogłosić bankructwo i po sprawie, nie trzeba mocno kombinować. Natomiast tkwienie w tej patologi to jakichś niezrozumiały sposób funkcjonowania naszych elit. Już nawet co poniektórzy w PiS zaczynają rozumieć, że program szpitali w każdej gminie się nie zrealizuje, tych powiatowych też stanowczo jest za dużo i czasy komuny się już skończyły. Oczywiście możemy jeszcze parę dekad udawać, że problemu nie ma, ale jak wszyscy Skandynawowie (liderzy wydatków na SZ) dochodzą do wniosku, że nie ma sensu już więcej w to pieniędzy pompować i trzeba poprawiać funkcjonowanie systemu, to u nas postanowiono odkrywać tą Amerykę na nowo.
Awatar użytkownika
peceed
Posty: 1078
Rejestracja: 2019-09-12, 16:25

Polityka gospodarcza

Post autor: peceed »

AdrianM pisze: Tym bardziej, że nie żyjemy w średniowieczu i nie trzeba też kuniem wozić nagłych przypadków.
Są kraje gdzie do zawałów najpierw wysyłany jest ratownik na motocyklu ze sprzętem, działający do czasu przyjazdu karetki.
Nietrudno o wniosek, że wkrótce będzie się używać "dronokopterów", wystarczy pojazd na 2 osoby o ile będzie miał bardzo wysoką szybkość.
2 osoby przylatują, jedna wraca z pacjentem.

Mimo wszystko własny szpital w pobliżu to wciąż poczucie osobistego komfortu, bardzo podnosi wartość nieruchomości. Wokół każdego szpitala sporo symbiotycznych specjalistów prywatnych...
-Panie Kapitanie! Toniemy!
-Jak nie Wy, to kto?
AdrianM
Posty: 2823
Rejestracja: 2018-03-14, 18:34

Polityka gospodarcza

Post autor: AdrianM »

peceed pisze: 2022-06-03, 19:52 Mimo wszystko własny szpital w pobliżu to wciąż poczucie osobistego komfortu, bardzo podnosi wartość nieruchomości. Wokół każdego szpitala sporo symbiotycznych specjalistów prywatnych...
Mógłbyś przedstawić jakieś statystyki?
Napoleon
Posty: 3981
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Polityka gospodarcza

Post autor: Napoleon »

Tylko my w złym systemie trwamy od lat, tylko nie jesteś w stanie przyznać tego oczywistego dla wszystkich faktu.
Po pierwsze, to teraz tkwimy w zupełnie innym systemie niż do 2017 roku. I obecny system jest GORSZY od poprzedniego. Mogę się zgodzić z tym, że tamten z kolei był gorszy od reformy Buzka. Ale nie zmienia to tego, że PiS zmienił system i po zmianie funkcjonuje on najnormalniej gorzej.
Nie masz dalej na nic argumentów Adrinie M., co jest naturalne, bo nie masz pojęcia o temacie (o czym np. świadczy twój wpis że można zamrozić pensje w służbie zdrowia) jak funkcjonuje tu system.
Ja ci powiedziałem jakie poprawki się w ustawie budżetowej znalazły i były one autorstwa PiS.
A ja Ci wyjaśniłem, że nie miały kompletnie nic wspólnego z jakąkolwiek zmianą nakładów na służbę zdrowia, zaplanowaną przez poprzedników. A te poprawkami, to po prostu zwiększenie deficytu a później przesunięcie środków z dodatkowych dochodów, co do których wiadomo było, że wpłyną do budżetu (choć nie do końca było wiadomo ile). Cała filozofia. Przypomnę, że ten wątek wziął się z mojej uwagi, że w 2016 roku wydatki na służbę zdrowia były wyższe w stosunku do dochodów dlatego, że planowali budżet poprzednicy.
No ale co jeden wykres o inwestycjach ci nie pasował ...
Ależ pasował. Pokazywał bowiem wyraźnie to, że się myliłeś pisząc iż za PO nakłady na inwestycje spadały. Widać bowiem wyraźne odbicie, które załamuje się po dojściu do władzy PiS. I ten trend utrzymał się dalej - u nas. Tak nawiasem, twierdzisz, że wszędzie inwestycje są tak niskie jak u nas? To na dole masz inny wykres. Zadowolony?
Adrianie M., prawisz herezje. A najciekawsze jest to, że robisz to bez wstydu. A może Ty naprawdę wierzysz w te banialuki które tu głosisz?
Totalna bzdura i nonsens. Poziom inwestycji ma się nijak do wzrostu gospodarczego.
Trudno jest dyskutować z kimś, kto z przekonaniem pisze iż białe nie jest białe a czarne nie jest czarne.
Inwestycje ZAWSZE mają się do wzrostu gospodarczego, bo bez nich długotrwałego wzrostu nie ma. Na krótko można, jak już pisałem, utrzymać wzrost konsumpcją - czyli dosypując ludziom pustych pieniędzy. Na dłuższy okres to się musi skończyć problemami. To co piszesz jest sprzeczne z wszelkimi zasadami. Ja już co prawda wiem, że lubujesz się we wszelkich oryginalnych koncepcjach głoszących skrajne poglądy, ale to nie powinno zwalniać Cię od myślenia. Bo Ty pewne rzeczy powtarzasz BEZMYŚLNIE.
Niski udział inwestycji w PKB zależy od wielu czynników.
:?: A co to ma do rzeczy? poniżej masz wykres przedstawiający nasz poziom inwestycji i UE. To wygląda jednoznacznie. Czy jesteś mi w stanie wyjasnić, jak chcesz długoterminowo utrzymac wzrostu PKB bez wzrostu inwestycji (i ich niskim poziomie)? Tak na zdrowy rozsądek gdybyś mi to wytłumaczył.
No jak to jakiej deflacji? Ryzyko jest najwyższe od niepamiętnych czasów.
Chętnie bym poczytał wyjaśnienie jak to widzisz i jak do deflacji w tej chwili miałoby dojść. Czekam z niecierpliwością.
Konsumpcja nie liczy się do PKB.
Peceed, przy metodzie wydatkowej konsumpcja jak najbardziej się liczy.
Nie, wystarczy coraz drożej sprzedawać pracę swoich obywateli za granicę.
:?: :!: Jakaś nowa forma niewolnictwa? Tak zamierzasz ratować nasze finanse? O czym Ty piszesz?!
To wzrost dochodu obywateli powoduje że otwierają się nowe segmenty rynku w gospodarce.
Jeśli już, to realny wzrost dochodu. To czy płace rosną czy nie zależy nie od tego ile zer masz na koncie ale co za to co masz na koncie możesz kupić. Jeśli coraz więcej - płace rosną. Jeśli coraz mniej - płace spadają. Nawet, jeżeli ilość zer rośnie. I właśnie z takim zjawiskiem mamy do czynienia teraz, dzięki polityce gospodarczej PiS.Co było w sumie łatwe do przewidzenia (zaskakiwać mogło tylko to, że tak długo gospodarka to wytrzymywała - co tylko dobrze świadczy o poprzednikach).
Mieliście 8 lat aby wprowadzić zmiany systemowe skokowo zwiększające ilość kształconych lekarzy.
:?: Nie jestem do końca pewny, czy chciałbyś być leczony przez takich lekarzy wykształconych w wyniku tego "skoku". Znów - wypowiadasz się w kwestii o której nie masz pojęcia. To trochę tak, jakbyś oczekiwał, że nagle zwiększy się ilość osób kształconych w dowolnym zawodzie. Nawet niepomiernie łatwiejszym niż lekarze. Poza tym, abstrahując już od wszystkiego, czy Ty wiesz jak długo trwa cykl kształcenia lekarzy?
Lekarze nie zrobią się gorsi, bo i tak są bardzo słabi...
:shock: A skąd to przekonanie? Narodowe kompleksy się kłaniają? Przecież to co piszesz, to jeden wielki absurd!
Gratuluję autorytetów!
:?: Wiesz, w zakresie rolnictwa, na którym się nie znam, facet (zresztą, nie jeden) uprawiający powiedzmy te 100 ha lub nawet więcej, specjalizujący się w zbożu, który dobrze daje sobie radę (przynajmniej do tej pory), w jakimś sensie jest dla mnie autorytetem. I jego wypowiedzi co najmniej traktowałbym poważnie. Przynajmniej co do oceny pogody na przestrzeni ostatnich lat i związanych z tym konsekwencji dla upraw. Masz z tym jakieś problemy? Wyczuwam nutę pogardy dla rolników - mam rację? Jakieś wyjaśnienie dlaczego?
o nie podnoście, czy to takie trudne?
Peceed, czy czytasz me posty? Bo na nie odpowiadasz, więc powinieneś je przeczytać. To jest trudne. I to bardzo. Bo wówczas ryzykujesz odejście lekarza do innego szpitala (a konkurencja w okolicy jest duża). A jeśli nie będziesz miał dostatecznej liczby lekarzy, będziesz musiał zamknąć oddział. Potem kolejny itd. A na końcu szpital. Bo na lekarzach szpital stoi.
Tylko, że te szpitale, które tych lekarzy podkupują, płacą im więcej niż je stać. A to oznacza, że aby im zapłacić będą się zadłużać. I też mogą paść. Albo nagle rząd je oddłuży, bo tak mu się zachce, i nagrodzi tych, którzy nie gospodarzyli racjonalnie. Tylko w takim wypadku jak w służbie zdrowia ma być dobrze?
Teraz rozumiesz? to, czy placówki są lepiej czy gorzej zarządzane nie ma znaczenia. Może się okazać, że te lepiej zarządzane stracą. Ba, za to co robią dobrze zostaną dodatkowo"ukarane". Dalej nie rozumiesz?
Dziwisz się ludziom, że chcą mieś szpitale jak najbliżej siebie? Nasz szpital długów praktycznie nie ma. Jest dobrze zarządzany, od lat. Ale zaczyna mieć problemy z lekarzami na niektórych oddziałach. Sąsiednie są zadłużone po uszy, ale przepłacają lekarzy, choć je na to nie stać. To co piszesz nie przystaje w żaden sposób do rzeczywistości, która jest Ci obca. To pół biedy. Ale ty się arbitralnie wypowiadasz, nie zwracając w ogóle uwagi na argumenty, które Ci przedstawiam.
Wasza dyskusja na temat szpitali, panowie Adrianie M. i Peceed, to popis ignorancji. Nie macie nawet kszty pojęcia o zasadach funkcjonowania służby zdrowia, a wydajecie jednoznaczne opinie. Tragedia.
Załączniki
LBwktkpTURBX.jpg
LBwktkpTURBX.jpg (19.84 KiB) Przejrzano 3193 razy
AdrianM
Posty: 2823
Rejestracja: 2018-03-14, 18:34

Polityka gospodarcza

Post autor: AdrianM »

Napoleon pisze: 2022-06-04, 00:55 Po pierwsze, to teraz tkwimy w zupełnie innym systemie niż do 2017 roku. I obecny system jest GORSZY od poprzedniego. Mogę się zgodzić z tym, że tamten z kolei był gorszy od reformy Buzka. Ale nie zmienia to tego, że PiS zmienił system i po zmianie funkcjonuje on najnormalniej gorzej.
Nie masz dalej na nic argumentów Adrinie M., co jest naturalne, bo nie masz pojęcia o temacie (o czym np. świadczy twój wpis że można zamrozić pensje w służbie zdrowia) jak funkcjonuje tu system.
Przestań sobie dopowiadać Jasiu, bo napisałem ci, że nawet jeśli hipotetycznie byś zamroził! Oczywiście sam dobrze wiesz, że nawet mrożenie czegokolwiek by nic nie dało, a skutek byłby wręcz odwrotny od zamierzeń. To ty narzekałeś na to, że pensje im rosną, ale bez względu na to czy PiS, czy PO byłoby u władzy to pensje by i tak rosły. Musielibyście i wy dać. Koniec kropka.

Co do koniecznych reform, to ci co się na czymkolwiek znają próbują przemawiać do waszych pustych główek, jak choćby tu:
https://formedis.pl/dolega-szpitalom-powiatowym/

To są oczywiste oczywistości, ale w zamian mamy twoje bełkotanie w czym jedyną prawdą jest fakt, że za waszych czasów było źle i za PiS jest równie źle :dupa:
Napoleon pisze: 2022-06-04, 00:55 A ja Ci wyjaśniłem, że nie miały kompletnie nic wspólnego z jakąkolwiek zmianą nakładów na służbę zdrowia, zaplanowaną przez poprzedników.
No to przedstaw cokolwiek świadczącego o tym, że tak było :D No przecież jeśli byle radny to wie, to musiało to być publicznie dostępne :dupa:
Napoleon pisze: 2022-06-04, 00:55 Pokazywał bowiem wyraźnie to, że się myliłeś pisząc iż za PO nakłady na inwestycje spadały. Widać bowiem wyraźne odbicie, które załamuje się po dojściu do władzy PiS.
Oczywiście, że pokazuje, że cały czas inwestycje spadały. Jedno odbicie i to w roku 2015 kiedy kończyły się terminy na pieniądze unijne o niczym nie świadczy. Trend od lat był jeden. PiS co najwyżej się wygłupił twierdząc, że oni ten trend odwrócą. Wy też byście tego trendu nie odwrócili, bo tu trzeba mieć jakieś zrozumienie tego jak nasza gospodarka działa, a nie domorosłe analizy radnego.
Napoleon pisze: 2022-06-04, 00:55 Inwestycje ZAWSZE mają się do wzrostu gospodarczego, bo bez nich długotrwałego wzrostu nie ma. Na krótko można, jak już pisałem, utrzymać wzrost konsumpcją - czyli dosypując ludziom pustych pieniędzy. Na dłuższy okres to się musi skończyć problemami. To co piszesz jest sprzeczne z wszelkimi zasadami. Ja już co prawda wiem, że lubujesz się we wszelkich oryginalnych koncepcjach głoszących skrajne poglądy, ale to nie powinno zwalniać Cię od myślenia. Bo Ty pewne rzeczy powtarzasz BEZMYŚLNIE.
Ale to nie jest żadna nowatorska koncepcja. Od lat '90 inwestycje spadają systematycznie, a PKB rośnie nam coraz szybciej, no może poza okresem gdy PO doszło do władzy. Ogólnie to nie ma znaczenie, czego ty kompletnie nie rozumiesz. Zwyczajnie nasza gospodarka od lat transformuje z PRL w stronę nowoczesnych gospodarek zachodnich i rośnie skokowo rola usług stąd trend jest widoczny i jest jeden od lat. Głupoty po prostu wypisujesz i długotrwaly wzrost mamy od ćwierć wieku, przy ciągle spadających inwestycjach. Obudź się mamy XXI wiek i sporo się od czasów PRLu pozmieniało. Sam wklejasz wykresy, a potem nawet ich nie rozumiesz.
Napoleon pisze: 2022-06-04, 00:55 A co to ma do rzeczy? poniżej masz wykres przedstawiający nasz poziom inwestycji i UE. To wygląda jednoznacznie. Czy jesteś mi w stanie wyjasnić, jak chcesz długoterminowo utrzymac wzrostu PKB bez wzrostu inwestycji (i ich niskim poziomie)? Tak na zdrowy rozsądek gdybyś mi to wytłumaczył.
Do rzeczy ma to tyle, że obecnie prawdziwe pieniądze robi się na usługach i na know-how. U nas największym problemem jest to, że część elit tkwi dalej myślowo w głębokim PRLu, a ty zwyczajnie jesteś ekonomicznym dinozaurem. Nowoczesna gospodarka nie oznacza wysokiego udziału inwestycji w PKB, a w rozwoju know-how i w pracach badawczo rozwojowych i póki w tym nam rośnie (a rośnie) to jesteśmy na dobrej drodze i się nie ma o co martwić. Podobne do ciebie dinozaury płaczą nad tym, że sprzedaliśmy przemysł lotniczy, a w rzeczywistości mamy dzięki temu najnowocześniejszy przemysł lotniczy na świecie, kooperujący z największymi firmami i eksportujące produkty na cały świat. I ten przemysł swego czasu wymagał większych inwestycji, a obecnie radzi sobie doskonale przy dużo mniejszych, bo już wszedł na konkretny poziom. Kopalnie się zamyka i w tym obszarze inwestycji będzie coraz mniej, a kopalnie wymagały bardzo sporych nakładów inwestycyjnych, a alternatywne inwestycje energetyczne dopiero ruszają, a dlatego, że jakimś wcześniejszym mędrkom niczego nie było potrzeba w tym zakresie. Brak inwestycji w energetyce to nie jest wina PiS, tylko mocno wypracowany dołek przez kolejne ekipy i brak pomysłu na transformacje tego sektora.

Jedyne co się u nas udało to transformacja i rozbudowa rynku usług. Ale to też ani wasza, ani pisu zasługa, tylko świadomości polskich rodziców, którzy zaciskali nawet sobie pasa, ale dzieci wysyłali na uczelnie wyższe. Obecnie 42% Polaków w wieku 25-34 lata posiada wykształcenie wyższe i na rynku rozchodzą się jak ciepłe bułeczki i to bez inwestycji. Według danych większość tych wykształciuchów zarabia ponad 10tysiaków na miesiąc. To już nie górnictwem Polska stoi i tam nie dość, że się coraz bardziej kurczy to jeszcze zarobki przestają być tak atrakcyjne jak to było kiedyś.
Napoleon pisze: 2022-06-04, 00:55 Chętnie bym poczytał wyjaśnienie jak to widzisz i jak do deflacji w tej chwili miałoby dojść. Czekam z niecierpliwością.
Skoro jest kryzys podaży na rynku surowców i energii, a wiemy że to głównie dzięki sankcjom na Rosję, a nie jakimś stałym czynnikom podażowym, to wynika mi, że jak tylko sankcje zniosą to nastąpi odwrócenie trendu. Szanghaj też przecież w końcu odblokują i rynek chipów też się w końcu ogarnie, bo konkretne inwestycje są już dawno uruchomione. Trend się po prostu zmieni. Wójcik akurat nie miał racji, że mamy jakąś stałą zmianę, sankcji na Rosję też nie da trzymać się w nieskończoność. Może Europa się zdywersyfikuje, ale te surowce z łatwością przejmie Azja i Turcja. Dodatkowo patrząc historycznie na skoki inflacyjne to zawsze kończyły się albo głęboką deflacją albo stagnacją. Gospodarka wolnorynkowa nie lubi szoków i sama się koryguje. Może być tak, że socjaliści będą zalewać rynek pustym pieniądzem i deflacji nie będzie. Niemniej globalnie czeka nas raczej deflacja i za chwilę będziemy walczyć o to by mieć wzrost i inflację choćby na poziomie 1%.

Obrazek

Tylko ja ci cały czas tłumaczę, że musisz coś sobie doczytać. Dokształcić się, bo inaczej dyskusja między nami nie ma sensu. Masz ewidentne braki i nie nadrobisz tego głupawymi pytaniami. Nie żyjemy już w PRLu, nasza gospodarka działa już jak zachodnie i twoje wyobrażenia o inflacjach w stylu tych z czasów transformacji nie przełożą się na rzeczywistość :diabel: :dupa:
Napoleon
Posty: 3981
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Polityka gospodarcza

Post autor: Napoleon »

Przestań sobie dopowiadać Jasiu, bo napisałem ci, że nawet jeśli hipotetycznie byś zamroził!
Tylko, że nawet hipotetycznie to sobie trudno wyobrazić. Lekarze są zatrudniani różnie - na etatach jest może 1/3, góra połowa. Reszta jest przeważnie zatrudniona na kontraktach. Jestem w stanie sobie wyobrazić zamrożenie płac tych na etatach, ale to by i tak nie miało sensu, bo by przeszli na kontrakty. A te, to już nie mam pojęcia jak by można zamrozić. Ale nie zamierzam się czepiać. Zwracam Ci tylko uwagę, że nawet patrząc na to co napisałeś jako hipotetyczny przykład, nie był on dobry.
Co do koniecznych reform, to ci co się na czymkolwiek znają próbują przemawiać do waszych pustych główek, jak choćby tu...
1. To mi wygląda na stary artykuł, jeszcze sprzed 2015 roku. W każdym razie odnosi się do tamtych problemów a nie obecnych.
2. Z trzema wymienionymi w nim problemami głównymi, akurat nasz szpital sobie radził. Wtedy (jeżeli tekst pochodzi sprzed 2015).
To są oczywiste oczywistości, ale w zamian mamy twoje bełkotanie...
Wypunktuj i uzasadnij to, co uważasz za "bełkot". Bo jak na razie powtarzasz obelgi bez żadnego uzasadnienia.
Oczywiście, że pokazuje, że cały czas inwestycje spadały.
Zastanawiam się, czy Ty widzisz to samo co ja. Bo ja widzę, że NIE SPADAŁY cały czas. Czy Was jakoś uczą tego, by zawsze iść w zaparte pomimo oczywistych faktów? Bo na to mi wygląda.
Z tym, że to by już wtedy było kłamstwo. Choć na bardzo krótkich nogach.
Do rzeczy ma to tyle, że obecnie prawdziwe pieniądze robi się na usługach i na know-how.
:?: Inwestycje to inwestycje. W know-how tez trzeba inwestować. W ich zastosowanie również. Plączesz się.
Skoro jest kryzys podaży na rynku surowców i energii, a wiemy że to głównie dzięki sankcjom na Rosję, a nie jakimś stałym czynnikom podażowym, to wynika mi, że jak tylko sankcje zniosą to nastąpi odwrócenie trendu.
Tyle tylko, że nie zanosi się aby sankcje zniesiono. Nawet jak zakończy się wojna. A nawet jeżeli (co wydaje się bardzo odległe), nie nastąpi już na pewno powrót do tego co było. Handel z Rosją nie wróci do poprzedniego poziomu. A surowce energetyczne będziemy sprowadzali z innych źródeł.
Trend się po prostu zmieni.
Trend na nie-kupowanie rosyjskich surowców ma źródła polityczne. A ty rozpatrujesz go jakby tu chodziło tylko o ekonomię. To błąd. Doprowadziła do tego Rosja, nie kraju Europy, więc będzie to, jak sądzę trend trwały. Surowce energetyczne będą droższe. Ceny ich zapewne spadną, ale to już nie będzie to co było.
ale te surowce z łatwością przejmie Azja i Turcja
Pewno przejmie, ale nie z łatwością. Rosjanie eksportowali/eksportują gaz i ropę rurociągami. Nie mają rozbudowanej infrastruktury do eksportu tankowcami. Więc najpierw będą musieli sobie te rurociągi zbudować. A to potrwa.

Nie sądzę byś miał rację. Inflacja będzie towarzyszyć nam jeszcze jakiś czas. Relatywnie długi. W Polsce dłużej niż na świecie. Przy czym jeżeli rządzący dalej będą dosypywać pieniędzy do gospodarki, choćby przez te nieszczęsne 700+ i tym podobne szaleństwa, to może się to dla nas skończyć naprawdę źle. A deflacja to będzie ostatnią rzeczą, jaka może nas spotkać.

Jesteś zwolennikiem..., jak to nazywają? "nowej teorii pieniężnej"? Czy coś takiego. Głoszącej, że państwo nie może zbankrutować bo sobie zawsze kasę wydrukuje? To szaleństwo. Rojenia chorego umysłu. Ty, jak mniemam, w to uwierzyłeś. To, że uwierzyli też inni, Cię jednak nie usprawiedliwia. Bo zdrowy rozsądek pozostaje zdrowym rozsądkiem i jego brak nie usprawiedliwia z szalonych pomysłów.
AdrianM
Posty: 2823
Rejestracja: 2018-03-14, 18:34

Polityka gospodarcza

Post autor: AdrianM »

Napoleon pisze: 2022-06-04, 14:52 Lekarze są zatrudniani różnie - na etatach jest może 1/3, góra połowa. Reszta jest przeważnie zatrudniona na kontraktach.
No a z czego to wynika? No pomyśl w końcu.
Napoleon pisze: 2022-06-04, 14:52 1. To mi wygląda na stary artykuł, jeszcze sprzed 2015 roku. W każdym razie odnosi się do tamtych problemów a nie obecnych.
2. Z trzema wymienionymi w nim problemami głównymi, akurat nasz szpital sobie radził. Wtedy (jeżeli tekst pochodzi sprzed 2015).
Może i było coś podobnego za waszych czasów. Główne problemy się nie zmieniły. Możesz płacić po waszemu, możesz ryczałtem, problem jest zasadniczo gdzie indziej i dotyczy od dawna szpitali powiatowych, które nie są wstanie osiągnąć odpowiedniej rentowności.
Napoleon pisze: 2022-06-04, 14:52 Wypunktuj i uzasadnij to, co uważasz za "bełkot".
Nieustannie się punktuję. Chyba zbyt selektywnie czytasz moje komentarze.
Napoleon pisze: 2022-06-04, 14:52 Zastanawiam się, czy Ty widzisz to samo co ja. Bo ja widzę, że NIE SPADAŁY cały czas. Czy Was jakoś uczą tego, by zawsze iść w zaparte pomimo oczywistych faktów? Bo na to mi wygląda.
Z tym, że to by już wtedy było kłamstwo. Choć na bardzo krótkich nogach.
Jeszcze raz powtórzę. Jednorazowy podskok nic nie znaczy, skoro trend był jeden. A zwłaszcza jak ten podskok wynikał z symulacji funduszami unijnymi. Problem jest w tym, że ty nie rozumiesz, że Polski przemysł stanowi gdzieś o 22% PKB, a gdzie w Niemczech to ponad 30%, a w takich Czechach to już stanowił 47% PKB itd. Porównujesz rzeczy nieporównywalne. Zwyczajnie brak ci wiedzy i zrozumienia pewnych procesów które zachodzą w polskiej gospodarce od lat '90. To są bardzo pozytywne procesy co widać po naszych wynikach gospodarczych. I to w ostatniej dekadzie my zyskujemy bardziej od Pepików.
Napoleon pisze: 2022-06-04, 14:52 Inwestycje to inwestycje. W know-how tez trzeba inwestować. W ich zastosowanie również. Plączesz się.
No, ale inwestujemy w know how, bo akurat ta część inwestycji dzięki stymulacji i odpisom podatkowym rośnie u nas systematycznie od lat. Teraz już chyba powoli jesteśmy nawet powyżej średniej unijnej albo przynajmniej bardzo blisko.

A że tobie się plącze to wiem, bo zwyczajnie nasz ewidentne braki w wiedzy, ale ja tego nie naprawię. Musisz zacząć coś czytać i interesować się bardziej, coś ponad instrukcje partyjne. Rozwijają się u nas usługi co sprawia, że inwestycje jako takie w odniesieniu do PKB po prostu są niższe niż średnia unijna. Wielka Brytania jeszcze bardziej oparta o usługi, gdzie przemysł stanowi o 19% PKB jest jeszcze niżej niż my w inwestycjach. No tak już jest. Jest to normalne zjawisko, ale za to zyskujemy dzięki rozrostowi właściwych usług.

Napoleon pisze: 2022-06-04, 14:52 Tyle tylko, że nie zanosi się aby sankcje zniesiono. Nawet jak zakończy się wojna. A nawet jeżeli (co wydaje się bardzo odległe), nie nastąpi już na pewno powrót do tego co było. Handel z Rosją nie wróci do poprzedniego poziomu. A surowce energetyczne będziemy sprowadzali z innych źródeł.
Ależ nastąpi, bo Europa przez jakichś czas w sumie nie ma wyjścia. Działania wojenne ustaną to i presja ze strony Stanów się skończy.
Napoleon pisze: 2022-06-04, 14:52 Pewno przejmie, ale nie z łatwością. Rosjanie eksportowali/eksportują gaz i ropę rurociągami. Nie mają rozbudowanej infrastruktury do eksportu tankowcami. Więc najpierw będą musieli sobie te rurociągi zbudować. A to potrwa.
Przestawienie się Europy na inne rynki też potrwa. Chiny nawet już dawno chciały dodatkowej rury ze złóż północnych, ale chcieli ją sobie sami postawić, a Rosja się nie zgodziła. Jak się teraz zgodzi to oni to zrobią szybciej niż Europa da rady się przestawić. Tu nie ma najmniejszego problemu. Odsyłam do ich dokonań w takich projektach i czasu jaki potrzebowali. A to że tobie się w głowie to nie mieści to wynika tylko i wyłącznie z twojej niewiedzy i braków. A ja na to nic nie pomogę. Zainteresuj się tym co się na świecie dzieje i będziesz wypisywał mniej głupot i będzie mniej bełkotania.
Napoleon pisze: 2022-06-04, 14:52 Nie sądzę byś miał rację. Inflacja będzie towarzyszyć nam jeszcze jakiś czas. Relatywnie długi. W Polsce dłużej niż na świecie. Przy czym jeżeli rządzący dalej będą dosypywać pieniędzy do gospodarki, choćby przez te nieszczęsne 700+ i tym podobne szaleństwa, to może się to dla nas skończyć naprawdę źle. A deflacja to będzie ostatnią rzeczą, jaka może nas spotkać.

Jesteś zwolennikiem..., jak to nazywają? "nowej teorii pieniężnej"? Czy coś takiego. Głoszącej, że państwo nie może zbankrutować bo sobie zawsze kasę wydrukuje? To szaleństwo. Rojenia chorego umysłu. Ty, jak mniemam, w to uwierzyłeś. To, że uwierzyli też inni, Cię jednak nie usprawiedliwia. Bo zdrowy rozsądek pozostaje zdrowym rozsądkiem i jego brak nie usprawiedliwia z szalonych pomysłów.
Ja ci zwyczajnie podaję jakie istnieje ryzyko deflacją i że są do tego podstawy. Rząd może różnymi narzędziami zbijać ryzyko deflacyjne i w sumie dobrze by było, ale jeśli popełni błąd ze zbytnim chłodzeniem gospodarki to nic wiele nie pomoże. Podstawą musi wzrost gospodarczy.

Nie jestem zwolennikiem teorii pieniężnej. Przypominam, że to ty się upierałeś, że lockdaun był dobry i trzeba było drukować miliardy. Ja ci pisałem, że popełniono błąd, bo drukować pieniążków nie można. Ja ci cały czas tłumaczę, że gospodarka bez polityki radzi sobie zawsze doskonale i potrafi się zaadoptować do nowych sytuacji. Najlepiej jakby politycy nie robili nic i wtedy to by się samo układało, a ja nie musiałbym czytać tych partyjnych wypocin podszytych głęboko durną ideologią na poziomie woźnego z urzędu miasta.
Awatar użytkownika
peceed
Posty: 1078
Rejestracja: 2019-09-12, 16:25

Polityka gospodarcza

Post autor: peceed »

Napoleon pisze: Nie jestem do końca pewny, czy chciałbyś być leczony przez takich lekarzy wykształconych w wyniku tego "skoku". Znów - wypowiadasz się w kwestii o której nie masz pojęcia.
Mam w tym znacznie więcej pojęcia niż kolega. Medycyną musiałem się zainteresować bo "profesjonaliści" zniszczyli mi zdrowie, przeczytałem setki medycznych prac naukowych i wiem jaki gówniany poziom reprezentują medyczne elity, do tego za dużo piszą a za mało czytają. Mogę się pochwalić że dokonałem kilku całkiem grubych odkryć naukowych, z pełną świadomością że były poza zasięgiem ludzi uprawiających tą dyscyplinę, bo pomimo ogromnego talentu wciąż kluczowy był trening i wiedza wyniesiona ze studiów ścisłych.
Napoleon pisze: Inwestycje ZAWSZE mają się do wzrostu gospodarczego, bo bez nich długotrwałego wzrostu nie ma.
Ale one są, nie zanikły do zera, a dodatkowo przedsiębiorstwa odkładające inwestycje wciąż zachowują zdolności do ich podjęcia dzięki zdolności kredytowej.
Do tego u nas mamy problem z wymianą generacyjną byznesmenuf: tricki z lat 90 nie działają, jest teraz cholernie trudno i wiele osób osiągnęło swój sufit. Oni o tym wiedzą.
Dlatego rosną oszczędności.
W Polsce bardzo dużo ludzi pracuje dla siebie, zazwyczaj przy budowie domów w systemie gospodarczym, ale też w pracach "wokół domu". Ta praca jak najbardziej jest inwestycją która nigdzie nie jest odnotowana, za wyjątkiem kupna materiałów. Dlatego rzeczywisty poziom inwestycji społeczeństwa może być znacznie i systematycznie zaniżony. Wystarczy się przejechać i porównać jak wyglądają Czechy a Polska by zrozumieć o co chodzi.

Dodano po 49 minutach 50 sekundach:
Napoleon pisze: Jakaś nowa forma niewolnictwa? Tak zamierzasz ratować nasze finanse? O czym Ty piszesz?!
O tym jak działa nasza gospodarka. Podmioty zagraniczne wykazujące znikome zyski de facto kupują bezpośrednio siłę roboczą. Podnoszenie płac w Polsce zwiększa wartość tego eksportu. Wciąż oferujemy kilka razy niższe koszty przy większej jakości, więc nie trzeba się tego bać.
Napoleon pisze: I właśnie z takim zjawiskiem mamy do czynienia teraz, dzięki polityce gospodarczej PiS.
Polityka PiS najbardziej boli osoby najwyżej usytuowane które mogłey najbardziej korzystać na taniości polskich usług. Ci w najgorszej pozycji i przeciętni są wygranymi netto i nie płaczą, bo towary z oczywistych, matematycznych powodów drożeją mniej niż ich pensje. Ciężko to zrozumieć?
Z kolei wzrost cen energii jest niezwiązany z polityką PiS.
Napoleon pisze: Nie jestem do końca pewny, czy chciałbyś być leczony przez takich lekarzy wykształconych w wyniku tego "skoku".
Bardzo rzadko jestem zaskakiwany, nie tym że lekarz myśli (bo to zawsze jest tragedia), a że reaguje zgodnie z programem tresury.
Ponieważ wiem że z tej super-selekcji i szopki na wyjściu i tak dostajemy g, nie widzę powodu aby nie kształcić kilkukrotnie większej ilości lekarzy. Do tego w większości zawodów jest bardzo słaba korelacja pomiędzy akademickimi uzdolnieniami a wynikami pracy.
Napoleon pisze: Peceed, przy metodzie wydatkowej konsumpcja jak najbardziej się liczy.
Bez znaczenia, zadanie domowe: dlaczego tak jest.
Napoleon pisze: Poza tym, abstrahując już od wszystkiego, czy Ty wiesz jak długo trwa cykl kształcenia lekarzy?
Zdecydowanie za długo dla cyklu wyborczego, dlatego wciąż mamy taką gównianą sytuację w której pozwolono lekarzom na de facto ograniczanie sobie konkurencji.
Napoleon pisze: A skąd to przekonanie? Narodowe kompleksy się kłaniają? Przecież to co piszesz, to jeden wielki absurd!
Ja nie mam kompleksów, po prostu miałem nieprzyjemną okazję zweryfikować prawdziwe kompetencje lekarzy, w sensie całej dyscypliny. Co do poziomu lekarzy w kraju na tle Europy to wypada bardzo dobrze, i to kolejna przesłanka że nie stać nas na taką selekcję, z której w praktyce nic nie wynika. Minimalnie lepsi a tańsi lekarze z większym dostępem do badań zrobią lepszą robotę.
Napoleon pisze: Teraz rozumiesz? to, czy placówki są lepiej czy gorzej zarządzane nie ma znaczenia. Może się okazać, że te lepiej zarządzane stracą. Ba, za to co robią dobrze zostaną dodatkowo"ukarane". Dalej nie rozumiesz?
Dylemat więźnia. W bęben kolego bij, kontaktuj się z samorządowcami kraju innych opcji, zrób ponadpartyjną ustawę która to naprawi.
Ale nie, najlepiej jest zaniżać płace społeczeństwu :P
AdrianM pisze: Niemniej globalnie czeka nas raczej deflacja
Niemożliwe przy takim zalewie pieniądzem. Czeka nas stagflacja, chyba to chce kolega powiedzieć.
Uważam że to nie musi być prawda, bo rządy na zachodzie zrobią kolejną falę inwestycji publicznych w infrastrukturę i przemysł na miarę "new deal".
-Panie Kapitanie! Toniemy!
-Jak nie Wy, to kto?
AdrianM
Posty: 2823
Rejestracja: 2018-03-14, 18:34

Polityka gospodarcza

Post autor: AdrianM »

peceed pisze: 2022-06-04, 17:38 Niemożliwe przy takim zalewie pieniądzem. Czeka nas stagflacja, chyba to chce kolega powiedzieć.
Uważam że to nie musi być prawda, bo rządy na zachodzie zrobią kolejną falę inwestycji publicznych w infrastrukturę i przemysł na miarę "new deal".
Piszę jakie jest ryzyko. KPO o wartości 770mld faktycznie wygląda imponująco, ale będą też pewne minusy tego cudownego dealu, a znając nasze elity pewnie kompletnie nie są świadome tego co za tym idzie.

Póki co nie wiemy co się stanie z rynkiem energii w krótkim czasie. Przykładowo jeśli mówimy o rynku ropy zawsze zachęcam do czytania raportów EIA
https://www.eia.gov/outlooks/steo/report/global_oil.php

Jak widać cięcia produkcji przez OPEC w 2020 odniosły pożądany skutek dla budowania cen ropy, co skutecznie podbiło jej ceny. Obecnie od początku 2022 podaż przebija powoli popyt, ale wojna wprowadziła wiele niewiadomych. Jedną z nich jest fakt, że OPEC będzie zwiększał swoje wydobycie, bo zmalało zainteresowanie ropą od kacapów, a dodatkowo dochodzi jeszcze kwestia irańskiej ropy, która może z łatwością namieszać na całym rynku jak to już było przy okazji znoszenia sankcji w 2014/15. Jeśli dodatkowo kacapska ropa zacznie płynąć bez jakichś sentymentalnych ograniczeń popytowych to będziemy mieli dokładnie taką samą sytuację jak to było z deflacją w latach 2014-15 i to nie będzie do zbalansowania żadnym podnoszeniem do 700+ oraz KPO które w początkowej fazie nie będzie miał aż takiego wpływu na zalewenia rynku mamonom. Więcej drukowania jednak bym się na dziś nie spodziewał, bo raczej wszyscy mają świadomość, że rynek musi sam złapać swój balans albo poleci w kompletnie nieprzewidywanym kierunku. Stąd w UE przestawili wajchę na programy odbudowy, czyli zwiększenie inwestycji. Materiały budowlane też w krótkiej perspektywie raczej pójdą w dół niż w górę, bo załatwiliśmy sobie spadek inwestycji w budownictwie mieszkaniowym. W październiku minie rok od ostatniego miesiąca boomu i zaczną się kończyć inwestycje, które ruszyły jeszcze w marcu 2021. Jedyną szansą jest budownictwo/remonty metodą gospodarczą, które mogą faktycznie przybrać na sile, a zwłaszcza, że wiele ludzi może uruchomić oszczędności i ratować trochę sytuację. Póki co nie widać uruchamiania oszczędności choć inflacja osiąga już 15% i skoro ich nie uruchomili do dziś to gdzie gwarancja, że jak inflacja zacznie spadać to będą bardziej skorzy do tego? Czytałem też ostatnio raport na temat tego, że rynek półprzewodników może złapać balans w drugiej połowie tego roku i jeśli tak się stanie to mamy kolejną zmienną która będzie oddziaływać mocno na rynek. Największą niewiadomą są tylko ceny frachtu morskiego, ale jeśli nastąpi stagnacja w zachodnich gospodarkach, o czym coraz więcej się pisze to i tu możemy mieć do czynienia z kolejną presją deflacyjną.

Ogólnie wiele rzeczy wskazuje na to, że ryzyko rośnie. I wątpię, czy nawet OPEC będzie w stanie wystarczająco szybko zareagować, a nie mówiąc już o rządach, które zwyczajowo są reaktywne, a nie proaktywne. Deflacja może jak najbardziej w nas uderzyć jeśli nie dojdzie do czegoś jeszcze co spowoduje jakąś dodatkową presję na rynek. Może kolejna fala epidemii, czy inwazja na Tajwan ;) Zawsze może coś nastąpić, ale jeśli wojna się zakończy gdzieś latem to może nastąpić zbieg wielu różnych czynników i obecny kryzys podażowy może się zakończyć w dość niespodziewany i szokujący sposób. Nie daję wiary, że ktokolwiek będzie w stanie zareagować w odpowiedni sposób.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 4949
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Polityka gospodarcza

Post autor: Marmik »

Czasem czytam ten wątek i akurat w kwestii kształcenia oraz doskonalenia zawodowego lekarzy mógłbym powiedzieć bardzo dużo (sporo już pisałem wcześniej, jak ktoś chce to znajdzie), ale nie chcę psuć Wam zabawy i nie mam najmniejszej ochoty włączać się w kolejny wątek, niemniej... tak pod rozwagę poniższy wykres.
25dd99ea-8946-4ece-a88b-bc744cb67153.png
25dd99ea-8946-4ece-a88b-bc744cb67153.png (111.95 KiB) Przejrzano 3170 razy
Przy tym wszystkim taka mała uwaga, że prawdziwe efekty poprawy sytuacji wśród medyków odczuć można byłoby za... jakieś 5-8 lat, o ile młodzi wykształcenie ludzie nie wyjadą na zachód zniechęceni niskimi płacami w Polsce. To zupełnie inna kategoria niż dzisiaj lekarze z przedziału wiekowego 40-60, którzy jako ogół nie znają tak dobrze angielskiego lub innych języków obcych i są już osadzeni rodzinnie w kraju. Od tego jaka będzie relacja płac i co ważniejsze, realna liczba absolwentów (a ta niestety nie rośnie tak jak liczba miejsc na studiach) zależy, czy za kilka-kilkanaście lat będzie prawdziwa katastrofa (odejdzie na emerytury wspomniane pokolenie 40-60), czy tylko zwykły dramat. Obecnie 1/3 lekarzy to... osoby w wieku emerytalnym lub blisko-emerytalnym (61+, a jest to zawód w znacznym stopniu sfeminizowany).

Ponadto usprawnić system można jedynie odciążając biurokratycznie lekarzy i przerzucając część mniej wymagających obowiązków na średni personel medyczny, ale tu jest problem tego typu, że jest on w jeszcze gorszej sytuacji płacowej niż lekarze (mam na myśli relację płac w stosunku do możliwości w przypadku emigracji zarobkowej), więc im szybciej pogodzimy się z tym, że źle dopiero będzie, tym lepiej dla nas. Przede wszystkim należałoby położyć szczególny nacisk na szybkie kształcenie pielęgniarskie w oparciu o to co się sprawdzało, czyli dwuletnie szkoły policealne zamiast studia. Dużo praktyki, mało teorii. Owszem to nie jest tak atrakcyjne dla młodych dziewczyn jak tiktokerka, influencerka czy youtuberka, ale nie ma co liczyć na to, że niskie płace w ochronie zdrowia doprowadzą do czegoś innego niż katastrofy jednego z czterech filarów bezpiecznego rozwoju państwa.
m27501336,WTEKT.png
m27501336,WTEKT.png (276.47 KiB) Przejrzano 3163 razy
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
AdrianM
Posty: 2823
Rejestracja: 2018-03-14, 18:34

Polityka gospodarcza

Post autor: AdrianM »

Tylko jedna uwaga. Miało być o gospodarce. Powiedzmy, że wydatki na SZ są istotne w tym wszystkim, ale funkcjonowanie SZ to już trochę daleka dygresja. Co do wydatków to wiemy, że od 16 lat nic się nie zmieniło i wydawaliśmy oraz wydajemy te ok.26% budżetu.

Natomiast jeśli chodzi o właściwszą miarę, czyli ile miliardów pakujemy w tą niewydolną służbę zdrowia i jak porównuje się to z innymi krajami UE to jest jak leci:

Obrazek
Napoleon
Posty: 3981
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Polityka gospodarcza

Post autor: Napoleon »

Możesz płacić po waszemu, możesz ryczałtem, problem jest zasadniczo gdzie indziej...
Nie. System płacenia za usługi ma znaczenie kluczowe.
Jednorazowy podskok nic nie znaczy, skoro trend był jeden.
Nie wiem na jakiej podstawie uważasz, że to był "jednorazowy podskok". Bo wykres tego nie potwierdza. W Europie widać wzrost. U nas był do 2015. Dojście do władzy PiS to zablokowało. Co jest o tyle wytłumaczalne, że aby inwestować trzeba mieć zaufanie do przyszłości.
Próbujesz uciekać w szczegóły, ale nieudolnie. Tak na szybko:
https://www.case-research.eu/index/?id= ... b06eba69bd
Takich materiałów można znaleźć skolko ugodno. Inwestycje u nas tak czy inaczej wyglądają marnie. Jak się nie obrócisz, d#@% z tyłu.
bo Europa przez jakichś czas w sumie nie ma wyjścia
Ma wyjście. Może się to zmieni, gdy zmieni się Rosja. Kompletnie nie wiem na jakiej podstawie twierdzisz to co twierdzisz. Tu w grę wchodzą czynniki polityczne, nie ekonomiczne. I odejście od importu surowców z Rosji, przynajmniej w takiej skali jak przed wojną, będzie trwałe.
Przestawienie się Europy na inne rynki też potrwa.
Ale nieporównanie szybciej niż przestawienie Rosji.
Nie jestem zwolennikiem teorii pieniężnej
:?: Ta nowa teoria pieniężna, czy jak ją tam zwą, nie jest tak naprawdę żadną teorią pieniężną tylko bajką. Absurdalną bajką dla naiwnych.

A co do deflacji.... sugeruję zachować minimum powagi a nie bajdurzyć.
Ja ci cały czas tłumaczę, że gospodarka bez polityki radzi sobie zawsze doskonale...
Piszesz bzdury. Gospodarka sobie nigdy nie będzie radzić bez polityki. Inaczej nie powstałby taki byt jak państwo. Do tego by gospodarka mogła funkcjonować musi istnieć państwo z jego ładem. inaczej nie byłoby żadnej gospodarki. Anarchia jest ostatnią rzeczą, która sprzyja gospodarce.
Mam w tym znacznie więcej pojęcia niż kolega. Medycyną musiałem się zainteresować bo "profesjonaliści" zniszczyli mi zdrowie...
Nie znam twego przypadku Peceed. Mogę ci tylko szczerze współczuć. Ale taż i na pewno mogę stwierdzić, że twoje opinie nie są obiektywne - bo jesteś niejako sędzią w sporze. A nikt nie powinien być sędzią we własnej sprawie. Z całym szacunkiem, ale będziesz w tej sytuacji ostatnią osobą, która może wystawiać oceny naszej służbie zdrowia - bo nigdy nie będziesz obiektywny. Nie chciałbym Cię urazić, ale tak to wygląda.
Ale one są, nie zanikły do zera, a dodatkowo przedsiębiorstwa odkładające inwestycje wciąż zachowują zdolności do ich podjęcia dzięki zdolności kredytowej.
Inwestycje jakieś zawsze są. Ale za mało. Nasz wzrost jest "pusty" oparty w dużym stopniu na sztucznie pompowanej konsumpcji. A przedsiębiorcy, przynajmniej ci przeciętni (zawsze mogą być wyjątki), byliby szaleńcami, gdyby teraz lub w najbliższej przyszłości chcieli inwestować. I to jeszcze w oparciu o kredyty.
Polityka PiS najbardziej boli osoby najwyżej usytuowane które mogłey najbardziej korzystać na taniości polskich usług.
Nonsens. Najubożsi najwięcej wydają na żywność, mieszkanie, rzeczy "codzienne". A te w dobie takiej inflacji jak nasza, drożeją najszybciej. I to najubożsi tracą najwięcej.
W bęben kolego bij, kontaktuj się z samorządowcami kraju innych opcji, zrób ponadpartyjną ustawę która to naprawi.
Peceed, co trzeba by zrobić, to z grubsza wiadomo. Rzecz w tym, że rządzi ten kto rządzi. PiS nie ma w zwyczaju poważnie rozpatrywać propozycji nie swoich. co zresztą jest w jakimś sensie zrozumiałe o tyle, że na tym forum takie zwyczaje też istnieją.
Przy tym wszystkim taka mała uwaga, że prawdziwe efekty poprawy sytuacji wśród medyków odczuć można byłoby za... jakieś 5-8 lat, o ile młodzi wykształcenie ludzie nie wyjadą na zachód zniechęceni niskimi płacami w Polsce.
Dokładnie. Przy czym ten wzrost nie zaspokoi zapotrzebowania. Nawet, gdyby młodzi zostali.
Przede wszystkim należałoby położyć szczególny nacisk na szybkie kształcenie pielęgniarskie w oparciu o to co się sprawdzało, czyli dwuletnie szkoły policealne zamiast studia.
Dwuletnie szkoły policealne nie kształciły pielęgniarek. Kształciły jakichś techników, higienistki, masażystów itp. zawody "okołomedyczne". Kształcenie na tym poziomie zakończyło się na początku lat 90. Zgodzę się, że ówczesne licea medyczne kształcące w zawodzie pielęgniarskim były całkiem dobre, ale teraz jest wymóg posiadania co najmniej licencjatu. Nadzieja jest w PWSZ-tkach, ale to wymaga dużych nakładów (są określone wymogi dot.warunków - bazy). I personelu dydaktycznego! Problemem są też praktyki - dla szpitali to obciążenie.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 4949
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Polityka gospodarcza

Post autor: Marmik »

Napoleon pisze: Dwuletnie szkoły policealne nie kształciły pielęgniarek. Kształciły jakichś techników, higienistki, masażystów itp. zawody "okołomedyczne". Kształcenie na tym poziomie zakończyło się na początku lat 90.
Nie kształciły, a jednak kształciły. Sam sobie odpowiedziałeś. I nie na początku lat 90.
Licea pielęgniarskie przestały istnieć po roku szkolnym 1997/8, a nieco później zlikwidowano szkoły pomaturalne dla pielęgniarek.
Właśnie o tym pisałem. Na takie szybkie kształcenie powinno się położyć nacisk. Kształciły pielęgniarki oraz położne i robiły to bardzo dobrze, bowiem odrzucono wszelkie niepotrzebne pierdoły skupiając się na praktyce.
Napoleon pisze: Zgodzę się, że ówczesne licea medyczne kształcące w zawodzie pielęgniarskim były całkiem dobre, ale teraz jest wymóg posiadania co najmniej licencjatu.
I to jest największa bzdura. Zwykłej pielęgniarce nie jest potrzebne wyższe wykształcenie. To średni personel medyczny. Zgodnie z ustawą prawo do wykonywania zawodu mają osoby posiadającej świadectwo lub dyplom ukończenia polskiej szkoły pielęgniarskiej. Największym debilizmem jest wymaganie wykształcania wyższego od średniego personelu medycznego. Całkiem pomijam już, że wraz ze wzrostem wykształcenia wzrastają oczekiwania płacowe.
Jak sobie ustalono, że dyplomem ma być licencjat to już problem niezbyt mądrych ustalających (i niestety w ogólnym wymiarze też wszystkich Polaków jako pacjentów). Dyrektywa unijna co do ujednolicenia standardów edukacji pielęgniarek nie narzucała państwom członkowskim, na jakim poziomie to kształcenie powinno być realizowane. Był tylko wymóg czasu nauki i godzin stażu. Licea czy raczej jakieś "technika" (by zapewnić dodatkowy rok na spokojną realizacją programu praktyk, bo sporo tego) pielęgniarskie mogłyby całkowicie spełniać te wymogi. Spieprzono to bezmyślnie podciągając w górę i mamy to co mamy. A jeśli jakaś dziewczyna zdecyduje się machnąć magisterkę z pielęgniarstwa to studiuje... tyle samo czasu co lekarz stomatolog (też ekwiwalent magistra). To idealny przykład do czego prowadzi kretyńska nadinterpretacja przepisów unijnych. Koniec końców jesteśmy tu gdzie jesteśmy, czyli w dupie.
Dziękujemy ci S. C. Johnson.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
AdrianM
Posty: 2823
Rejestracja: 2018-03-14, 18:34

Polityka gospodarcza

Post autor: AdrianM »

Napoleon pisze: 2022-06-04, 21:11 Nie. System płacenia za usługi ma znaczenie kluczowe.
Nie ma najmniejszego, bo ciągle są szpitale które mają zyski i takie które notują notorycznie straty. System płacenia tego nie zmieni.
Napoleon pisze: 2022-06-04, 21:11 Nie wiem na jakiej podstawie uważasz, że to był "jednorazowy podskok". Bo wykres tego nie potwierdza. W Europie widać wzrost. U nas był do 2015. Dojście do władzy PiS to zablokowało. Co jest o tyle wytłumaczalne, że aby inwestować trzeba mieć zaufanie do przyszłości.
Próbujesz uciekać w szczegóły, ale nieudolnie. Tak na szybko:
https://www.case-research.eu/index/?id= ... b06eba69bd
Takich materiałów można znaleźć skolko ugodno. Inwestycje u nas tak czy inaczej wyglądają marnie. Jak się nie obrócisz, d#@% z tyłu.
No ale dalej nic nie wnosisz do dyskusji, bo od 1998 trend jest jeden, przyłóż sobie do tego wykresu linię prostą i było to coś czego oczekiwano. To, że od 2007 środki unijne podbiły trochę inwestycje nic nie zmienia, bo i tak koniec końców inwestycje szły w dół. Chciałeś wiedzieć dlaczego się to różni od innych krajów UE to ci wyjaśniłem jak zmieniała się struktura naszej gospodarki. Dalsza dyskusja z twoim trollowaniem nie ma sensu.
Napoleon pisze: 2022-06-04, 21:11 Ma wyjście. Może się to zmieni, gdy zmieni się Rosja. Kompletnie nie wiem na jakiej podstawie twierdzisz to co twierdzisz. Tu w grę wchodzą czynniki polityczne, nie ekonomiczne. I odejście od importu surowców z Rosji, przynajmniej w takiej skali jak przed wojną, będzie trwałe.
Jasiu drogi. Powiedz mi jakie ma wyjście? Zatrzyma własną gospodarkę? Nagle powstanie kilkadziesiąt portów LNG, czy kilkaset kilometrów rurociągów dla alternatywnych dostaw? Przestań się już kompromitować.
Napoleon pisze: 2022-06-04, 21:11 Ale nieporównanie szybciej niż przestawienie Rosji.
Już ci wyjaśniłem, że jedynym krajem zdolnym do szybkiej rozbudowy infrastruktury są Chiny. Nikt nie zrobi tego szybciej niż oni. Jeśli Rosja da im zielone światło, a nie ma innego wyjścia obecnie to zanim w Europie cokolwiek się stanie tam będą gotowe rurociągi i kontrakty na dostawy podpisane. Taka jest rzeczywistość. Gdzie Europa wg. ciebie te rurociągi pociągnie? Masz chociaż zielone pojęcie jak wygląda rynek LNG i możliwości? Nic nie wiesz zresztą to twój standard, ty nic nie wiesz tylko sobie luźno spekulujesz.
Napoleon pisze: 2022-06-04, 21:11 Ta nowa teoria pieniężna, czy jak ją tam zwą, nie jest tak naprawdę żadną teorią pieniężną tylko bajką. Absurdalną bajką dla naiwnych.

A co do deflacji.... sugeruję zachować minimum powagi a nie bajdurzyć.
Polityka pieniężna jest taka na jaką mogą sobie obecnie pozwolić Stany, ale już od 2008 wiadomo, że oni długo na taką sobie nie będą mogli pozwolić. Chiny już pozwoliły sobie na wzmocnienie własnej waluty, mają ciągle najwyższy bilans handlowy, dystans rośnie i coraz częściej przechodzą na rozliczenia w Juanie. Oczywiście możliwości USA się w tym zakresie kończą, bo i sama UE coraz częściej będzie musiała się oglądać na Chiny, a nie na USA.

Co do deflacji to piszę jak jest i co nam grozi. Jeśli masz cokolwiek przeciwko któremukolwiek z moich argumentów to jestem otwarty na dyskusję. Oczywiście wybrałeś standardowo trollowanie, bo jesteś zwykłym chamskim i prostackim trollem i nic tego nie zmieni :dupa:
Napoleon pisze: 2022-06-04, 21:11 Piszesz bzdury. Gospodarka sobie nigdy nie będzie radzić bez polityki. Inaczej nie powstałby taki byt jak państwo. Do tego by gospodarka mogła funkcjonować musi istnieć państwo z jego ładem. inaczej nie byłoby żadnej gospodarki. Anarchia jest ostatnią rzeczą, która sprzyja gospodarce.
Amerykańska gospodarka najlepiej radziła sobie zawsze wtedy, gdy polityki w niej było najmniej. Państwo natomiast tradycyjnie zawsze było pasożytem żerującym na gospodarce. Władze na realizację własnych celów i ambicji potrzebowały środków które mogły pozyskać jedynie z gospodarki. Historycznie nic się nie zmieniło i działa to dokładnie tak samo. Zmieniały się ustroje i systemy polityczne, ale ciągle politykom chodzi o to samo, czyli realizację własnych celów za pomocą gospodarki. Na szczęście doświadczenie historyczne pomaga w stopowaniu zapędów polityków i obecnie wszyscy mają świadomość, że ten żer musi być w pewnych określonych granicach.

Tak jak przypuszczałem w życiu nie czytałeś co Adam Smith twierdził na ten temat. Jak ci już wspominałem twoja płytkość znajomości tematu zawsze wyjdzie i to nie jest ostatni raz. Zapamiętaj i spocznij towarzyszu :-D
Napoleon pisze: 2022-06-04, 21:11 Inwestycje jakieś zawsze są. Ale za mało. Nasz wzrost jest "pusty" oparty w dużym stopniu na sztucznie pompowanej konsumpcji. A przedsiębiorcy, przynajmniej ci przeciętni (zawsze mogą być wyjątki), byliby szaleńcami, gdyby teraz lub w najbliższej przyszłości chcieli inwestować. I to jeszcze w oparciu o kredyty.
Gówno prawda. Nasz wzrost obecnie jest oparty na rynku usług i wzrostem produktywności. Wbij sobie to do głowy niczym partyjną ulotkę. Tak jest i to mówią dane, które już ci tutaj przedstawiałem. Rośnie produktywność, zmienia się struktura gospodarki w stronę usług i twoje majaki tego nie zmienią. Jesteś jakimś maniakiem politycznym, który nawet nie jest w stanie zauważyć, że za czasów PO inwestycje malały w takim samym tempie, choć sam wklejasz tutaj te wykresy - może to efekt jakiejś tępoty?
Zablokowany