Przysposobienie obronne młodzieży

czyli hobby, kultura, sztuka, wścieklizna i w ogóle offtopic...

Moderator: nicpon

Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 964
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

Przysposobienie obronne młodzieży

Post autor: Gregski »

Nie wiem gdzie to zamieścić więc wklejam to tu.
https://kobieta.wp.pl/rzecznik-praw-dzi ... 485915616a
Okazuję się że ci wredni komuniści zrobili mej psyche straszną krzywdę prowadzając mine na strzelnicę w ramach zajęć z PO i każąc strzelać z Wifamki.
A ja jeszcze głupi miałem z tego frajdę.

Aż mnie serce boli gdy myślę o juniorach (i juniorkach) w naszym klubie strzeleckim. Jake spustoszenia im czynimy!
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 4949
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Re: UE do poprawki?

Post autor: Marmik »

Praktycznie każdy kto chodził ze mną do podstawówki strzelał, albo mógł strzelać z kbksu. Wychowujemy pokolenie lalusi, któryż faktycznie nie będą czuli respektu przed bronią, bo przecież we wszystkich FPP shooterach to takie łatwe i krew się leje strumieniami.
Z synem regularnie ćwiczymy strzelanie, najczęściej na pneumatyku. Córka bardzo polubiła strzelanie z łuku. Czy mam się obawiać opieki społecznej? :)
Chyba tak bo jak swego czasu byliśmy na strzelnicy na festynie to facet strzelający przed moim synem zaczął mu dawać dobre rady, że jakoby wiatrówka jest jakoś tam rozregulowana. Młody puścił mimo uszu, podszedł, przyłożył się jak zwykle i machnął dwie dziesiątki i dziewiątkę w skupieniu takim, że wszystkie przykryłem 50-groszówką.

Oczywiście słowa RPD wyglądają na słabo przemyślane, bo każdy może sobie je interpretować jak sobie tam uważa (z czego skorzystała pani psycholog), ale w tych nieumiejętnościach krasomówczych po prostu bije przywrócenie strzelectwa na zajęciach z PO dla licealistów. Niestety, drzewiej różnie z tym bywało, bo jak szkołą nie była w zielonym garnizonie, albo nie współpracowała z jakimś klubem strzeleckim to i tak nie było jak uczyć.
No i uwielbiam hoplofobiczne argumenty pokazujące niewiedzę:
Podstawowy argument, czyli "jak przyjdzie co do czego, to musimy się sami móc obronić przed napastnikiem" rozbijany jest w pył regularnie np. w Stanach Zjednoczonych, gdzie posiadanie broni jest powszechne, a jednocześnie nie słyszałam, żeby kolejny sprawca masakry został zatrzymany przez ludzi prywatnych, którzy takową broń posiadają.
Trzeba byłoby raczej zapytać ilu masakrom zapobiegło to, że w konkretnym miejscu istniało duże ryzyko, że jest wielu uzbrojonych obywateli. Pani zwyczajnie nie wie, że zazwyczaj do masakry dochodzi tam, gdzie zwykli obywatele USA nie mogą wnosić broni. No chyba, że spróbuje mi udowodnić, iż mając broń, ktoś będzie czekał aż jego samego odstrzelą. Nawet nie ma co tu dyskutować z takim argumentem. No i ciągle przypominam, że mamy najbardziej liberalne prawo (albo ściślej jedno z trzech najbardziej liberalnych) dotyczące posiadania broni białej w Europie i nie szlachtujemy się na ulicach jak świnie.

Polecam ten filmik pokazujący napad rabunkowy z użyciem borni. Ryzyko duże, bo jeśli coś by nie poszło to mogłoby być kilka trupów, ale gość wyczekał na swoje "window of opportunity" i obdzielił obu bandziorów ołowiem ze skutkiem śmiertelnym. Zwracam uwagę na komentarz do pierwszych strzałów oddanych w plecy "Is that OK? It is absolutely OK". Cały czas występowało śmiertelne zagrożenie (nie wiadomo co ostatecznie strzeli do łba uzbrojonym bandziorom, nawet jeśli przyszli tylko po pieniądze) i wykorzystał być może jedyną okazję mając dwóch przeciwników po przeciwległych stronach.


Ale to chyba na inny wątek niż o UE.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Tadeusz Klimczyk
Posty: 1169
Rejestracja: 2004-04-05, 09:06
Lokalizacja: Sopot

Re: UE do poprawki?

Post autor: Tadeusz Klimczyk »

Marmik pisze: 2022-05-17, 23:13
Pani zwyczajnie nie wie, że zazwyczaj do masakry dochodzi tam, gdzie zwykli obywatele USA nie mogą wnosić broni. No chyba, że spróbuje mi udowodnić, że mając broń, ktoś będzie czekał aż jego samego odstrzelą.
To nie jest dobry argument Marmik. Wynikałoby z tego, że do strzelanin w szkołach nie doszłoby gdyby dyrektor i nauczyciele mieli na miejscu mały arsenał albo wręcz chodzili z bronią. To nie jest tak. Broń jest zbyt łatwo dostępna w USA, co jest pochodną z jednej strony mitu założycielskiego Ameryki, który tkwi w Amerykanach w sposób zupełnie niepodobny do żadnego społeczeństwa europejskiego. Bronią tego prawa jak niepodległości w sposób wręcz czasami bezrozumny. Chcą ją mieć jako element wręcz identyfikacji i tożsamości. Tego nie ma nigdzie w Europie - problem posiadania broni w domu jest tutaj generalnie obojętny, nie nie rozpala emocji i mało kto w Europie stawiałby prawo do broni jako kwestię wolności osobistej.

Na to wszystko nakłada się bardzo umiejętny i zmasowany lobbying producentów broni zrzeszonych w National Rifle Association, mającej nieprawdopodobne wpływy wśród kongresmenów i senatorów, oczywiście sowicie oplacanych dotacjami i przelewami. NRA bardzo dba o nieustanne wzmacnianie amerykańskiego wolnościowego traktowania prawa do posiadania broni. I tak to się kręci, skutkiem czego broni w USA jest całe mnóstwo, nawet w stanach, w których wprowadzono restrykcje przy zakupie. Zdziwiłbyś się jacy ludzie mają schowany w szafie "semi-automatic rifle with banana clip". Po co ? Nie potrafią tego wytłumaczyć. Skutek jest taki, że zdaje się sami Amerykanie po II wojnie zabili więcej współobywateli niż zginęło w działaniach wojennych. Takich statystyk nie ma w Europie i nie jest to przypadek.

Dodano po 1 minucie 57 sekundach:
Marmik pisze: 2022-05-17, 23:13 Trzeba byłoby raczej zapytać ilu masakrom zapobiegło to, że w konkretnym miejscu istniało duże ryzyko, że jest wielu uzbrojonych obywateli.
Trzeba by zatem także ustalić do ilu napadów z bronią doszło z powodu zbyt łatwego do niej dostępu. Ślepa uliczka... Statystyki dotyczące liczby przypadków użycia broni są w USA tak odmienne od podobnych w Europie , że nie trzeba żadnych innych porównań.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 4949
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Re: UE do poprawki?

Post autor: Marmik »

Tadeusz Klimczyk pisze: 2022-05-17, 23:40To nie jest dobry argument Marmik. Wynikałoby z tego, że do strzelanin w szkołach nie doszłoby gdyby dyrektor i nauczyciele mieli na miejscu mały arsenał albo wręcz chodzili z bronią. To nie jest tak.
Ależ są stany, gdzie tak jest, a nauczyciele przechodzą obowiązkowe szkolenie strzeleckie chyba co pół roku. Sprawdzę dokładnie to napiszę. W każdym razie słabo widzę próbę masakry w szkole gdzie każdy nauczyciel może być uzbrojony.
Tadeusz Klimczyk pisze: 2022-05-17, 23:40Broń jest zbyt łatwo dostępna w USA,
Nie wydaje mi się, bym twierdził cos przeciwnego. To chyba największy problem ogólnie we wszelkich dyskusjach o broni tj. porównywanie do najbardziej liberalnych stanów w USA, a przy tym sugerowanie, że najlepiej to przenieść do nas 1:1, albo co by było gdyby tak przenieść. To się zwyczajnie nie stanie.
Tadeusz Klimczyk pisze: 2022-05-17, 23:40Takich statystyk nie ma w Europie i nie jest to przypadek.
Zdaje się, że przeszkoleni z zakresu użycia broni palnej młodzi ludzie w PRLu nie zawyżali statystki zabójstw przy użyciu broni palnej. Dlaczego teraz miałoby być inaczej?
Od prawie 15 lat w naszym kraju każdy może sobie kupić "na dowód osobisty", bez żadnych badań psychiatrycznych, bez żadnych pozwoleń broń, którą przez kilka wojen bardzo skutecznie się zabijano. Nikt nie wie ile tej broni jest teraz w Polsce. Kiedyś się mówiło, że 300 tysięcy sztuk. Potem, że pół miliona. Teraz na pewno więcej. Przestępstwa z jej użyciem są sporadyczne (policja nawet nie wyodrębnia w statystykach) i to też nie jest przypadek.
To naprawdę temat na inny wątek, ale operowanie taką argumentacją jak wspomniana pani jest po prostu prymitywne, zwłaszcza, że nijak ma się to tego co wynika ze słów RPD. Inna sprawa, że to co jest najistotniejsze w takich pomysłach to powinien dusić MON, a nie RPD (więc w tym kontekście jeśli ktoś chce to może uznać, że się wygłupił).
Tadeusz Klimczyk pisze: 2022-05-17, 23:42Trzeba by zatem także ustalić do ilu napadów z bronią doszło z powodu zbyt łatwego do niej dostępu. Ślepa uliczka... Statystyki dotyczące liczby przypadków użycia broni są w USA tak odmienne od podobnych w Europie , że nie trzeba żadnych innych porównań.
To może zestawmy ze sobą statystki napaści z użyciem noża w Wielkiej Brytanii, gdzie obowiązują ścisłe ograniczenia i w Polsce gdzie w zasadzie ich w ogóle niema. To nie jest tylko kwestia łatwości dostępu.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 964
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

Re: UE do poprawki?

Post autor: Gregski »

Tadeusz Klimczyk pisze: 2022-05-17, 23:42 Wynikałoby z tego, że do strzelanin w szkołach nie doszłoby gdyby dyrektor i nauczyciele mieli na miejscu mały arsenał albo wręcz chodzili z bronią. To nie jest tak.
No wiesz gdyby na wyspie Utoya co drugi dorosły miał broń to taki Breivik nie spacerował by sobie tak spokojnie i nie zabijał ludzi jednego po drugim.

Po drugie jakoś trudno jest mi połączyć zajęcia strzeleckie ze stwierdzeniem, że mogą doprowadzić do strzelanin w szkołach.

Po trzecie w PRL większość dorosłych mężczyzn miała kontakt z bronią choćby w wyniku obowiązkowej służby wojskowej.

Prawo dostępu do broni, zasady uzyskania pozwolenia do posiadania broni to zupełnie inna sprawa niż treningi strzeleckie i treningi dotyczące obchodzenia się z bronią.
Pan rzecznik chyba nie twierdził, że każdemu nastolatkowi na 15-ste urodziny trzeba sprezentować glocka.
Ostatnio zmieniony 2022-05-18, 05:56 przez Gregski, łącznie zmieniany 2 razy.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Tadeusz Klimczyk
Posty: 1169
Rejestracja: 2004-04-05, 09:06
Lokalizacja: Sopot

Re: UE do poprawki?

Post autor: Tadeusz Klimczyk »

Naprawdę uważasz, że taki świat, w którym młodzierz jadąca na campus byłaby uzbrojona po zęby byłby lepszy ? Interesujące... Wystarczy więc rozdać broń i przestepczość znika.
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 964
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

Re: UE do poprawki?

Post autor: Gregski »

Pisałem o dorosłych.
Czy świat byłby lepszy?
Nie wiem, ale czytając przebieg tej tragedii nasuwa się oczywiste stwierdzenie, że bandzior był bezkarny ponieważ był jedyną uzbrojoną osobą na izolowanej wyspie i przez długi czas mógł wykonywać swoją morderczą robotę.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Tadeusz Klimczyk
Posty: 1169
Rejestracja: 2004-04-05, 09:06
Lokalizacja: Sopot

Re: UE do poprawki?

Post autor: Tadeusz Klimczyk »

Gregski pisze: 2022-05-18, 05:43
Tadeusz Klimczyk pisze: 2022-05-17, 23:42 Wynikałoby z tego, że do strzelanin w szkołach nie doszłoby gdyby dyrektor i nauczyciele mieli na miejscu mały arsenał albo wręcz chodzili z bronią. To nie jest tak.

Po drugie jakoś trudno jest mi połączyć zajęcia strzeleckie ze stwierdzeniem, że mogą doprowadzić do strzelanin w szkołach.

Po trzecie w PRL większość dorosłych mężczyzn miała kontakt z bronią choćby w wyniku obowiązkowej służby wojskowej.

Prawo dostępu do broni, zasady uzyskania pozwolenia do posiadania broni to zupełnie inna sprawa niż treningi strzeleckie i treningi dotyczące obchodzenia się z bronią.
Pan rzecznik chyba nie twierdził, że każdemu nastolatkowi na 15-ste urodziny trzeba sprezentować glocka.
Nie wypowiadziałem słowa opinii o powszechnych treningach strzeleckich i prawie do broni uzyskanej za pozwoleniem, więc nie bardzo wiem z kim tutaj dyskutujesz. Nie ze mną w każdym razie.
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 964
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

Re: UE do poprawki?

Post autor: Gregski »

Moją odpowiedzią na Twoje zdanie:
"Wynikałoby z tego, że do strzelanin w szkołach nie doszłoby gdyby dyrektor i nauczyciele mieli na miejscu mały arsenał albo wręcz chodzili z bronią. To nie jest tak."

Było:
"No wiesz gdyby na wyspie Utoya co drugi dorosły miał broń to taki Breivik nie spacerował by sobie tak spokojnie i nie zabijał ludzi jednego po drugim."

Pozostałe tezy były niejako "przy okazji". Być może niezręcznie je zredagowałem i pomyślałeś że to do Ciebie.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 4949
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Re: Przysposobienie obronne młodzieży

Post autor: Marmik »

A ja pisałem o treningach młodzieży, bo w sumie tego dotyczy wypowiedź RPD.
W PRL mnóstwo młodzieży miało kontakt z bronią. Sprawdziłem (kiedyś to nawet dzieci spisywały pamiętniki) i miałem dokładnie 10 i pół roku gdy pierwszy raz strzelałem z kbksu (to strzela mniej więcej takim nabojem jaki użyto podczas zamachu na Regana). Z marnymi wynikami, ale w pełni bezpiecznie. Tak jak koledzy i koleżanki. Wcześniej strzelałem z broni pneumatycznej (krótkiej i długiej), czy jak kto woli z popularnej wiatrówki.
Co ciekawe, wówczas na podwórku chłopcy bawili się w strzelanego, gdzie "celem" było inne dziecko.
Normalnie okropne czasy.

Dziś dzieciaki leją hektopiksele krwi na ekranie i nikomu to nie przeszkadza (najczęściej rodzicom :( ), ale jakby licealista miałby przejść przeszkolenie z bezpiecznego posługiwania się bronią to miałaby być jakaś tragedia i zapowiedź masakr? Właśnie do tego poszerzyła temat pani psycholog nie bacząc na całkowitą odmienność uwarunkowań w przywoływanym porównaniu.
Jeszcze raz powtórzę, że w Polsce:
- nie grozi powstanie przepisów porównywalnych do liberalnych stanów w USA;
- jest nieskrępowany dostęp do niemal każdej broni białej (noże stałe i składane o dowolnej długości, ząbkowane czy też nie, sztylety, miecze, szable, sprężynowce, motylki, shurkieny, noże balistyczne etc, etc - które w większości krajów UE są zabronione);
- jest nieskrępowany dostęp do broni palnej (tak jednostrzałowej, jak i powtarzalnej) rozdzielnego ładowania dla pełnoletnich bez absolutnie żadnych pozwoleń.

Nie przez przypadek artykuł ukazał się w kobieta.wp.pl
Generalnie to kobiety mają największy problem z zaakceptowaniem czegoś co uważają za ryzykowne. Dla młodszego pokolenia, gdzie gro dziewczyn garnie się do służby wojskowej może być łatwiej i szybciej.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Napoleon
Posty: 3981
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Re: Przysposobienie obronne młodzieży

Post autor: Napoleon »

W PRL mnóstwo młodzieży miało kontakt z bronią.
Pojęcie "mnóstwo" to kwestia względna. Bo nawet jeżeli program PO (Przysposobienia Obronnego :wink: ) zakładał możliwość jakiegoś strzelania, to trzeba do tego było mieć warunki. A z tym było gorzej. Dana szkoła mogła nawet mieć magazynek broni z kbks-ami, ale nie było gdzie strzelać.

Poza tym takie przeszkolenie/strzelanie traktowano jako zabawę. I odbywano okazjonalnie. Z praktycznego punktu widzenia nie miało to żadnego znaczenia.
Aktualne głosy protestujące przeciw jakimś tego typu zajęciom uznałbym za histerię. Ale równie absurdalne, moim zdaniem, są głosy, które takiemu przeszkoleniu (zabawowemu, bo innego - w rozumieniu powszechnym - by nie było) przypisywałyby jakiekolwiek znaczenie. To by była tylko zabawa.
Osobną kwestią jest to, że aby się tak pobawić, to należałoby mieć gdzie. A z tym jest obecnie bardzo źle. Więc byłbym ostrożny z tym propagowaniem strzelania, bo najpierw trzeba by mieć do tego warunki.

Jak dla mnie to "problem-wydmuszka".
A co do posiadania broni - podzielam zdanie Tadeusza. Powszechność posiadania broni nie jest sposobem zapewnienia sobie bezpieczeństwa.
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 964
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

Re: Przysposobienie obronne młodzieży

Post autor: Gregski »

No nie wiem, my strzelaliśmy na strzelnicy Technikum Mechanicznego które było położone niedaleko. Ruch tam był spory.
Frajdę mieliśmy sporą. W końcu chyba każdy normalny chłopak miałby ochotę sobie postrzelać. Dziewczyny również.
Oczywiście to tylko zabawa, ale też pierwszy krok w oswajaniu ludzi z bronią. W starszych rocznikach można to rozwijać i przejść na przykład na tak obecnie modne karabinki PCC.
A tu dosyć ciekawy artykuł który częściowo wyjaśnia czemu takie zajęcia mogłyby służyć: https://wydarzenia.interia.pl/felietony ... Id,6032875

Teraz też z obiektami nie jest tak źle. Co prawda Antoni obiecał strzelnicę w każdej gminie, ale coś mu się to nie udało.
W moim powiecie jest kilka obiektów. Są kluby, które byłyby w stanie poprowadzić zajęcia. Nawet na zasadzie woluntariatu. Problemem są koszty amunicji. W tej chwili to zaczyna ocierać się o absurd.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 4949
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Re: Przysposobienie obronne młodzieży

Post autor: Marmik »

Gregski pisze: 2022-05-18, 19:35Co prawda Antoni obiecał strzelnicę w każdej gminie, ale coś mu się to nie udało.
Bo nie mogło się udać. Chlapnąć głupotę można bezkosztowo.

Inna sprawa, że gdyby ktoś naprawdę chciał zrobić program to wystarczyłoby nabyć 1-2 mobilne strzelnice kontenerowe na województwo. Na cały kraj to będzie cena mniejsza niż zaledwie ułamek za szczepionki, których nie potrzebujemy.
Taka ilość strzelnic nie zaspokoi potrzeb przeszkolenia młodzieży, ale na początek wystarczy. Taki tam program pilotażowy.

Natomiast co do samej broni to wystarczy zacząć od tego, że najbardziej promowanym jej rodzajem, a raczej przeznaczeniem (celem posiadania) jest ochrona miru domowego. To kategoria bardzo podobna do broni obiektowej. Bardzo trudno jest zrozumieć jej istotę osobom mieszkającym w blokach, gdyż mieszkania na ogół są tak małe, że nie dokonuje się włamań w czasie obecności mieszkańców, albo jeśli już się takie dokona to nie ma żadnego czasu na reakcję. W tej sytuacji jest mało prawdopodobne by broń realnie zwiększyła bezpieczeństwo mieszkańców. Bezpieczeństwa nie zwiększa też policja, bo nie ma najmniejszych szans by dotarła na czas. Najlepszy "obrońca" to sąsiedzi. Tyle, że jeśli sami nie są uzbrojeni to nie wychylą nosa poza drzwi. A nawet jakby byli to nie ruszą na pomoc dopóki nie ocenią sytuacji. Właśnie dlatego krzyczy się: "Pali się! Pożar!", a nie "Ratunku! Bandyci!" świadomie, nieco egoistycznie sprowadzając ryzyko na ruszających na ratunek i zwiększając swoje szanse na przetrwanie.

Zupełnie inna sytuacja jest w domach jednorodzinnych. Wbrew pozorom kradzieże na śpiocha nie są jakąś całkowicie marginalną kategorią włamań. Oczywiście jest opcja zamknięcia się w jakimś bezpiecznym pomieszczeniu i liczenie na to, że jak już ukradną wystraczająco dużo to odejdą nie stwarzając większego zagrożenia mieszkańcom. Problem tylko taki że najczęściej w przypadku jakiegoś hałasu mieszkańcy zaczynają od sprawdzenia co się dzieje i tu jest krytyczny moment, czyli spotkanie twarzą w twarz z włamywaczem. Sytuacja może się wymknąć spod kontroli i zdarzenia mogą się potoczyć w trudny do przewidzenia sposób. Na szybki przyjazd policji naprawdę nie ma co liczyć (wielokrotnie testowane i często opisywane). Może gdzieś po 15-20 minutach. Świetnie sprawdza się prosta metoda czyli uruchomienie alarmu napadowego (pies też jest fajny, kota nie polecam), ale generalnie pewna część mieszkańców chce mieć czym bronić swojego mienia, zdrowia i życia (prawo do samoobrony... o mieniu najczęściej się w nim zapomina). Oczywiście na razie pominę wszelkie absurdy prawne, bo to od zmiany prawa trzeba byłoby zacząć, ale wskażę jedynie, że wszystkie próby liberalizacji przepisów co do udzielenia pozwoleń na broń koncentrowały się właśnie wokół obrony miru domowego. Całkowicie słusznie.

Policja w zasadzie nie udziela zezwoleń na broń do celów ochrony osobistej (łączne liczby pozwoleń na taką broń w rocznych statystkach maleją, a nie rosną). Trzeba być kimś znanym i wpływowym, by się udało (czasami nawet z lewym egzaminem vide Grabarczyk), więc ludzie najczęściej korzystają z furtki, jaką dało zniesienie uznaniowości w przypadku broni do celów kolekcjonerskich. A nie można byłoby po prostu jasno określić właściwego celu? Czy w Polsce trzeba ze wszystkim udawać, że coś jest do czegoś innego niż jest, bo durny przepis blokuje? Zwłaszcza, że jeśli chodzi o broń do celów kolekcjonerskich to nie ma ona większych obwarowań (jedynie nie obejmuje broni szczególnie niebezpiecznej), a w przypadku broni a'la "obiektowej" do obrony miru domowego nikt nie miałby nic przeciwko gdyby jakieś ograniczenia techniczne wprowadzić, jeśli już komuś bardzo by na tym zależało. Było już tyle różnych propozycji, które brzmiały bardzo sensownie, ale nie! Z niewyjaśnionych przyczyn zmusza się ludzi do stosowania wytrychów.
A przecież obronę konieczną można realizować każdą bronią, nawet nielegalnie posiadaną, bo tu nie chodzi o to czym tylko w jakich okolicznościach, które też wymagają zmiany by nie skazywać na dwa lata więzienia rencisty, który w obronie przed napadającym go agresywnym osiłkiem sięgnął po zwykły nóż kuchenny i dźgnął dwa razy (te drugie dźgniecie uznano za przekroczenie granicy obrony koniecznej). Szczęśliwie w drugiej instancji sąd był mądrzejszy.

Ostatnia sprawa, pozwolenie na broń można w Polsce tak łatwo odebrać, albo zawiesić, że w sumie wystarczy zwykły donos (np. że ktoś nadużywa alkoholu), by zafundować komuś kilka upierdliwych tygodni z bronią w depozycie. To naprawdę fascynujące, że żyjemy w kraju pomieszania z poplątaniem, gdzie z jednej strony przepisy co do broni powtarzalnej rozdzielnego ładowania są bardziej liberalne niż np. w Niemczech, a co do broni białej to nawet bardziej liberalne niż w niektórych stanach USA, a z drugiej strony komplikuje się proste rzeczy stosując nieprzystającą do niczego, wręcz absurdalną argumentację i posiadaczy rewolwerów na gumowe kulki lub hukowców na naboje 9mm traktuje jako "niebezpiecznych przestępców" posiadających nielegalnie broń... którą nabyli w sklepie mającym nadal ważną koncesję i nadal taką broń sprzedającym. Nikt tego burdelu nie chce uporządkować.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
peceed
Posty: 1078
Rejestracja: 2019-09-12, 16:25

Re: Przysposobienie obronne młodzieży

Post autor: peceed »

Najważniejsza różnica kulturowa jest taka, że w Polsce nie ma kultury obnoszenia się z bronią palną. Kto ma ten ma po cichu, a ograniczenia sprzyjają utrzymaniu tego stanu rzeczy w myśl realizacji zasady "ciszej jedziesz dalej zajedziesz".
Gregski pisze: 2022-05-18, 05:43 Po trzecie w PRL większość dorosłych mężczyzn miała kontakt z bronią choćby w wyniku obowiązkowej służby wojskowej.
I to pozwala z jednej strony na skojarzenie broni w umysłach ludzi z przykrym obowiązkiem ;)
Z drugiej ktoś kto "posiadał" AKM nie będzie się jarał jakimiś nędznymi pukawkami.
Marmik pisze: 2022-05-18, 21:13 Świetnie sprawdza się prosta metoda czyli uruchomienie alarmu napadowego (pies też jest fajny, kota nie polecam), ale generalnie pewna część mieszkańców chce mieć czym bronić swojego mienia, zdrowia i życia (prawo do samoobrony... o mieniu najczęściej się w nim zapomina). Oczywiście na razie pominę wszelkie absurdy prawne, bo to od zmiany prawa trzeba byłoby zacząć, ale wskażę jedynie, że wszystkie próby liberalizacji przepisów co do udzielenia pozwoleń na broń koncentrowały się właśnie wokół obrony miru domowego. Całkowicie słusznie.
Jest dobrze. Nie słyszałem o ofiarach śmiertelnych kradzieży w Polsce. Jak społeczeństwo zacznie się uzbrajać, to to samo zrobią przestępcy i zaczną się tragedie.
Co gorsza potem zrobi to policja i zacznie się jazda jak w USA. W Polsce nikt nie boi się że ustrzeli go policja. I w drugą stronę też to działa.
Prawdziwe bezpieczeństwo niesie wszechobecny monitoring.
Marmik pisze: 2022-05-17, 23:55 To może zestawmy ze sobą statystki napaści z użyciem noża w Wielkiej Brytanii, gdzie obowiązują ścisłe ograniczenia i w Polsce gdzie w zasadzie ich w ogóle niema. To nie jest tylko kwestia łatwości dostępu.
Zasadniczo to zakazy są odpowiedzią na problemy.
Uważam że możemy przejść do modelu państw "północnych", tzn. ludzie nie będą się nawalać na ulicach. Nie mamy ani problemu z przestępczością zorganizowaną, narkotykami, itd. Od czasu ktoś ginie od maczety na chodniku, ale kto powiedział że Kraków to cała Polska :P
Jeszcze tylko trochę poprawić kulturę picia i będzie ok.
-Panie Kapitanie! Toniemy!
-Jak nie Wy, to kto?
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 964
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

Re: Przysposobienie obronne młodzieży

Post autor: Gregski »

peceed pisze: 2022-05-19, 00:41 I to pozwala z jednej strony na skojarzenie broni w umysłach ludzi z przykrym obowiązkiem ;)
Tak, to może być racja.
peceed pisze: 2022-05-19, 00:41 Z drugiej ktoś kto "posiadał" AKM nie będzie się jarał jakimiś nędznymi pukawkami.
Zapewniam Cię, że jest sporo ciekawszych "pukawek". Osobiście nigdy nie jarałem się "kałaszem", chociaż strzelałem z niego wiele razy.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4748
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Przysposobienie obronne młodzieży

Post autor: Maciej3 »

Wszystko pięknie, fajnie, ale obawiam się, że znając naszych rządzących ( i chodzi mi nie tylko o tą ekipę, ale tą w szczególności ), to jak wprowadzą PO do szkół ( Przysposobienie Obronne, nie Platforma Obywatelska ;) ), to będzie wyglądało dokładnie tak samo jak PO za moich czasów z przełomu lat 80tych i 90tych.
Podstawówka - przychodzi WFista i coś tam pie... opowiada już nawet nie wiem o czym. Siedzimy w ławkach i co jakiś czas odpowiadamy jaki jest obowiązek kogoś tam.
Liceum. Prowadzi emerytowany trep. Tak trep. Nie nazwę go wojskowym, bo by to była obraza dla wojskowych. Przed lekcją ustawiamy się w dwuszeregu ( teoretycznie ) coś tam mu odkrzykujemy na jego krzyki.
Potem do ławki i oglądamy jak on podczas jakiegoś pie... opowiadania wyciera najpierw nos chustką a potem tą samą sobie okulary. Nie wiem nawilżał szkła czy co? Zakładaliśmy się kiedy mu gil będzie zwisał z oprawki. Nikt nie wygrał - gość miał wprawę gila nie było.
Coś tam żeśmy sobie słuchali i tyle pamiętam z PO. Nigdy nawet raz nie wyszliśmy na dwór, nikt nie widział broni, masek gazowych NIC. Kolejna nudna lekcja w szkole na której słuchało się ględzenia zidiociałego trepa.
Co ciekawe na tyłach szkoły nawet była strzelnica, całkiem nieźle zrobiona, z miejscami do strzelania przez takie betonowe kręgi - że się strzelało przez tunele betonowe o średnicy coś koło metra. Nawet jakby się komuś mocno ręka omsknęła, to rykoszety wewnątrz tego tunelu a na końcu pryzma piachu. Strzelnica otwarta na dworze.

Jak zajęcia w szkole mają wyglądać tak samo ( a idę o zakład, że w praktyce tak będą, bo zawsze jak się za coś wezmą to sp... wprowadzą po swojemu i będziemy się uczyć "cnót niewieścich" i "rycerskości chłopców" czy innych bzdur siedząc w ławkach i słuchając debili, co nie mają pojęcia o czym mówią ), to ja mówię zdecydowanie NIE. Strata czasu i pieniędzy.

A w dobre zorganizowanie, ze strzelaniem jakimiś wyprawami czy co tam jeszcze - nie wierze. Nie u nas. Z tego się nie rozliczysz z kuratorium.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
ODPOWIEDZ