Peperon pisze: ↑2022-08-15, 12:33
Przyznaję się bez bicia. Napoleon linkował publicystykę, a ja nie przejrzałem linków wcześniej
Nikt nikogo tu bić nie zamierza. Chodzi mi byśmy się szanowali i z uwagą śledzili kto co podaje. Miałeś pretensje do mnie,że to ja w tym wątku rozrabiam, a teraz miałeś zwyczajnie okazję spoglądnąć na to z innej perspektywy.
Napoleon pisze: ↑2022-08-15, 12:19
Pieniądze z KPO pochodzą z europejskiego Funduszu na rzecz Odbudowy (i coś tam jeszcze w pełnej nazwie). 2/3 to dotacje, 1/3 preferencyjne pożyczki. Pieniądze te pochodzą ze środków unijnych. Owszem, to unijny dług, ale jego status jest inny niż status naszego długu publicznego powstałego w wyniku emisji obligacji przez BGK! Tu nie ma żadnej analogii. Poza tą, że pożycza się kasę by ją wydać na "podkręcenie" gospodarki. Ale to wszystko.
Dług to dług i nie ważne jak jest księgowany to za niego trzeba będzie zapłacić. Nikt nam nic nie daje za frajer. Jeden z pozytywów jest taki, że UE może negocjować dłuższe i korzystniejsze obligacje w ramach całej wspólnoty. Nie zmienia to faktu, że spłacić będziemy te długi musieli.
Napoleon pisze: ↑2022-08-15, 12:19
Bo te pieniądze pójdą w ogromnej większości za granicę. Naszej gospodarce to nie pomoże a jeśli już, to bardziej zaszkodzi.
Ale w tym programie nie chodzi o ratowanie rodzimej gospodarki, tylko o zapewnienie nam bezpieczeństwa i tym samym odpowiednich warunków do dalszego rozwoju. Z półki kupujemy to czego nasz przemysł nie jest w stanie wyprodukować w krótkim terminie, a długodystansowo rozwijamy własne zdolności.
Napoleon pisze: ↑2022-08-15, 12:19
Wydatki na zbrojenia, i to jeszcze wdawane w taki sposób, będą więc potężnym obciążeniem. I na "już" i na przyszłość.
Wszyscy kupują w ten sam sposób. My wręcz jesteśmy ewenementem w skali światowej i niemal wszystko chcielibyśmy produkować samodzielnie. Nie jesteśmy Szwecją, która w posiadała i rozwijała w miarę konsekwentnie swoją bazę przemysłową, ale i tak zachowali zdolności tam gdzie się to im opłacało. Izrael też tak nie robi i jak każdy rozsądny kraj kupuje większość z półki. Wymyślasz jakieś dziwne histerie. Już ci tłumaczyłem, że trzeba było zabezpieczyć programy jak Gawron, czy też czołgu, rozwijać projekt Andersa, odrzuciliście propozycję wejścia w JSF itd. itp. To się wszystko dało robić naszymi siłami i już bylibyśmy w innym miejscu. Wystarczyła wyłącznie wola polityczna, ale widocznie wojsko wam nie gwarantowało tyle głosów co górnicy.
Napoleon pisze: ↑2022-08-15, 12:19
Podobno mamy mieć 300 tys. armię. Koszty jej utrzymania (zależy od struktury, ile będzie w tym oddziałów terytorialnych, ile będzie kosztować bieżące utrzymanie kupowanego sprzętu itd.) koszty samego utrzymania takiej armii szacuje się na 100-140 mld. rocznie. Skąd mamy wziąć takie pieniądze? Nie twierdzę, że by się nie dało. Roczne transfery sprokurowane nam przez PiS, to jakieś 60-70 mld. Tyle pieniędzy PiS zdecydował się co roku rozdać ludziom. Gdyby to dołożyć do tych 50-60 mld., które obecnie wydajemy na siły zbrojne, może jakoś by się to dopięło. Zapewne z pewnym trudem, bez wielkich środków na modernizację, ale jednak.
Coś tam przeczytasz nawet nie zaznajomisz dokładnie i opowiadasz jakieś swoje wyobrażenia, które nie mają wiele wspólnego z rzeczywistością.
1) Nie 300k, tylko do 250k plus 50k WOT. Dla laików może bez znaczenia, ale jak rozmawiamy o kosztach utrzymania to jednak taki charakter 1/6 naszych SZ robi różnicę
2) Przywracany jest pobór. Niby dobrowolny, ale niesie ze sobą wszystko to co pobór powinien nieść, czyli uzupełnienie rezerw osobowych.
3) Główny cel to stworzenie rezerwy aktywnej.
4) Na dziś nie mówimy o niczym więcej niż uzupełnieniu istniejących struktur oraz brakującego w nich sprzętu. To ma zająć przynajmniej kadencję, ale bardziej prawdopodobne, że ze dwie. Obecnie nasza jedna dywizja to jakieś 20k ludzików, a przy strukturze 4 brygadowej to pewnie będzie i z 25k jak nie więcej i rozwijane do conajmniej 30k na czas wojny. Mamy też jeszcze samodzielne brygady aeromobilne i powinniśmy mieć przeszkolone rezerwy służące nie tylko do uzupełnienia strat oraz służące do formowania nowych jednostek tak jak to ma obecnie miejsce na Ukrainie.
Napoleon pisze: ↑2022-08-15, 12:19
raczej na świecie dobrze dziać się nie będzie
I właśnie choćby z tego powodu należy odegrać własną wojnę propagandowo-informacyjną. Wchodzimy w ten wyścig zbrojeń, czy to nam się podoba, czy też nie, bo na świecie dzieje się nieciekawie. A nasz potencjalny przeciwnik nie ma zamiaru zwalniać póki co tępa i będziemy zwyczajnie obserwować co tam się dzieje, a przy okazji sami prężyć muskuły. Niestety taki klimat i jak chcesz mieć pokój to szykuj się do wojny. Innego wyjścia nie ma. Czasy gdzie można było sobie przyciąć na MONie czasowo się skończyły. Może sankcje okażą się skuteczne, a może i nie, może się FR wpakuje w kryzys,a może się jedynie bardziej skoreanizuje i zostanie bidokiem z dwumilionową armią i całym arsenałem jądrowym. Może Chiny ich zwasalizują i będą stanowić jedynie pacynkę w większej rozgrywce światowej. A być może to USA dojdzie za niedługo do zupełnie odmiennych wniosków niż teraz.
Fajnie to już było, pobujaliśmy się 3 dekady bawiąc się w pokój na świecie i zaniedbując wydatki oraz modernizację armii to teraz trzeba zabulić i innego wyjścia w naszej sytuacji nie ma. Jeśli gdzieś, kiedyś finalnie dojdziemy do wniosku, że te 4 dywizje nam wystarczą, bo burza minęła, to nic tylko przyjdzie się cieszyć, że znów dane nam będzie zająć się wyłącznie socjalem i problemami głodu w Afryce.
Dodano po 7 minutach 51 sekundach:
SiSi pisze: ↑2022-08-15, 13:35
Kilka uwag do dyskusji
Tylko nie wprowadza to nic nowego do dyskusji. Jest tam to samo co było wczoraj klejone. Dług EDP rośnie wolniej niż PKB więc mimo, że rośnie nie jest groźny, a zwłaszcza przy wartościach nominalnych PKB, bo dodatkowo inflacja realnie ten dług zmniejsza w stosunku do PKB. W czasie covidu to faktycznie było pompowanie balonika, ale teraz nic szczególnego się nie dzieje.
Dodano po 8 minutach 53 sekundach:
peceed pisze: ↑2022-08-15, 13:43
Przy czym jestem pewien że z 300 tys armii nic nie będzie bo nie jest potrzebna
Patrząc na przebieg wojny na Ukrainie i jak dużą rolę zaczynają tam odgrywać właśnie rezerwy to jestem odmiennego zdania i 300k to nie jest wcale dużo, nawet przy obecnych strukturach. Chyba, że dalej planujemy budowę armii jednorazowego użytku!