Koreańskie zakupy.

czyli hobby, kultura, sztuka, wścieklizna i w ogóle offtopic...

Moderator: nicpon

Napoleon
Posty: 3981
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Koreańskie zakupy.

Post autor: Napoleon »

Tylko że posłowie uchwalając prawo mogą mieć dowolne motywy. Nie ma znaczenia ocena moralna takiego postępowania - wciąż nie jest to łamanie prawa.
:?: :!: Przecież nie udzielenie koncesji przez organ administracji publicznej przez pół roku po terminie jest ewidentnym złamaniem prawa! O czym my tu mówimy?!
A ocena moralna takiego czy innego postępowania też ma znaczenie. Moralność może ciebie czy kogoś nie obchodzić. Ale znaczenia ma!
Dużo by było o tym pisać. Prezentujesz typowe cyniczne podejście zwolenników "dobrej zmiany".
Decyzja administracyjna niezgodna z prawem nie oznacza łamania praworządności.
Kpisz? Jak rozumiem, wykończenie firmy przez nie wydanie decyzji, narażenie właścicieli na straty, ludzi na zwolnienia, a wszystko z powodów czysto politycznych - interesów określonego ugrupowania, nie jest złamaniem prawa?! Peceed! - to co w takim razie jest według Ciebie złamaniem prawa?! Przecież to co piszesz to czysty odlot!
Takie nie wydanie decyzji jest już złamaniem zasad zawartych w konstytucji. Ale o czym my rozmawiamy, kogo w PiS konstytucja obchodzi...
Dla którego członkostwo w UE nie jest potrzebne.
Widzisz, jest takie powiedzenie, że historia jest nauczycielką życia. Jak rozumiem, Ty się z tym powiedzeniem nie zgadzasz?
Historia dostarcza nam aż nadto przykładów, że układy handlowe bez "politycznej nadbudowy" przestają funkcjonować przy pierwszej okazji - w przypadku wspólnych rynków, zazwyczaj przy pierwszym poważniejszym kryzysie. I to by zapewne spotkało (albo osłabienie więzi) wspólny rynek europejski po kryzysie 2008 roku. To raz. A dwa - wspólny rynek nie ma sensu wobec państw o innych ustrojach. Bo wolny rynek, na jakim oparta jest UE wymaga przestrzegania standardów praworządności. A w państwach niedemokratycznych praworządności NIE MA. A skoro tak - nie ma tez rynku. Przykład TVN jest tu dobrym przykładem.
Zrozumienie tej banalnej prawdy jest kluczem do zrozumienia tego, że piszesz głupoty. A piszesz, bo nie rozumiesz realiów.
Fakty są takie, że wejście do strefy EURO jest obecnie skrajnie nieopłacalne...
Jest niemożliwe ze względu na naszą sytuację gospodarczą. I długo będzie, bo PiS mocno zdemolował naszą gospodarkę i długo ją będzie trzeba naprawiać.
Natomiast opłacalne, w dłuższym okresie czasu, jest ZAWSZE. Znów, historia pokazuje nam, że były próby tworzenia wspólnych rynków - już w starożytności. I ZAWSZE, prędzej czy później, przy takich okazjach pojawiały się pomysły wspólnej waluty (w dobie pieniądza kruszcowego było łatwiej, bo chodziło tylko o wspólny parytet). ZAWSZE! I zawsze przynosiło to korzyści. To, że np. jesteś temu przeciwny oznacza, że najnormalniej w świecie nie rozumiesz pewnych zależności. Bo odpowiedź jest jednoznaczna. I powiem Ci, że znam paru przedsiębiorców, którzy utrzymują kontakty międzynarodowe i nawet wtedy, gdy kurs złotówki był dla nich korzystny, uważali, że przyjęcie euro to znakomity pomysł. ZAWSZE! Tyle, że oni, handlując z zagranicą, muszą wiedziec i rozumieć to, czego Ty kompletnie nie rozumiesz.
Akurat z punktu widzenia Polski i tak musimy obsługiwać 4 ważne dla nas waluty zagraniczne - dolary, funty, franki szwajcarskie i czeską koronę, więc przejście na Euro nie jest już żadnym jakościowym uproszczeniem...
Herezje wypisujesz. Nawet nie wiesz chyba jakie....
Dowiemy się o kim mowa czy też może chodzi o jakiś klub wyimaginowanych przyjaciół?
Chodzi o przeciętnego Polaka. Takiego, co za bardzo się niczym nie interesuje i uważa, że "jego chata z kraja". Takiego statystycznego.

Nie odpowiedziałeś mi na zadane pytania. Odpowiesz? To ułatwi dyskusję.
Franek Wichura
Posty: 538
Rejestracja: 2021-06-02, 12:36

Koreańskie zakupy.

Post autor: Franek Wichura »

Napoleon pisze: Znów, historia pokazuje nam, że były próby tworzenia wspólnych rynków - już w starożytności. I ZAWSZE, prędzej czy później, przy takich okazjach pojawiały się pomysły wspólnej waluty
Napoleon pisze: znam paru przedsiębiorców, którzy utrzymują kontakty międzynarodowe i nawet wtedy, gdy kurs złotówki był dla nich korzystny, uważali, że przyjęcie euro to znakomity pomysł. ZAWSZE! Tyle, że oni, handlując z zagranicą, muszą wiedziec i rozumieć to, czego Ty kompletnie nie rozumiesz.
To kiedy USA przyjmie EUR?
Albo EU US$ - bo skoro jest porozumienie o hadlu to juz tylko krok do ZAWSZE - bo przeciez handlując z zagranicą, trzeba wiedziec i rozumieć.
Napoleon
Posty: 3981
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Koreańskie zakupy.

Post autor: Napoleon »

To kiedy USA przyjmie EUR?
:?: Równie dobrze można by się zapytać, kiedy cały świat (choćby tylko wolnorynkowy) przyjmie euro. Albo dolara. Albo cokolwiek innego. Nie gniewaj się, ale to nie ma sensu.
Unia to projekt dotyczący Europy. I rozmawiamy o Europie. Przyjęcie zaś jednolitej waluty w ramach jednego rynku jest czymś naturalnym i pojawia się ZAWSZE. Jeśli kiedyś USA staną się wspólnym rynkiem z Europą (bo o wspólnym rynku z wszelkimi tego konsekwencjami tu rozmawiamy), z tymi samymi standardowymi regulacjami (o których nie powinniśmy zapominać - wspólny rynek wymaga wspólnych regulacji) to i dla USA stanie się czymś naturalnym przyjęcie wspólnej waluty. Albo dla UE - wszystko jedno.
Jeden rynek wymaga jednej waluty. Oczywiście może być jeden rynek i różne waluty, ale to jest rzecz uciążliwa, niepraktyczna i przynosi straty (patrz również doświadczenia historyczne). Jeśli jedni przyjmą wspólną walutę, a drudzy nie, to ci drudzy prędzej czy później na tym stracą. Tak to działa.
Awatar użytkownika
peceed
Posty: 1078
Rejestracja: 2019-09-12, 16:25

Koreańskie zakupy.

Post autor: peceed »

Napoleon pisze: Kpisz? Jak rozumiem, wykończenie firmy przez nie wydanie decyzji, narażenie właścicieli na straty, ludzi na zwolnienia, a wszystko z powodów czysto politycznych - interesów określonego ugrupowania, nie jest złamaniem prawa?
Wykańczanie firm przez błędne decyzje urzędników to chleb powszedni polskiej transformacji, jedną z przewag konkurencyjnych kapitału zagranicznego była lepsza ochrona inwestycji na poziomie politycznym. Pośrednio to politycy wysyłają ludzi i firmy na bruk cały czas, ostatnio mieliśmy... Pandę.
O tym czy złamano prawo decyduje nie Napoleon a prawomocny wyrok sądu. Dopiero brak reakcji na takowy oznacza brak praworządności.
Napoleon pisze: Takie nie wydanie decyzji jest już złamaniem zasad zawartych w konstytucji.
Prawo nie działa w ten sposób że pisze co się nie może stać, tylko określa konsekwencje pewnych postępowań.
Napoleon pisze: Historia dostarcza nam aż nadto przykładów, że układy handlowe bez "politycznej nadbudowy" przestają funkcjonować przy pierwszej okazji - w przypadku wspólnych rynków, zazwyczaj przy pierwszym poważniejszym kryzysie.
To nieprawda. Konstrukcja wspólnego rynku i kształt współczesnej powiązanej gospodarki sprawia, że wyjście z takowego rynku jest nieopłacalne, wystarczy zauważyć że kraje spoza UE płacą za dostęp do niego. Do tego dochodzą umowy handlowe o wolnym handlu z krajami nie europejskimi - bez śladu jakiejkolwiek integracji. Bo to się opłaca i kryzysy tego nie zmieniają. Wręcz przeciwnie - już się nauczono, że jednym z powodów rozlania się Wielkiego Kryzysu było lawinowe rozprzestrzenienie się polityk protekcjonistycznych które ubiły handel międzynarodowy.
Forsowanie dalszej integracji odbywa się z dwóch powodów: bezwładności biurokratycznej Unii, faktu że każda biurokracja/organizacja działa w ten sposób aby powiększać swoje znaczenie i wpływy, oraz z powodu ideologii lewicowych.
Tymczasem prawdziwą siłą europy były bariery polityczne izolujące szaleńcze polityki w obrębie pojedynczych państw.
Napoleon pisze: Przykład TVN jest tu dobrym przykładem.
Jest świetnym przykładem, że jeśli zaczyna się uprawiać politykę zamiast biznesu to można się narazić na skrajną nieprzychylność części polityków.
I nie chodzi tu o to że jestem fanem postępowania PiSu, tylko że rozliczanie postępowania polityków w moim kraju należy do mnie, a nie instytucji zagranicznych.
Napoleon pisze: Nie odpowiedziałeś mi na zadane pytania. Odpowiesz? To ułatwi dyskusję.
Ja mogę udpowiadać na pytania, natomiast ignoruję figury erystyczne.
Zresztą domaganie się odpowiedzi na pytania w sytuacji kiedy ignoruje się pytania innych albo zlewa słowotokiem bez odnoszenia się do meritum jest szczytem bezczelności.
Napoleon pisze: Jest niemożliwe ze względu na naszą sytuację gospodarczą. I długo będzie, bo PiS mocno zdemolował naszą gospodarkę i długo ją będzie trzeba naprawiać.
Natomiast opłacalne, w dłuższym okresie czasu, jest ZAWSZE.
Jest kolega niestety indolentem ekonomicznym. Proponuję jechać do Hiszpanii czy Włoch i poudzielać wykładów na temat zbawiennego wpływu Euro na gospodarki tych krajów.

Dodano po 2 minutach 13 sekundach:
Napoleon pisze: to i dla USA stanie się czymś naturalnym przyjęcie wspólnej waluty. Albo dla UE - wszystko jedno
Albo szaleńcem.
-Panie Kapitanie! Toniemy!
-Jak nie Wy, to kto?
Franek Wichura
Posty: 538
Rejestracja: 2021-06-02, 12:36

Koreańskie zakupy.

Post autor: Franek Wichura »

Napoleon pisze: Równie dobrze można by się zapytać, kiedy cały świat (choćby tylko wolnorynkowy) przyjmie euro. Albo dolara. Albo cokolwiek innego. Nie gniewaj się, ale to nie ma sensu.
Jak to nie ma? A kto pisze ze ZAWSZE ma sens i jest oplacalne:
Napoleon pisze: Natomiast opłacalne, w dłuższym okresie czasu, jest ZAWSZE.
Napoleon pisze: były próby tworzenia wspólnych rynków - już w starożytności. I ZAWSZE, prędzej czy później, przy takich okazjach pojawiały się pomysły wspólnej waluty
Napoleon pisze: ZAWSZE! I zawsze przynosiło to korzyści. To, że np. jesteś temu przeciwny oznacza, że najnormalniej w świecie nie rozumiesz pewnych zależności.
Niemieckie radio od rana podaje co powiedzial niemiecki minister wojny na spotkaniu NATO:
- Niemcy byly w ostatnich tygodniach przedmiotem bezprzykladnej kampani nacisku w sprawie Leopardow dla Ukrainy - teraz Niemcy wypelnia swoje zobowiazania a kraje ktore naciskaly np. Polska nie - Niemcy dostarcza kompanie Leopardow a Polska nie moze wywiazac sie ze zobowiazania dostarczenia batalionu.
Jest do tego jakis komentarz z polskiej strony?
Napoleon
Posty: 3981
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Koreańskie zakupy.

Post autor: Napoleon »

Wykańczanie firm przez błędne decyzje urzędników to chleb powszedni polskiej transformacji...
Nie. Odpowiedź tendencyjna i zmanipulowana. W dobie PRL-u bowiem nie sztuka było sprzedać, sztuką było wyprodukować. W dobie III RP zaś, i gospodarki rynkowej, stało się odwrotnie. I nie wszyscy to w odpowiednim czasie zrozumieli. Tym bardziej, że doszły do tego jeszcze inne uwarunkowania.
Poza tym, twoje wyjaśnienia są nielogiczne. Gdyż gdyby nawet tak było, to nie znaczy że dalej być powinno. A czytając Ciebie można uznać, że skoro tak było to może nadal być - bez sensu.
O tym czy złamano prawo decyduje nie Napoleon a prawomocny wyrok sądu.
Dokładnie. I dlatego gdy twierdzę, że odchodzimy od demokracji i nie jesteśmy już państwem praworządnym, tudzież ta praworządność jest demontowana, to nie jest to tylko moja opinia na niczym nie podparta.
Prawo nie działa w ten sposób że pisze co się nie może stać...
Ależ, nie wydanie koncesji w terminie jest FAKTEM. FAKTEM jest też brak uzasadnienia zwłoki. FAKTEM są też wypowiedzi polityków jednoznacznie wskazujące, że motyw był czysto polityczny.
To nieprawda. Konstrukcja wspólnego rynku i kształt współczesnej powiązanej gospodarki sprawia, że wyjście z takowego rynku jest nieopłacalne...
Wypowiedź bez sensu. Skoro wyjście jest nieopłacalne, to znaczy że opłacalne jest trwania w takim rynku. Proste. Gdyby trwanie było niepłacalne, wyjście musiałoby być opłacalne. Zastanów się nad tym co piszesz, bo to jest nielogiczne.
...że jednym z powodów rozlania się Wielkiego Kryzysu było lawinowe rozprzestrzenienie się polityk protekcjonistycznych które ubiły handel międzynarodowy
Prawda. Ale przecież to co piszesz jest potwierdzeniem tego co pisałem wcześniej. Że gdyby UE ograniczała się tylko do wspólnego rynku bez "politycznej nadbudowy", to kryzys by ją rozbił. Bo nie istniałyby hamulce mające powściągnąć naturalną w takiej sytuacji tendencję do wprowadzania polityki protekcjonistycznej. Albo nie czytasz tego co piszę, ale nie czynisz tego ze zrozumieniem. Do czego namawiałbym.
Forsowanie dalszej integracji odbywa się z dwóch powodów: ...
Nie. Forsowanie dalszej integracji odbywa się z jednego powodu - to jest dla wszystkich korzystne. I to co do tej pory zrobiono to pokazuje. Problemy są, bo takowe w podobnej sytuacji występują zawsze. I zawsze będą budziły kontrowersje. To trochę tak jak z tą protekcjonistyczną polityką w przypadku kryzysu. Ona nie pomaga kryzys zwalczyć a raczej go pogłębia. Ludzie jednak patrzą tylko na krótkoterminowe korzyści, a tu może przynieść jakieś efekty. Często złudne, ale "ciemny lud" to kupuje.
Jest świetnym przykładem, że jeśli zaczyna się uprawiać politykę zamiast biznesu to można się narazić na skrajną nieprzychylność części polityków.
Prezentujesz punkt widzenia PiS. Który KAŻDY przekaz niezbędny z jego uznaje za mieszanie się do polityki. TVN jest PRYWATNĄ firmą medialną. I może dawać przekaz taki jaki chce, byleby był zgodny z prawem (a tu nic nie można zarzucić). Na własne RYZYKO. PiS cche zmienić ustrój państwa na niedemokratyczny, więc MUSI opanować media. Niezależne media są z definicji wrogiem ugrupowania, które chce zlikwidować demokracje (patrz Rosja, Białoruś, Węgry, Turcja itd.). Bez względu na to jaki przekaz daje, bo nie daje przekazu tegoż ugrupowania. Dlatego gdyby PiS zrealizował swe plany ustrojowe i zmienił nasz kraj w drugie Węgry lub Turcję, to poleciałby nie tylko TVN ale i POLSAT, który też nie maiłby racji bytu. I każda inna telewizja, radio i gazeta, która miałaby większy zasięg. Bo kilka niszowych można by zostawić w charakterze listka figowego. Tak to działa.
Proponuję jechać do Hiszpanii czy Włoch i poudzielać wykładów na temat zbawiennego wpływu Euro na gospodarki tych krajów.
Indolencją jest pisanie czegoś takiego.
Albo szaleńcem.
Komentarz nie jest związany z wypowiedzią, który ma komentować. Chodzi o "szaleństwo"? Nie byłoby to szalństwem tylko NATURALNĄ konsekwencją takie stanu rzeczy. W myśl zasady, że jeden rynek (wspólny! bez partykularnych ograniczeń!) = jeden pieniądz.
A kto pisze ze ZAWSZE ma sens i jest oplacalne: ...
Ja (i nie tylko) ZAWSZE tak twierdzę. Że w ramach WSPÓLNEGO RYNKU przyjęcie wspólnej waluty jest ZAWSZE opłacalne. Tu miałbym pytanie co kolega rozumie pod pojęciem "wspólny rynek"? Bo zaczynam odnosić wrażenie, że coś innego niż ja, stąd nieporozumienie.
Jest do tego jakis komentarz z polskiej strony?
:?: A co to ma wspólnego z dyskusją?

Poza tym nie dostałem odpowiedzi na moje pytania. A odpowiedź mogłaby pomóc w tej dyskusji. Czy te moje pytania są naprawdę takie trudne?!
Franek Wichura
Posty: 538
Rejestracja: 2021-06-02, 12:36

Koreańskie zakupy.

Post autor: Franek Wichura »

Napoleon pisze: A co to ma wspólnego z dyskusją?
Tyle ze pomoc wojskowa dla Ukrainy ma wiecej wspolnego z tematem Koreańskie zakupy niz dywagacje o wspolnej walucie.
Napoleon
Posty: 3981
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Koreańskie zakupy.

Post autor: Napoleon »

Tyle ze pomoc wojskowa dla Ukrainy ma wiecej wspolnego z tematem Koreańskie zakupy niz dywagacje o wspolnej walucie.
Tu muszę się z Tobą zgodzić. I przyznaję, że o ile na początku zwracałem uwagę na offtop, to później "zapamiętałem się" no i pozwoliłem sobie na takie pytane... Racja, błąd. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że nie ja zacząłem :wink:

A wracając do tego co napisałeś
Niemcy byly w ostatnich tygodniach przedmiotem bezprzykladnej kampani nacisku w sprawie Leopardow dla Ukrainy
Nie wiem czy "bezprzykładnej" (polemizowałbym) ale z tym, że byli przedmiotem nacisku, to z tym polemizować trudno. Z tym, że na miejscu Niemców to za bardzo bym tego nie akcentował. Chyba, że na potrzeby wewnętrzne (?) - patrz niżej.
Niemcy wypelnia swoje zobowiazania a kraje ktore naciskaly np. Polska nie
A tu akurat to nie wiem na jakiej podstawie się tak wyraża, bo akurat w sprawie Ukrainy nasz rząd postępuje prawidłowo i wydaje mi się, że abstrahując od takich czy innych kwestii, ogólnie jest to zgoda "ponad podziałami". Może chcemy jakieś uzbrojenie w zamian i od tego coś uzależniamy? Ale nie sądzę - ktoś coś na ten temat wie?

Swoją drogą, Niemcy, a właściwie Scholtz (bo tu za bardzo generalizować też nie można) postępuje co najmniej dziwnie. Kryguje się, znajduje setki argumentów przeciw, przeciąga sprawę, potem się godzi i daje co ma dać, nawet całkiem sporo. Ale w tym wszystkim robi takie zamieszanie, że wszyscy odbierają to tak, jakby nic nie dawał. A przyznajmy, tak nie jest. Jak dla mnie to przejaw swego rodzaju "głupoty politycznej", choć z drugiej strony wcale tak być nie musi jeżeli weźmie się pod uwagę uwarunkowania wewnętrzne. Politycy są tacy jak ich wyborcy i robią to co ich wyborcy chcą lub na co im pozwalają. Pewno mają jakieś swoje sondaże pokazujące, że wyborcy SPD są niezbyt chętni dalej idącej pomocy Ukraińcom. Więc na forum międzynarodowym wychodzą fatalnie, ale wśród swych wyborców już niekoniecznie. A pomoc mimo wszystko idzie. Może dałoby się więcej, może dałoby się szybciej, ale jednak. Takie życie.
Nie chciałbym być źle zrozumiany - nie usprawiedliwiam. "Głośno myślę" dlaczego tak jest.
Piotr S.
Posty: 2289
Rejestracja: 2006-05-24, 18:48

Koreańskie zakupy.

Post autor: Piotr S. »

Zobaczcie co stoi na drogach przy granicy z obwodem Kaliningradzkim https://infosecurity24.pl/bezpieczenstw ... bialorusia
Napoleon
Posty: 3981
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Koreańskie zakupy.

Post autor: Napoleon »

Zobaczcie co stoi na drogach przy granicy z obwodem Kaliningradzkim
Od razu widać, że wybory idą... :-)

Ale ja o czymś trochę innym. Przeczytałem dziś, że Amerykanie udzielili nam zgodę na zakup 500 (słownie: pięciuset) HIMARSów. Przy czym z tego co wiem, to nie zrezygnowaliśmy z zakupu tych wyrzutni koreańskich - coś ponad 280 - czy tak? Czyli będziemy mieć 500 6-rurowych HIMARSów i 280 12-rurowych wyrzutni koreańskich (zwał je jak zwał, wiadomo o które chodzi).
Pytanie - Co my z tym zrobimy? Jak to niby mamy "zagospodarować"? Ile byśmy musieli mieć amunicji by nie traktować te wyrzutnie jako "jednorazowego użytku"? Generalnie, jaki w tym jest sens, by kupować taką masę jednorodnego uzbrojenia - i to tak drogiego.
Przyznam, gubię się i przestaję cokolwiek w tym wszystkim rozumieć. Obawiam się też, że dokładnie tak samo wygląda to w MON-ie. To, że ja się gubię - pal licho. Gorzej to drugie.
Ale może ktoś mi to tu sensownie wyjaśni?
Przypomnę, że przy tworzeniu 10 letniego programu modernizacji armii, uznano 160 wyrzutni za wersję "full-wypas" pasującą do naszych potrzeb. Co się zmieniło od tamtego czasu? Tylko niech argumentem nie będzie tu wojna, bo ten "full-wypas" był w końcu na wojnę.
Piotr S.
Posty: 2289
Rejestracja: 2006-05-24, 18:48

Koreańskie zakupy.

Post autor: Piotr S. »

Napoleon pisze:
Zobaczcie co stoi na drogach przy granicy z obwodem Kaliningradzkim
Od razu widać, że wybory idą... :-)

Ale ja o czymś trochę innym. Przeczytałem dziś, że Amerykanie udzielili nam zgodę na zakup 500 (słownie: pięciuset) HIMARSów. Przy czym z tego co wiem, to nie zrezygnowaliśmy z zakupu tych wyrzutni koreańskich - coś ponad 280 - czy tak? Czyli będziemy mieć 500 6-rurowych HIMARSów i 280 12-rurowych wyrzutni koreańskich (zwał je jak zwał, wiadomo o które chodzi).
Pytanie - Co my z tym zrobimy? Jak to niby mamy "zagospodarować"? Ile byśmy musieli mieć amunicji by nie traktować te wyrzutnie jako "jednorazowego użytku"? Generalnie, jaki w tym jest sens, by kupować taką masę jednorodnego uzbrojenia - i to tak drogiego.
Przyznam, gubię się i przestaję cokolwiek w tym wszystkim rozumieć. Obawiam się też, że dokładnie tak samo wygląda to w MON-ie. To, że ja się gubię - pal licho. Gorzej to drugie.
Ale może ktoś mi to tu sensownie wyjaśni?
Przypomnę, że przy tworzeniu 10 letniego programu modernizacji armii, uznano 160 wyrzutni za wersję "full-wypas" pasującą do naszych potrzeb. Co się zmieniło od tamtego czasu? Tylko niech argumentem nie będzie tu wojna, bo ten "full-wypas" był w końcu na wojnę.
To że ma być zakupione 500 wyrzutni to nie znaczy ,że tyle ich będzie trzeba pamiętać ,że sama wyrzutnia to dwa rodzaje modułów jeden 227 mm a drugi to 610 mm na rakiety ATACMS w takim wypadku sam moduł nie będzie wyrzutnią np : ATKAMS jest zamieniany z modułem 227 mm tym samym może być tak ,że z tych 500 sztuk 350 jest na 227 mm a 150 na 610 mm i mamy 500 sztuk ale wymiennych modułów a do tego potrzebny jest jeszcze pojazd jako wyrzutnia a ich może być powiedzmy 200 sztuk a cała reszta która zostanie w liczbie 300 sztuk to zapas z załadowanymi rakietami który trzeba wymienić na pojeździe wyrzutni . Przy liczbie 500 sztuk wyrzutni potrzeba by było min 1000 modułów 500 na wyrzutni i drugie tyle załadowane rakietami aby wymienić moduł wystrzelonych rakiet . Jest to zupełnie inna sytuacja niż w przypadku tzw Gradów kalibru 122 mm gdzie wyrzutnie uzupełnia się ręcznie . W przypadku wyrzutni Koreańskich jest aż trzy rodzaje kalibrów rakiet jak dobrze pamiętam? tym samym jest więcej modułów . Jeżeli rzeczywiście ma być tych wyrzutni łącznie 780 sztuk to modułów będzie znacznie więcej jeśli tak to nie zagrozi nam scenariusz ukraiński ja osobiście bym wolał aby tych wyrzutni zarówno z USA jak i Korei które mają zasięg od 300 km i po wyżej było jak jak najwięcej . Gdyby Ukraina posiadała z 200 do 250 wyrzutni rakiet o zasięgu od 300 km i po wyżej to na 100 % Rosja by nie odważyła się na zaatakowanie Ukrainy ponieważ skutki zniszczeń mieli by podobne na swoim terytorium jak Ukraina , brak rakiet o zasięgu 300 km było zaproszeniem dla agresora i nie ma co utyskiwać ,ze będziemy ich mieli aż tyle .
greg_tank
Posty: 334
Rejestracja: 2021-05-21, 23:06

Koreańskie zakupy.

Post autor: greg_tank »

Napoleon pisze: Co się zmieniło od tamtego czasu?
Okazało się że specjalna operacja wojskowa (nie używać terminu wojna) re-definiuje pojęcie "full wypas na wojnę". Nie pierwszy i pewnie nie ostatni raz.
Napoleon
Posty: 3981
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Koreańskie zakupy.

Post autor: Napoleon »

Okazało się że specjalna operacja wojskowa (nie używać terminu wojna) re-definiuje pojęcie "full wypas na wojnę". Nie pierwszy i pewnie nie ostatni raz.
Z tym, że te 160 wyrzutni, to właśnie było na wojnę. Lub jak kto woli "specjalną operację wojskową". A na co jest te prawie 800?
Moje pytanie jak my to "zagospodarujemy" pozostaje aktualne.
To że ma być zakupione 500 wyrzutni to nie znaczy ,że tyle ich będzie trzeba...
Tyle ich na pewno nie będzie trzeba. I oby było tak, że kupi się tylko mniejszą ich część. Nie chcę wracać do starych spraw, bo moje stanowisko wielokrotnie tu tłumaczyłem. Ale to wszystko znów sprowadza się do jakiegoś szaleństwa. Najpierw mieliśmy kupić tych 500 HIMARSów od Amerykanów. Zwlekali z odpowiedzią, więc zdecydowaliśmy się kupić te ponad 280 wyrzutni od Koreańczyków. Jak rozumiem, to zapytanie o 500 wyrzutni od Amerykanów było podtrzymywane? Po co? Gubię się w tym. Gorzej, że chyba ludzie z MON-u też się już gubią.
Gdyby Ukraina posiadała z 200 do 250 wyrzutni rakiet o zasięgu od 300 km i po wyżej to na 100 % Rosja by nie odważyła się na zaatakowanie Ukrainy ponieważ skutki zniszczeń mieli by podobne na swoim terytorium jak Ukraina...
Bądźmy poważni.
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4479
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Koreańskie zakupy.

Post autor: SmokEustachy »


2. Chwilowo nie wiem ile ma być katiusz docelowo.
3. Hajmarsy i Czunmo mają być na Jelczach.
4. K9 mają nasze radyjka i TOPAZA już
5. Grubo ponad 1000 Borsuków w drodze.

Dodano po 7 minutach 29 sekundach:
Napoleon pisze: /..../
Moje pytanie jak my to "zagospodarujemy" pozostaje aktualne.
Na podwoziach Jelcza.
2. Niech twoje zorientowane promoskiewsko jestestwo. odnotuje możliwość wsparcia Ukrainy.

3. Niech twoje zorientowane j/w jestestwo policzy sobie:

1. Ze dwie brygady NW.
2. Brygady w 6 dywizjach.
3. Dywizjony w brygadach w każdej dywizji.
4. WOT też musi coś dostać.
5. Rezerwa.

Czyli:
Artykuł 5:
W czasie kiedy będziesz z Bronkiem budował bramę powitalną wszystkie te wyrzutnie odpalą taką salwę, że oczekiwana przez ciebie Niezwyciężona Armia Czerwona dostanie taki łomot, że jej ofensywa skończy się zanim się na dobre zacznie. Pojmujesz?

Dodano po 4 minutach 10 sekundach:
Tu masz opisane po co to jest:
Redaktor Paweł Lisicki zabłysnął ostatnio głębią przemyśleń swych. Niestety za pejłolem, przeto nie zgłębiliście sensu jego przemyśleń. Otóż Rafał Ziemkiewicz w naszym języku ojczystym wnioskuje, że skoro nie możemy się wmieszać do wojny to armia nam nie potrzebna bo po co skoro musimy uniknąć walki za wszelką cenę? Wmieszanie się do wojny rozumiemy tak, że Ruscy staną nad granicą i i uderzą i się będziemy musieli bronić. Tymczasem mętny system pojęciowy red. Lisickiego uważa, że wmieszanie do wojny to nie wmieszanie do wojny. Nie wmieszanie do wojny to nie nie wmieszanie do wojny. Nie wmieszanie się do wojny oznacza, że atakować nie możemy. Coś tam wspomina o jądrowym. Polska nie ma atomu więc nie może atakować sowieta atomem. To po pierwsze.

Redaktor Ziemkiewicz rację ma wywodząc, że skoro uznamy wmieszanie się do wojny za rzecz najgorszą to wszystko inne jest lepsze. Czyli powinniśmy zgodzić się na bolszewicką okupację. Powinniśmy się zgodzić na wszelakie rabunki, mordy i rzezie jakich dokonają kacapy, bo ta perspektywa jest lepsza niż wmieszanie się w wojnę.

Lisicki od dawna opowiada takie kocopoły i słusznie jest miażdżony za nie. Ale nie rozumie sensu swego wywodu, dlatego też nie rozumie krytyki która na niego spada, i w ogóle nic nie rozumie.

Konsekwentnie pomija on ruskie cele, czyli przejęcie kontroli nad przepływami strategicznymi. Wszystkie wynurzenia Bartosiaka o tych celach mówiące. Sens ruskiego ultimatum o którym było na blogu.

II

Podobnie red. Łukasz Warzecha wynalazł jakieś RAND Corporation, którym epatuje na swoim videoblogu i w do Rzeczy. To jest jakieś Stowarzyszenie Ludzi Niepełnosprawnych Umysłowo Nie Bez Własnej Winy. Podobne thinktanki gdzieś w 1985 roku przeprowadzały analizy rozwoju stosunków z ZSRS przez najbliższych 50 lat, do 2035 roku. A tu Soviet upadł parę lat później i kiszka. Nie rozumieją oni że Ruscy to nie są Amerykanie i nie myślą tak jak oni.

Rosja jest skazana na ekspansję bo ma granicę, za którą są inne państwa, które mogą napaść na Rosję. Trzeba je zająć aby takie niebezpieczeństwo usunąć. Ale po zajęciu dalej jest granica, za którą są inne kraje które mogą… I je trzeba zająć. Rosja ma zatem okresy ekspansji podzielone okresami smuty, kiedy to się cofa. Ostatni taki okres to Załamanie ZSRS po 1989 roku. Objęcie panowania przez Putina przyniosło stabilizację wewnętrzną, likwidację partykularyzmów, krwawe stłumienie rebelii (Czeczenia!). Następnie ruszyła ekspansja zewnętrzna. Rosja wywołała wojnę z Ukrainą bez żadnej przyczyny, pchana jedynie imperialnymi ambicjami i roszczeniami.

Tutaj red. Warzecha słusznie został zniszczony przez Marka Budzisza. Warzecha epatuje bowiem ideą rozejmu trwałego, który to scenariusz jest najmniej prawdopodobny. Słusznie kontrowany jest ideą pieredyszki: jesteśmy na początku cyklu wojen podobnego do Wojen Napoleońskich, Rosja często na początku ponosi klęski, ale w końcu wygrywa itp. Pokój w Tylży. Jeśli w wyniku rozejmy Soviet zatrzyma Donbas, Krym, lewy brzeg Dniepru, do tego anektuje Białoruś to będzie mógł takowy rozejm traktować jako swe zwycięstwo. Niemcy, Francja z radości ze wojna się skończyła zniosą sankcje i znów zaczną wysyłać noktowizory i inne wyposażenie wojskowe do Rosji.

III
Nie ma na razie tematu wojny agresywnej, bo nie jesteśmy zdolni. Za 10 lat będziemy zdolni najwcześniej. I włączyć się powinniśmy dopiero w ostatnim etapie konfliktu, czyli wykończeniu Ruska. Tak aby wygrać. Turcja np. za późno włączyła się do II Wojny Światowej i jest uważana słusznie za państwo neutralne. My powinniśmy się tak włączyć, żeby być państwem zwycięskim. Rosja z kolei powinna być rozpatrywana raczej jako coś w stylu trzęsienia ziemi albo powodzi, czyli siły, na którą nie mamy wpływu i z którą się nie da negocjować. Wiadomo, że podpiszą coś tam, ale potem złamią bez krępacji. Te całe RANDy nie kumają, że zawieranie jakichkolwiek porozumień z bolszewią jest bezcelowe. Jedyny sposób na osiągnięcie trwałego pokoju to tak ich puknąć, żeby się nie pozbierali. Tymczasem ci gadają Rogerem Watersem, że Rosji nie da się pokonać. Jak się nie da pokonać to trzeba się poddać i już.

Z atomem jest podobnie: Jak Ruskim odwali do reszty to odpalą rakiety, nie licząc się z kosztami. Nie mamy na to wpływu. Jeśli jednak będą narażeni na odwet to nie wystrzelą. Dodatkowo jest kwestia stanu ich arsenału jądrowego, który może być różny. Na razie Chińczycy są przeciw.

Gadanie że jak Putin zagrozi wystrzeleniem to mamy się poddać jest wykwitem moskiewskiej propagandy. Musimy cisnąć Amerykanów żeby dali nam najkonkretniejsze gwarancje, jakie się da.

IV
Przełamanie rosyjskiego lobby nastąpiło dopiero po moskiewskiej inwazji na Ukrainę rok temu. Funkcyjni tego lobby, często w stopniach generalskich, mogą obecnie wylewać frustracje swe w kaczofobicznych mediach. Ale zostało tego jeszcze sporo poupychanego na różnych stołkach. Dlatego dopiero teraz możliwe się stało zamówienie uzbrojenia antyrosyjskiego. Wieloletnie zaniedbania nadrabiamy.

https://dorzeczy.pl/plus/polska-do-rzec ... raincy-wal...

greg_tank
Posty: 334
Rejestracja: 2021-05-21, 23:06

Koreańskie zakupy.

Post autor: greg_tank »

Napoleon pisze: Gubię się w tym
Co poradzić. Może spacery, regularny sen...
Napoleon
Posty: 3981
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Koreańskie zakupy.

Post autor: Napoleon »

Chwilowo nie wiem ile ma być katiusz docelowo.
Pytanie czy ktokolwiek wie?
Co poradzić. Może spacery, regularny sen...
A co dla Błaszczaka? :wink:
WOT też musi coś dostać.
:?: :!: A po cholerę?! Takie uzbrojenie dla jednostek obrony terytorialnej?! To już jest pogrążanie się w oparach absurdu.
Podobno to miała być "lekka piechota".... Ech....
Brygady w 6 dywizjach.
Tyle, że my nigdy nie będziemy mieć tych 6 dywizji. Czwartą sformować jest trudno (robi się to na bazie już istniejących jednostek), a co dopiero 6! Mrzonki.
Rezerwa
To już jest jakaś odpowiedź... Czyli tak - 160-200 w linii i 600 w "rezerwie"? :?

Co do reszty - bez komentarza. Bo rozumiem, że patriotyzm, według ciebie Smoku, wyklucza zdrowy rozsądek tudzież w ogóle racjonalne myślenie?
ODPOWIEDZ