Peperon nie wiedziałeś co skąd się bierze to ci wyjaśniłem i wg. jakich procedur co kupowano. Pisałeś, że nie wiesz to dostałeś objaśnienie.
Peperon pisze: ↑2022-08-09, 12:52
Ciekawe - idąc twoim tokiem rozumowania - komu przyniosą benefity obecne zakupy bez niczego.
Wojsku. Beneficjentem będzie nasza armia, która od ponad 3 dekad domaga się modernizacji i w końcu bez niekończących się przetargów i przepychanek wewnątrz resortowych to dostaje. Problemem nie jest to, że kupuje się w ten czy inny sposób, tylko brak systemowych rozwiązań wspierających proces pozyskiwania SpW. Mamy masę niedociągnięć proceduralnych po stronie samego wojska, których wymagania często gęsto mijają się z realiami rynku. Brak ludzi i czasu na przeprowadzenie wymagań wstępnych do kontraktu, by faktycznie wymogi wojska spotkały się z najlepszą ceną. Pamięta Peperon jak to było ostatnio z tymi kompasami z Chin dla WP? No.
Przetarg na SpW ma sens kiedy na rynku:
1) dostępne są porównywalne produkty mogące spełnić podstawowe wymagania określone w kontrakcie (wojsko musi uzyskać równoważne zdolności bez względu na zwycięzce)
2) zwycięzca przetargu nie jest z góry określony.
3) sama cena nie zaburza kryteriów oceny zakupy, no chyba, że chodzi o zakup młotka lub łopaty.
Peperon pisze: ↑2022-08-09, 12:52
Poza tym przetargi służą uzyskaniu korzystniejszej ceny dla nabywcy.
Nie. Służą do wyłonienia najkorzystniejszej oferty. Przy czym trzeba pamiętać, że jak robisz przetarg na śrubokręt krzyżakowy to by nie konkurował ze śrubokrętem płaskim. Jeśli chodzi o nasz zakup M1 chodziło m.in. o termin dostaw 4 baonów czołgów wraz z całym sprzętem towarzyszącym, miał być to czołg ciężki spełniający wymagania bezpieczeńśtwa, manewrowości, siły ognia i świadomości sytuacyjnej. To już mogło zawęzić tylko do 2 oferentów, bo na dziś mogło chodzić tylko o 2 takie czołgi. Przy czym Niemcy z tego co wiem mają obecnie bardzo ograniczone możliwości produkcyjne i terminy dostaw są dość odległe i wystarczy popatrzeć na kontrakt Węgierski lub na problem z częściami dla naszych L2PL. K2 nie spełnia warunków an czołg ciężki bez dość poważnej modernizacji do K3PL. Tak to już jest i nie tylko wojsko, ale i ja jako obywatel mam gdzieś na rozstrzyganie najlepszej ceny i wolę mieć M1 po cenie w jakiej USA kupuje, ale w terminie takim, że PL będzie jeszcze na mapie Europy.
Peperon pisze: ↑2022-08-09, 12:52
Gdyby nie przetarg na systemy wieżowe, to teraz mielibyśmy PzH 2000, a nie Kraby.
Może byłoby już 20 dyonów PzH 2000 zamiast 3.5 Kraba? Pomyśl o tym w wolnej chwili, bo przetarg fajnie zrobiony, wyszło najtaniej, ale zrobiła się afera korupcyjna i ostatecznie poślizg 10 lat. Teraz na gwałt łatanie zdolności przez zakupy w S. Korea. Przez 23 lata to nawet i 23 dywizjony powinny zostać pozyskane, czyli o 3 więcej niż wynika z naszych obecnych struktur. Wyszłoby ogólnie taniej, bo kupowalibyśmy jeszcze w cenach z 1999r., zakłady Bumar by mogły produkować teraz świetne podwozia, a HSW systemy wieżowe z automatem ładowania. Doprawdy tak super to wyszło wg. ciebie? Faktycznie nam to tak na dobre wyszło jak nasze pismaki starają się wciskać? Wg. mojej wiedzy to w porównaniu z K9 mocno przepłacamy. Ktoś przecież koszty tych wszystkich licencji i budowy rodzimych zdolności do pseudo-niezależności musiał ponieść. Dla higieny dyskusji trzymajmy się jakichś faktów.
Przetargi też rzadko kiedy wygrywają najkorzystniejsze oferty. Z życia wiem, że z reguły ci co mają najwięcej do powiedzenia przy ustalanych wymaganiach. My nawet byśmy nie potrafili zrobić poprawnie przetargu na ppk. Takie są niestety realia. Natomiast przetarg faktycznie potrafi uniewinnić nawet najbardziej umoczonych. Prawdziwa chrzcielnica do obmywania z grzechów.