Fairey Fulmar
- SmokEustachy
- Posty: 4497
- Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
- Lokalizacja: Oxenfurt
- Kontakt:
Fairey Fulmar
Samolot mające bronić lotniskowce przed bombowcami: silne uzbrojenie, 2 załogantów, osiągi słabe. Czy miał sens?
Czy sprawdził by się pod Kuantanem? Wg mnie tak.
Czy sprawdził by się pod Kuantanem? Wg mnie tak.
Fairey Fulmar
Czy ja wiem?
W czasie japońskiego rajdu na Oceanie Indyjskim Fulmary się nie popisały. W starciu z Zerami dostały bęcki a i z japońskimi bombowcami nurkującymi też się nie popisały.
Konstrukcja koncepcyjnie chybiona, bardzo szybko wycofana z linii. Należy się tylko dziwić, że naprodukowano ich aż tyle.
W czasie japońskiego rajdu na Oceanie Indyjskim Fulmary się nie popisały. W starciu z Zerami dostały bęcki a i z japońskimi bombowcami nurkującymi też się nie popisały.
Konstrukcja koncepcyjnie chybiona, bardzo szybko wycofana z linii. Należy się tylko dziwić, że naprodukowano ich aż tyle.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Waldemar Łysiak
Fairey Fulmar
No czy ja wiem... zaprojektowany z kontrowersyjnym założeniem, że będzie operował poza zasięgiem 1-silnikowych myśliwców wroga, co się ostatecznie nie do końca sprawdziło bo jednak czasem w takie strefy trzeba się było zapuszczać.SmokEustachy pisze: ↑ Samolot mające bronić lotniskowce przed bombowcami: silne uzbrojenie, 2 załogantów, osiągi słabe. Czy miał sens?
Czy sprawdził by się pod Kuantanem? Wg mnie tak.
Pod Kuantanem - na pewno tak, tam sprawdziłyby się w ogóle jakiekolwiek myśliwce, jeśli nie odpierając to przynajmniej dezorganizując japońskie ataki torpedowe, co znacznie obniżyłoby ich skuteczność.
Pozdro
Speedy
Speedy
-
- Posty: 572
- Rejestracja: 2020-04-15, 12:17
Fairey Fulmar
Gregski nie należy się dziwić, że naprodukowano ich aż tyle ponieważ produkowane były tylko na podstawie kontraktów z 1938 (7 kontraktów) i 1940 roku (9 kontraktów) + 2 maszyny prototypowe K5099 i K7555. Kontrakty w 1940 r. zawierano jak maszyny z pierwszych kontraktów wchodziły do służby. W dodatku jak wspomniał Speedy istniała dość specyficzna "filozofia" stojąca za taką maszyną i w tej roli nawet nieźle się sprawdzały. W dodatku jeśli odniesiemy osiągi Fulmara do innego "myśliwca" pokładowego Royal Navy jakim była Skua to Fulmar nie wydaje się aż tak słabą maszyną.
Nad Morzem Śródziemnym w walkach z włoskim lotnictwem dawał radę. Nawet przeciw Ju-88 jakoś sobie radził. Na Oceanie Indyjskim pod uwagę trzeba brać w jakich warunkach przychodziło czasem walczyć. Kiedy maszyny startowały zbyt późno to Hurricane tak samo się nie sprawdzał. Kiedy, jak w starciu nad China Bay, Hurricane i Fulmary dostały odpowiednio wcześnie informacje i były gotowe to wynik walki był znacząco inny. Choć wtedy w walce brały udział tylko 4 Fulmary i tylko jeden został utracony.
Nie był to świetna czy choćby dobra maszyna. Kompletnie nie wybijający się średniak powstały na nie do końca przemyślanej koncepcji. Jak działał zgodnie z nią to się sprawdzał. W spotkaniach z nowoczesnymi myśliwcami nie było już tak ciekawie choć nawet jakiś D.520 trafił się jako ofiara. Przy czym znów trzeba pamiętać, że koncepcje użycia lotnictwa pokładowego i lotniskowców mocno się różniły pomiędzy marynarkami i Brytyjczycy byli mocno konserwatywni tu. I bez względu kto popierał i nawet gdyby to był sam Churchill to Fulmar po prostu był i stanowił przynajmniej jakąś sensowną alternatywę.
Nad Morzem Śródziemnym w walkach z włoskim lotnictwem dawał radę. Nawet przeciw Ju-88 jakoś sobie radził. Na Oceanie Indyjskim pod uwagę trzeba brać w jakich warunkach przychodziło czasem walczyć. Kiedy maszyny startowały zbyt późno to Hurricane tak samo się nie sprawdzał. Kiedy, jak w starciu nad China Bay, Hurricane i Fulmary dostały odpowiednio wcześnie informacje i były gotowe to wynik walki był znacząco inny. Choć wtedy w walce brały udział tylko 4 Fulmary i tylko jeden został utracony.
Nie był to świetna czy choćby dobra maszyna. Kompletnie nie wybijający się średniak powstały na nie do końca przemyślanej koncepcji. Jak działał zgodnie z nią to się sprawdzał. W spotkaniach z nowoczesnymi myśliwcami nie było już tak ciekawie choć nawet jakiś D.520 trafił się jako ofiara. Przy czym znów trzeba pamiętać, że koncepcje użycia lotnictwa pokładowego i lotniskowców mocno się różniły pomiędzy marynarkami i Brytyjczycy byli mocno konserwatywni tu. I bez względu kto popierał i nawet gdyby to był sam Churchill to Fulmar po prostu był i stanowił przynajmniej jakąś sensowną alternatywę.
Fairey Fulmar
Skua to kolejny dziwny w momencie narodzin pomysł, połączenie pokładowego bombowca nurkującego z funkcją myśliwca. Z tym ostatnim poszło słabo (360 km/h) ale też Skua napędzana była mało dramatycznym silnikiem z rodziny Perseus o mocy 830 KM - tak sobie na 3,7 t samolot. Jakby się komuś chciało w to dalej bawić i wsadzić jakiś mocniejszy motorek, może coś więcej by z tego było.Wojciech Łabuć pisze: ↑ W dodatku jeśli odniesiemy osiągi Fulmara do innego "myśliwca" pokładowego Royal Navy jakim była Skua to Fulmar nie wydaje się aż tak słabą maszyną.
Blackburn nie porzucił idei pokładowego myśliwca bombardującego z prawdziwego zdarzenia i przez całą wojnę dłubał taką machinę jak Firebrand - prototyp oblatany w 1942, ale do użytku wszedł już raczej po wojnie. Napędzał go początkowo silniczek Napier Sabre o mocy 2300 KM - rzędówka w układzie H, a co, nie jesteśmy przecież na wsi - a potem gwiazdowy Centaurus, jeszcze ciutkę mocniejszy. TF Mk.4 z 1945, nieco może już w tym momencie za słaby na myśliwiec (550 km/h) z silnikiem Centaurus IX (2520 KM) mógł zabrać 2 bomby 900 kg lub torpedę. Tyle że zaraz wygryzł go Westland Wyvern, jeszcze bardziej wykręcony (turbośmigłowy! z motorkiem Armstrong Siddeley Python, 3600 KM), no i odrzutowce.
Pozdro
Speedy
Speedy
Fairey Fulmar
Podobno i japońskim bombowcom nurkującym Val zdarzało się walczyć jako myśliwce (czy raczej ich ersatze)? Tak nawiasem, ktoś o tym myślał przy projektowaniu czy była to po prostu potrzeba chwili?Skua to kolejny dziwny w momencie narodzin pomysł, połączenie pokładowego bombowca nurkującego z funkcją myśliwca.
-
- Posty: 572
- Rejestracja: 2020-04-15, 12:17
Fairey Fulmar
Potrzeba. W dodatku nie tylko zastępstwo myśliwców ale i radaru. Przy czym to miało jakiś tam sens. Przeciw TBD Devastator miały szanse.