Forum Okrętów Wojennych

Taki news a tutaj cisza...

https://www.portalmorski.pl/zegluga/591 ... do-gdanska

https://www.polskieradio.pl/395/7786/Ar ... c-shortcut

https://www.aa.com.tr/en/asia-pacific/1 ... y%20voyage.

SiSi pisze: Taki news a tutaj cisza...

Może i dobrze bo przynajmniej tutaj nie pojawia się zalew głupstw, jakie zalewają internet na temat tego incydentalnego i pozbawionego jakiegokolwiek komercyjnego wymiaru wydarzenia. Na dodatek pachnącego z daleka Moskwą.

Jak ktoś trochę siedzi w temacie, to wystarczy popatrzeć na zdjęcie Istanbul Bridge stojącego w Baltic Hub, żeby dostrzec dziwne rzeczy.

Fakt, obecnie 'troche' maly na ta trase - c. 5000 TEU. Przyszedl pusty?

Na statku prawie nie ma kontenerów należących do armatora. Co zaprzecza teorii o otwarciu nowego połączenia liniowego.

Ten statek przywiózł do Europy głownie wielką partię baterii jonowo-litowych, których przewóz połączeniami komercyjnymi podlega dużym ograniczeniom ale kolejowy jest zdaje się zabroniony. Baterie są zapakowane w specjalne kontenery, będące dla nich magazynem i jakby opakowaniem do transportu wewnątrz Unii. Kontenery te należą do producenta.

Przy okazji Chińczycy i Rosjanie przetestowali sobie drogę polarną, robiąc niezwykle nośną reklamę, głownie dzięki niekompetentnym dziennikarzom, ale także politykom samorządowym, profesorom i doktorom ekonomii i transportu morskiego, którzy bajdurzą o transportowej rewolucji, ciosie zadanym Stanom Zjednoczonym czy - jak wyskoczył jeden przedstawiciel Szczecina - wielkich szansach, jakie dla Szczecina z tego rejsu wynikają. Każdy chciał tu się wypowiedzieć, każdy chciał zaistnieć wiekopomnym komentarzem. I nikomu nie przyszło do głowy poświęcić 5 minut, by w internecie sprawdzić podstawowe fakty. Wystarczy wyfiltrować to, co piszą w/w bajkopisarze i czytać to, co piszą spedytorzy, czyli ludzie, którzy się tymi sprawami zajmują zawodowo.

I nikt nie sprawdził, kto jest właścicielem armatora Sea Legend. Najważniejsze fakty, jakie wszyscy przepisują od siebie, to to, że to armator singapurski a statek pod banderą Liberii....

Czyli wychodzi na to, że niebezpieczny transport w ramach testu poszedł bokiem.
W razie jakiegoś pożaru można by taki statek zatopić i nikt by nie jęczał o jakiejś ekologii i zagrożeniach dla żeglugi.

Tadeusz Klimczyk pisze: Przy okazji Chińczycy i Rosjanie przetestowali sobie drogę polarną

No mieli co testować bo ta droga jest nieźle rozpoznana.
Sam tamtędy pływałem.
Raz nawet w zimie.

Oj nie krzycz na nich, szukają sensacji na każdym kroku. Są żałośnie niedouczeni, ale lepiej niech cokolwiek piszą, niż ma być grobowa cisza

Dodano po 50 sekundach:
Pamiętam twoje wpisy o tamtym rejsie, dość dawno temu był.

Szlak jest rozpoznany niemal od wieku.
Już przed wojną był użytkowany latem.
W czasie wojny Lend & Lease szło również ze wschodu.
Teraz latem ruch jest regularny.
Rejsy zimowe przy użyciu statków klasy ARC-7 możliwe ale śmiem twierdzić, że ekonomiczne bez sensu.
Tuż przed wojną na Ukrainie były plany budowy lodołamaczy do konwojowania takiego ruchu.
Były też plany budowy statków ARC-9 z azipodami o mocy 17-18 MW ale zachodni partnerzy podziękowali za współpracę i na razie nie ma widoków na zrealizowanie tych planów.

Takie buty. Dzięki za informację.
Z ciekawości poszukam, jak te „magazyny” wyglądają i jaką mają odporność.

Już ładnych parę lat temu ładunki (ale nie kontenery) docierały tą trasą do polskich portów: https://www.portalmorski.pl/zegluga/218 ... winoujscie

Północna Droga Morska nie jest nowością i funkcjonuje od kilkudziesięciu lat. Ze względów klimatyczno-technicznych początkowo tylko latem. Sowieci nawet krążownik pomocniczy przeprowadzili Niemcom na Pacyfik.
Jednak zmiany klimatyczne powodują otwarcie możliwości żeglugowych PDM przez cały rok i na niespotykaną do tej pory skalę.
Jeśli Kanadyjczycy otwarliby Przejście Północno-Zachodnie, to zyski Kanału Panamskiego mogą zaliczyć dramatyczny spadek.

Peperon pisze: Jednak zmiany klimatyczne powodują otwarcie możliwości żeglugowych PDM przez cały rok i na niespotykaną do tej pory skalę.

Nie tak szybko.
Pływałem tamtędy.
Lód jest nadal epicki.
Przejść można ale ....
Idziesz w lodzie specjalistycznym statkiem przy pełnym obciążeniu silników z prędkością 2-3 czasem 4 węzłów.
No i nie idziesz po kursie tylko myszkujesz po polu lodowym, próbując znaleźć najlepsze przejście pomiędzy wypiętrzeniami lodu.
Track na ECDIS-ie wygląda jak jeden wielki zyg-zak z nałożonymi nań mniejszymi.
Do pełnego wykorzystania komercyjnego tej drogi przez cały rok jeszcze daleko.
Powiedział bym, że na razie są eksperymenty że specjalistycznymi statkami.

Źle to ująłem. Powinienem napisać o otwierających się możliwościach. Jednak w dłuższej perspektywie sens pozostaje ten sam.

Kilka razy trafiłem na informacje o tym, że coraz poważniej bierze się pod uwagę możliwość pływania nie "wzdłuż brzegów" (czyli m.in. Północną Drogą Morską), a "na przełaj", przez biegun. Bliżej i dalej od Rosji, ale tu bez lodołamacza pewnie nie da rady. Tylko skąd taki wziąć, skoro odpowiednio duże, cywilne posiada tylko Rosja (i buduje obecnie nowe, atomowe)?
Za to obecnie zdarza się, że statki pokonują całą Północną Drogę Morską bez asysty lodołamacza (a raczej bez jej potrzeby, bo na niektórych odcinkach jest ona chyba wymagana prawem), gdyż zwartego lodu brak.
A i gaz z Jamału obecnie głównie statkami płynie przez terminal w Sabettcie, choć tu trzeba gazowców "specjalnych/lodowych" (ARC 7 jak się nie mylę), których całkiem ładna flota już powstała (15 sztuk jak się nie mylę), choć obecnie, z wiadomych przyczyn, ich wykorzystanie spadło.

Adam pisze: A i gaz z Jamału obecnie głównie statkami płynie przez terminal w Sabettcie, choć tu trzeba gazowców "specjalnych/lodowych" (ARC 7 jak się nie mylę), których całkiem ładna flota już powstała (15 sztuk jak się nie mylę), choć obecnie, z wiadomych przyczyn, ich wykorzystanie spadło.

Trzy lata pracowałem na dwóch statkach z tych 15 o których wspomniałeś.
Te statki nadal pływają i z tego co wiem ich wykorzystanie nie spadło.
Latem do Sabetty mogą wchodzić normalne statki. Na wiosnę zaś gdy lód na Obie puszcza Sabetta potrafi być zamknięta.

Adam pisze: Za to obecnie zdarza się, że statki pokonują całą Północną Drogę Morską bez asysty lodołamacza (a raczej bez jej potrzeby, bo na niektórych odcinkach jest ona chyba wymagana prawem), gdyż zwartego lodu brak.

To zdarzyło się i wcześniej, zwłaszcza pod koniec lata.
Co do lodołamacza to zależy od pory roku i od klasy lodowej statku.
Pamiętam jak raz torowaliśmy drogę statkowi o klasie ARC-4.

Jeśli Cię to interesuje to na innym forum zamieściłem kilka fotek z tych rejsów.
https://eksploratorzy.com.pl/viewtopic. ... 87&t=37577