Nowości wydawnicze: KSIĄŻKI
Re: Nowości wydawnicze: KSIĄŻKI
Kolega MacGreg na poprzedniej stronie poleca. Ja tego nie czytałem, ale to jest zdaje się zbitka wcześniej wydawanych przez Osprey'a prac Stille o japońskich pancernikach, lotniskowcach krążownikach, niszczycielach i okrętach podwodnych.
Re: Nowości wydawnicze: KSIĄŻKI
jakby ktoś przeczytał to będę bardzo wdzięczny za recenzję. Co tam nowego odkrył p. Borowiak i gdzie znów udało mu się odnieść sukces ujawniając, że inni autorzy się w czymś sromotnie mylili?
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Re: Nowości wydawnicze: KSIĄŻKI
http://www.almapress.com.pl/product.php?id=926
tym razem o ORP Kujawiak
No i tu nowa książka p. Borowiaka się szykuje Oczywiście mile widziane recenzje po premierze
Pozdrawiam
tym razem o ORP Kujawiak
No i tu nowa książka p. Borowiaka się szykuje Oczywiście mile widziane recenzje po premierze
Pozdrawiam
Okręty są podobne do kobiet, bo ich malowanie i wybuchowość są tak samo kosztowne - Chester Nimitz
Re: Nowości wydawnicze: KSIĄŻKI
To nie jest nowa pozycja, tylko jak przypuszczam reprint starej: http://archiwum.allegro.pl/oferta/wiecz ... 97867.html
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Re: Nowości wydawnicze: KSIĄŻKI
Warto zainwestować w te pozycje?
Re: Nowości wydawnicze: KSIĄŻKI
Warto to pojęcie względne Ja mam i sobie cenię. Kupiłem okazyjnie poprzednie wydanie na Allegro. To nowe w twardych okładkach jest w Matrasie za 92 zł. Gdybym nie miał to pewnie bym kupił.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
- de Villars
- Posty: 2229
- Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Nowości wydawnicze: KSIĄŻKI
Zdecydowanie warto! w polskim piśmiennictwie wojenno-morskim w zasadzie nie ma żadnej konkurencyjnej pozycji. niezależnie od tego, książka jest świetnie napisana i naprawdę ciężko wyłapać w niej jakieś błędy.
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
http://springsharp.blogspot.com/
Re: Nowości wydawnicze: KSIĄŻKI
Niedawno ukazała się nowa książka Friedmana "British battleships: 1906-1946"
Całej jeszcze nie przeczytałem, ale to co już przestudiowałem, pozwala na wyrobienie jakiejś opinii.
Cóż - odnoszę wrażenie, że autor lub ktoś kto pomagał to redagować, bardzo dobrze znał książki Burta i Ravena&Robertsa o brytyjskich pancernikach. Jak tylko można unika się tu powtórzeń z tamtymi książkami. Ma to oczywiście zalety i wady ( dla mnie to zaleta, bo nie potrzebuję powtórzenia informacji, dla kogoś kto nie ma tamtych pozycji to będzie wada ).
Styl jak to zwykle u Friedmana, wiadomo czego się można spodziewać.
Rysunku ( dla mnie ) trochę lepsze niż w Brytyjskich krążownikach tego autora, bo są przekroje. Niestety nie każdego okrętu.
Niektóre rysunki to nie wiem po co są wsadzone, ale mniejsza. Inne widziałem pierwszy raz w życiu właśnie w tej książce - co cieszy.
Podobnie kilka aspektów, które mnie nurtowały i w zasadzie bardziej się domyślałem przyczyn takiego czy innego rozwiązania ( choćby rezygnacja z ukosowania pancerza burtowego na pancernikach ) zostały podsumowane. Czasem bardzo krótko jednym zdaniem, ale powołując się na konkretne wypowiedzi DNC czy innych "szych" z epoki. To też cieszy.
Na uwarunkowania polityczne opisane w książce lepiej nie zwracać zbyt dokładnie uwagi. Lepiej się skupić na opisie walorów technicznych okrętów.
Niestety nie jest to kompedium pozwalające na nabycie tylko tej książki i wywalenie staroci. Albo i stety, bo staroci ja się pozbywać nie chcę.
Ewidentnie widać, że autor zakłada już pewną wiedzę czytelnika, zarówno o okrętach ogólnie jak i brytyjskich w szczególności. Jeśli ktoś to nabędzie jako pierwszą pozycję o brytyjskich pancernikach, może być zawiedziony i czasem wręcz się zastanawiać "ale o co chodzi do cholery"
Ale jeśli już coś się tam wie, to jest to świetne uzupełnienie wiedzy.
Na pewno jest warta swoich pieniędzy, ale momentami pozostaje pewien niedosyt.
Całej jeszcze nie przeczytałem, ale to co już przestudiowałem, pozwala na wyrobienie jakiejś opinii.
Cóż - odnoszę wrażenie, że autor lub ktoś kto pomagał to redagować, bardzo dobrze znał książki Burta i Ravena&Robertsa o brytyjskich pancernikach. Jak tylko można unika się tu powtórzeń z tamtymi książkami. Ma to oczywiście zalety i wady ( dla mnie to zaleta, bo nie potrzebuję powtórzenia informacji, dla kogoś kto nie ma tamtych pozycji to będzie wada ).
Styl jak to zwykle u Friedmana, wiadomo czego się można spodziewać.
Rysunku ( dla mnie ) trochę lepsze niż w Brytyjskich krążownikach tego autora, bo są przekroje. Niestety nie każdego okrętu.
Niektóre rysunki to nie wiem po co są wsadzone, ale mniejsza. Inne widziałem pierwszy raz w życiu właśnie w tej książce - co cieszy.
Podobnie kilka aspektów, które mnie nurtowały i w zasadzie bardziej się domyślałem przyczyn takiego czy innego rozwiązania ( choćby rezygnacja z ukosowania pancerza burtowego na pancernikach ) zostały podsumowane. Czasem bardzo krótko jednym zdaniem, ale powołując się na konkretne wypowiedzi DNC czy innych "szych" z epoki. To też cieszy.
Na uwarunkowania polityczne opisane w książce lepiej nie zwracać zbyt dokładnie uwagi. Lepiej się skupić na opisie walorów technicznych okrętów.
Niestety nie jest to kompedium pozwalające na nabycie tylko tej książki i wywalenie staroci. Albo i stety, bo staroci ja się pozbywać nie chcę.
Ewidentnie widać, że autor zakłada już pewną wiedzę czytelnika, zarówno o okrętach ogólnie jak i brytyjskich w szczególności. Jeśli ktoś to nabędzie jako pierwszą pozycję o brytyjskich pancernikach, może być zawiedziony i czasem wręcz się zastanawiać "ale o co chodzi do cholery"
Ale jeśli już coś się tam wie, to jest to świetne uzupełnienie wiedzy.
Na pewno jest warta swoich pieniędzy, ale momentami pozostaje pewien niedosyt.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Re: Nowości wydawnicze: KSIĄŻKI
Witam,
Zauwazylem ze nie slabnie dyskusja i zainteresowanie Bitwa Jutlandzka.
Dla zainteresowanych chcialem polecic moim zdaniem interesujaca pozycje i na pewno inna niz wiele juz publikowanych. W ksiazce ''Over the Top: Alternative Histories of the First World War'' autorzy Spencer Jones i Peter G. Tsouras przedstawiaja alternatywne historie kilku wydarzen z I wojny Swiatowej.
Sa tam miedzy innymi opisane jak moglyby potoczyc sie inaczej, Bitwa pod Ypres, Ofensywa Brusilowa, wlaczenie sie Grecji do wojny po stronie aliantow,oraz kilka innych, wlacznie z Bitwa Jutlandzka.
Musze przyznac ze autorzy dosc solidnie przygotowali sie do napisabie tej ksiazki. Znane historyczne osoby mimo ze dzialaja inaczej, zachowuja swoje cechy charakteru, a ich dzialania sa nadal logiczne, a cala opisana alternatywna historia jest calkiem spojna.
Co do samej Bitwy Jutlandzkiej, jest to tylko jedna z wielu wersji z cyklu ''Co by bylo gdyby...'', ale na pewno intrygujaca, napisana z werwa i w zywym interesujacym jezykiem.
Na koniec kazdego rozdzialu autorzy opisuja wplyw danej alternatywnej historii na dalsze losy wojny, a takze co poszlo nie tak i dlaczego losy potoczyly sie tak jak mowi nam historia.
Moim zdaniem pozycja warta nabycia i przeczytania, zwlaszcza ze na Amazonie cena w wersii kindle tylko £1.19
Zauwazylem ze nie slabnie dyskusja i zainteresowanie Bitwa Jutlandzka.
Dla zainteresowanych chcialem polecic moim zdaniem interesujaca pozycje i na pewno inna niz wiele juz publikowanych. W ksiazce ''Over the Top: Alternative Histories of the First World War'' autorzy Spencer Jones i Peter G. Tsouras przedstawiaja alternatywne historie kilku wydarzen z I wojny Swiatowej.
Sa tam miedzy innymi opisane jak moglyby potoczyc sie inaczej, Bitwa pod Ypres, Ofensywa Brusilowa, wlaczenie sie Grecji do wojny po stronie aliantow,oraz kilka innych, wlacznie z Bitwa Jutlandzka.
Musze przyznac ze autorzy dosc solidnie przygotowali sie do napisabie tej ksiazki. Znane historyczne osoby mimo ze dzialaja inaczej, zachowuja swoje cechy charakteru, a ich dzialania sa nadal logiczne, a cala opisana alternatywna historia jest calkiem spojna.
Co do samej Bitwy Jutlandzkiej, jest to tylko jedna z wielu wersji z cyklu ''Co by bylo gdyby...'', ale na pewno intrygujaca, napisana z werwa i w zywym interesujacym jezykiem.
Na koniec kazdego rozdzialu autorzy opisuja wplyw danej alternatywnej historii na dalsze losy wojny, a takze co poszlo nie tak i dlaczego losy potoczyly sie tak jak mowi nam historia.
Moim zdaniem pozycja warta nabycia i przeczytania, zwlaszcza ze na Amazonie cena w wersii kindle tylko £1.19
- Załączniki
-
- 51Yeqd8sTfL._BO2,204,203,200_PIsitb-sticker-v3-big,TopRight,0,-55_SX324_SY324_PIkin4,BottomRight,1,22_AA346_SH20_OU02_.jpg (28.1 KiB) Przejrzano 16073 razy
'There seems to be something wrong with our bloody ships today!' - Vice Admiral Sir David Beatty
Morskie Opowiesci YouTube
Morskie Opowiesci YouTube
- de Villars
- Posty: 2229
- Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Nowości wydawnicze: KSIĄŻKI
Ciekawe, jak się skończyła alternatywna Jutlandia? Pogrom Hochseeflotte, czy może porażka Grand Fleet?
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
http://springsharp.blogspot.com/
Re: Nowości wydawnicze: KSIĄŻKI
Cala alternatywna historia zaczyna sie ok 1910 r, kiedy John Jellicoe byl Director of Naval Ordnance i pojawily sie pierwsze sygnaly ze brytyjskie posiski p-panc sa wadliwe i maja tendencje do wybuchania przed spenetrowaniem pancerza lub wrecz pekaniem w chwili uderzenia o pancerz.de Villars pisze:Ciekawe, jak się skończyła alternatywna Jutlandia? Pogrom Hochseeflotte, czy może porażka Grand Fleet?
Jellicoe pomimo ze zostal szybko awansowany dopilnowal zeby prace nad nowymi pociskami byly caly czas prowadzone i do polowy 1915r cala Royal Navy byla wyposarzona w amunicje nowego typu.
Kolejna zmiana w biegu historii bylo wprowadzenie w zycie przez Admiralicje nowego system prowadzenia ognia , a w zasadzie wstrzeliwania sie do celu zasada ‘’double salvo’’ – podwojnej salwy wprowadzonej przez Percy’ego Scotr’a. System polegajacy na oddaniu w bardzo malym okresie czasu dwoch salw oddalonych od siebie o kilka setek yardow. Obserwacje wypryskow wody w poblizu celu skracaly bardzo czas skalkulowania wlasciwej odleglosci i czas do otwarcia tzw. ‘‘rapid fire’’ .
Okolicznosci poprzedzajace bitwe i sposob jej rozpoczecia pozostal bez zmian.
Koleja zmiana bylo nie popelnienie bledu w sygnalizacji przez adm. Betty i trzymanie sie blisko z pancernikami adm Evan-Thomas’a. Dalo to przewage brytyjczykom w pierwszej fazie bitwy, spotkania z niemieckimi krazownikami liniowymi.
W tej fazie bitwy pomimo bardzo slabego strzelania przez krazowniki linowe Beatty’ego, wynik starcia byl 1-1, Intomidable i Von der Tann.
W dalszej fazie bitwy Beatty i Evan-Thomas prawie perfekcynie przeprowadili zwrot na poludnie, uciekajac przed nadchodzaca Hochseeflotte i informujac na biezaco Jellicoe o swojej i przeciwnika pozycji podprowadzil Niemcow pod lufy Royal Navy. Zachowanie Jellicoe I Scherr’a pozostalo bez zmian.
Kombinacja nowego systemu prowadzenia ognia i duza skutecznosc nowych pociskow przeciwpwncernych, spowodowala duze straty po stronie niemieckiej.
Pomimo przyjecia meldunku od Admiralicji i tzw ‘’Room 40’’ i oczekiwania na Hochseeflorre w poblizu Horns Reef do porannego starcia dwoch flot nie doszlo z powodu mgly I slabej widocznosci. Po stronie niemieckiej zostaly zniszczone cztery krazowniki liniowe I piec pancernikow, stary Pommern i dodatkowo pancernik Ostfriesland ktory trafil na mine i zatonal.
O opisanych rowniez dalszych konsekwencjach rozegranej bitwy nie bede pisal, bo nie chce psuc zabawy tym ktorzy skusza sie na przeczytanie calej ksziazki.
Polecam bo moim zdaniem warto.
'There seems to be something wrong with our bloody ships today!' - Vice Admiral Sir David Beatty
Morskie Opowiesci YouTube
Morskie Opowiesci YouTube
Re: Nowości wydawnicze: KSIĄŻKI
A jednak Krzysztof Gerlach dość często wspomina Wieczorkiewicza wypominając mu różne drobne uchybieniade Villars pisze:Zdecydowanie warto! w polskim piśmiennictwie wojenno-morskim w zasadzie nie ma żadnej konkurencyjnej pozycji. niezależnie od tego, książka jest świetnie napisana i naprawdę ciężko wyłapać w niej jakieś błędy.
Tom drugi ma też jak najbardziej konkurencję w postaci dwóch tomów "Wojen morskich" Piotra Olendra.
Mimo wszystko świetnie, że to wydano. Ceny jedynego do tej pory wydania na allegro były dość wysokie.
"Killick był niereformowalnym chwatem z kubryku dziobowego, (...) całkowicie odpornym na jakiekolwiek wpływy cywilizacyjne emanujące z kajuty kapitańskiej, nieprzejednanym w swej ignorancji i bezwzględnie przeświadczonym o swojej racji"
- de Villars
- Posty: 2229
- Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Nowości wydawnicze: KSIĄŻKI
Drobne uchybienia to jednak nie poważne błędy. Od tych pierwszych chyba żadna publikacja nie jest wolna, te drugie w poważnej pracy nie powinny się zdarzać i tu ich chyba nie ma. Zresztą o pracy Wieczorkiewicza Krzysztof Gerlach przy paru okazjach wypowiadał się jak najbardziej pozytywnie.
Co do konkurencji - masz rację, Wojny Morskie Piotra Olendra są nią jak najbardziej, mea culpa. Powinienem raczej napisać że w chwili wydania nie było konkurencji.
Co do konkurencji - masz rację, Wojny Morskie Piotra Olendra są nią jak najbardziej, mea culpa. Powinienem raczej napisać że w chwili wydania nie było konkurencji.
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
http://springsharp.blogspot.com/
Re: Nowości wydawnicze: KSIĄŻKI
Ukazała się nowa książka Pawła Piotra Wieczorkiewicza - BANDERA WE KRWI. Czy ktoś już może czytał? Warto kupić?