Po 2 Sympozjum - Pancerniki a miny
Po 2 Sympozjum - Pancerniki a miny
Słuchając o pancernikach nasunęła się taka kwestia - rozpatruje się kwestie obrony przeciwtorpwedowej - ale co z obroną przeciwminową, szczególnie w odniesieniu do jednostek flot oceanicznych ??
Ale każda jednostka musi kiedyś zawinąć do portu . Najlepszym przykładem skuteczności obrony przeciwminowej jest HMS "Audacious"mac pisze:Po pierwsze, zastanów się jak wyglądałaby mina z minliną o dł. ponad 1 km. , po drugie ile takich stworów musiano by posadzić nie znając w doatku gł. dna morskiego.
Bardziej mi chodzi o użycie pancerników na wodach przybrzeżnych - z WW2 znamy jedynie kwestię z niemieckimi BB - ale ich przekroje wskazują na to że Niemcy uwzględniali niebezpieczeństwo minowemac pisze:Po pierwsze, zastanów się jak wyglądałaby mina z minliną o dł. ponad 1 km. , po drugie ile takich stworów musiano by posadzić nie znając w doatku gł. dna morskiego.
Re: Po 2 Sympozjum - Pancerniki a miny
Tak sobie myślę, że ta kwestia nie była traktowana priorytetowo. Jeśli już, to ograniczenie szkód miał zapewnić system jak największej ilości wodoszczelnych pomieszczeń w dnie podwójnym, ewentualne potrójne dno, ewentualnie dodatkowe cienkie opancerzenie stosowanie niekiedy w podłogach komór amunicyjnych.Mitoko pisze:Słuchając o pancernikach nasunęła się taka kwestia - rozpatruje się kwestie obrony przeciwtorpwedowej - ale co z obroną przeciwminową, szczególnie w odniesieniu do jednostek flot oceanicznych ??
Opancerzanie całego dna dodawałoby kolejny czynnik konieczny przy uwzględnianiu równowagi uzbrojenie/pancerz/prędkość.
Nie sposób było ze względów konstrukcyjnych odsunąć pomieszczenia istotne dla żywotności od dna (maszynownie, kotłownie, amunicja), nie sposób też zabezpieczyć takich elementów jak śruby, dławice, wały czy stery.
Zresztą nawet ewentualna eksplozja miny powinna być jednostkowym przypadkiem (w momencie eksplozji albo stopuje się będąc na polu minowym, albo idzie dalej po przypadkowym najechaniu na dryfującą minę), i nawet w najgorszym układzie nie powinna mieć bardzo złych następstw czyli prowadzić do straty okrętu (Audacious to w/g mnie wyjątek potwierdzający regułę).
W teorii zresztą mina nie powinna eksplodować pod dnem (chyba że magnetyczna, użyta na szerszą skalę dopiero w II WŚ - trudno by autorzy wcześniejszych konstrukcji mogli to przewidzieć, nie mówiąc nawet o jakichkolwiek modernizacjach - 'bąbel' pod dnem? Jakoś sobie tego nie wyobrażam) z powodu głębokości zanurzenia dużych jednostek. Przecież mina 'nie wybierała' sobie ofiary i jako taka musiała być postawiona w taki sposób, by eksplozję spowodować mogła nawet jednostka o niewielkim zanurzeniu. A na małej głębokości burtę OL mógł chronić przed minami równie dobrze system obrony przeciwtorpedowej.
O 'lekkim' podchodzeniu do tego zagrożenia decydowały zapewne również sprawy doktrynalne. Pancerników używać miano na pełnym morzu dla przeciwstawienia się podobnym okrętom przeciwnika w bitwie morskiej. Nie sądzę, by przed II WŚ w którejkolwiek we flot zakładano rejsy w bezpośredniej bliskości wybrzeża nieprzyjaciela (rajdy niemieckich krążownikow liniowych w I WŚ to też wyjątek, zresztą nie płynęły one w okolicach bronionych baz a paradowały przed nie bronionymi odcinkami wybrzeża, uzyskując do tego operacyjne zaskoczenie). Okolice własnych baz były z kolei w obu wojnach trałowane na bieżąco, między innymi dlatego żeby na płytkich własnych wodach zapewnić bezpieczeństwo dużym okrętom wojennym.
W czasie II WŚ natomiast podczas operacji na płytkich wodach dużym okrętom towarzyszyły także trałowce (D-Day - ponoć wody u wybrzeża Normandii były usiane minami, podobnie wsparcie ogniowe na Pacyfiku poprzedzane było rozpoznaniem i likwidacją zagrożenia minowego).