Milrek pisze:Ksenofont pisze:Milrek pisze:Jakie są skutki prezydentury w Warszawie: wstrzymane inwestycje i jedno muzeum. Po prostu koncert nieudolności.
Czyli co w skali kraju będziemy mieli drugie muzeum i też wstrzymanie inwestycji.
Inwestycje wstrzymane, bo duet "SLD-PO" postawił dwa mosty w cenie czterech. Zwróć uwagę, co się z Pickorsakim dzieje, z Hertlem, Tonsderą i całym tym "Układem Warszawskim"
1) Nie wiem za ile postawili te dwa mosty ale iluzją jest twierdzenie, że można w Warszawie tanio budować mosty;
2) Wg stanu na dziś ekipa Prezydenta Kaczyńskiego nie wykorzystała większości dostępnych środków - KTÓRE BYŁY I SĄ.
3) Warszawa jest sparaliżowana przez strach ponieważ urzędnicy boją się podjąć jakąkolwiek decyzję - cały czas ściga ich Biuro kontroli.
Co jakiś czas podejrzani są również obecni urzędnicy z PiS-u;
Tu nie chodzi o to, żeby tanio (czy drogo) budowaać mosty, tylko żeby urzednicy miejscy nie kradli podczas stawiania mostów. A kradli tak, że aż się kurzyło. Za rozkradzione pieniądze można byłoby zbudować przynajmniej trzeci, a może czwarty most. Na całe szczęście, nie realizowano pomysłu z przeniesieniem dawnego Mostu Syreny na Żerań. "Po co jest ten Miś?"
On jest po to, żeby wszyscy zarobili...
Milrek pisze:Ksenofont pisze: Nie idzie tu o atakowanie byłego prezydenta, tylko o zlikwidowanie pewnych powiązań pomiędzy polityką a biznesem. Jak sie przyglądałeś scenie politycznej ostatnich pięciu lat, to nie musze Ci tłumaczyć o co chodzi.
Różnica pomiędzy Kaczorem a Donaldem jest taka, że Donald tych układów by nie zerwał, a Kaczor - może te układy zerwie (a i tego nie wiadomo).
Bo - oprócz całkowitej wymiany na stołkach - prezydent może zlecać NIKowi badania instytucji i przedsiębiorstw.
I dlatego trzęsie się Kwaśniewski i towarzysze...
1) Powiązania pomiędzy polityką a biznesem były, są i będą. W każdym razie kampania PiS-u również była dość droga. Poza tym ludzie też są ludźmi.
[...]
P.S. Ciekawi mnie jak można wierzyć, że na 10.000 członków SLD połowa albo wszyscy o złodzieje a na 10.000 członków PiS nie ma żadnego albo tylko wyjątki
Bądźmy szczerzy współczynnik będzie podobny tutaj potrzeba rozwiązań systemowych a nie Komisji.
Milreku, ja jestem pewien, że i SLD, i w PiS, i w PO jest taki sam prcent złodziei. Tyle tylko, że w układzie władzy w którym od sześćdziesieciu lat biorą udział ludzie z SLD, okradanie państwa to system. A we władzach, gdzie jest PiS, czy LPR, czy nawet Samoobrona i PO, okradanie państwa to amatorszczyzna.
Porównaj sobie dwa spektakle pokazujące jak władza okradał Polskę:
pierszy spektakl, jak AWS kradło: "Kariera Nikosia Dyzmy"
drugi, jak "Grupa Trzymajaca Władzę" okradała: komisja Rywina, Orlenu...
To mniej więcej taka róznica jak pomiędzy Arsenem Lupin, a dzieckiem kradnącym cukierka.
karolk pisze:po prostu kwękanie, ja tu nic konkretnego przeciwko PiS nie widzę, rozumiem frustrację środowisk pseudointeligenckich, ale wystarczy wziąć się za robotę,
No i chyba masz rację Karolu, bo cechy przypisywane PiSowi, pojawiły się dopiero w kampanii wyborczej, najbardziej podoba mi się to, że PiS to prawicowa partia populistyczna...
Milrek pisze:karolk pisze:mnie tam ordnung się podoba, a Kaczyński to typowy zwolennik pruskiego ordnungu
(tylko proszę nie zrozumieć, że też Niemiec, po prostu bliski niemieckiej filozofii życia), a tego potrzebujemy znacznie bardziej niż całej sfory frustratów
Gdzie w Warszawie jest ordnung ?
Panuje kompletny bałagan i strach przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji.
Najlepszy przykład to zmiany organizacyjne, pracownicy przez wiele dni nie wiedzieli czy dalej pracują czy nie a ostatniego dnia czekali do po zakończeniu pracy na decyzję. Gdyby ktos sie pytał to Prezydent Kaczyński jest doktorem właśnie w zakresie prawa pracy.
Porównują Warszawę czasów prezydenta z PO Pickorskiego oraz prezydenturę z PiSu Lecha Kaczyńskiego widać wyraźna poprawę "ordnungu" - przede wszystkim moralnego. I to naprawdę widać. Nie chodzi tu nawet o szacunek urzędasów do publicznych pieniędzy (przedtem po prostu cała masa pieniedzy szła w błoto, bo przecież zawsze można wziąc kredyt z banku), ale przede wszystki o "ordnung" moralny. To także jest ważne...
Milrek pisze:Najważniejsze resorty gospodarcze PiS chce oddać PO a koncentruje się na MSW, Ministerstwie Sprawiedliwości czyli gdzie ta wola reform gospodarczych.
To ja nie rozumiem:
Chce PiS schrzanić gospodarkę - źle, bo populiści wszystko rozdadzą.
Chce PiS oddać sprawy gospodarcze w ręce liberalnych fachowców zwiazanych z Balcerowiczem - też źle.
O co Wam do licha chodzi?
Ja nie mam zamiaru PiSu bronić (nawet na PiS nie głosowałem) ale: przejrzyjcie!, zdejmijcie ze swoich oczu mgłę antyPiSowskiej propagandy, zrozumcie, że większość deklaracji z kampanii wyborczej (wszystkicjh partii) to można do kosza wyrzucić, a w Polsce można rządzić tak, jak pozwalaja na to następujące czynniki:
1/ kasa dostępna w tej chwili
2/ kasa przewidywana w przeciagu czterech lat
3/ umowy międzynarodowe
4/ decyzje UE, WTO, IMF, NATO.
Naprawdę myślicie, że byłaby duża róznica, gdyby premierem był Rokita, a vice premierem Marcinkiewicz??
Zobaczcie, jakie były przedwyborcze deklaracje PiS w sprawie podatków, i jakie są deklaracje powyborcze.
Nie byłoby zatem żadnej różnicy, gdyby premierem był Rokita, a vice premierem Marcinkiewicz.
Pozdrawiam
Ksenofont