peceed pisze: ↑2022-04-08, 20:19
Ta wojna może potrwać jeszcze długo. Dlatego na miejscu Amerykanów już bym pomyślał o przeszkoleniu
Ukraińców u siebie. Paradoksalnie łatwiej może być z pilotami - nie tworzą zespołu, działają w pojedynkę i jest ich mniej.
Ja wiem, że ta wojna wywołuje w naszym kraju dość skrajne emocje, ale z punktu widzenia polityka amerykańskiego to raczej tak na chłodno rysuje się obraz konsolidacji Europy przeciw jednemu wrogowi, a to co się dzieje tam na Ukrainie to niby ważne, ale byle się nie wplątać zbytnio w jakąś rozróbę, bo i po co? Więc tak dawkują od początku z tym przekazywaniem uzbrojenia i najpierw było defensywne, teraz się powoli coś rozkręca w odpowiedzi na zbrodnie rosyjskie na narodzie ukraińskim. Ja bym tu nie oczekiwał cudów i tak średnio chce mi się wierzyć, że ni z tego czy z owego wpadnie im do głowy fundnąć kilka eskadr nawet
tych F16. Lepiej to wychodzi w kalkulacji, że my Ukrainie przekazujemy Migi, a Amerykanie leasingują nam efy oczywiście nie za darmo i zwrócone mają być w takim stanie jakim otrzymaliśmy

Życie i na końcu każdy liczy ile to
będzie ich kosztowało. Sentymentów tam raczej nie ma wiele i
Ukraińców tak lubimy, no bo wygrywają i ogólnie za groszową pomoc ze strony państw zachodu, a co najważniejsze własnych żołnierzy nie trzeba poświęcać.
Napoleon pisze: ↑2022-04-08, 23:37
Tylko, że ten zatopiony ODS w Berdiańsku był, w moich obliczeniach, czwarty. A zatonął, o ile dobrze pamiętam coś koło 24 marca. Teraz mamy 8 kwietnia i podobno 7 zniszczonych/zatopionych jednostek. O to mi chodzi, bo nie mam pojęcia co to za okręty.
Mi się wydaje, że ten w Berdiańsku był zaliczony jako piąty, nawet sobie sprawdziłem bo w raporcie z 23., czy 24. było ciągle 4 i dzień później raportowali jeden dodatkowo. Pod Mariupolem ustrzelono jakichś mały kuter artyleryjski i to chyba była 6, ale tego samego dnia raportowali 2 jednostki. Co do 7 to faktycznie nie jestem pewien. Może też jakaś drobnica, bo oni tam nie mają rozdzielenia na duże i małe jednostki i wszystko jest w jednym worku.
Napoleon pisze: ↑2022-04-08, 23:37
Ile mamy na składzie np. T-72
Z tego co słychać to zbytnio nie mamy. To co mieliśmy to poszło na remonty do Bumaru, po czym zrobiła się pewna afera jak odkryto w jaki sposób je składowano. Jeśli to ma mieć jakichś sens to ze składów nic nie powinno iść tylko to co sprawniejsze prosto z jednostek. Tylko tu pojawia się problem, bo nasze bataliony pancerne potrzebują sprzętu na którym mogliby ćwiczyć. Z 2S1 chyba jest coś lepiej i tu faktycznie moglibyśmy wspomóc ich trochę. Czołgi jednak to dość problematyczny temat, no chyba że wypożyczymy coś od USA na okres przejściowy zanim Abramsy nie zostaną dostarczone. Mogły by to być np. dwa bataliony na jakichś preferencyjnych warunkach na te 3-4 lata. To samo mogłoby dotyczyć kwestii Migów jakby Amerykanie mogli nam wypożyczyć z jedną eskadrę maszyn w takim samym standardzie jaki już użytkujemy. Z Migami też prosto nie jest, bo ich fatalny stan często był tematem gorących dyskusji jak i kwestie ich bardzo oszczędnym remontów i modyfikacji. Ukraińcy jednak coś tam więcej przy swoich grzebali i w sumie nie dziwne, bo i większe kompetencje ku temu mają.
Ogólnie jak najbardziej trzeba pomagać, bo to jest w naszym interesie by Ukraina się obroniła. Niemniej nie powinno się to odbywać kosztem zdolności naszej własnej armii i póki co widać, że wojskowi trzymają rękę na pulsie i oby entuzjazm polityków zbytnio nie namieszał w tej sprawie. Dlatego wszelkie głupie pomysły o udostępnieniu naszych najlepszych wersji teciaków, czyli PT-91 powinny być zdecydowanie tępione. Te czołgi będą u nas służyć jeszcze z dekadę i nie ma perspektyw na szybką wymianę
tych czołgów. Może nie są jakieś super dooper, ale to ciągle w miarę dobre czołgi i te obecne 13 batalionów pancernych potrzebuje na czymś jeździć, a w krótkiej perspektywie unowocześnione zostaną ledwo 8/13 z nich. Ta nasza armia oparta o 4 dywizje to jakieś absolutne minimum póki sytuacja jest jaka jest.