Tak sadzę, broń podwodna to wszystko jest używane pod wodą, czyli to co wymieniłeś + trały.Ksenofont pisze:Zgadzając się z wezwaniem do klarowności i podkreślając niezobowiązującą treśc mojej wypowiedzi, chciałbym zapytać, czym na przedwojennych kontrtorpedowcach zajmowali się oficerowie broni podwodnej?
Torpedami, minami i B.H.?
Starałem się nie odnosić do owej postawionej tezy. Jeżeli już bym musiał to zacząłbym od pytania co należy rozumieć przez zaniedbanie? Ile flot wojennych posiadało wówczas specjalistyczne jednostki ZOP i jaki był ich procentowy udział w strukturze floty?Ksenofont pisze:Ale postawiona teza brzmiała, że PMW zaniedbało zagrożenie podwodne (w rozumieniu OP)
Jeśli natomiast uwzględni się, że spośród 2 dywizjonów nawodnych okrętów PMW, aż 2 mogły zwalczać OP, to powyższa teza nie da się obronić.
Na podstawie mojej ogólnej wiedzy, napiszę że nie uważam by zaniedbano ZOP w jakiś drastyczny sposób.
Najpierw należy sobie zadać pytania: jaki był zapas paliw dla okrętów (ile jednostek napełnienia dla całej floty), jaki był zapas amunicji artyleryjskiej (ile j.o. dla wszystkich okrętów), jaki był zapas torped, min itd, itd.
Dopiero opierając się na szerszej ocenie można stwierdzić stan faktyczny, ale jak znam życie to zaraz okaże się, że PMW "zaniedbała" wszystko.
BTW
A nie Włosi?Waldek K pisze:[...]Sowieci mieli największą liczbę okrętów podwodnych na świecie, a Niemcy, choć jeszcze pozostawali mocno w tyle, już mieli ich ponad 60.