O ile mnie pamięć nie myli to rekord padł w Brazylii - któraś z rzecznych jednostek - kilkadziesiąt lat od położenia stępki do wejścia do służby.de Villars pisze:Muzeum czego? Chyba osobliwości - jak długo można budować taką jednostkę...jareksk pisze:Jak tak dalej pójdzie to najsensowniej będzie wykończyć Gawrona i zakotwiczyć obok Błyskawicy w charakterze muzeum. Przynajmniej część kosztów się zwróci. Atrakcja wyjątkowa.
Jakie są postępy przy budowie Gawrona?
Fax et tuba
- de Villars
- Posty: 2231
- Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Może być, ale nie musi. Historia zna wiele przypadków jednostek przestarzałych już w momencie wejścia do służby - właśnie na skutek przeciągającej się budowy. A kto dziś jest w stanie przewidzieć postęp techniczny w ciągu najbliższych 10 lat i co taka jednostka w obecnie planowanej konfiguracji będzie warta za 10 lat?Marmik pisze:Mało tego, w owym 2018 roku może być jednostką na wskroś nowoczesną (nie mylmy pojęć "nowy" i "nowoczesny").
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
http://springsharp.blogspot.com/
dV, problem (a w zasadzie właśnie brak problemu) w tym, że nie ma żadnej obecnie planowanej konfiguracji, bo ta co była planowana to już była, a na chwilę obecną nic nie jest definitywnie planowane. Stąd nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wybrać systemy które w 2018 roku będą nowoczesne. Nie stosujmy tu analogii do czasów z poczatku czy połowy ubiegłego wieku, bo to niezasadne. Np. P.11c w momencie wcielanie do służby był stosunkowo nowoczesnym samolotem, a kilka lat później był starym gratem i to nie ze względu na przeciągający się proces konstruowania, ale ze względu na niemożliwość/niezasadność modernizacji (czyli niemożliwe do pokonania ograniczenia natury technicznej). Wybacz lotnicze porównanie, ale na szybkiego obrazowo tylko to przyszło mi do głowy.de Villars pisze:A kto dziś jest w stanie przewidzieć postęp techniczny w ciągu najbliższych 10 lat i co taka jednostka w obecnie planowanej konfiguracji będzie warta za 10 lat?
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Dziennik Gazeta Prawna:
http://www.dziennik.pl/gospodarka/forsa ... jowe_.html
Onet:
http://wiadomosci.onet.pl/2049584,11,mo ... ,item.html
Minister Klich 16.09 po wodowaniu 621/1:
Więcej:Rząd chce kupić nowe samoloty. Na 16 maszynach będą się szkolić piloci, którzy w przyszłości będą elitą lotnictwa i latać na F16. To największy wydatek naszej armii od czasu zakupu amerykańskich myśliwców. Na nowe maszyny wydamy 800 milionów dolarów. W zamian za ten zakup producenci maszyn zainwestują w Polsce w ramach offsetu.
http://www.dziennik.pl/gospodarka/forsa ... jowe_.html
Onet:
Więcej:MON zwiększy zamówienie na Rosomaki do 800 sztuk
Ministerstwo Obrony Narodowej chce, by do 2018 r. polska armia dysponowała 800 kołowymi transporterami opancerzonymi Rosomak. Obecnie realizowany kontrakt, zawarty w 2003 r., dotyczy dostawy 690 takich wozów do 2013 r.
http://wiadomosci.onet.pl/2049584,11,mo ... ,item.html
Minister Klich 16.09 po wodowaniu 621/1:
Panowie Oficerowie i Marynarze MW RP - ostatni gasi światło...Nie stać nas na to, aby wydać ponad miliard zł na jego kontynuację.
Za dzień, za dwa, za noc, za trzy choć nie dziś...
Za noc, za dzień doczekasz się, wstanie świt...
Za noc, za dzień doczekasz się, wstanie świt...
Wicher - krótka analiza ale jej wniosek jakże trafny i niestety przygnębiający... 
Nawet niedawno w Jane's Defence Weekly napisali, że nasza MW znajduje się w najbardziej dramatycznym momencie w historii i nic nie wskazuje by miało się coś zmienić, natomiast o siłach lądowych, powietrznych i specjalnych piszą zdecydowanie optymistycznie...
BTW a propos LIFT'a (nie napoju tylko samolotu) pewnie wygra ten koreański, bo oni mają we krwi dawanie łapówek a my branie ->patrz Daewoo ...

Nawet niedawno w Jane's Defence Weekly napisali, że nasza MW znajduje się w najbardziej dramatycznym momencie w historii i nic nie wskazuje by miało się coś zmienić, natomiast o siłach lądowych, powietrznych i specjalnych piszą zdecydowanie optymistycznie...
BTW a propos LIFT'a (nie napoju tylko samolotu) pewnie wygra ten koreański, bo oni mają we krwi dawanie łapówek a my branie ->patrz Daewoo ...
Mamy tu do czynienia z polityką gaszenia pożaru. Wojnę prowadzimy na lądzie, więc dokupujemy KTO (poza tym opinia publiczna je lubi), przekroczyliśmy ostatnie granice możliwości szkolenia pilotów w aktualny sposób, więc zaczynamy się rozglądać za samolotami szkolnymi. Marynarka nam w tej chwili do niczego nie potrzebna (politycznie), więc nie damy ani grosza. Oczywiście nikt nie zauważy, że jak wyprodukujemy osiemsetny egzemplarz KTO, to już dawno nas w Afganistanie nie będzie, a jak nowa lotnicza jednostka szkolna zakończy szkolenie nowych pilotów, to obecni będą przed emeryturą.
Nikogo nie martwi, że następną wojnę możemy prowadzić w warunkach skrajnie różnych od afgańskich, a że będzie następna wojna, nie ulega raczej wątpliwości. Prędzej, czy później. My jednak przygotowujemy się wytrwale do wojny, która się kończy. Szykuje się zawierucha z Iranem. Może się ograniczyć np. do blokady morskiej i co tam wyślemy? A że będziemy chcieli tam być, to prawie pewne. W końcu czyim chcemy być najwierniejszym sojusznikiem?
Nikogo nie martwi, że następną wojnę możemy prowadzić w warunkach skrajnie różnych od afgańskich, a że będzie następna wojna, nie ulega raczej wątpliwości. Prędzej, czy później. My jednak przygotowujemy się wytrwale do wojny, która się kończy. Szykuje się zawierucha z Iranem. Może się ograniczyć np. do blokady morskiej i co tam wyślemy? A że będziemy chcieli tam być, to prawie pewne. W końcu czyim chcemy być najwierniejszym sojusznikiem?
- de Villars
- Posty: 2231
- Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Uchowaj boże, żebyśmy jeszcze w awantury z Iranem się wdawali - tu już naprawdę możemy oberwać wp******, to nie żadni talibowie, Iran ma czym przyłożyć (przynajmniej naszym ewentualnym "siłom ekspedycyjnym").
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
http://springsharp.blogspot.com/
Chroń nas Panie Boże abyśmy jeszcze rękę przykładali do jakiegokolwiek konfliktu z Iranem!
Niech się jankesi sami z nimi szarpią jeśli mają na to ochotę i potrzebę.
Życzyłbym sobie abyśmy po Afganie już nie szli krok w krok za USA bo to ani nam nie przynosi żadnych wymiernych profitów, ani też moralnie nie podnosi naszego statutu.
Niech się jankesi sami z nimi szarpią jeśli mają na to ochotę i potrzebę.
Życzyłbym sobie abyśmy po Afganie już nie szli krok w krok za USA bo to ani nam nie przynosi żadnych wymiernych profitów, ani też moralnie nie podnosi naszego statutu.
Za dzień, za dwa, za noc, za trzy choć nie dziś...
Za noc, za dzień doczekasz się, wstanie świt...
Za noc, za dzień doczekasz się, wstanie świt...
A jak już przyłożymy do tego łapę, to w ramach "gaszenia pożaru" nikt nawet nie pomyśli o dokończeniu Gawrona - tylko dokupimy jeszcze ze dwie albo trzy fregaty typu FFG-7 z USA! Odrazu się usprawni obecnie używane dwie sztuki, dorzuci się Czernickiego, stworzy się super konwój i wyśle prosto pod torpedy irańskich Kilo... Poza tym widzę jeszcze jedną okazję do zakupu kolejnych fregat w USA- w końcu jakoś muszą dotrzeć do Polski te hamerykańskie, ekskluzywne krzesła dla MSZ...Wicher pisze:Chroń nas Panie Boże abyśmy jeszcze rękę przykładali do jakiegokolwiek konfliktu z Iranem!

Oby nam nie wcisneli szajsu w postaci podrasowanych OHP?
Z innych ciekawostek nawet u Rydzyka stwierdzono fakt wodowania Gawrona
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100650
Ja i chyba nie tylko ja mam nadzieje ,że grupa jednorękich bandytów nie pozbawi nas takich wydarzeń jak te poniższe
Z innych ciekawostek nawet u Rydzyka stwierdzono fakt wodowania Gawrona
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100650
Ja i chyba nie tylko ja mam nadzieje ,że grupa jednorękich bandytów nie pozbawi nas takich wydarzeń jak te poniższe
Nie ma obaw nasza marynarka W jest bardziej odporna od lotnictwaPiotr S. pisze:Oby nam nie wcisneli szajsu w postaci podrasowanych OHP?
Z innych ciekawostek nawet u Rydzyka stwierdzono fakt wodowania Gawrona
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100650
Ja i chyba nie tylko ja mam nadzieje ,że grupa jednorękich bandytów nie pozbawi nas takich wydarzeń jak te poniższe
pozdrawiam
http://orka2.sejm.gov.pl/IZ6.nsf/INTop/ ... enDocument
Nawet w tego "rodzynka" nie wierzę.
Interpelacja nr 12529 do ministra obrony narodowej w sprawie realizacji programu budowy korwety typu 621 Gawron
Szanowny Panie Ministrze! W związku z konferencją MON z 26 października br. poświęconą modernizacji technicznej Sił Zbrojnych uprzejmie proszę o odpowiedź na następujące pytania dotyczące programu budowy korwety wielozadaniowej typu 621 Gawron.
W odpowiedzi na jedną z moich interpelacji poinformował mnie Pan w styczniu br., że pozyskanie pierwszego okrętu nastąpi do końca 2012 r. Czym spowodowane jest przesunięcie tego terminu na 2017 r.?
Ile wyniesie całkowity koszt opracowania i wprowadzenia do służby tego okrętu?
Czy planowane jest pozyskanie kolejnych korwet typu 621? Jeśli tak, to ilu i w jakich latach?
Z poważaniem
Poseł Ludwik Dorn
Warszawa, dnia 28 października 2009 r.
A więc jeden Gawron w 2015 roku...Szanowny Panie Marszałku!
Odpowiadając na interpelację pana posła Ludwika Dorna w sprawie realizacji programu budowy korwety typu 621 Gawron (SPS-023-12529/09), uprzejmie proszę o przyjęcie następujących wyjaśnień.
Modernizacja i rozwój Marynarki Wojennej zostały ujęte, jako obszar priorytetowy, w „Programie rozwoju Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007–2012” wraz z aneksami oraz w projekcie „Programu rozwoju Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2009–2018”. Szczegółowe przedsięwzięcia w powyższym zakresie zostały określone w jednym z czternastu programów operacyjnych. W tym przypadku jest to program „Modernizacja Marynarki Wojennej”, który przewiduje kontynuację realizacji programu budowy korwety wielozadaniowej typu Gawron. Termin pozyskania pierwszego okrętu został określony na 2015 r. Jego przesunięcie w stosunku do pierwotnych planów, określonych w „Programie rozwoju Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007–2012”, wynika z wpływu światowego kryzysu gospodarczego na finanse państwa i związane z tym ograniczenia budżetowe.
W wyniku przeprowadzonych analiz finansowych całkowity koszt budowy prototypu korwety Gawron, wraz z niezbędnym wyposażeniem, określono na poziomie 1,46 mld zł. Kwota ta nie obejmuje kosztów pozyskania amunicji (rakiet i torped). Koszt jednostki ognia tego typu okrętu wynosi około 250 mln zł.
Odnosząc się do kwestii pozyskania kolejnych jednostek tego typu, uprzejmie informuję, że w pracach nad przygotowaniem „Programu operacyjnego modernizacji Marynarki Wojennej w latach 2009–2018” nie przewidziano rozpoczęcia procedury pozyskania kolejnego okrętu typu 621.
Przedstawiając powyższe wyjaśnienia, pozostaję w przekonaniu, że uzna je Pan Marszałek za wystarczające.
Łączę wyrazy szacunku i poważania
Czesław Piątas - sekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej
Nawet w tego "rodzynka" nie wierzę.
Za dzień, za dwa, za noc, za trzy choć nie dziś...
Za noc, za dzień doczekasz się, wstanie świt...
Za noc, za dzień doczekasz się, wstanie świt...
Rzeczpospolita:
http://www.rp.pl/artykul/5,463650.htmlZagrożony okręt
Zbigniew Lentowicz 18-04-2010, ostatnia aktualizacja 19-04-2010 02:57
Mimo dużych nakładów rządowych los korwety Gawron i stoczni marynarki jest w ręku wierzycieli
Los najdroższego polskiego okrętu wojennego korwety Gawron zależy od układu z wierzycielami Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni włoską firmą Avio
Rząd zwiększy w tym roku dziesięciokrotnie, do 200 mln zł, planowane nakłady na kontynuowanie budowy korwety Gawron, nowoczesnego i najdroższego (1,3 mld zł) okrętu dla marynarki. To pierwszy okręt powstający od podstaw po ustrojowym przełomie w Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni. Stocznia jest jednak w poważnych tarapatach. Jej los zależy od układu z wierzycielami.
Już na starcie negocjacji w sprawie restrukturyzacji wielomilionowego długu państwowa spółka, która w zeszłym roku uzyskała sądową zgodę na upadłość układową, ma poważny kłopot. Włoski koncern Avio żąda spłaty należności za dostarczony już dawno silnik do korwety. Turbogazowy napęd i inne urządzenia zostały już w kadłubie gawrona zabudowane. – Kontrakt, wart 7,65 mln euro, nie został rozliczony. Stocznia przez rok zwlekała z zapłatą ostatniej raty – 2,1 mln euro – mówi Krzysztof Krystowski, prezes Avio Polska. Włoska firma integrująca elementy okrętowego napędu (wykorzystującego m.in. turbiny General Electric) jest rozczarowana. – Mamy podstawy, by zerwać umowę, moglibyśmy też zażądać zwrotu naszych urządzeń, wstrzymujemy dostawy narzędzi – mówi prezes Krystowski.
Jesienią zeszłego roku wodowano już wart blisko pół miliarda złotych kadłub okrętu, ale tę największą wojskową inwestycję w marynarce Avio może skutecznie zablokować. – Włoski napęd został specjalnie, na miarę, zaprojektowany do tego okrętu. Bez niego korweta nie istnieje – ostrzega Krystowski.
– Kwota zobowiązań wobec włoskiego koncernu nie ma strategicznego znaczenia w globalnej restrukturyzacji stoczniowych, kilkudziesięciomilionowych zobowiązań. Do ok. 800 mniejszych i większych wierzycieli stosujemy tę samą miarę wynikającą z prawa o upadłości układowej – twierdzi Roman Kraiński, prezes stoczni. Dodaje, że kilkunastu już zgodziło się poczekać na rezultat wysiłków zmierzających do ratowania stoczni.
Ministerstwo Obrony Narodowej, które chciałoby w tym roku przyspieszyć budowę okrętu marynarki, też szuka gwarancji, że jego pieniądze zostaną wydane zgodnie z przeznaczeniem i nie utoną w upadłościowych rozliczeniach. Dlatego adresuje je przede wszystkim do dostawców tzw. zintegrowanego systemu walki (wartych w sumie ok. 700 mln zł urządzeń: radarów, systemów rozpoznania i uzbrojenia) – holenderskiego Thalesa Nederland, a także m.in. rodzimego Enamoru. Na tym montażu stocznia powinna jednak zarobić.
– Nowych umów z MON nie mamy jeszcze na papierze, ale jeśli zapowiedzi się ziszczą, również nam zapali się światełko w tunelu – wierzy Roman Kraiński. Tym bardziej że gdyńska stocznia wciąż może liczyć na 70 mln zł z kasy MON na zaplanowane w tym roku modernizacje starszych okrętów i kolejne zamówienia z nowych przetargów. Stocznia próbuje poprawić swoją konkurencyjność i tnie koszty: w tym roku udało się obniżyć zatrudnienie z 1250 do tysiąca pracowników.