70 rocznica zatonięcia m/s Piłsudski - wystawa
70 rocznica zatonięcia m/s Piłsudski - wystawa
Od jutra do końca marca w CMM będzie wystawa jak w temacie.
http://kultura.trojmiasto.pl/info_imp.php?id_imp=137252
I krótka wzmianka z Teleexpresu o wystawie i o stanie jachtu Rekin
na którym kręcono "Nóż w wodzie".
http://rapidshare.com/files/311140286/ms.avi
http://kultura.trojmiasto.pl/info_imp.php?id_imp=137252
I krótka wzmianka z Teleexpresu o wystawie i o stanie jachtu Rekin
na którym kręcono "Nóż w wodzie".
http://rapidshare.com/files/311140286/ms.avi
-
- Posty: 101
- Rejestracja: 2009-03-18, 10:41
Uprzejmie informuję, że w nr 47/2009 z dnia 22.11.2009 tygodnika "Newsweek" (Polska) znajduje się obszerny artykuł "Polski Titanic" poświęcony historii i tajemnicy M/S Piłsudski. Autorem jest Andrzej Krajewski - historyk i publicysta. W artykule jest m. in. mowa o działalności mieszkających w Londynie członków Polskiego Klubu Płetwonurków Waleń. Zdaniem A. Krajewskiego siedemdziesiąt lat od zatonięcia liniowca nurkowie owi znaleźli dowody na to, że największy polski statek pasażerski został storpedowany.
"Nasza koleżanka Paulina Drzewińska dotarła do odtajnionych przez rząd brytyjski dokumentów Gabinetu Wojny - opowiada prezes klubu Waleń Aleksander Fox "Olo". - Wynika z nich, że pierwszy lord admiralicji Winston Churchill oraz rząd zostały poinformowane przez brytyjską marynarkę, iż m/s Piłsudski zatonął po trafieniu torpedą - opowiada. Czemu więc rząd brytyjski zataił ten fakt? Anglicy [perfidnicy- epitet mój, nie prezesa "Ola"] postanowili ukryć swe zaniedbania. Notabene, coś podobnego, tylko krócej, widziałem przez kilku dniami w internetowej "Rzeczpospolitej". Niestety, pan Fox nie określił panu Krajewskiemu danych dokumentów, do których dotarła pani Paulina. Nie podał też, który to wraży okręt storpedował nasz statek.
A ja mam teraz problem, gdyż w "Księdze statków polskich" 1918 - 1945" tom 3, Gdańsk 1999 str 93 Marek Twardowski, też historyk i publicysta, twierdzi, że "Piłsudski" padł ofiarą min niemieckich niszczycieli i daje odpór poglądowi o storpedowaniu statku. Komu więc wierzyć: panu Markowi, czy pani Paulinie?
"Nasza koleżanka Paulina Drzewińska dotarła do odtajnionych przez rząd brytyjski dokumentów Gabinetu Wojny - opowiada prezes klubu Waleń Aleksander Fox "Olo". - Wynika z nich, że pierwszy lord admiralicji Winston Churchill oraz rząd zostały poinformowane przez brytyjską marynarkę, iż m/s Piłsudski zatonął po trafieniu torpedą - opowiada. Czemu więc rząd brytyjski zataił ten fakt? Anglicy [perfidnicy- epitet mój, nie prezesa "Ola"] postanowili ukryć swe zaniedbania. Notabene, coś podobnego, tylko krócej, widziałem przez kilku dniami w internetowej "Rzeczpospolitej". Niestety, pan Fox nie określił panu Krajewskiemu danych dokumentów, do których dotarła pani Paulina. Nie podał też, który to wraży okręt storpedował nasz statek.
A ja mam teraz problem, gdyż w "Księdze statków polskich" 1918 - 1945" tom 3, Gdańsk 1999 str 93 Marek Twardowski, też historyk i publicysta, twierdzi, że "Piłsudski" padł ofiarą min niemieckich niszczycieli i daje odpór poglądowi o storpedowaniu statku. Komu więc wierzyć: panu Markowi, czy pani Paulinie?
- najbliższy U-boot był 300 Mm na północ
- niszczyciele nie wychodziły z portów tej nocy
- S-booty również grzecznie siedziały przy nabrzeżu
Ta hipoteza jest równie wiarygodna, jak ta, że PIŁSUDSKIEGO zatopiły ufoludki...
- niszczyciele nie wychodziły z portów tej nocy
- S-booty również grzecznie siedziały przy nabrzeżu
Ta hipoteza jest równie wiarygodna, jak ta, że PIŁSUDSKIEGO zatopiły ufoludki...
Ostatnio zmieniony 2009-11-27, 16:24 przez crolick, łącznie zmieniany 1 raz.
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
- dessire_62
- Posty: 2033
- Rejestracja: 2007-12-31, 16:30
- Lokalizacja: Głogów Małopolski
kurcze, już gdzieś widziałem (tylko nie pamiętam gdzie) dyskusje obśmiewającą sam "wyczyn" dzielnych płetwonurków, jak i poziom merytoryczny relacji medialnych na ten temat (wkrótce po wydarzeniu)...
na materiałach filmowych pokazywanych w TV (i w portalach informacyjnych) widać nawet wypowiedź p. Pauliny... "zbliżyliśmy się i zobaczyliśmy takie... jakby... WIELKIE PRZEŁAMANIE"...
- nader inteligentnie relacjonowała p. Paulina...
a dziwicie się, że potrzeba było takich długich przygotowań, by zejść do wraku już wielokrotnie spenetrowanego ?...
no przecież potrzeba trochę czasu na znalezienie jeleń, którzy zasponsorują kilku czy kilkunastu osobom "nurkujące" wakacje...
trzeba stworzyć bajeczkę o wzniosłych celach i szlachetnych intencjach wyprawy... trzeba zrobić marketing... pieniżąki - od uderzonych we wrażliwą patriotyczną strunę jeleni - przyjdą, ale tego się nie zrobi w 2 tygodnie...
nie mam nic przeciwko patriotycznej strunie w sercach...
chodzi mi tylko o to, ze niektórzy dają się nabierać i dają pieniądze na cele wysoce wątpliwe merytorycznie...
no a "Walenie" się postarali o dobry marketing...
zresztą PR tej UDANEJ (z "sensacyjnym wynikiem") wyprawy jest obliczony już na zyskiwanie sympatii pod kątem zbiórki kasy na następne nurkowe wakacje dla tej sprytnej grupki...
na materiałach filmowych pokazywanych w TV (i w portalach informacyjnych) widać nawet wypowiedź p. Pauliny... "zbliżyliśmy się i zobaczyliśmy takie... jakby... WIELKIE PRZEŁAMANIE"...
- nader inteligentnie relacjonowała p. Paulina...
a dziwicie się, że potrzeba było takich długich przygotowań, by zejść do wraku już wielokrotnie spenetrowanego ?...
no przecież potrzeba trochę czasu na znalezienie jeleń, którzy zasponsorują kilku czy kilkunastu osobom "nurkujące" wakacje...
trzeba stworzyć bajeczkę o wzniosłych celach i szlachetnych intencjach wyprawy... trzeba zrobić marketing... pieniżąki - od uderzonych we wrażliwą patriotyczną strunę jeleni - przyjdą, ale tego się nie zrobi w 2 tygodnie...
nie mam nic przeciwko patriotycznej strunie w sercach...
chodzi mi tylko o to, ze niektórzy dają się nabierać i dają pieniądze na cele wysoce wątpliwe merytorycznie...
no a "Walenie" się postarali o dobry marketing...
zresztą PR tej UDANEJ (z "sensacyjnym wynikiem") wyprawy jest obliczony już na zyskiwanie sympatii pod kątem zbiórki kasy na następne nurkowe wakacje dla tej sprytnej grupki...
Nie wiem, jak człowiek wyrwany o 4 rano ze snu wybuchem jest w stanie określić, czy był to wybuch torpedy, czy miny. A załoga zeznawała, że usyszała wybuchy torped ... Przy okazji: mam wrażenie, że niektórzy uważają zatonięcie na minie za mniej "honorowe", niż od torpedy.
Ale ważniejsze wydaje się rozważenie, dlaczego nie uratowamo okrętu, który tonął 5 godzin w pobliżu brzegu.
Ale ważniejsze wydaje się rozważenie, dlaczego nie uratowamo okrętu, który tonął 5 godzin w pobliżu brzegu.
tak przy okazji...
- tak przy okazji...
"płyta się wykrzywia i pokazuje, że było dosyć potężne przełamanie" Pauliny
i "przychylamy się do wersji Pauliny znalezionej w archiwach Lloyds'a)"...
"płyta się wykrzywia i pokazuje, że było dosyć potężne przełamanie" Pauliny
i "przychylamy się do wersji Pauliny znalezionej w archiwach Lloyds'a)"...