Szacowanie tonażu

Okręty Wojenne do 1905 roku

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
pothkan
Posty: 4571
Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
Kontakt:

Szacowanie tonażu

Post autor: pothkan »

Kiedyś już podnosiłem tutaj ten temat - sensowność wynalezienia jakiejś metody na szacowanie tonażu okrętów żaglowych, dla okresu mniej więcej 1750-1850.

Wracając do tematu, wypracowałem pewien wzór, możliwy do zastosowania w przypadku, gdy mamy dwa okręty porównywalnej klasy (np. dwie korwety), dla których znamy długość i szerokość, mierzone wg tego samego systemu; ale tylko dla jednego (np. A) jest znany tonaż (ustalony w systemie obowiązującym w danej flocie). Tonaż drugiego (np. B) jest nieznany, i o jego oszacowanie chodzi.

Wpierw obliczam hipotetyczne BOM obu okrętów, na podstawie znanych wymiarów.

I obliczam X=tonaż(B) na podstawie następującego, prostego wzoru:

X = [tonaż(A) * BOM(B)] : BOM(A)

Przy czym wynik (X) oczywiście zaokrąglam do 50-100 ton, zależnie od wielkości okrętu, i podaję jako "około" lub "szacunkowo".

Ciekaw jestem waszego zdania o tej metodzie... bzdurna, czy ma sens? Albo kiedy ma, a gdzie trzeba by uważać?

Niestety, sam nie jestem do końca do niej przekonany... bo testowe równania (tzn. gdzie prawdziwy X jest znany) czasem pasują jak ulał... a czasem róznica sięga 30-40% :-(
Napoleon
Posty: 4670
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Post autor: Napoleon »

Tylko trzeba mieć te wymiary mierzone według tego samego systemu... A najczęściej problem pojawia się wówczas, gdy mamy do czynienia z jednostkami różnej narodowości, gdzie wymiary, jeżeli dane na ich temat posiadamy, są mierzone bardzo różnymi systemami. Ten problem też "leży mi na sercu" i próbuję sobie z nim poradzić, ale jak na razie ze średnim skutkiem. Może i wzór nie jest zły, ale nie wiem czy nie były użyteczny tylko w sporadycznych sytuacjach. Swego czasu obliczałem tonaż okrętów francuskich wg. systemu angielskiego (oczywiście po przeliczeniu wymiarów na stopy angielskie). Wobec jednostek z II połowy XVIII wieku różnice nie były duże - jakieś 50-150 ton (w pojedynczym przypadku do 200 ton). Ale przy jednostkach z końca wieku XVII było już gorzej.
Awatar użytkownika
pothkan
Posty: 4571
Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
Kontakt:

Post autor: pothkan »

Napoleon pisze:Tylko trzeba mieć te wymiary mierzone według tego samego systemu... A najczęściej problem pojawia się wówczas, gdy mamy do czynienia z jednostkami różnej narodowości, gdzie wymiary, jeżeli dane na ich temat posiadamy, są mierzone bardzo różnymi systemami.
Zaznaczyłem na początku: chodzi tylko o jednostki tej samej narodowości (w domyśle: zapewne mierzone tym samym sposobem), i porównywalnej wielkości (np. dwie korwety, względnie korweta i fregata, ale już fregata i bryg raczej nie). Mimo tego, "testowo" zdarzają się spore różnice...
Krzysztof Gerlach
Posty: 4484
Rejestracja: 2006-05-30, 08:52
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Krzysztof Gerlach »

Wszystko, co Panowie napisali jest słuszne, ale znaczące różnice w wynikach I TAK BĘDĄ. Istota sprawy polega bowiem na tym, że – poza bardzo krótkim okresem – wprowadzana do wzoru na BOM „długość kilu” wcale nie wynikała z odjęcia od długości kadłuba (czy dolnego pokładu) pewnego ułamka szerokości, jak podaje się w uproszczonych formułkach dla modelarzy. W rzeczywistości (opisywałem to szeroko gdzie indziej na FOW, więc nie będę wracał do szczegółów) owa fikcyjna wartość „długości stępki do tonażu” powstawała w wyniku dość żmudnych obliczeń, gdzie ważnym czynnikiem pozostawała wysokość głównej poprzecznej belki rufowej nad rowkiem kilu. Jeśli jej nie znamy, wyniki muszą od siebie odbiegać, a w konsekwencji także tonaż. Natomiast dla wczesnych epok wstawiano też prawdziwą wartość długości stępki, więc nawet dwa okręty o identycznej (i identycznie mierzonej) długości dolnego pokładu oraz identycznej (i identycznie mierzonej) szerokości kadłuba mogły mieć całkowicie różne tonaże obliczeniowe, w zależności od pochylenia swoich stew, drastycznie zmieniającego długość kilu. Dlatego w XVII w. wyniki obliczeń zaokrąglano często do całych setek ton, a nawet – jak pisał prof. Glete – szacowano tonaż „na oko” doświadczonego konstruktora, więc trudno oczekiwać nadmiernej zgodności wyników otrzymywanych z jakichkolwiek formułek, z tamtej epoki, czy dzisiejszych :lol: .
Krzysztof Gerlach
ODPOWIEDZ