Okręty Royal Navy, XVII-XIX w. (5)
-
- Posty: 4463
- Rejestracja: 2006-05-30, 08:52
- Lokalizacja: Gdańsk
Niobe – pierwotnie francuska fregata 44–działowa Diane klasy „de 18”, zbudowana w okresie lipiec lub wrzesień 1794 - marzec 1796 w Tulonie, zwodowana 10.02.1796. Projektant Pierre-Joseph Pénétreau. Nośność około 750 ton, wyporność 1466 ton, wymiary: 146’6” x 37’0” x 19’0”. Załoga: 340. Uzbrojenie: na pokładzie głównym 28 x 18-f, na pokładach odkrytych 12 x 8-f i 4 haubice 36-f. W 1796 przewoziła dyplomatów, materiały i amunicję do Konstantynopola. W 1797 służyła jako transportowiec na Adriatyku, powróciła do Tulonu w kwietniu 1798. W 1798 wzięła udział w wyprawie egipskiej generała Bonaparte. Była w bitwie pod Abukirem 1.08.1798, ale zdołała uciec na Maltę. W czasie próby przebicia się przez angielską blokadę tej wyspy i przedostania do Tulonu, została zdobyta przez Brytyjczyków 25.08.1800 (czy dzień wcześniej) w pobliżu Malty i wcielona do Royal Navy początkowo bez zmiany nazwy, jako fregata 38-działowa. Wymiary: 155’10” x 40’8,5” x 12’7”, tonaż 1142 tony. Załoga: 284 (potem 315). Uzbrojenie pierwotne: na pokładzie głównym 28 x 18-f, na rufowym 2 x 9-f i 10 karonad 32-f, na dziobowym 2 x 9-f i 2 karonady 32-f; od 6.02.1813 na pokładzie głównym 28 x 18-f, na rufowym 2 x 9-f i 10 karonad 32-f, na dziobowym 4 karonady 32-f. Wyposażana w Plymouth w okresie 3.08.1803 - 30.09.1803 i bezpośrednio potem skierowana do aktywnej służby w blokadzie Brestu. Dopiero pod koniec 1803 przemianowana na Niobe. Do 1811 działała na wodach kanału La Manche, u wybrzeży zach. Francji i na wodach irlandzkich. Skierowana do Portugalii 1.03.1812, a w kwietniu 1813 z konwojem do Quebeku. W czerwcu 1814 pełniła rolę okrętu szpitalnego (nie miała wówczas żadnych dział na pokładzie rufowym i dziobowym). W okresie od października do listopada 1814 wyposażona w Plymouth jako transportowiec wojska (na pokładzie głównym 2 x 9-f i 22 karonady 32-f, na rufowym 6 karonad 32-f, na dziobowym 2 x 9-f). Wysłana w tym charakterze na Bałtyk, potem do Halifaksu, na Bermudy i do Indii Zach. Rozebrana w Deptford w listopadzie 1816.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
-
- Posty: 2316
- Rejestracja: 2004-08-26, 21:03
- Lokalizacja: Częstochowa
-
- Posty: 4463
- Rejestracja: 2006-05-30, 08:52
- Lokalizacja: Gdańsk
Alcmene – pierwotnie francuska fregata 44–działowa Topaze klasy „de 18”, zbudowana w okresie grudzień 1803 - kwiecień 1805 w Basse-Indre (Nantes) przez braci Mathurina, Louisa i Antoine’a Crucy, zwodowana 1.03.1805. Projektant Pierre-Alexandre-Laurent Forfait. Nośność 710 ton, wyporność 1311 ton, wymiary: 47,75 m x 12,13 m x 6,01 m. Załoga: 340. Uzbrojenie: na pokładzie głównym 28 x 18-f, na pokładach odkrytych 6 x 8-f i 16 karonad 24-f. Wyposażona w 1805 w Nantes. W dniu 10.05.1805 nakazano przemianowanie jej na Italienne, ale rozkazu tego nie wykonano. Wysłana 7.12.1808 z Brestu do Cayenne. Zdobyta przez Brytyjczyków 22.01.1809 w pobliżu Gwadelupy i wcielona do Royal Navy pod nazwą Jewel, jako fregata 38-działowa. Wymiary: 156’1” x 40’6,5” x 13’0”, tonaż 1132 tony. Załoga: 300 (potem 315). Uzbrojenie pierwotne: na pokładzie głównym 28 x 18-f, na rufowym 14 karonad 32-f, na dziobowym 2 x 9-f i 2 karonady 32-f; potem dwa działa 18-funtowe z pokładu głównego zastąpiono parą karonad 32-f, ponieważ okręt okazał się niezwykle wrażliwy na obciążenie skrajnych części kadłuba (bardzo się kiwał, jak większość fregat Forfaita). Jewel została wcielona do aktywnej służby pod brytyjską banderą na Wyspach Podwietrznych, a 25.05.1809 przemianowano ją na Alcmene. Przybyła do Portsmouth 14.04.1800, po czym była tam remontowana i wyposażana od grudnia 1810 do kwietnia 1811. W czerwcu 1811 została skierowana na Morze Śródziemne, gdzie z dużym powodzeniem zwalczała rozmaite małe jednostki francuskie do 1814. Rozebrana w Deptford w lutym 1816.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
-
- Posty: 2316
- Rejestracja: 2004-08-26, 21:03
- Lokalizacja: Częstochowa
-
- Posty: 4463
- Rejestracja: 2006-05-30, 08:52
- Lokalizacja: Gdańsk
Freya – pierwotnie duńska fregata 40-działowa Freja albo Freya bądź Freija, budowana od 20.04.1792 w Kopenhadze, zwodowana 13.04.1793. Projektant Ernst Wilhelm Stibolt. Długość 144’, szerokość 37’6”, zanurzenie 16’6”. Uzbrojenie: 40 dział i 4 haubice. W latach 1798-1799 przebywała w Indiach Zach. Po raz pierwszy na arenę historii weszła 25.07.1800. Eskortując mały konwój - składający się z dwóch trójmasztowców, dwóch brygów i dwóch galiotów, udający się z Christiansand na Morze Śródziemne - natknęła się tego dnia w pobliżu Ostendy na brytyjską eskadrę (3 fregaty, slup i lugier) pod komandorem Thomasem Bakerem, który zamierzał przeszukać statki konwoju. Kapitan duńskiej fregaty, kmdr Peter Krabbe, odparł, że w razie takiej próby otworzy ogień. Potem obie strony oskarżały się wzajemnie o oddanie pierwszych strzałów, tym niemniej rozgorzała walka i po 20 minutach Freija opuściła banderę – Anglicy zabrali ją wraz z konwojem na kotwicowisko Downs. Po obu stronach było po kilku zabitych i rannych. Dowódca Downs, wiceadm. Lutwidge, nakazał trzymanie na fregacie podniesionej duńskiej bandery i wimpla, a przebywający na jej pokładzie brytyjscy oficerowie i marynarze nie mogli być uzbrojeni. Sprawa była kłopotliwa dla obu stron, bowiem Dania i Wielka Brytania nie toczyły ze sobą wojny, a kwestia sprowadzała się do odmiennego widzenia prawa do przeszukiwań statków neutralnych. Do akcji ruszyli dyplomaci. Uzgodniono 29.08.1800, że Anglicy naprawią duńską fregatę i statki konwoju za swoje pieniądze oraz wszystkie uwolnią, na Morzu Śródziemnym Brytyjczycy nadal będą mogli przeszukiwać duńskie statki, zaś ogólne prawa o neutralnej żegludze zostaną omówione w toku dalszych negocjacji (do których zresztą już nie doszło, zmieniła się bowiem radykalnie sytuacja międzynarodowa). W grudniu 1800 rząd duński nakazał, by jednostki znajdujące się wówczas na Morzu Śródziemnym (była wśród nich Freya) nie wracały do kraju i w ten sposób nie wzięły one udziału w obronie Kopenhagi przed atakiem floty Parkera/Nelsona w kwietniu 1801. Freija przebywała jednak w Kopenhadze w chwili kapitulacji miasta 7.09.1807 i została zabrana przez Brytyjczyków razem z resztą duńskiej floty. Przyprowadzona do Chatham 17.11.1807. Początkowo zamierzano ją przemianować na Hyppolitus, ale zrezygnowano z tego pomysłu ostatecznie w 1809. Po małej naprawie w Chatham, przeprowadzonej od maja do października 1809, została wcielona do aktywnej służby pod brytyjską banderą (wcześniej nie była formalnie jednostką brytyjską, tylko duńską zabraną „na przechowanie”) jako Freya (lub Freija), fregata 36-działowa. Wymiary: 148’9” x 39’4,5” x 10’9”, tonaż 1023 tony. Załoga: 264. Uzbrojenie pierwotne: na pokładzie głównym 26 x 18-f, na rufowym 12 karonad 32-f, na dziobowym 2 x 9-f i 2 karonady 32-f; od 18.09.1809: na pokładzie głównym 26 x 24-f (lekkie, krótkie działa Govera wzięte z 74-działowca Goliath), na rufowym 12 karonad 24-f, na dziobowym 2 x 9-f i 2 karonady 24-f. Wysłana do Indii Zach. 11.11.1809, wycofana do rezerwy z końcem 1810. Wyposażona w Chatham w lutym 1811 jako transportowiec wojska, z uzbrojeniem składającym się z 14 x 9-f, 2 x 6-f i 6 karonad 18-f. Remontowana w Plymouth od września do października 1813. Wycofana do rezerwy w 1815. Sprzedana w Deptford 11.01.1816.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Ostatnio zmieniony 2010-06-15, 19:54 przez Krzysztof Gerlach, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 2316
- Rejestracja: 2004-08-26, 21:03
- Lokalizacja: Częstochowa
-
- Posty: 4463
- Rejestracja: 2006-05-30, 08:52
- Lokalizacja: Gdańsk
Lichfield Prize - jak to z takimi bardzo starymi i małymi okrętami zwykle bywa, nic nie jest całkiem pewne, więc niżej tylko prawdopodobne połączenia losów i danych.
Na początku lutego 1696 w Hawrze zwodowano (budowany od października 1695 do kwietnia 1696) galiot (kecz) moździerzowy Martiale, zwany też moździerzowcem i fregatą. Projektant Philippe Cochois (Le Cochois). Tonaż 150/250 ton, wymiary: 97’0” x 27’3” x 10’0”. Załoga 120-150. Uzbrojenie: 22 x 8-f i 6-f, 6 do 8 x 4-f lub 3-f. Marynarka francuska sprzedała tę dwupokładową jednostkę w 1703 i prawdopodobnie zaraz potem prywatni właściciele wyposażyli ją jako fregatę korsarską (bez zmiany nazwy). Zdaje się, że służyła właśnie w tym charakterze, kiedy została zdobyta przez angielski 50-działowy okręt 4 rangi Lichfield (Litchfield, Lichefield) na Atlantyku 29.07.1703 albo 12.06.1703. Wcielona do Royal Navy pod nazwą Lichfield Prize (Litchfield Prize, Lichefield Prize), jako 36-działowa jednostka 5 rangi. Wymiary: 100’ x 30’5,5” x 10’2”, tonaż 397 ton. Załoga: 110-155. Uzbrojenie: 18 x 8-f i 18 x 4-f (w styczniu 1704 zinwentaryzowano na niej 18 x 8-f i 18 dział typu minion). O mało nie padła ofiarą jednego z najcięższych sztormów, jaki kiedykolwiek nawiedził południową Anglię – w nocy z 26 na 27.11.1703. Co prawda nie uległa zniszczeniu jak 13 innych okrętów Royal Navy (w tym 5 wielkich liniowców i 4 mniejsze dwupokładowce), ale została wówczas wyrzucona na brzeg (dowodził nią Peter Chamberlain) i dopiero potem ściągnięta, co na pewno nie przysłużyło się do zwiększenia trwałości i wydłużenia czasu jej służby. Sprzedana w listopadzie 1706.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Na początku lutego 1696 w Hawrze zwodowano (budowany od października 1695 do kwietnia 1696) galiot (kecz) moździerzowy Martiale, zwany też moździerzowcem i fregatą. Projektant Philippe Cochois (Le Cochois). Tonaż 150/250 ton, wymiary: 97’0” x 27’3” x 10’0”. Załoga 120-150. Uzbrojenie: 22 x 8-f i 6-f, 6 do 8 x 4-f lub 3-f. Marynarka francuska sprzedała tę dwupokładową jednostkę w 1703 i prawdopodobnie zaraz potem prywatni właściciele wyposażyli ją jako fregatę korsarską (bez zmiany nazwy). Zdaje się, że służyła właśnie w tym charakterze, kiedy została zdobyta przez angielski 50-działowy okręt 4 rangi Lichfield (Litchfield, Lichefield) na Atlantyku 29.07.1703 albo 12.06.1703. Wcielona do Royal Navy pod nazwą Lichfield Prize (Litchfield Prize, Lichefield Prize), jako 36-działowa jednostka 5 rangi. Wymiary: 100’ x 30’5,5” x 10’2”, tonaż 397 ton. Załoga: 110-155. Uzbrojenie: 18 x 8-f i 18 x 4-f (w styczniu 1704 zinwentaryzowano na niej 18 x 8-f i 18 dział typu minion). O mało nie padła ofiarą jednego z najcięższych sztormów, jaki kiedykolwiek nawiedził południową Anglię – w nocy z 26 na 27.11.1703. Co prawda nie uległa zniszczeniu jak 13 innych okrętów Royal Navy (w tym 5 wielkich liniowców i 4 mniejsze dwupokładowce), ale została wówczas wyrzucona na brzeg (dowodził nią Peter Chamberlain) i dopiero potem ściągnięta, co na pewno nie przysłużyło się do zwiększenia trwałości i wydłużenia czasu jej służby. Sprzedana w listopadzie 1706.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
-
- Posty: 2316
- Rejestracja: 2004-08-26, 21:03
- Lokalizacja: Częstochowa
-
- Posty: 4463
- Rejestracja: 2006-05-30, 08:52
- Lokalizacja: Gdańsk
Iris - duńska fregata 40-działowa, budowana od 10.02.1792 w Kopenhadze (czy w Gammelholm), zwodowana 14.10.1795. Projektant Ernst Wilhelm Stibolt. Tego samego typu, co Freya. Załoga: 336. Długość 148’, szerokość 37’6”, zanurzenie 16’6”. Na pokładzie głównym działa 18-f. Brała udział w obronie Kopenhagi przed atakiem floty Parkera/Nelsona w kwietniu 1801. Należała wówczas do zespołu Steena Bille, a jej bezpośrednim dowódcą był kmdr Peter Wessel Brown. Przebywała w Kopenhadze również w chwili kapitulacji miasta 7.09.1807 i została zabrana przez Brytyjczyków razem z resztą duńskiej floty. Przyprowadzona do Chatham 26.11.1807. Początkowo zamierzano ją przemianować na Alaric, ale zrezygnowano z tego pomysłu ostatecznie w 1809. Po małej naprawie w Woolwich, przeprowadzonej od lipca do grudnia 1809, została wcielona do aktywnej służby pod brytyjską banderą (wcześniej nie była formalnie jednostką brytyjską, tylko duńską zabraną „na przechowanie”). Wymiary: 148’6” x 39’5” x 11’1”, tonaż 1033 tony. Załoga: 254. Uzbrojenie: na pokładzie głównym 26 x 18-f, na rufowym 12 karonad 32-f, na dziobowym 2 x 9-f i 2 karonady 32-f. Początkowo na wodach kanału La Manche i w Kadyksie, w 1813 chwytała korsarzy amerykańskich. Od czerwca do sierpnia 1815 wyposażona w Deptford do pełnienia roli stacjonarnego (hulka) okrętu flagowego, zatrudniona w tym charakterze w Woolwich (adm. Home Popham). Sprzedana w Deptford 31.07.1816.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
- Janusz Kluska
- Posty: 1152
- Rejestracja: 2006-05-14, 20:44
- Lokalizacja: Wodzisław Śląski
Panie Krzysztofie jak Pan wie, trzyletni okres pomiędzy 1779r a 1782r, w ciągu którego Gibraltar był oblegany określany jest jako The Great Siege of Gibraltar. Zakończył się on 13.09.1782 nieudanym wielkim atakiem połączonej floty hiszpańsko-francuskiej (ponoć z ilością 100 000 żołnierzy, 48 okrętów i 450 dział).
Moje pytanie odnosi się do bitwy jaką stoczono pod przylądkiem Spartel 20.10.1782.
Jak sądzę krótki okres od ataku na Gibraltar a bitwą pod przylądkiem Spartel (miesiąc różnicy), to końcowy epilog tego okresu? Można prosić o jakieś szczegóły co do samej bitwy i jej skutków.
Poproszę o uzupełnienie brakujących mi danych:
Flotą brytyjską dowodził admiral Richard Howe, a połączoną hiszpańsko-francuską admiral D. Luis de Cordoba.
Podział:
Admiral Richard Howe z eskadrą: Victory (fl) (100), Princess Royal (90), Alexander, Valiant (74), Crown, Sampson (64);
(brakuje mi nazwiska dowódcy) z eskadrą: Queen (90), Bellona, Egmont (74), Asia (64);
Vice-admiral Samuel Barrington z eskadrą: Britannia (fl), Atlas (98), Royal William (84), Ganges, Goliath, Ruby (64), Panther (60);
(brakuje mi nazwiska dowódcy) z eskadrą: Blenheim (90), Foudroyant (80), Edgar, Suffolk (74), Polyphemus, Vigilant (64);
Rear-admiral Richard Hughes z eskadrą: Princess Amelia (fl) (80), Dublin, Fortitude,(74), Berwick (70), Bienfaisant, Raisonnable (64)
Rear-admiral Mark Millbank ) z eskadrą: Ocean (fl), Union (90), Cambridge (80), Vengeance (74), Buffalo (50).
Admiral D. Luis de Cordoba z eskadrą: Santisima Trinidad (fl) (120), Royal Louis (106), Africa, Astuto, Bien Aime, Galicia, San Justo, Septentrion, Vencedor (74),
Vice-admiral D. Juan Bautista Bonet z eskadrą: Bretagne, Terrible (fl) (110), Concepcion (94),Actiff, Brillante, Firme, Oriente, San Joaquin, Zodiaque (74), Castilla, Indien (64),
Vice-admiral La Motte-Piquet z eskadrą: Invencible (fl) (100), San Vicente (80), Guerrier, Guerrero, Robuste, San Isidro, Santa Isabel (74), Arrogante (70),
Vice-admiral Vizcount de Rochecouart z eskadrą: Majestueux (fl) (100), Rayo (80), Atlante, Espanna, San Juan Bautista, Serio, Terrible, Triunfante (74), Lion (64),
Vice-admiral D. Miguel Gaston z eskadrą: San Fernando ((fl) 80), Dictateur, San Eugenio, San Julian, San Lorenzo, San Rafael, Suffisant (74), San Isidoro (64), Minno (54)
Uszkodzone podczas sztormu (10.1782): San Damaso, San Miguel i San Pablo(74), nie wiem czy brały udział w samej bitwie?.
Pozdrawiam Janusz.
http://www.todoababor.es/articulos/espartel.htm#prof
Moje pytanie odnosi się do bitwy jaką stoczono pod przylądkiem Spartel 20.10.1782.
Jak sądzę krótki okres od ataku na Gibraltar a bitwą pod przylądkiem Spartel (miesiąc różnicy), to końcowy epilog tego okresu? Można prosić o jakieś szczegóły co do samej bitwy i jej skutków.
Poproszę o uzupełnienie brakujących mi danych:
Flotą brytyjską dowodził admiral Richard Howe, a połączoną hiszpańsko-francuską admiral D. Luis de Cordoba.
Podział:
Admiral Richard Howe z eskadrą: Victory (fl) (100), Princess Royal (90), Alexander, Valiant (74), Crown, Sampson (64);
(brakuje mi nazwiska dowódcy) z eskadrą: Queen (90), Bellona, Egmont (74), Asia (64);
Vice-admiral Samuel Barrington z eskadrą: Britannia (fl), Atlas (98), Royal William (84), Ganges, Goliath, Ruby (64), Panther (60);
(brakuje mi nazwiska dowódcy) z eskadrą: Blenheim (90), Foudroyant (80), Edgar, Suffolk (74), Polyphemus, Vigilant (64);
Rear-admiral Richard Hughes z eskadrą: Princess Amelia (fl) (80), Dublin, Fortitude,(74), Berwick (70), Bienfaisant, Raisonnable (64)
Rear-admiral Mark Millbank ) z eskadrą: Ocean (fl), Union (90), Cambridge (80), Vengeance (74), Buffalo (50).
Admiral D. Luis de Cordoba z eskadrą: Santisima Trinidad (fl) (120), Royal Louis (106), Africa, Astuto, Bien Aime, Galicia, San Justo, Septentrion, Vencedor (74),
Vice-admiral D. Juan Bautista Bonet z eskadrą: Bretagne, Terrible (fl) (110), Concepcion (94),Actiff, Brillante, Firme, Oriente, San Joaquin, Zodiaque (74), Castilla, Indien (64),
Vice-admiral La Motte-Piquet z eskadrą: Invencible (fl) (100), San Vicente (80), Guerrier, Guerrero, Robuste, San Isidro, Santa Isabel (74), Arrogante (70),
Vice-admiral Vizcount de Rochecouart z eskadrą: Majestueux (fl) (100), Rayo (80), Atlante, Espanna, San Juan Bautista, Serio, Terrible, Triunfante (74), Lion (64),
Vice-admiral D. Miguel Gaston z eskadrą: San Fernando ((fl) 80), Dictateur, San Eugenio, San Julian, San Lorenzo, San Rafael, Suffisant (74), San Isidoro (64), Minno (54)
Uszkodzone podczas sztormu (10.1782): San Damaso, San Miguel i San Pablo(74), nie wiem czy brały udział w samej bitwie?.
Pozdrawiam Janusz.
http://www.todoababor.es/articulos/espartel.htm#prof
-
- Posty: 4463
- Rejestracja: 2006-05-30, 08:52
- Lokalizacja: Gdańsk
1) Ostatnim wielkim wysiłkiem Hiszpanów i Francuzów podczas oblężenia Gibraltaru był istotnie ów atak z 13/14.09.1782. Ale bynajmniej nie zakończył on „Wielkiego Oblężenia” z lat 1779-1783, które trwało w najlepsze DALEJ. Alianci stracili nadzieję na wzięcie twierdzy szturmem, ale liczyli za to na wygłodzenie i wyczerpanie załogi, której kończyły się wszystkie zapasy (ostatnie posiłki dotarły tu w kwietniu 1781). Dla obrońców kluczowe stało się więc doczekanie konwoju zaopatrzeniowego. Zadaniem bezpiecznego przeprowadzenia statków przez szczelny kordon oblegającej floty obarczono właśnie adm. Richarda Howe. Wyruszył on 11.09.1782. Ogromna flota eskortowa Royal Navy (cały zespół liczył nawet 183 żaglowce, ale razem z jednostkami transportowymi i to również takimi, które udawały się do innych miejsc) i tak była dużo słabsza od sił hiszpańsko-francuskich (34 liniowce kontra 48 liniowców), a poza tym Brytyjczykom nie chodziło o stoczenie krwawej bitwy i przyglądanie się upadkowi Gibraltaru, tylko o dostarczenie doń zaopatrzenia. Howe manewrował tak po mistrzowsku, że odciągnął okręty Francuzów i Hiszpanów spod twierdzy, wprowadził do niej (w ciągu kilku dni, ostatnie 18.09.) wszystkie 31 statków z zapasami (które zdecydowały o ostatecznej klęsce oblegających), a potem zawrócił do Anglii. W drodze powrotnej był dość niemrawo ścigany przez flotę przeciwnika (sojusznicy narzekali, że ich okręty okazały się dużo wolniejsze od angielskich i dlatego nie mogli zmusić Howe’a do przyjęcia bitwy). Od czasu do czasu pukano do siebie, albo panu Bogu w okno, a do jedynej poważniejszej wymiany argumentów doszło właśnie koło przylądka Spartel 20.10.1782. Przy dużych pokładach dobrej woli można to nazwać bitwą – Brytyjczycy stracili w niej 68 zabitych i 208 rannych, a alianci 60 zabitych i 320 rannych. Podobno po stronie sojuszników walczyło tylko 13 najszybszych liniowców pod La Motte-Picquetem, zaś Howe wcale nie zamierzał czekać na pozostałe i dopuścić do zniszczenia swoich sił. Następnego dnia już nie wznowiono walki, a 14.11.1782 flota Howe’a dotarła do Spithead.
2) Z okrętu Queen dowodził wówczas kontradm. Alexander Hood. Z okrętu Edgar dowodził komodor William Hotham.
3) Hiszpański liniowiec San Miguel nie wziął udziału w tym starciu, bowiem został nie tylko uszkodzony przez sztorm z 10 września, ale i zepchnięty przezeń pod baterie Gibraltaru, więc musiał się poddać (tego samego dnia; figurował potem na stanie Royal Navy, bez zmiany nazwy, do 1791).
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
2) Z okrętu Queen dowodził wówczas kontradm. Alexander Hood. Z okrętu Edgar dowodził komodor William Hotham.
3) Hiszpański liniowiec San Miguel nie wziął udziału w tym starciu, bowiem został nie tylko uszkodzony przez sztorm z 10 września, ale i zepchnięty przezeń pod baterie Gibraltaru, więc musiał się poddać (tego samego dnia; figurował potem na stanie Royal Navy, bez zmiany nazwy, do 1791).
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
-
- Posty: 2316
- Rejestracja: 2004-08-26, 21:03
- Lokalizacja: Częstochowa
-
- Posty: 4463
- Rejestracja: 2006-05-30, 08:52
- Lokalizacja: Gdańsk
Venus - duńska fregata, budowana od 11.08.1804 w Kopenhadze, zwodowana 5.10.1805. Na pokładzie głównym działa 18-f. Przebywała w Kopenhadze w chwili kapitulacji miasta 7.09.1807 i została zabrana przez Brytyjczyków razem z resztą duńskiej floty. Przyprowadzona do Portsmouth 22.11.1807. Wyposażana tam od czerwca do października 1808 i wcielona do Royal Navy bez zmiany nazwy (przez jakiś czas noszono się z myślą o nadaniu jej nazwy Levant, ale zrezygnowano z tego pomysłu ostatecznie około 1809), jako fregata 36-działowa. Wymiary: 143’4,75” x 38’3,25” x 10’8,75”, tonaż 942 tony. Załoga: 254. Uzbrojenie pierwotne: na pokładzie głównym 26 x 12-f, na rufowym 12 karonad 32-f, na dziobowym 2 x 9-f i 2 karonady 32-f. Początkowo na wodach Portugalii i Hiszpanii (odegrała ważną rolę w zmuszeniu do kapitulacji francuskiego garnizonu w Vigo 27.03.1809), potem w 1809 na wodach amerykańskich. W latach 1811-1812 służyła na Morzu Północnym, w grudniu 1812 skierowana do Indii Zachodnich, a w 1813 do Indii Wschodnich. W 1814 działa z głównego pokładu zastąpiono na niej karonadami 32-f. W 1814 ponownie na Morzu Północnym. Wycofana do rezerwy w Woolwich w 1815. Sprzedana tam 9.08.1815.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
-
- Posty: 4463
- Rejestracja: 2006-05-30, 08:52
- Lokalizacja: Gdańsk
Jest to już n-ty post Andrzeja z tym samymi zarzutami i chociaż obiecałem sobie nie odnosić się do nich, to jednak nie mogę dłużej udawać, że ich nie widzę.
Szczerze mówiąc, zupełnie nie rozumiem, co ma do rzeczy – wielokrotnie podkreślana – dyskusyjność forum. Przecież każda odpowiedź jest otwarta, każdy może mi zarzucić, że piszę nieprawdę, każdy może uzupełnić moje informacje, każdy może z nimi polemizować – słowem: dyskutować. Ale może po prostu jestem za głupi.
Andrzej pisze wprost, że zagląda tu niewielu z jego znajomych, a czyniliby to chętnie, gdyby nie moje wypowiedzi. Pozyskiwanie nowych uczestników jest wysoce wskazane, więc jeśli można znaleźć formułę, która by ich do tego zachęciła, należy z niej skorzystać. Co prawda nie wiem, czy ktoś może zagwarantować, że jeśli ja włączę się do takiej dyskusji, ona nie zamrze, ale zawsze mogę się zobowiązać publicznie, że tez niektórych osób nie będę tykał żadnym komentarzem (co i tak się dzieje na bieżąco, bez oficjalnych deklaracji).
Moja filozofia obecności na FOW jest bardzo prosta – jeśli ktoś o coś pyta, potrzebuje jakichś informacji czy wskazówek, a ja jestem w stanie mu pomóc – robię to. Nigdy się z tym nie kryłem i nie zauważyłem, by przeszkadzało to MiKO, ale jeśli się mylę – gotów jestem na wszelkie kroki naprawcze, włącznie z definitywnym wycofaniem się, jeśli zostanę o to poproszony przez admina. Na wielu forach DYSKUSYJNYCH jest osobna rubryka POMOC, ale i tak we WSZYSTKICH innych rubrykach jedni o coś pytają, drudzy na to odpowiadają, a dyskusja wywiązuje się tylko wtedy (także w owej pomocy), gdy wystąpi różnica zdań – tytuł rubryki niczego nie gwarantuje.
Jeśli jednak Andrzej i inni sądzą, że to „załatwi sprawę” i ożywi dyskusję, całkowicie się zgadzam na wszelkie zmiany tematów czy miejsc. Może sobie być osobny panel poświęcony tylko na moje odpowiedzi (chociaż osobiście mam poważne wątpliwości co do skutku). Zgadzam się z góry nie wchodzić do żadnych tematów zagwarantowanych dla innych, by ich nie odstraszać – proszę mi je tylko wskazać palcem, a będę trzymał się z dala, jak diabeł od święconej wody.
Dyskusyjność FOW jest jego ważną zaletą, więc jeśli mogę się do niej przyczynić w jakikolwiek sposób – nawet uważany przeze mnie za mało sensowny – jestem za.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Szczerze mówiąc, zupełnie nie rozumiem, co ma do rzeczy – wielokrotnie podkreślana – dyskusyjność forum. Przecież każda odpowiedź jest otwarta, każdy może mi zarzucić, że piszę nieprawdę, każdy może uzupełnić moje informacje, każdy może z nimi polemizować – słowem: dyskutować. Ale może po prostu jestem za głupi.
Andrzej pisze wprost, że zagląda tu niewielu z jego znajomych, a czyniliby to chętnie, gdyby nie moje wypowiedzi. Pozyskiwanie nowych uczestników jest wysoce wskazane, więc jeśli można znaleźć formułę, która by ich do tego zachęciła, należy z niej skorzystać. Co prawda nie wiem, czy ktoś może zagwarantować, że jeśli ja włączę się do takiej dyskusji, ona nie zamrze, ale zawsze mogę się zobowiązać publicznie, że tez niektórych osób nie będę tykał żadnym komentarzem (co i tak się dzieje na bieżąco, bez oficjalnych deklaracji).
Moja filozofia obecności na FOW jest bardzo prosta – jeśli ktoś o coś pyta, potrzebuje jakichś informacji czy wskazówek, a ja jestem w stanie mu pomóc – robię to. Nigdy się z tym nie kryłem i nie zauważyłem, by przeszkadzało to MiKO, ale jeśli się mylę – gotów jestem na wszelkie kroki naprawcze, włącznie z definitywnym wycofaniem się, jeśli zostanę o to poproszony przez admina. Na wielu forach DYSKUSYJNYCH jest osobna rubryka POMOC, ale i tak we WSZYSTKICH innych rubrykach jedni o coś pytają, drudzy na to odpowiadają, a dyskusja wywiązuje się tylko wtedy (także w owej pomocy), gdy wystąpi różnica zdań – tytuł rubryki niczego nie gwarantuje.
Jeśli jednak Andrzej i inni sądzą, że to „załatwi sprawę” i ożywi dyskusję, całkowicie się zgadzam na wszelkie zmiany tematów czy miejsc. Może sobie być osobny panel poświęcony tylko na moje odpowiedzi (chociaż osobiście mam poważne wątpliwości co do skutku). Zgadzam się z góry nie wchodzić do żadnych tematów zagwarantowanych dla innych, by ich nie odstraszać – proszę mi je tylko wskazać palcem, a będę trzymał się z dala, jak diabeł od święconej wody.
Dyskusyjność FOW jest jego ważną zaletą, więc jeśli mogę się do niej przyczynić w jakikolwiek sposób – nawet uważany przeze mnie za mało sensowny – jestem za.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Broń Panie Boże.
Proszę się nie przejmować Panie Krzysztofie.
Nie bardzo rozumiem zarzuty wobec Pana. Nie jednokrotnie kruszyliśmy na tym forum kopie. Pańska pomoc jest bezcenna dla wielu osób.
A pro po dyskusji, jeśli by chciał się Pan ciut odprężyć i pobawić to zapraszam do mojego wątku na historycy.org http://www.historycy.org/index.php?showtopic=69671 Pana fachowe uwagi by się przydały, a jestem bardzo ciekawy Pana zdania.
Właśnie jestem bez litości tłamszony za pomysły króla Stefana Batorego
Wątek czysto rozrywkowy.
Proszę się nie przejmować Panie Krzysztofie.
Nie bardzo rozumiem zarzuty wobec Pana. Nie jednokrotnie kruszyliśmy na tym forum kopie. Pańska pomoc jest bezcenna dla wielu osób.
A pro po dyskusji, jeśli by chciał się Pan ciut odprężyć i pobawić to zapraszam do mojego wątku na historycy.org http://www.historycy.org/index.php?showtopic=69671 Pana fachowe uwagi by się przydały, a jestem bardzo ciekawy Pana zdania.
Właśnie jestem bez litości tłamszony za pomysły króla Stefana Batorego
Wątek czysto rozrywkowy.