Nowy Dowódca MW
Nowy Dowódca MW
Mamy nowego d-cę MW admirał Mathea właśnie odebrał akt nominacji w Belwederze.
...nie dostaje pieniędzy za bycie zdenerwowanym...
Cieszy ta nominacja. Mam nadzieję, że dzięki temu, że Pan Admirał jest z Warszawy i że ostatnie 4 lata spędził w Sztabie Generalnym uda mu się trafić do wielu osób, otworzyć im szerzej oczy na sprawy dotyczące MW i dzięki temu poprawi się jej byt.
Za dzień, za dwa, za noc, za trzy choć nie dziś...
Za noc, za dzień doczekasz się, wstanie świt...
Za noc, za dzień doczekasz się, wstanie świt...
- dessire_62
- Posty: 2033
- Rejestracja: 2007-12-31, 16:30
- Lokalizacja: Głogów Małopolski
http://pl.wikipedia.org/wiki/Tomasz_Mathea
Miejmy nadzieję, że to ostatni który pobierał nauki w ZSSR.
O tej " pozorowaniu egzekucji" to głośno było swego czasu.
Treść i forma komentarzy na forach niestety odzwierciedla postrzeganie PMW w społeczeństwie.
Przykro czytać.
Miejmy nadzieję, że to ostatni który pobierał nauki w ZSSR.
O tej " pozorowaniu egzekucji" to głośno było swego czasu.
Treść i forma komentarzy na forach niestety odzwierciedla postrzeganie PMW w społeczeństwie.
Przykro czytać.
- pothkan
- Posty: 4577
- Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
- Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
- Kontakt:
Nie bardzo rozumiem, co haniebnego w tym, że pobierał naukę w AMW ZSRR (a do tego również w zachodnich uczelniach). Radziecka marynarka miała swoje atuty, i na pewno nie zaszkodziłoby je poznać. Tym bardziej, że wtedy nie było wyboru - a na pewno lepiej, aby oficer poznał inną szkołę, niż macierzysta.
Powinniśmy wysyłać oficerów na "wojskowe erazmusy" gdzie tylko się da. I zapraszać cudzych do siebie.
Powinniśmy wysyłać oficerów na "wojskowe erazmusy" gdzie tylko się da. I zapraszać cudzych do siebie.
Mnie także zaskoczyłeś tym stwierdzeniem dessire. Tacy właśnie oficerowie po szkołach dawnego ZSRR, którzy odnaleźli się po transformacji są najbardziej pożądani na "Zachodzie". Dysponują nieocenionym doświadczeniem i mogą jako nieliczni poddać rzeczowej krytyce to czego się nauczyli "tam" w porównaniu do tego co im oferuje się "teraz". Takich ludzi należy szanować i czerpać z ich doświadczenia, póki można, bo niedługo nie będzie już okazji.dessire_62 pisze:Miejmy nadzieję, że to ostatni który pobierał nauki w ZSSR.
- dessire_62
- Posty: 2033
- Rejestracja: 2007-12-31, 16:30
- Lokalizacja: Głogów Małopolski
W którym miejscu użyłem słowa "haniebne"?Trochę manipulujesz.pothkan pisze:Nie bardzo rozumiem, co haniebnego w tym, że pobierał naukę w AMW ZSRR
Podałem fakt który miał miejsce, a czy to komuś przeszkadza czy nie to jego sprawa. ja osobiście mam pewien niesmak. Dwadzieścia lat to wystarczający okres, aby dorobić się nowej kadry.
Idąc Twoim tokiem rozumowania dalej oficerowie WP powinni dalej pobierać nauki w Rosji? Twoje prawo tak sądzić.
Dziwi czas w jakim nominacja ma miejsce, pomiędzy dwiema turami wyborów prezydenckich, czyży były jakieś obawy co do wyników?
Po co ten pośpiech, nie można było zaczekać dwa tygodnie?
Nigdzie nie napisałem, ze kogokolwiek nie szanuję.Dziadek pisze:Tacy właśnie oficerowie po szkołach dawnego ZSRR, którzy odnaleźli się po transformacji są najbardziej pożądani na "Zachodzie". Dysponują nieocenionym doświadczeniem i mogą jako nieliczni poddać rzeczowej krytyce to czego się nauczyli "tam" w porównaniu do tego co im oferuje się "teraz". Takich ludzi należy szanować i czerpać z ich doświadczenia, póki można, bo niedługo nie będzie już okazji.
Tak, masz jak najbardziej rację, korzystać z ich doświadczenia oczywiście że tak, ale czy akurat od razu na dowódcę PMW, no nie wiem.
Osobiście bardziej odpowiadał mi adm. Karweta. Bardzo pozytywnie go odbierałem i wielka szkoda że już go nie ma.
Miejmy nadzieję, że nowy dowódca MW będzie co najmniej tak dobry jak Karweta, a może lepszy?
No i nigdzie się nie doczytałem jakim okrętem dowodził w swojej karierze adm. Mathea, może ktoś zna nazwę?
Sądzę, że w bogatym życiorysie admirała Mathei już od dawna (co najmniej od 2007 roku) brakowało tylko punktu - Dowódca MW RP. Już wtedy w mediach spekulowano o nim jako następcy admirała Krzyżelewskiego, ostatecznie wybór padł na adm. Karwetę. Oczywiście nie śmiem sądzić, że to był zły wybór ale dlaczego wtedy admirał Karweta a nie Mathea i dlaczego nominacja dzisiaj a nie za dwa tygodnie? Odpowiedź jest banalnie prosta - polityka 
PS Także nigdzie się nie doczytałem jakim okrętem dowodził admirał Krzyżelewski
A co do admirała Mathei i do samego "dowodzenia" okrętem to z pewnością niejednokrotnie zdarzyło mu się jako Z.D.O. pełnić funkcję dowódcy okrętu, ale czy miał zrobione dowodzenie okrętem (uprawnienie do samodzielnego dowodzenia), nie mylić z byciem dowódcą okrętu, to nie wiem, niech się wypowiedzą starsi służbą 
PS Także nigdzie się nie doczytałem jakim okrętem dowodził admirał Krzyżelewski
- dessire_62
- Posty: 2033
- Rejestracja: 2007-12-31, 16:30
- Lokalizacja: Głogów Małopolski
Zdaję się na twoją znajomość tematu, dla mnie z oczywistych względów nie osiągalną.Dziadek pisze:Sądzę, że w bogatym życiorysie admirała Mathei już od dawna (co najmniej od 2007 roku) brakowało tylko punktu - Dowódca MW RP.
Ciesz mnie optymizm Wichra, miejmy nadzieję, że tak będzie jak on pisze.
Wicher pisze:Mam nadzieję, że dzięki temu, że Pan Admirał jest z Warszawy i że ostatnie 4 lata spędził w Sztabie Generalnym uda mu się trafić do wielu osób, otworzyć im szerzej oczy na sprawy dotyczące MW i dzięki temu poprawi się jej byt.
- dessire_62
- Posty: 2033
- Rejestracja: 2007-12-31, 16:30
- Lokalizacja: Głogów Małopolski
Zgodnie z twoja sugestią właśnie pogrzebałem, oczywiście w necie i ucieszyła mnie wiadomoścm, że doceniono adm Karwetę.Dziadek pisze:wystarczyło słuchać wiadomości i pogrzebać nieco
w necie Mruga 2
nadanie imienia śp. admirała floty Andrzeja Karwety galerii Klubu MW „Riwiera”
Bardzo się ciesze z tego powodu.12:10 – uroczystość nadania parkowi sąsiadującemu z kinoteatrem „Grom” imienia śp. admirała floty Andrzeja Karwety (Gdynia-Oksywie, rondo Bitwy pod Oliwą)
Na początku kadencji adm. Karwety również byłem nastawiony "ostrożnie" do niego, potem przekonał mnie do siebie, miejmy nadzieje że tak samo będzie z adm. Matheą.
http://www.mw.mil.pl/index.php?vhost=ww ... 955&limes=
- pothkan
- Posty: 4577
- Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
- Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
- Kontakt:
W żadnym. Ale wyraźnie - w moim subiektywnym odzczuciu - częściowo radzieckie wykształcenie uznałeś za coś, z czego dumnym być nie należy.dessire_62 pisze:W którym miejscu użyłem słowa "haniebne"?Trochę manipulujesz.
Na tej samej zasadzie można postawić pytanie, jakim cudem ś.p. Karweta w ciągu kilku miesięcy uzyskał dwa awanse admiralskie? Ano, też polityka. Lepiej w to nie wchodźmy, bo temat wyląduje w Psycholach.dessire_62 pisze:Dziwi czas w jakim nominacja ma miejsce, pomiędzy dwiema turami wyborów prezydenckich, czyży były jakieś obawy co do wyników? Po co ten pośpiech, nie można było zaczekać dwa tygodnie?
A czemu nie? Ale w postaci wymiany: np. my wysyłamy wam x oficerów, wy nam przysyłacie x swoich. Tak samo np. ze Szwecją, Francją, Niemcami... Oczywiście w rozsądnej (finansowo) liczbie. Dzięki temu mielibyśmy kadrę z różnorodnym doświadczeniem (oczywiście do tego standardowe wykształcenie polskie + np. brytyjskie), idealnych kandydatów do funkcji łącznikowych / attaszatów. A w obcych flotach również "swoich ambasadorów".dessire_62 pisze:Idąc Twoim tokiem rozumowania dalej oficerowie WP powinni dalej pobierać nauki w Rosji? Twoje prawo tak sądzić.
Faktycznie cieszy ta nominacja. Może te lata przepracowane w Sztabie Generalnym pozwolą Admirałowi na lepszy kontakt z decydentami politycznymi. Tylko nie daj Boże wygranej JK w najbliższych wyborach - wtedy bedzie miał ciężkie życie.
Dziwią głosy, że nie poczekano z nominacją; a niby dlaczego? Pamięć o zmarłym tragicznie poprzedniku to jedno a jak najszybsze zapewnienie wojskom stałego dowódcy (a nie zastępcy czy pełniącego obowiązki) to drugie. Wydaje się, że ta nominacja mogła być miesiąc wcześniej.
Dziwią głosy, że nie poczekano z nominacją; a niby dlaczego? Pamięć o zmarłym tragicznie poprzedniku to jedno a jak najszybsze zapewnienie wojskom stałego dowódcy (a nie zastępcy czy pełniącego obowiązki) to drugie. Wydaje się, że ta nominacja mogła być miesiąc wcześniej.
A czy to w czymś przeszkadza? Już kiedyś pisałem (w wątku o etatach admiralskich w MW) o kilku sprawach związanych z osobą admirała. Jego edukacyjna przesłość ma znaczenie tylko dla ludzi o wąskich horyzontach.dessire_62 pisze:Miejmy nadzieję, że to ostatni który pobierał nauki w ZSSR.
Sprawa jest prosta, dla osób bez takiej szkoły, wszystkie wyższe etaty były zamkniete. Wprawdzie admirał załapał się na schyłek naszego "sojuszu", ale obrazuje to, że nie był lebiodą i upatrywano w nim kogoś więcej niż wiecznego szefa komórki sztabowej.
Wprawdzie nie mogę dać sobie uciąc ręki, ale przez jakis czas admirał był moim wysokim przełożonym, stąd zdązyłem go ogólnie poznać i twierdzę, że pojawiające zarzuty o mataczenie, czy wywieranie nacisków w rzeczonej sprawie są absolutnie nie do pogodzenia ze stylem bycia admirała. To dżentelmen w każdym calu. Nie z nazwy czy nadania tytułu "dżentelmena roku" tylko z charakteru i sposobu bycia.dessire62 pisze:O tej " pozorowaniu egzekucji" to głośno było swego czasu.
To jest chwyt erystyczny, czyli z gruntu rzeczy zagranie nie fair, bo idąc tokiem rozumowania Pothkana można dojść tylko do wniosku, że doświadczenie zdobyte na wschodzie nie powinno stanowić przeszkody w karierze, a kursy w innych krajach (w tym poza NATO) to niezywkle cenna lekcja mentalności i specyfiki innych sił zbrojnych. Jestem przekonany, że o ile sytuacjia nie zmieni się na gorsze, polscy oficerowie w ciągu mniej wieciej dekady zaczną gościć na międzynarodowych kursach w uczelniach rosyjskich.dessire62 pisze:Idąc Twoim tokiem rozumowania dalej oficerowie WP powinni dalej pobierać nauki w Rosji?
Niestety optymizm Wichra jest na wyrost. Jedna jaskółka wiosny nie czyni. Pożyjemy zobaczymy.dessire62 pisze:Ciesz mnie optymizm Wichra, miejmy nadzieję, że tak będzie jak on pisze.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
- dessire_62
- Posty: 2033
- Rejestracja: 2007-12-31, 16:30
- Lokalizacja: Głogów Małopolski
Być może źle się wyraziłem i poczułeś się dotknięty
. Miałem na myśli sytuacje jaka działa się za "rządów" ministra Szczygły (choć za Sikorskiego nie było wiele lepiej), gdy polityka kadrowa funkcjonowała na wariackich papierach, a jedynym jasnym elementem było blokowanie ludzi po szkołach w ZSRR jako a priori skrzywionych ideologicznie. To właśnie jest wąskim horyzontem.
Niemniej, Twoje zdanie o "nadziei" wyraźnie wskazuje, że uznajesz taką przeszłość za na swój sposób "niepoprawną", podczas gdy kryteria doboru na stanowisko powinny obejmować doświadczenie i charyzmę.
Najbardziej charyzmatycznym spośród dzisiejszych admirałów jest niewątpliwie Jerzy Patz. Ma też najwieksze doświadczenie liniowe, ale też brak epizodu warszawskiego, który być może jest istotny dla zrozumienia możliwości i ograniczeń dowódcy MW. Szczerze mówiąc wielu to właśnie w nim upatrywało nowego dowódcę.

Niemniej, Twoje zdanie o "nadziei" wyraźnie wskazuje, że uznajesz taką przeszłość za na swój sposób "niepoprawną", podczas gdy kryteria doboru na stanowisko powinny obejmować doświadczenie i charyzmę.
Najbardziej charyzmatycznym spośród dzisiejszych admirałów jest niewątpliwie Jerzy Patz. Ma też najwieksze doświadczenie liniowe, ale też brak epizodu warszawskiego, który być może jest istotny dla zrozumienia możliwości i ograniczeń dowódcy MW. Szczerze mówiąc wielu to właśnie w nim upatrywało nowego dowódcę.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.