jak wiadomo organizacje "zielonych" bardzo często nie tylko można, ale i trzeba (bo nawet one same się od tego nie odżegnują) kojarzyć z lewicowością...
wśród wielu lewicowych haseł i idei głoszą one oczywiście także wszelką równość, w tym "gender equality", czyli "równość płci"... i są - ogólnie rzecz biorąc - "pro-feministyczne"...
przypomnę, że "hasłowo rzecz ujmując" - feministki nie lubią, gdy się je puszcza przodem w drzwiach lub całuje w ręke, bo uważają to za przejaw nieuzasadnionej postawy protekcjonalnej wobec nich ze strony mężczyzn oraz (jako zwyczaj) typowy wg nich dla kultury patriarchalnej...
Greenpeace walczy głównie o sprawy środowiskowe - ochronę przyrody, etc., ale (przy okazji) podkreśla również, że nie obce im są wszelkie "równości", w tym "gender equality"...
ALE...
w oficjalnych materiałach na okoliczność położenia stępki pod nową jednostkę Greenpeace, znajdujemy taką informację:
"Drzwi i włazy [nowego statku] zaprojektowano w taki sposób, aby mogły z nich korzystać również kobiety (są lekkie, a ich obsługa nie jest skomplikowana) - jest to bardzo ważna zaleta biorąc pod uwagę zróżnicowany pod względem płci skład załogi statków Greenpeace".
no.. to tym razem Greenpeace chyba "pojechał" niezbyt politycznie poprawnościowo