Parshall a Guadalcanal 15/11

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4929
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Post autor: Maciej3 »

bez zasilania choćby części układów w CIC nie mogłaby działać przecież łączność
Halo, a rury głosowe to od czego były?
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Fereby
Posty: 358
Rejestracja: 2005-06-27, 13:28

Post autor: Fereby »

Maciej3 pisze:No dobra, wymysły i tyle.
W takim układzie mam pytanie - kiedy powstała ta taktyka działania pancernikami USA przeciwko wrogim siłom lekkim, która przewidywała używanie pocisków burzących?
Zdecyduj się - pytałeś o pociski burzące w US Navy w ogóle, czy taktykę zwalczania sił lekkich przy pomocy tych pocisków. Jeśli o taktykę, to praktycznie większość tego co napisałeś ma się nijak do tego o co pytałeś.

[cut]

Fereby
Fereby
Posty: 358
Rejestracja: 2005-06-27, 13:28

Post autor: Fereby »

Maciej3 pisze:
bez zasilania choćby części układów w CIC nie mogłaby działać przecież łączność
Halo, a rury głosowe to od czego były?


A jesteś pewien że były?

Fereby
Fereby
Posty: 358
Rejestracja: 2005-06-27, 13:28

Post autor: Fereby »

Maciej3 pisze:
[cut]

Nic nie stało na przeszkodzie by zaprojektować takowe pociski w latach 30-tych równolegle do ppanców
Przecież właśnie wtedy je zaczęto projektować, tyle że po prostu miały niski priorytet, więc trwało to dość długo. Zaręczam
[cut]
Chciałbym zauważyć że Washingotn i South Dakota wyszły z bazy nieco wcześniej niż rozegrała się ta bitwa. Zakładając że pociski wprowadzono 1 października to na dostarczenie ich na miejsce ( od fabryk, przez ląd, port, transportowce, bo bazy potem przeładowanie na pokłady okrętów ) zostało jakieś 4 tygodnie. Niezłe tempo, nie ma co.
Prawie cały miesiąc - czasu więc byłoby wystarczająco, nawet jeśli nie wykorzystać np. produkcji przedseryjnej.

Fereby
Ostatnio zmieniony 2010-09-21, 18:47 przez Fereby, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4929
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Post autor: Maciej3 »

Zdecyduj się - pytałeś o pociski burzące w US Navy w ogóle, czy taktykę zwalczania sił lekkich przy pomocy tych pocisków. Jeśli o taktykę, to praktycznie większość tego co napisałeś ma się nijak do tego o co pytałeś.
Owszem pytałem o taktykę. A nie uważasz, że tworzenie taktyki użycia nieistniejących pocisków jest cokolwiek dziwne?
Owszem, można sobie i to wyobrazić, w końcu wojskowi nie takie rzeczy rozważają, tylko jakimś dziwnym trafem pocisków burzących brak a więc i zainteresowanie nimi niewielkie.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Fereby
Posty: 358
Rejestracja: 2005-06-27, 13:28

Post autor: Fereby »

Maciej3 pisze:
Zdecyduj się - pytałeś o pociski burzące w US Navy w ogóle, czy taktykę zwalczania sił lekkich przy pomocy tych pocisków. Jeśli o taktykę, to praktycznie większość tego co napisałeś ma się nijak do tego o co pytałeś.
Owszem pytałem o taktykę. A nie uważasz, że tworzenie taktyki użycia nieistniejących pocisków jest cokolwiek dziwne?
Ale co do których usiłuje się np. przekonać Kongres? Nie.

Tworzenie taktyki dla uzbrojenia którego jeszcze nie ma, jest czymś normalnym i bardzo sensownym. Jak inaczej chcesz przekonać Departament Marynatki, a potem Kongres? Na pytanie komisji, jakie korzyści w boju da wprowadzenie danego uzbrojenia, odpowiadzasz "Jak dacie fundusze i zostanie zbudowane, to wtedy zobaczycie"?
Owszem, można sobie i to wyobrazić, w końcu wojskowi nie takie rzeczy rozważają, tylko jakimś dziwnym trafem pocisków burzących brak a więc i zainteresowanie nimi niewielkie.


To samo można przecież powiedzieć o lotniskowcach - Sims opracował taktyke walki lotniskowców, na wiele lat nim US Navy dorobiła się jakiegokolwiek lotniskowca.

Fereby
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4929
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Post autor: Maciej3 »

To samo można przecież powiedzieć o lotniskowcach - Sims opracował taktyke walki lotniskowców, na wiele lat nim US Navy dorobiła się jakiegokolwiek lotniskowca.
teoretycznie tak. Ale jest pewna subtelna różnica między kosztem lotniskowca, a jeszcze lepiej iluś tam lotniskowców, a kosztem nowego pocisku, szczególnie, że budowa burzących nie jest specjalnie skomplikowana i była znana od dobrych 40 lat.
Jednak pancerniki US Navy miały walczyć głównie ( czy wręcz tylko ) z pancernikami przeciwnika. Resztą miała się zajmować eskorta, no ewentualnie jak coś się przedarło przez nią to się miało te 5 calówki.

A dociekam raz jeszcze - skąd taki ekspres w dostarczeniu pocisków burzących na pokłady Washingotna i South Dakoty. Toż to zakrawa na tempo porównywalne z dostarczeniem filtrów powietrza dla Spitfire walczącego w Afryce.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Fereby
Posty: 358
Rejestracja: 2005-06-27, 13:28

Post autor: Fereby »

MiKo pisze:
Fereby pisze:
Szukałem tych oskarżeń "o błędach załogi" - nie ma u Morisona, Hammela, Roscoe, Musicanta, Franka (choć tam jest ciekawy przypis o uwagach XO Benhama na temat torpedowania przez Gwina - do niego żeby dotrzeć...).
Wtedy panowała już trochę inna moda (niż w 1942) - głównym i omalże jedynym winnym nieudanych ataków torpedowych (tak lotnictwa i okrętów podwodnych, jak niszczycieli i kutrów torpedowych), uczyniono Biuro d.s. Uzbrojenia.
Tak, tak to prawda... ale kto w końcu oskarżał ludzi z Gwina o niekompetencję?
Analitycy bronii torpedowej Sztabu Floty Pacyfiku (do czego przychyliło się wyższe dowództwo, łącznie z Kingiem) oraz Biuro ds. Uzbrojenia, uznali że najprawdopodobniejsze są właśnie wspomniane przyczyny. Później oczywista ci pierwsi twierdzili to co Lockwood w sprawie torped i zapalników okrętów podwodnych - "od początku wiedziałem, że są niesprawne i walczyłem co sił, by to zmienić".

Fereby
Fereby
Posty: 358
Rejestracja: 2005-06-27, 13:28

Post autor: Fereby »

Maciej3 pisze:
To samo można przecież powiedzieć o lotniskowcach - Sims opracował taktyke walki lotniskowców, na wiele lat nim US Navy dorobiła się jakiegokolwiek lotniskowca.
teoretycznie tak. Ale jest pewna subtelna różnica między kosztem lotniskowca, a jeszcze lepiej iluś tam lotniskowców, a kosztem nowego pocisku, szczególnie, że budowa burzących nie jest specjalnie skomplikowana i była znana od dobrych 40 lat.
Zauważ więc, że Sims zdecydował się taką taktykę dla nieistniejących okrętów opracować, choć istniało znacznie większe ryzyko, że Kongresu przekonać nie zdoła. Część frakcji "marynarzy", domagająca się nowych pocisków, miała znacznie większe szanse.
Jednak pancerniki US Navy miały walczyć głównie ( czy wręcz tylko ) z pancernikami przeciwnika. Resztą miała się zajmować eskorta, no ewentualnie jak coś się przedarło przez nią to się miało te 5 calówki.
Nie omawiając już kwestii wyrzutni torped na pancernikach, naprawdę wielu oficerów i to z różnych frakcji (np. wspomniany Sims, głoszący prymat bronii torpedowej), uważało iż jednostki osłony i artyleria średnia mogą nie wystarczyć, zwłaszcza w razie uzyskania zaskoczenia przez przeciwnika w walce nocnej. Opracowanie pocisków burzących nie przeczyło koncepcji, że głównym przeciwnikiem pancerników będą inne pancerniki, dlatego, między innymi, Departament Marynarki w końcu się zgodził, ale przyznał pracom niski priorytet, co trwało aż do 1940 roku.
A dociekam raz jeszcze - skąd taki ekspres w dostarczeniu pocisków burzących na pokłady Washingotna i South Dakoty. Toż to zakrawa na tempo porównywalne z dostarczeniem filtrów powietrza dla Spitfire walczącego w Afryce.
Pamiętaj, że cała ta operacja na Guadalcanalu to był ekspres jeszcze większy - w listopadzie były wybory.

Fereby
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Post autor: Marmik »

Fereby pisze:
Maciej3 pisze:
bez zasilania choćby części układów w CIC nie mogłaby działać przecież łączność
Halo, a rury głosowe to od czego były?

A jesteś pewien że były?
Fereby
Odpowiadanie pytaniem na pytanie :roll: .
To ja zapytam, a nie było? (pytanie na pytanie na pytanie :? ).

------------------------------

Proszę trzymajcie się zadawania pytań i odpowiadania na nie. Jeżeli nie wiecie to piszcie "nie wiem", ale wtedy bez kategorycznych twierdzeń. Jeżeli nie chcecie odpowiadać to piszcie "nie chcę odpowiadać" itp.


Pozdrawiam,
Marmik
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Fereby
Posty: 358
Rejestracja: 2005-06-27, 13:28

Post autor: Fereby »

Halsey pisze:Jak Marmik kazał - będzie poważnie.
Fereby pisze: Tak samo Kondo, jeśli postrzegał początkowo oba amerykańskie ciężkie okręty, jako "krążowniki", raczej polecił załadować działa "Kirshimy" pociskami burzącycmi.
Działa głównego kalibru Kirishimy załadowane były pociskami zapalającymi Typu 3, przeznaczonymi do ostrzału Henderson Field (takimi, jakie podczas październikowego Bombardowania zostały użyte przez Kongo). Początkowo właśnie tymi pociskami Kirishima strzelała do South Dakoty, osiągając zresztą kilka trafień.
Były to więc pociski burząco-zapalające z zapalnikiem natychmiastowym. Czym Kondo tłumaczył skorzystanie z tych pocisków, skoro miał wystarczająco wiele czasu na przeładowanie głównych dział? Coś tu wyraźnie nie gra - pociski te kiepsko nadają się do walki z krążownikami o czym Abe jakoś wiedział.
Fereby pisze:Kondo nie rozpatrywał oddzielnie torped i artylerii, a korzystał z nich łącznie i jednocześnie w każdej fazie bitwy.
Fereby pisze:Tym co wedle Kondo miało rozstrzygnąć bitwę, była głowna artyleria.
Widzę pewną niekonsekwencję (czy też wprost sprzeczność) w dwóch powyższych stwierdzeniach.
Ja nie - Kondo rozpatrywał łączne wykorzystanie torped i artylerii. Amerykańskie krążowniki, miały zostać rozdzielone z niszczycielami i zniszczone ogniem działowym z dużej odległości (Kondo wyciągnął wnioski z bitwy w której omalże nie zginął Abe), do czego miały się przyczynić siły lekkie swą artylerią i torpedami. Potem po prostu na bieżąco zmodyfikował ten plan.
Ale to tak na marginesie. Teraz fakty.
Atago i Takao łącznie wystrzeliły w bitwie 97 pocisków głównej artylerii. Oraz 39 torped. Ciekawa proporcja, nieprawdaż?
Przy walce na małą odległość, a'la krążowniki liniowe Fishera, na którą się potem zdecydował? Bynajmniej nie.
Ponadto Kondo uzasadniał swoją decyzję o wycofaniu się m.in. prawie całkowitym wyczerpaniem zapasu torped na jego okrętach.
A mógł liczyć wtedy na uzyskanie przewagi ogniowej, na którą początkowo liczył? Dlatego zresztą przedtem zmienił plan.
Może też warto oddać głos naszemu bohaterowi - Nobutake Kondo:
It goes without saying that I should have launched our oxygen-torpedo attacks against enemy battleships without the enemy's having detected any sign of them, after having certified the formation, the course and the speed of the enemy. But I failed to do so.
Inna sprawa, że (jak już wcześniej wspomniałem) Wielki Taktyk Kondo nie wierzył w meldunki o obecności amerykańskich pancerników tak długo, aż w końcu zrobiło się za późno...
Decyzja o skróceniu odległości była poprawna z punktu widzenia taktyki którą podjął, ale dysponował nazbyt kiepskim sprzętem, by był w stanie ją zrealizować w całości (choć w części było to możliwe).
Fereby pisze:Kondo podjął i wcielił w życie poprawną decyzję o stoczeniu starcia na krótkim dystansie - okręty przeciwnika wychodzące zza wyspy Savo mogły strzelać do niego tylko z wież dziobowych (a krążownik liniowy i cieżkie pełnymi salwami burtowymi), będąc wystawione pełnymi burtami na torpedy krążowników i niszczycieli. Po zmianie kursu na prowadzenie ognia pełnymi salwami burtowymi, wystawiały się burtami na torpedy ciężkich krążowników.
Analiza jest błędna - amerykańskie pancerniki nie ukazały się okrętom Zespołu Bombardowania wychodząc zza Savo.
Dla japońskich artylerzystów tak to właśnie wyglądało - było to zamierzonym wynikiem zsumowanych ruchów obu ugrupowań.
Fereby pisze:Mam objaśnić radary
Czekam.
Więc na początek, taktycy analizując potem kolejne posunięcia Lee, uznali że wykorzystał posiadane środki rozpoznania i kierowania ogniem, w spośób niewystarczający.

Fereby
Ostatnio zmieniony 2010-09-21, 20:02 przez Fereby, łącznie zmieniany 1 raz.
Fereby
Posty: 358
Rejestracja: 2005-06-27, 13:28

Post autor: Fereby »

Marmik pisze:
Fereby pisze:
Maciej3 pisze: Halo, a rury głosowe to od czego były?

A jesteś pewien że były?
Fereby
Odpowiadanie pytaniem na pytanie :roll: .
To ja zapytam, a nie było? (pytanie na pytanie na pytanie :? ).
Nie ma sprawy - jesteś pewien że z CIC do stanowiska głównego dalmierza na South Dakocie były w ogóle doprowadzone rury głosowe?

[cut]

Fereby
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Post autor: jogi balboa »

Fereby pisze:Skoro uszkodzenie instalacji paliwowej nawet tylko bliskimi wybuchami pocisków dyskwalifikuje pancernik do takiej służby
jogi pisze:Pomijając już że to tylko jedna z wielu „usterek” które go dyskwalifikowały
Rozumiemy co czytamy?
Jeśli maszynowni można czytać gazetę, oznacza to że układy zabezpieczeń zadziałały prawidłowo i nie doszło awarii generatorów. Czyli awaria była niezbyt poważna.
Tak, tak, ale jak często zdarzały się takie niezbyt poważne usterki w wyniku których okręt tracił możliwość prowadzenia ognia?
Skoro jakoby na stałe utracono zasilanie
To są twoje słowa a nie moje. Ja wiem jedynie że SKO padło, działa zamilkły a South Dacota stał się celem dla okrętów japońskich. Zanim usterkę usunięto (lub nie usunięto), było już po ptakach, a niczym nie poparte dywagacje na temat tego czego dokonałaby bardziej doświadczona załoga daruję sobie.
Co to jest służba w pierwszej linii? Jakie kategorie zadań bojowych obejmuje? Czy to pojęcie jest równoznaczne z czynną służbą?
Wiesz, moje pojecie na temat nomenklatury USNavy jest mniej więcej podobne do twojego w zakresie praktyki lotów Vfr-owych. Masz wiec okazję wykazać się wiedzą, zamiast w dalszym ciągu mędrkować, napisz po prostu definicje a wtedy ja odpowiem o co mi chodziło. Jakkolwiek każdy wie z jakiej służby, czy też kategorii zadań bojowych został USS Soutch Dacota wycofany po tej bitwie, nie mam więc pojęcia po co dalej rżnąc głupa.

PS. Marmik, tylko nie zamykaj znowu na 2-3 dni. Powody są dwa. To bardzo nie FOW-owe ;) a dwa, że główny bohater tego kolejnego już wątku mniej więcej przez te 2-3 dni podładowuje akumulatory więc faktycznie oddech nie istnieje ;) .
A tak zupełnie na boku, to jestem pełen podziwu dla twojego zaangażowania i wielu innych cnót które prezentujesz. Tym bardziej przykro mi jest uczestniczyć w wypalaniu tego cennego zasobu. Życzę powodzenia i niekończącej się cierpliwości. :D Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Post autor: Marmik »

Na marginesie.
jogi balboa pisze:To bardzo nie FOW-owe ;)
Cóż, czasy się zmieniają :wink: .
Dobra, dam Wam wolna rękę, choć prowadzi to raczej donikąd, a ja z urzędu jeszcze przez dwa niecałe tygodnie będę to skrupulatnie czytać :roll: .

EOT
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4929
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Post autor: Maciej3 »

a ja z urzędu jeszcze przez dwa niecałe tygodnie będę to skrupulatnie czytać :roll:
W związku ze szczerym współczuciem dla administracji i chęcią ograniczenia cierpienia ( na serio bez sarkazmu ), bo w sumie też uważam, że
prowadzi to raczej donikąd
Odpowiem tylko na jedno:
jesteś pewien że z CIC do stanowiska głównego dalmierza na South Dakocie były w ogóle doprowadzone rury głosowe?
Nie, nie jestem pewien.
Ale dobry zwyczaj nakazywał prowadzenie rur głosowych do ważnych pomieszczeń na okręcie. Stanowisko dalmierza raczej było ważne. Inna sprawa czy prowadzono rury w miejsce które i tak trochę średnio mogło działać bez prądu. Ale w sumie lepsza informacja że nie działamy bo coś tam niż kompletna głuchota.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
MiKo
Admin FOW
Posty: 4050
Rejestracja: 2004-01-07, 09:02

Post autor: MiKo »

Fereby pisze:
MiKo pisze: Tak, tak to prawda... ale kto w końcu oskarżał ludzi z Gwina o niekompetencję?
Analitycy bronii torpedowej Sztabu Floty Pacyfiku (do czego przychyliło się wyższe dowództwo, łącznie z Kingiem) oraz Biuro ds. Uzbrojenia, uznali że najprawdopodobniejsze są właśnie wspomniane przyczyny. Później oczywista ci pierwsi twierdzili to co Lockwood w sprawie torped i zapalników okrętów podwodnych - "od początku wiedziałem, że są niesprawne i walczyłem co sił, by to zmienić".

Fereby
A gdzie można przeczytać te oskarżenia analityków?
Owszem, dlatego pancerniki Lee raczej zabrały także pociski burzące i najpewniej to te pociski zostały jako pierwsze wystrzelone w krążownik "Sendai".
Już zostawiając dyskusję dostępności pocisków HC. Fereby, jak sobie wyobrażasz zmianę rodzaju amunicji w trakcie bitewnej gorączki? Pojawia się lekki krążownik - cała linia podawania zostaje wypełniona pociskami HC. Pojawia się nieprzyjacielski pancernik, w pierwszych decydujących chwilach, kiedy każda sekunda jest na wagę złota, trzeba wystrzelić kilka salw na wiwat pociskami HC. Nieprzyjacielski pancernik znika za Savo, a pojawia się lekki krążownik - znowu zmiana itd. Aż strach pomyśleć co tu zrobić jak pojawią się pancernik i lekki krążownik razem.
ODPOWIEDZ