Pytanie jak w temacie - znacie jakiegoś spawacza co sie tam wybiera? Będziemy dzieki niemu mogli wiedzieć jak idzie budowa

Moderator: nicpon
Choć to pasuje do Psycholi, a nie tu, to warto nadmienić, że my powielamy błędy Europy Zachodniej. Masowo kształcimy pedagogów, socjologów, psychologów, specjalistów (choć tu potrzebny byłby cudzysłów) od stosunków międzynarodowych itd itp, z których znaczna część zasili rzeszę bezrobotnych, a jak mój znajomy próbował znaleźć nowego stolarza do firmy to się naszukał i nic.Brytyjczycy narzekają, że przestali szkolić swoich własnych spawaczy i zaniedbali promocję
takich zawodów, mimo że - jak twierdzą - są one bardzo dobrze płatne.
Z calym szacunkiem - jestem po socjoligii (w Toruniu dla uscislenia) ale i bylem spawaczem na niemickich budowach (remonty elektrowni)... Inna sprawa ze dla tzw stosunkow miedzynarodowo czy politologii nie mam szacunku - paru mgr poznalem i zaden nie wiedzial co to byl incydent w zatoce Tonkinskiej...Marmik pisze:Choć to pasuje do Psycholi, a nie tu, to warto nadmienić, że my powielamy błędy Europy Zachodniej. Masowo kształcimy pedagogów, socjologów, psychologów, specjalistów (choć tu potrzebny byłby cudzysłów) od stosunków międzynarodowych itd itp, z których znaczna część zasili rzeszę bezrobotnych, a jak mój znajomy próbował znaleźć nowego stolarza do firmy to się naszukał i nic.Brytyjczycy narzekają, że przestali szkolić swoich własnych spawaczy i zaniedbali promocję
takich zawodów, mimo że - jak twierdzą - są one bardzo dobrze płatne.
Nie dziw im się, bo takiego incydentu nie było. To był amerykański wynalazek dla mediów.wojtek.uk pisze:Inna sprawa ze dla tzw stosunkow miedzynarodowo czy politologii nie mam szacunku - paru mgr poznalem i zaden nie wiedzial co to byl incydent w zatoce Tonkinskiej...
Tak naprawed wiedze zdobywa się samemu lub w zakładzie pracy firmieMarmik pisze:Choć to pasuje do Psycholi, a nie tu, to warto nadmienić, że my powielamy błędy Europy Zachodniej. Masowo kształcimy pedagogów, socjologów, psychologów, specjalistów (choć tu potrzebny byłby cudzysłów) od stosunków międzynarodowych itd itp, z których znaczna część zasili rzeszę bezrobotnych, a jak mój znajomy próbował znaleźć nowego stolarza do firmy to się naszukał i nic.Brytyjczycy narzekają, że przestali szkolić swoich własnych spawaczy i zaniedbali promocję
takich zawodów, mimo że - jak twierdzą - są one bardzo dobrze płatne.
Podpowiedziałeś, żeby w propozycji pracy przemyślał stawkę ?Marmik pisze:a jak mój znajomy próbował znaleźć nowego stolarza do firmy to się naszukał i nic.
Nic dziwnego, że są płacze bo i za co tam pracować ? Za dwu - trzy tygodniowe zakupy Tesco w UK? Przy takich cenach jak w PL to nie tylko żart, lecz uwłaczające. Nic dziwnego, że wolą zaczynać od zmywaka. Przecież za zmywak w Irlandii więcej dostają jak za mgr w Polsce, a o ile mnie odpowiedzialności. Pewien rozwinięty już zmywak nawet nagrodę od Elżbiety II odebrał w tym roku. W ogóle "zmywaki" to się pną do góry, ale przynajmniej mają jakieś perspektywy rozwoju, nawet jeśli zaczynają od "zmywaka".bartek_b pisze:Są za to oczekiwania, ludzie tuż po magisterce, za to bez doświadczenia wybrażają sobie Bóg wie co w kwestii przyszłych zarobków
Stąd w wielu przypadkach po ukończeniu uczelni - płacze i lamenty. I kończy się na zmywaku w Irlandii..
Na początek proponował tyle co w szpitalu dostaje lekarz ze specjalizacją. Tu nie chodzi o to, że za mało proponował tylko, że w regionie za bardzo nie ma stolarzy. Mam na myśli takich, nad którymi trzeba stać, patrzeć im na ręce i zastawiać się ile materiału zmarnują robiąc drzwi, okno lub szafę.Grom pisze:Podpowiedziałeś, żeby w propozycji pracy przemyślał stawkę ?Marmik pisze:a jak mój znajomy próbował znaleźć nowego stolarza do firmy to się naszukał i nic.
http://www.xe.com/ucc/convert.cgi?Amoun ... age=SubmitMarmik pisze:To akurat zalezy od szpitala. Za 40-godzinny tydzien pracy w niezbyt szczodrej placowce jest to dzis 1500-2000 PLN. Co ciekawe, rezydenci (czyli bez specjalizacji) w tych samych placowkach dostaja nieco ponad 2000 PLN. To wynik tego, ze dostaja pieniadze z ministerstwa, a nie szpitalnego budzetu.
Przepraszam, ale czy ktokolowiek watpil, ze jest inaczej? Czy ktokolwiek myslal, ze niezbyt zamozna Polska (nie dysponujaca licznymi zasobami surowcow naturalnych) podzwignie sie z polwiecza poprzedniego systemu politycznego i gospodraczego w ciagu dekady czy dwoch?Grom pisze:Relacje ceny - zarboki niestety, ale nawet w obecnych ciężkich czasach są zdecydowanie na korzyść zachodu. Nie ma się czemu dziwić, że w dalszym ciągu występuje odpływ ludzi.
Wlasnie o tym mowie. Odplyw sily roboczej wywoluje pewna pustke, ktora trzeba zapelnic. W zachodniej Europie bylo za malo hydraulikow, spawaczy, lekarzy itp. to przyjechali ze wschodu. W linku bylo o tym, ze w wielkiej Brytanii zarzucono ksztalcenie/szkolenie specjalistow. W Polsce jest to samo tzn. nie ksztalci sie i nie szkoli dostatecznej ilosci np. stolarzy, co za jakis czas wymusi sciagniecie pracownikow ze wschodu.Grom pisze:I pewnie nie o to chodzi Marmiku, że w okolicy nie ma stolarzy (lub młodych magistrów), tylko o to, że Ci pracujący bez nadzoru wyjechali, a za nimi Ci, którzy potrzebują nadzoru, po nich nieuki, niedouki, a w końcu i licencjaci, mgr itd itd itd. Zwykły rachunek ekonomiczny.