Jesteśmy w NATO i mamy obowiązek wystawiać okręty do stałych zespołów. Dotychczas zadania te wykonywały OHP, w przyszłości będą to zadania Gawronów (bo wszak głównie po to są budowane).mac pisze:A na oceanach niby czego mielibyśmy szukać ??
W sumie to wstyd dla państwa polskiego, że, chyba jako jedyne w NATO, które posiada duże, bojowe jednostki nawodne; nie wystawiało dotychczas ani jednej jednostki do misji Atalanta.
Idea z tekstów Krzysztofa Kubiaka - moim zdaniem, całkiem bez sensu. Ostatnie oceaniczne trawlery rufowe powstały w naszych stoczniach ok. 16-17 lat temu, bazując na projektach jeszcze z lat 80. To konstrukcje już całkiem przestarzałe, nijak nie przystające do dzisiejszych standardów. I nic nie ma do rzeczy to, że Stocznia Gdańska ma obecnie w ofercie projekt trawlera bazujący jeszcze na tych projektach. Nikt takiego statku już dziś nie kupi.Mitoko pisze:Jednostkę szkolno-antypiracką. I np. na kadłubie na bazie naszych trawlerów pełnomorskich - duża oszczędność czasu i kosztów.pothkan pisze:Ja bym jeszcze dorzucił jakiś pełnomorski okręt szkolno-wielozadaniowy. Do rejsów szkoleniowych i "pokazywania bandery".
I po co nam taki okręt? Na misję antypiracką, jeśli nie OHP (które nieźle się do tego nadają, nawet przy obecnym stanie ich uzbrojenia), to Czernicki chyba powinien dać radę (podobne zadania wykonywał w czasie swojej misji w Zatoce).