gdy zaczęły się przemiany rynkowe w Polsce, PLO zostało skomercjalizowane i podzielone na spółki, takie jak POL-Asia, POL-Ameryka, Euroafrica, POL-Seal POL-Supply i inne...RyszardL pisze:Nareszcie dotarł do mnie kwietniowy numer MSiO, wyjątkowe opóźnienie.
Zacząłem od artykułu o polskiej flocie handlowej str.76.
Namnożyło się armatorów, i dobrze, ale w treści nic nie ma na temat PLO, chyba że bardzo nieuważnie czytałem.
W takim razie chciałbym spytać, czy PLO jeszcze istnieje czy też przedsiębiorstwo zostało rozparcelowane na mniejsze byty.
z żeglugowych - tylko dla Euroafriki przemiany się zakończyły nieźle...
POL-Asia i POL-Ameryka "stopniały", aż w końcu znikły w sposób niemal aferalny (ale nic nikomu nie udowodniono, bo chyba nawet nie było prób procesów za niegospodarność i rozkradanie majątku... - wszystko zwalano na "burzliwe przemiany gospodarcze i wolnorynkowe")
jeden ze statków POL-Ameryki - nie pamiętam nazwy, ale chyba Żeromski (zakupiony z Chipolbroku) - po upadku POL-Ameryki dostał się na niezbyt długo w ręce prywatnego, bardzo tajemniczego, unikającego kontaktów z mediami prywatnego armatora Rem-Service z Gdyni... (został przemianowany na Ajax, na kominie miał "USS" (USS to była spółka zależna Rem- Service'u)
z PLO wywodzą się też POL-Levant i POL-Euro, ale w "grupie PLO" pozostał POL-Levant... POL-Euro należy do Agencji Rozwoju Przemysłu, czyli agendy rządowej powołanej niby do restrukturyzacji, stawiania na nogi i prywatyzacji firm państwowych... (wiadomo, jak "zrestrukturyzowała" i "postawiła na nogi" stocznie w Gdyni i Szczecinie)...
podobnie, jak to się stało z niegdyś monopolistycznymi agencjami morskimi (MAG) i firmami czarterującymi (np. Polfracht), tak i w PLO - po ich restrukturyzacji - wielu ludzi (wielu - oczywiście nie chodzi tu o wszystkich) zajmujących tam średnio-wyższe i wyższe stanowiska odeszło (zabierając ze sobą co nieco - flota została rozprzedana za bezcen) albo podziękowano im i pozakładali własne firmy... niektóre z nich mogły zacząć działalność i w pierwszych latach istnienia zarabiać na późniejsze inwestycje i dywersyfikację TYLKO dzięki kontaktom, a nawet (w skrócie myślowym) kontraktom "wyniesionym" do tych nowych prywatnych firm z PLO czy MAG, etc.
niektóre upadły w międzyczasie, ale wiele się trzyma... niektóre bardzo dobrze sobie radzą i nawet, obiektywnie rzecz biorąc (niezależnie od genezy i od pochodzenia "kapitału początkowego") są teraz dobrymi, sprawnie i nowocześnie zarządzanymi firmami (agencyjnymi, spedycyjnymi, innymi)...
...więc ich szefowie albo właściciele są nierzadko prominentymi postaciami współczesnej polskiej gospodarki morskiej... i stanowią morski "esteablishment"... w związku z tym - w obiegu oficjalnym - liczy się to, co powiedzą... (np. o historii upadku polskiej żeglugi liniowej), otrzymują środowiskowe (branżowe) nagrody i wyróżnienia gospdarcze / biznesowe, etc...
... i oni mówią, że PLO upadło tylko i wyłącznie "przez warunki zewnętrzne - zwłaszcza załamanie polskiej wymiany handlowej z krajami zamorskimi", "przez Balcerowicza", itd., itp... oczywiście nie mają nic do zarzucenia pracownikom i zarządowi PLO (ani złego zarządzania, ani prywaty na państwowym majątku)...
...ale dziwne nie jest, że tak mówią, bo mówią o niegdysiejszych sobie samych...
...ciekawe tylko, że PŻM np. też był narażony na to samo nagłe załamanie polskiej wymiany handlowej, a jakoś nie upadł i sobie nienajgorzej radzi...
niektórzy próbują wmówić, że "to zupełnie co innego, bo tu żegluga liniowa, a tu trampy"... niech dalej próbują...
rzecz w tym, że PŻM zaczęło się "urynkawiać" i dywersyfikować na cross-trades (poza portami i ładunkami polskimi) jeszcze PRZED przemianami wolno-rynkowymi w Polsce, więc PŻM zdążył się na tyle uniezależnić i uodpornić, że przetrwał "burzliwe przemiany gospodarcze" w Polsce...
PLO też mogły się przezornie zawczasu na podobny sposób uodpornić (na tyle, na ile to było możliwe w gospodarce planowanej centralnie - przezciez PŻM działał - tak jak w PLO - w Polsce, a nie na księżycu), gdyby ich zarządy chciały i były na tyle mądre...
z czasów przed upadkiem POL-Ameryki i POL-Asia... sam wykryłem jeden przypadek, w którym poznałem ceny transakcji i było tak, że PLO sprzedało statek za 5 mln USD, a za 10 dni został on ponownie sprzedany za 7,5 mlnu USD...
opinia publiczna w Polsce jest mało zainteresowana sprawami morskimi - dlatego rozkradanie w jednych przypadkach, a nieudolność w zarządzaniu w innych, które doprowadziły do upadku firm żeglugowych z kręgu PLO) przeszło (zostało "łyknięte"przez opinię publiczną) bez szerszego echa...
jeżeli chodzi o Euroafrikę (powstałą na bazie "szczecińskiego oddziału PLO"), to w międzyczasie została sprywatyzowana...
a ostatnio - przeniesiona na Cypr... trudno powiedzieć, czy jest to firma nadal polska, czy zagraniczna... (chociaż w Szczecinie pozostał zarząd eksploatacyjny - techniczny i załogowy)
...bo PRAWDOPODOBNIE właściciel (lub większościowy udziałowiec) - przedsiębiorca budowlany z Trójmiasta, związany z kręgami polityków lewicowych (http://tinyurl.com/6lxobau), też pewnie ma podwójne obywatelstwo i płaci podatki na Cyprze albo w Luxemburgu, a nie w Polsce...
POL-Euro kupuje (nieliczne) statki, ale stare i wkrótce odbierze pierwszy swój nowy - dokończony przez szczecińską remontówkę Gryfię (na bazie niedokończonego kadłuba ze Stoczni Szczecińskiej Nowej zamkniętej w 2009 roku) kontenerowiec - będzie to największy teraz w polskiej flocie statek do przewozu ładunków suchych NIEmasowych...
POL-Levant od dawna mówi o inwestycjach (dawno miał kupić niewielkie wielozadaniowe statki (ale w zasadzie były to masowce) ze Stoczni Gdańsk albo miał przedłużać swoje ro-ro... ale ich nie poczynił... prawdopodobnie - "wiecznie krótka kołdra"..
Euroafrica kupuje statki, ale stare - 20-30 letnie...
no więc są "spin-off'y" i pozostałości po PLO (Euroafrica, POL-Euro), a w samym właściym PLO został POL-Levant... - kilka statków. - tyle zostało z PLO