...choć ciekawe.
Poslowie z sejmowej komisji obrony chca pytac szefa MON o kalendarz modernizacji Marynarki Wojennej: kiedy i na co pieniadze beda wydawane, kiedy zostana ogloszone przetargi, czy nowe okrety beda budowane w polskich stoczniach, czy tez znów kupimy jednostki, które poplywaja kilka lat i trafia na zlom, tak jak stalo sie w przypadku fregat
................
Na kolejne decyzje Siemoniaka nie trzeba bylo dlugo czekac. Juz po powolaniu nowego rzadu zgodzil sie, by zrezygnowac z remontu dwóch fregat, nad którego realizacja dlugo glowil sie tak chwalony przez premiera minister Klich. W zamian Marynarka Wojenna, wzorem Sil Powietrznych, otrzymala obietnice. Jak zapewnil wiceminister obrony narodowej Marcin Idzik, tak zaoszczedzone pieniadze (135 mln USD) pozostaja w puli modernizacyjnej MW przewidzianej do roku 2018. To w sumie 5,6 mld zlotych. Tyle tylko, ze dzis nie wiadomo, jak owa modernizacja bedzie przebiegala. Minister Idzik zasugerowal jedynie, ze raczej bedziemy kupowac nowe jednostki i byc moze seriami oraz ze moze pojawia sie nowe propozycje dla Marynarki Wojennej, ale szybko dodal, ze dotychczas nie podjeto konkretnych decyzji, a MW po rezygnacji z remontu fregat musi na nowo okreslic swoje potrzeby.
- Póki co podejmowane przez MON dzialania wskazuja, ze Marynarka Wojenna poszla do zatopienia. To kolejny rodzaj Sil Zbrojnych, któremu najwyrazniej grozi degradacja. Taki sposób dzialania pokazuje tez, ze rzad nie ma obecnie pomyslu na kontynuowanie procesu modernizacyjnego Sil Zbrojnych. Dziala na zasadzie: dzis tniemy wydatki, a co potem? Zobaczymy - ocenil Marek Opiola, posel PiS, czlonek sejmowej Komisji Obrony Narodowej.
Wprawdzie padaja deklaracje MON, ze do 2018 r. na modernizacje Marynarki Wojennej zostanie wydanych 5,6 mld zl, to jednak obecne postepowanie resortu wskazuje, ze to raczej nastepna ekipa bedzie borykala sie z tym problemem.
- Tnie sie wydatki, które dzis najbardziej obciazaja budzet i niby wszystko jest dobrze. Potem okaze sie, ze niby pieniadze sa, ale maja byc wydane dopiero po roku 2015, kiedy tego rzadu moze juz nie byc. To nieodpowiedzialne. Chcemy znac caly kalendarz modernizacji MW: kiedy i na co pieniadze beda wydatkowane, kiedy zostana ogloszone przetargi, czy nowe okrety beda budowane w polskich stoczniach, czy tez znów kupimy jednostki, które poplywaja kilka lat i beda sie nadawaly na zlom, tak jak to stanie sie z fregatami? - dodal posel.
Jak zauwazyl Opiola, premier zapowiadal w swoim exposé, ze na szeroko pojetym bezpieczenstwie nie bedzie oszczedzal, ale to ma sie nijak do tego, co obecnie robi minister Siemoniak.
- Tylko w ostatnim czasie dwa duze projekty, na które Sily Zbrojne czekaly, zostaly wyrzucone do kosza i tak naprawde nie wiemy, dlaczego podjeto takie decyzje, bo z racji wyborów nie bylo mozliwosci, by sprawami zajela sie sejmowa Komisja Obrony Narodowej. A to sa kwestie, którym powinnismy sie przyjrzec. Boje sie jednak, ze przewodniczacy komisji, marszalek Stefan Niesiolowski nie bedzie skory do tego, by taka merytoryczna dyskusja sie odbyla. Choc moze sie tu myle - dodal Opiola.
Posel przyznal, ze faktycznie remont fregat bylby bardzo kosztowny i nie gwarantowal tego, ze jednostki spelnialyby swoja role. MON jednak nie okreslilo, co Marynarka Wojenna otrzyma w zamian. - Niby jest jakis program modernizacji, ale co z tego, skoro nic sie z tym nie wiaze? Przeciez jeden gawron niewiele zmieni, a warto pamietac, ze czekamy na niego juz bardzo dlugo. Fregaty w 2015 r. zejda ze sluzby i w tej chwili nie widac okretów, które beda mogly byc wykorzystywane przez MW, chociazby w ramach prowadzonych pokojowych operacji NATO. Skoro pozostaje pula z remontu, to nalezalo juz teraz okreslic, na co zostanie ona przeznaczona i w jakich latach te wydatki sa planowane - dodal.
Sa to kwestie, na które rzad powinien juz znac odpowiedz, bo ze zmiana sprzetu wiaza sie szkolenia oraz zmiany w programie nauczania szkól wojskowych. - Nie jest tak, ze nowy okret wchodzi do sluzby i wszyscy potrafia na nim plywac. Musi zostac wdrozony program szkoleniowy dla MW juz na etapie szkól. A moze bedziemy wysylac marynarzy za granice na szkolenia? Na pytania dotyczace zarówno kalendarza modernizacji, jak i szkolen, odpowiedzi musza byc znane juz teraz. Inaczej skonczy sie na tym, ze marynarze beda chodzili po nabrzezach, piloci po lotniskach, a zolnierze sil ladowych beda, jak w latach 90, biegac czwórkami po poligonach i udajwac, ze jezdza czolgiem - kwituje posel.