Dziś rozmawiałem o tym na BŁYSKAWICY. Wychodzi na to, że raczej pozbawiono na stałe.marek8 pisze:Witam, piękna ta Błyskotka nie ma co ...![]()
Wybaczcie pytanie laika ale czy Burza i Błyskawica zostając okrętami muzeami - a były to przecież czasy wszechstronnego oblężenia socjalizmu - faktycznie zostały pozbawione swoich możliwosci bojwych? Czy choćby w części możliwe byłoby ( i przede wszystkim czy coś takiego w ogóle brano pod uwagę) ich użycie w tamtych czasach jako pływających baterii plot czy też "przemiana" była już definitywna? A jeżli taka "rezerwa" istniała to jak długo ją utrzymywano?
Pozdrawiam
W latach 1975-76 w ramach adaptacji do funkcji muzealnych zdemontowano urządzenia kierowania ogniem, odcięto zasilanie dział i łączność, całość zakonserwowano, zaryglowano zamki i założono na nie opaski zabezpieczające (aby turyści nie przytłukli sobie palców).
W dodatku w następnych latach konserwacja tych dział na okręcie-muzeum prowadzona była - o ile pamiętam - metodą "szerokim pędzlem po całości". Dopiero w latach 90tych usunięto stare warstwy farby i doprowadzono działa do stanu dzisiejszego.
BŁYSKAWICA w doku

Otwór wylotowy ze skraplacza (położony w pobliżu stępki):

Jak widać otwór jest zaślepiony blachą, obspawaną dokoła. Ale kształt blachy odpowiada kształtowi otworu. Wloty i wyloty zaopatrzone były w siatki ochraniające; średnica oka w siatce - około 1 cal. Całość była lekko wpuszczona do kadłuba, aby w razie otarcia o piasek lub przeszkodę nie zerwać siatki. Sposób mocowania całości był podobny do mocowania siatki wlotu kingstonu pompy (tutaj średnica oka w siatce jest dużo mniejsza):
