USS Indianapolis
USS Indianapolis
Dzień dobry wieczór.
Czy jest na sali fachowiec od amerykańskich okrętów z okresu II wojny światowej?
Proszę mi pomóc i odpowiedzieć na pytanie jak wyglądało malowanie USS Indianapolis w 1945 roku.
Właśnie dokładnie w tym dniu kiedy zrobione te zdjęcia
http://www.ibiblio.org/hyperwar/OnlineL ... ca35-g.htm
Numery farb lub coś w tym rodzaju.
Czy jest na sali fachowiec od amerykańskich okrętów z okresu II wojny światowej?
Proszę mi pomóc i odpowiedzieć na pytanie jak wyglądało malowanie USS Indianapolis w 1945 roku.
Właśnie dokładnie w tym dniu kiedy zrobione te zdjęcia
http://www.ibiblio.org/hyperwar/OnlineL ... ca35-g.htm
Numery farb lub coś w tym rodzaju.
☠Rock Honor Ojczyzna☠
- dessire_62
- Posty: 2033
- Rejestracja: 2007-12-31, 16:30
- Lokalizacja: Głogów Małopolski
Re: USS Indianapolis
To raczej nie fachowca od okrętów potrzeba, tylko DOBREGO modelarza...ramm pisze:Dzień dobry wieczór.
Czy jest na sali fachowiec od amerykańskich okrętów z okresu II wojny światowej?
Proszę mi pomóc i odpowiedzieć na pytanie jak wyglądało malowanie USS Indianapolis w 1945 roku.
Właśnie dokładnie w tym dniu kiedy zrobione te zdjęcia
http://www.ibiblio.org/hyperwar/OnlineL ... ca35-g.htm
Numery farb lub coś w tym rodzaju.
Bo już chciałem zaproponować Miko od krążowników i siebie od pancerników.
Ale malowanie... cóż. Nie wygrywa to wojen i nie realizuje zadań ani na poziomie strategicznym, ani nawet taktycznym.
W każdym razie parząc na zdjęcie sądzę, że to jest schemat barwny Measure 22 Graded System z elementami Navy Blue i Haze Grey/ Ocean Grey.
Coś jak na moim rysunku "North Caroliny":
http://fc05.deviantart.net/fs71/f/2011/ ... 40uwgp.jpg
Re: USS Indianapolis
44-45: Ms 22 ... wybacz pisze na tzw. chybcika, ale jeśli żaden z kolegów nie zaproponuje nic lepszego tu jutro poszperam i podeślę coś więcej. Sławek ma rację że w tej kwestii to modelarzy lepiej "złapać"
to w końcu kwestia wizualna.

Re: USS Indianapolis
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Re: USS Indianapolis
No to sobie pewnie palnę ale co mi tam... Trochę poza tematem. Skoro okazja się nadarzyła a już kiedyś o tym myślałem i zbierałem się zapytać.
Jakie praktyczne znaczenie miało pokrywanie często wymyślnym kamuflażem czegoś tak wielkiego jak pancernik czy choćby ciężki krążownik, w czasie IIWŚ?
W epoce radarów i lotnictwa?
Jakie praktyczne znaczenie miało pokrywanie często wymyślnym kamuflażem czegoś tak wielkiego jak pancernik czy choćby ciężki krążownik, w czasie IIWŚ?
W epoce radarów i lotnictwa?
"Killick był niereformowalnym chwatem z kubryku dziobowego, (...) całkowicie odpornym na jakiekolwiek wpływy cywilizacyjne emanujące z kajuty kapitańskiej, nieprzejednanym w swej ignorancji i bezwzględnie przeświadczonym o swojej racji"
Re: USS Indianapolis
...przede wszystkim pamiętaj o takich rzeczach jak skracanie sylwetki, sztuczne fale co to miały imitować większą prędkość itd. Przyznaję szczerze że nei wiem jakie efekty dawały kamuflaże (chodzi mi o konkretne przypadki ludźi którzy twierdzili że to zaszkodziło) ale pomysłów w tej dziedzinie było sporo. Pamiętasz zapewne też japońskie kamuflaże które miały upodobnić lotniskowiec na pancernik. W sumie to ciekawe zagadnienie poruszyłeś bo jak wspomniałem chętnie usłyszałbym o przypadkakach gdy kamuflaż spełnił swoje zadanie. Być może za bardzo zagmatwałem, więc posłużę się przykładem. Czy pomalowanie statków z PQ 17 po jednej burcie na biało dało swój efekt czy też po prostu mieli szczęście że ich nei zauważono?. Wiem - dyskusja akademicka bo skoro ich nie zauważono to znaczy że kamuflaż spełnił swe zadanie 

Re: USS Indianapolis
U Ciebie drewniany pokład nie jest pomalowany jest to dobrze czy źle.Sławek pisze:ramm pisze: W każdym razie parząc na zdjęcie sądzę, że to jest schemat barwny Measure 22 Graded System z elementami Navy Blue i Haze Grey/ Ocean Grey.
Coś jak na moim rysunku "North Caroliny":
http://fc05.deviantart.net/fs71/f/2011/ ... 40uwgp.jpg
I dodatkowe pytanie w 1945 z prawej burty w miejscu zdemontowanej prawoburtowej katapulty wraz z jej wieżową
podstwą widać coś co przypomina wysoki wentylator siłowni. Mógłby ktoś to zweryfikować najlepiej zdjęciami.
Proszę kontynuować wątek kamuflażu b.ciekawy.
☠Rock Honor Ojczyzna☠
Re: USS Indianapolis
Ponieważ to jest pancernik, z pokładem wyłożonym 50 mm Teakiem.ramm pisze:U Ciebie drewniany pokład nie jest pomalowany jest to dobrze czy źle.Sławek pisze:ramm pisze: W każdym razie parząc na zdjęcie sądzę, że to jest schemat barwny Measure 22 Graded System z elementami Navy Blue i Haze Grey/ Ocean Grey.
Coś jak na moim rysunku "North Caroliny":
http://fc05.deviantart.net/fs71/f/2011/ ... 40uwgp.jpg
I dodatkowe pytanie w 1945 z prawej burty w miejscu zdemontowanej prawoburtowej katapulty wraz z jej wieżową
podstwą widać coś co przypomina wysoki wentylator siłowni. Mógłby ktoś to zweryfikować najlepiej zdjęciami.
Proszę kontynuować wątek kamuflażu b.ciekawy.
W schemacie pozostało Oryginal Wood Teak.
Nie wiem, jak to było z malowaniem pokładu na krążowniku, niekoniecznie tak, jak na BB.
Tak jak mówiłem, pytaj modelarzy, ja jestem od konstrukcji i taktyki.
Re: USS Indianapolis
No tak, ale malowanie kamuflażowe miało deformować sylwetkę z perspektywy okrętu podwodnego. Utrudniając poprawne obliczenia, zwiększa się prawdopodobieństwo przetrwania. Należy też wziąć pod uwagę ilość i jakość radarów podczas DWS.Killick pisze:Jakie praktyczne znaczenie miało pokrywanie często wymyślnym kamuflażem czegoś tak wielkiego jak pancernik czy choćby ciężki krążownik, w czasie IIWŚ? W epoce radarów i lotnictwa?
Nie pamiętam u kogo czytałem, że zobaczywszy (chyba) Huntsmana w kamuflażu, obserwatorzy na Grafie Spee zbaranieli, bo nie wiedzieli w którą stronę on płynie. Nie na długo, ale przy U-boocie mogło być skuteczne.
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Re: USS Indianapolis
W przypadku Indianapolis kamuflaż na nic się nie zdał tak samo zygzakowanie...
☠Rock Honor Ojczyzna☠
Re: USS Indianapolis
Że niby zygzakował, gdy go dorwał Hashimoto?ramm pisze:W przypadku Indianapolis kamuflaż na nic się nie zdał tak samo zygzakowanie...
Do you fear death?
Do you fear that dark abyss?
All your deeds laid bare,
all your sins punished?
Do you fear that dark abyss?
All your deeds laid bare,
all your sins punished?
Re: USS Indianapolis
Kapitan McVay był pierwszym w dziejach oficerem Amerykańskiej Marynarki Wojennej który stanął przed sądem wojennym za utratę okrętu w bitwie. Marynarka twierdziła że McVay jest winny niedopełnienia obowiązków - oskarżano go że nie wydał rozkazu opuszczenia okrętu i że zrezygnował z zygzakowania na niebezpiecznych wodach. Drugi zarzut sprowadził na sale sadową zaskakującego świadka. Przywieźli Hashimoto z Japoni, po to aby udowodnił że okręt miał zygzakować. Powiedział że to nie miało najmniejszego znaczenia i tak by ich trafili.
☠Rock Honor Ojczyzna☠
Re: USS Indianapolis
Jak już, to komandor McVay. No, niechby jeszcze komandor porucznik. Ale nie kapitan.ramm pisze:Kapitan McVay
Nawiasem mówiąc, według innego świadka ewentualne zygzakowanie mogło mieć znaczenie. Fakt, że ten świadek mógł nie znać możliwości japońskiego odpowiednika TDC.
Do you fear death?
Do you fear that dark abyss?
All your deeds laid bare,
all your sins punished?
Do you fear that dark abyss?
All your deeds laid bare,
all your sins punished?
Re: USS Indianapolis
Analizowałem dokładnie ten przypadek.
Po pierwsze - jak na przepisy określone wtedy, dowódca krążownika miał obowiązek zygzakowania za dnia, w nocy pozostawiano to decyzji dowódcy. Już z tego tytułu nie można było oskarżać go o zaniedbanie.
Po drugie, Amerykanie wiedzieli już o "Kaitenach" - pilotowanych przez samobójców. Zygzaki w sytuacji, gdyby Japończycy mieli ich użyć, nic by nie dały. Do tego czasami zygzakowanie było bronią obosieczną - japoński "Shinano" czy HMS "Courageous" nie zostałyby zatopione, gdyby płynęły prosto i wyszły z obszaru zagrożenia szybciej. Zygzak w niewłaściwą stronę naprowadził je pod wyrzutnie przeciwnika.
W przypadku spotkania USS "Indianapolis" z I-58 krążownik nawet przy zygzakach miał małe szanse - bo po prostu został w porę zauważony i przepływał za blisko japońskiego okrętu (ich kursy niemal się przecinały). Salwa sześciu szybkich japońskich torped tlenowych (ustawionych wachlarzem) i tak powinna trafić.
Moim zdaniem za utratę krążownika odpowiada ten, kto wydał decyzję rejsu krążownika na średniej szybkości BEZ ŻADNEJ ESKORTY (a przecież niszczycieli Amerykanie mieli na tym etapie wojny dosyć). Amerykanów "uśpiły" sukcesy wojenne i Japończyków już za bardzo zaczęto lekceważyć.
Za zaniedbania dowództwa ktoś musiał odpowiedzieć i całą odpowiedzialność próbowano zwalić na McVaya. Podobno było to "na rękę" adm. Kingowi, który miał z seniorem McVay'em osobiste porachunki, za które odpowiedział przedstawiciel "młodszego pokolenia". King sam powiniem moim zdaniem trafić pod sąd za bezradność w pierwszym półroczu 1942 r., gdy U-Booty zatopiły u brzegów Ameryki kilka setek statków, a on sam upierał się nazbyt długo, by nie wprowadzać konwojów.
Po pierwsze - jak na przepisy określone wtedy, dowódca krążownika miał obowiązek zygzakowania za dnia, w nocy pozostawiano to decyzji dowódcy. Już z tego tytułu nie można było oskarżać go o zaniedbanie.
Po drugie, Amerykanie wiedzieli już o "Kaitenach" - pilotowanych przez samobójców. Zygzaki w sytuacji, gdyby Japończycy mieli ich użyć, nic by nie dały. Do tego czasami zygzakowanie było bronią obosieczną - japoński "Shinano" czy HMS "Courageous" nie zostałyby zatopione, gdyby płynęły prosto i wyszły z obszaru zagrożenia szybciej. Zygzak w niewłaściwą stronę naprowadził je pod wyrzutnie przeciwnika.
W przypadku spotkania USS "Indianapolis" z I-58 krążownik nawet przy zygzakach miał małe szanse - bo po prostu został w porę zauważony i przepływał za blisko japońskiego okrętu (ich kursy niemal się przecinały). Salwa sześciu szybkich japońskich torped tlenowych (ustawionych wachlarzem) i tak powinna trafić.
Moim zdaniem za utratę krążownika odpowiada ten, kto wydał decyzję rejsu krążownika na średniej szybkości BEZ ŻADNEJ ESKORTY (a przecież niszczycieli Amerykanie mieli na tym etapie wojny dosyć). Amerykanów "uśpiły" sukcesy wojenne i Japończyków już za bardzo zaczęto lekceważyć.
Za zaniedbania dowództwa ktoś musiał odpowiedzieć i całą odpowiedzialność próbowano zwalić na McVaya. Podobno było to "na rękę" adm. Kingowi, który miał z seniorem McVay'em osobiste porachunki, za które odpowiedział przedstawiciel "młodszego pokolenia". King sam powiniem moim zdaniem trafić pod sąd za bezradność w pierwszym półroczu 1942 r., gdy U-Booty zatopiły u brzegów Ameryki kilka setek statków, a on sam upierał się nazbyt długo, by nie wprowadzać konwojów.
Re: USS Indianapolis
Tom, masz sporo racji. Ale tu się chyba różnimy:
Zgoda, że Indianapolis mógł ocalić jedynie szczęśliwy przypadek (podobnie, jak zginął on w wyniku zbiegu niekorzystnych okoliczności). Ale taki mógł zaistnieć właśnie dzięki zygzakowaniu.
Owszem, lecz zygzakujący (teoretycznie) Indianapolis mógł wykonać zwrot dokładnie w czasie odpalania torped przez I-58 lub zaraz po tym. Hashimoto wystrzelił wszystkie torpedy z dziobu. Miał wprawdzie jeszcze dwie w wyrzutniach rufowych, ale straciłby czas na manewrowanie i zmalałoby prawdopodobieństwo trafienia, do tego Amerykanie mogli zostać zaalarmowani dostrzeżeniem torped pierwszej salwy.tom pisze: Salwa sześciu szybkich japońskich torped tlenowych (ustawionych wachlarzem) i tak powinna trafić.
Zgoda, że Indianapolis mógł ocalić jedynie szczęśliwy przypadek (podobnie, jak zginął on w wyniku zbiegu niekorzystnych okoliczności). Ale taki mógł zaistnieć właśnie dzięki zygzakowaniu.
Do you fear death?
Do you fear that dark abyss?
All your deeds laid bare,
all your sins punished?
Do you fear that dark abyss?
All your deeds laid bare,
all your sins punished?