Na australijskim filmie dokumentalnym, już wiekowym dzisiaj, była o tym mowa. Pokazali operatora radiostacji, który odebrał meldunek. Potem cała książka z meldunkami została skonfiskowana i ukryta w archiwach.MiKo pisze:Ta radiostacja to miał chyba tylko coś odebrać. Ale RAN nigdy tego nie potwierdziła. To tylko jakieś ustne opowieści miały być zdaje się...
Muszę jeszcze raz obejrzeć ten film i jeżeli coś przekręciłem, to wyprostuję.
Pamiętam też, że w tutejszych mediach było sporo o tych niejasnościach i próbach ukrywania pewnych nielicznych przecież, faktów. Na przykład, sprawa tego nieżyjącego marynarza znalezionego na postrzelanej tratwie z krążownika. Kto strzelał i kiedy, z "Kormorana" chyba nie.
Ministerstwo Obrony Australii wysłało do mediów "eksperta" i ten zdementował te informacje.
Jest też książka, w której autor uważa, że nominacja kapitana Burnetta na nowego dowódcę okrętu była wielkim błędem. Zarzuca mu brak wyczucia sytuacji.