KFK w polskich rękach

forum to dedykowane jest wszystkim jednostkom pływającym budowanym w celach cywilnych...

Moderatorzy: crolick, Marmik

Jacek Pytkowski
Posty: 200
Rejestracja: 2011-12-17, 21:14

Re: KFK w polskich rękach

Post autor: Jacek Pytkowski »

Marek T pisze:Trzeba spojrzeć z zupełnie innej strony - DAR, ZEW i KRASICKI nie nadawały się do szkolenia rybaków. Szkolono na nich w zakresie ogólnym i bardziej nadawały się do PSM.
J.KRASICKI miał przydzieloną oznakę rybacką, więc chyba też łowił!
Natomiast RUTKOWSKIEGO wyposażono w urządzenia połowowe i mógł szkolić rybaków w konkretnych umiejętnościach.
Raczej należałoby zadać pytanie: po co mu były żagle?
Albo chodziło o oszczędzanie na paliwie (tylko, że przez to pływał wolniej, czyli albo dłużej płynął na łowisko, albo pływał bliżej portu niż zwykłe statki rybackie)?,
albo początkowo PCWM chciało po prostu kolejny żaglowiec a pomysł na zabudowanie osprzętu rybackiego był wtórny?,
albo... hm... może on już miał maszty zanim trafił do stoczni?
Co do wielkości: w mojej opinii wybrano duży kuter, bo można na nim zmieścić więcej kursantów.
I to byłoby logiczne z punktu widzenia PCWM. Ale nielogiczne z punktu widzenia urzędników Min.Żegl., którzy mieli za zadanie zwiększać "potencjał połowowy" naszej floty i to wtedy, kiedy szalała inflacja powodująca zmniejszanie liczby budowanych statków i kutrów rybackich wobec wcześniejszych planów, bo ta produkcja była coraz droższa i droższa. (czy to nie w 1950 r. dokonano wymiany pieniędzy?)
Awatar użytkownika
Chemik
Posty: 1391
Rejestracja: 2007-08-10, 20:11
Lokalizacja: Milton Keynes (UK)

Re: KFK w polskich rękach

Post autor: Chemik »

Jacek Pytkowski pisze:
Marek T pisze:Trzeba spojrzeć z zupełnie innej strony - DAR, ZEW i KRASICKI nie nadawały się do szkolenia rybaków. Szkolono na nich w zakresie ogólnym i bardziej nadawały się do PSM.
J.KRASICKI miał przydzieloną oznakę rybacką, więc chyba też łowił!
Janek K. otrzymał znak rybacki (Gdy 1), gdy stał się statkiem szkolnym PSRM (1.VIII.1956) [coś podobnego jest w przypadku rybackich statków badawczych MIR-u, które też mają oznaki rybackie], u Micińskiego stoi tak: "Odbywa podróże szkolne w zasięgu Bałtyku i M. Północnego"; a Henryk R. "był kutrem szkolno-rybackim, który odbywał podróże zarówno eksploatacyjne (polowy) jak i nawigacyjne w zasięgu Bałtyku i M. Północnego"
Jacek Pytkowski pisze:
Natomiast RUTKOWSKIEGO wyposażono w urządzenia połowowe i mógł szkolić rybaków w konkretnych umiejętnościach.
Raczej należałoby zadać pytanie: po co mu były żagle?
... albo... hm... może on już miał maszty zanim trafił do stoczni?
Też o tym myślałem
Colonel
Posty: 511
Rejestracja: 2010-03-31, 08:29
Kontakt:

Re: KFK w polskich rękach

Post autor: Colonel »

Jacek Pytkowski pisze:J.KRASICKI miał przydzieloną oznakę rybacką, więc chyba też łowił!
Ale jakim cudem? Jakim sposobem? Na wędki brzozowe?
Awatar użytkownika
Chemik
Posty: 1391
Rejestracja: 2007-08-10, 20:11
Lokalizacja: Milton Keynes (UK)

Re: KFK w polskich rękach

Post autor: Chemik »

Podsumowanie przenoszę trochę bliżej bieżącej dyskusji..

Poniższe zestawienie jest oparte w dużej części na hipotezach wysuniętych w tym wątku. Nie można wielu z pośród zawartych tu informacji udowodnić w 100%.

Superkutry typu KFK

1) Świ 49 (KFK ***) [Ernst Burmester Schiffswerft KG/St. Rybacka, Świnoujście, wod. 1947?, Rybacka Baza Remontowa, Puck, przedł. i uk. pocz.1950)] (Franciszek Piechocki) --> pocz.1950 Świ 111 (Franciszek Piechocki) --> po 1950? Gdy 126 (Franciszek Piechocki --> Pelagia Piechocka) --> †13/14.01.1982 na Bałtyku

2) Świ 50 (KFK ***) (Ernst Burmester Schiffswerft KG/St. Rybacka, Świnoujście, wod. 1947?, St. Północna, Gdańsk odb. VI.1950) (Antoni Gmitrowicz) --> 26.VI.1950 Towarzysz Migała Gdy 74 (Rybacko-Przemysłowa Spółdzielnia Pracy „Łosoś”) --> 1950 Gdy 74 (Spółdzielnia Pracy Rybołówstwa Morskiego „Jedność Rybacka”) --> dalsze losy ?

3) Świ 51 (KFK ***) (Ernst Burmester Schiffswerft KG/St. Rybacka, Świnoujście, wod. 1947?, Gdyńska St. Remontowa, numer budowy 2, uk.1950) (Bank Rybaków Morskich --> przed 1950 Gdy 16 (Rybacko-Przemysłowa Spółdzielnia Pracy „Łosoś” --> 1950 (Spółdzielnia Pracy Rybołówstwa Morskiego „Jedność Rybacka”) --> dalsze losy ?

4) Świ 52 (KFK ***) (Ernst Burmester Schiffswerft KG/St. Rybacka, Świnoujście, wod. 1947?, Rybacka Baza Remontowa, Puck, uk.1950) (Bank Rybaków Morskich --> IV.kw 1947 Towarzystwo Połowów Morskich i Handlu Zagranicznego „Arka”) --> 1950 Arka 150 Wła 23 (Państwowe Przedsiębiorstwo Połowów Kutrowych „Arka”) --> 1.I.1955 Wła 23 (Przedsiębiorstwo Połowów i Usług Rybackich „Szkuner”) --> †3.I.1968 wszedł na mieliznę i zatonął w pobliżu płw. Helskiego, 9.I.1968 ściągnięty i przeholowany do Helu --> wycofany w latach 70-tych
UWAGA: Być może znaleziony na Wybrzeżu Gdańskim

5) Świ 53 (KFK 164) (?eks-UJ 320, eks-M 3118, †13.III.1945 na terenie stoczni) (Ernst Burmester Schiffswerft KG, Świnoujście, uk. 31.I.1943, St. Rybacka, Świnoujście, prowizoryczna napr. 1947?, St. Gdańska odb. 1947) (Józef Lipski) --> ok. poł.1948 Gdy 76 (Konrad Konkel) --> 8.I.1949 uciekł do Szwecji, internowany, zwrócony po kilku miesiącach --> Gdy 76 (Józef Lipski?) (nie eksploatowany? bez motoru?) --> 1952 Arka… Gdy 76? (Przedsiębiorstwo Połowów i Usług Rybackich „Arka”) --> 1954 Dar 60 (Przedsiębiorstwo Połowów i Usług Rybackich „Kuter”) --> 1954-3.V.1955 przebudowany w Gdańskiej St. Remontowej na kuter szkolno-rybacki --> 3.V.1955 Franek Zubrzycki Dar 60 --> 1959 Dar 102 (Zasadnicza Szkoła Rybołówstwa Morskiego w Darłowie) --> wycofany ze służby w 1964 roku i przekazany do kasacji
UWAGA: nie można wykluczyć całkowicie, iż może to być zatopiony na minie, w rejonie Świnoujścia KFK 506, gdyż był ukończony 28.VII.1944, a źródła piszą o jednostce ukończonej ok. 1944 roku

6) Świ 54 (KFK ***) (Ernst Burmester Schiffswerft KG, Świnoujście, wod. ok. 1944, przed oddaniem do służby poważnie uszkodzony w wyniku bombardowania stoczni, uznany za stracony; St. Rybacka, Świnoujście, nie ukończony, od 10.VIII.1949 odbudowa prowadzona w St. Rybackiej w Gdyni jako typ KG-236, nie zakończona?) (Mirosław Szewczuk --> IV.kw.1947 Towarzystwo Połowów Morskich i Handlu Zagranicznego „Arka” --> przed 10.VIII.1949 Państwowe Centrum Wyszkolenia Morskiego) --> dalsze losy po 1949 roku?

7) Wiktoria Gda 20(KFK 300) (?eks-Vs 343, †25.IV.1945 w rejonie Rozewia) (Ernst Burmester Schiffswerft KG, Świnoujście, uk. 27.XII.1943, St. Rybacka?, Gdynia, prowizoryczna? napr. 1946, ?St. Północna, Gdańsk odb. 1950) (Morski Urząd Rybacki?) --> przed 1950 Gdy 114 (Rybacko-Przemysłowa Spółdzielnia Pracy „Łosoś” --> 1950 Spółdzielnia Pracy Rybołówstwa Morskiego „Jedność Rybacka”) --> 29.XI.1953 wszedł na mieliznę ok. 2 Mm na wsch. od Władysławowa, ściągnięty --> 1969 Gda 2 (Spółdzielnia Pracy Rybołówstwa Morskiego „Jedność Rybacka”) --> dalsze losy ?
UWAGA: nie można wykluczyć całkowicie, iż może to być odbudowywany pod koniec wojny w Gdyni KFK 364, którego losy końcowe określane są jako: możliwe że zniszczony podczas jednego z nalotów na bazę w Gdyni

UWAGA: *** oznaczono niemieckie KFK poważnie uszkodzone w wyniku bombardowania i porzucone na terenie stoczni Burmestera w Świnoujściu, których numery są trudne do ustalenia, mogą być one z zakresie: KFK 677, 679-680, 683-699

Superkuter typu SKG-240A

1) Rybak Gdy … (St. Rybacka w Gdyni, nr stoczniowy 90/402, uk. 30.XII.1950) (Państwowe Centrum Wychowania Morskiego) --> 20.IV.1951 Henryk Rutkowski Gdy 180 (Państwowa Szkoła Rybaków Morskich w Gdyni --> 1.VIII.1951 Technikum Rybaków Morskich w Gdyni --> 18.VII.1953 Szkoła Rybołówstwa Morskiego w Gdyni --> lato 1963 Państwowa Szkoła Rybołówstwa Morskiego w Gdyni) --> 1967 jacht szkoleniowy Henryk Rutkowski XXXI-PZ-2 (Liga Obrony Kraju, Jastarnia) --> pocz. 1970 Biały Słoń XXXI-PZ-2 (Polski Związek Żeglarski, Trzebież) --> poł. 1970 Henryk Rutkowski XXXI-PZ-2 --> ~1976 PZ-5 (Polski Związek Żeglarski, Trzebież) --> w 1976 wycofany z eksploatacji z powodu złego stanu technicznego, w okresie 1979-25.VII.1986 przebudowany w Rybackiej Stoczni Remontowej PPiUR „Szkuner” we Władysławowie --> 1997 Kapitan Głowacki PZ-5 (Polski Związek Żeglarski, Trzebież) --> nadal w służbie

Superkutry typu SKS-240

1) Świ 57 (Stocznia Rybacka, Świnoujście, nr stoczniowy 1/408, wod. 5.IX.1950/ Stocznia Szczecińska, nr stoczniowy SKS-240/1, uk. 1951) (Barka) --> 1951 Arka 152 Wła 70 (Arka) --> 1.I.1955 Wła 70 (Szkuner) --> 1961 Ust 102 (Korab) --> wycofany ze służby przed 1967 rokiem.

2) Świ 63 (Stocznia Rybacka, Świnoujście, nr stoczniowy 2/408, wod. 15.III.1950/ Stocznia Szczecińska, nr stoczniowy SKS-240/2, uk. 1951) (Barka) --> 1951 Arka 154 Gdy 172 --> 1954? Wła 117 (Arka) --> 1.I.1955 Wła 117 (Szkuner) --> wycofany ze służby przed 1967 rokiem.

3) Świ 64 (Stocznia Rybacka, Świnoujście, nr stoczniowy 3/408, wod. 7.VIII.1950/ Stocznia Szczecińska, nr stoczniowy SKS-240/3, uk. 1951) (Barka --> po uk.? Dalmor) --> 1951 Arka 155 Wła 71 (Arka) --> 1.I.1955 Wła 71 (Szkuner) --> wycofany ze służby przed 1967 rokiem.

4) Świ 62 (Stocznia Rybacka, Świnoujście, nr stoczniowy 4/408, wod. 15.III.1950/ Stocznia Szczecińska, nr stoczniowy SKS-240/4, uk. VIII.1950) (Barka) --> kon.1950 Ust 58 (Barka) --> I.1951 Arka 153 Gdy 171 --> 1954? Wła 116 (Arka) --> 1.I.1955 Wła 116 (Szkuner) --> wycofany po 1966 roku.

5) Świ 65 (Stocznia Rybacka, Świnoujście, nr stoczniowy 5/408, wod. 7.VIII.1950/ Stocznia Szczecińska, nr stoczniowy SKS-240/5, uk. 1951) (Barka) --> 1951 Arka 151 Wła 69 (Arka) --> 1.I.1955 Wła 69 (Szkuner) --> 12.09.1957 wszedł na mieliznę w pobliżu Musselburgh (Wielka Brytania), po ok. 6 godzinach sam z niej zeszedł w wyniku przypływu --> --> wycofany ze służby przed 1967 rokiem.

6) Świ 66 (Stocznia Rybacka, Świnoujście nr stoczniowy 6/408, wod. 5.IX.1950/ Stocznia Szczecińska, nr stoczniowy SKS-240/6, uk. 1951) (Barka --> po uk.? Dalmor) --> 1951 Arka 156 Gdy 175 --> 1954? Wła 118 (Arka) --> 1.I.1955 Wła 118 (Szkuner) --> wycofany po 1966 roku.
Ostatnio zmieniony 2012-09-29, 22:05 przez Chemik, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Chemik
Posty: 1391
Rejestracja: 2007-08-10, 20:11
Lokalizacja: Milton Keynes (UK)

Re: KFK w polskich rękach

Post autor: Chemik »

Ciekawe czy zapowiadany artykuł wniesie nam coś nowego do dyskusji?
ds43 pisze:Okręty Wojenne Nr 2/2012 (112)

Aleksandr Mitrofanov - KFK - mali wojownicy wielkiej wojny, część I
mjg
Posty: 17
Rejestracja: 2012-04-12, 13:09

Re: KFK w polskich rękach

Post autor: mjg »

Obserwuję ten temat od kilku miesięcy i w końcu postanowiłem dorzucić swoje trzy grosze:
1. Artykuł n/t ukazał się w: Okręty Wojenne nr. 37 (2/2000) – KFK –„Panna do wszystkiego” Kriegsmarine, Maciej S. Sobański podaje wymiary 24m (w KLW 20,57), szerokość 6,40 m, zanurzenie 2,75 m i pisze:
„zamówienie na budowę prototypowej jednostki o numerze KFK 1 złożono w dniu 4 grudnia 1941 r roku w stoczni Eckmann w Hamburgu, do służby weszła ona w dniu 1 czerwca 1942. Zamówienie kolejnych jednostek tego typu zostało złożone nim jeszcze ukończono budowę prototypu. Jak pierwsze, jeszcze w grudniu 1941 roku zamówiono kolejnych 48 kutrów o numerach KFK 2-37 oraz KFK 38-49 w stoczniach greckich oraz położonych nad Morzem Czarnym stoczniach rumuńskich, bułgarskich i zdobytych rosyjskich, tak by dzięki wejściu do służby tych uniwersalnych jednostek choć w części zaspokoić potrzeby Krigsmarine na okręty.
Do dnia 1 czerwca 1942 roku zamówiono łącznie 237 jednostek, w tym 45… w Szwecji.
Głównym ośrodkiem budowy jednostek typu KFK stała się stocznia Burmastera w Świnoujściu, ale w procesie budowy uczestniczyły także inne stocznie niemieckie, jak również belgijskie”.

2. Firma Graupner kilkanaście lat temu wypuściła model kutra rybackiego Fischkutter „ELKE” HF 408, zbudowanego na bazie oryginału (został wybudowany 1945 przy stoczni Burmester w Świnoujściu, kadłub L-24 m) i który obecnie stacjonuje w Möltenort jako statek wycieczki, ale nie udało mi się go zlokalizować w necie. Strona modelu „Elke” : http://www.ig-schiffsmodellbau.de/elke.htm . Widocznie nie tylko KFK-i budowano. Wojna wojną, ale jeść też coś trzeba.
3. Strona poświecona pływającym KFK-om do dnia dzisiejszego: http://www.figuren-modellbau.de/kriegsf ... r-kfk.html
4. KFK-i przejęte przez Rosjan z podziału floty poniemieckiej w: Marine-Arsenal Sonderheft Band 4 – Deutsche Schiffe unter dem Roten Stern, Boris V. Lemachko, Siegfried Breyer:
157 Minenräumboote (Typ KFK): KFK 7, KFK 8, KFK 48, KFK 55, FKF 70 BIS 73, KFK 75, KFK 98, KFK 100, KFK 106, KFK 111, KFK 116, KFK 118, KFK 122, KFK 130, KFK 132, KFK 134, KFK 205, KFK 206, KFK 211, KFK 212, KFK 221, KFK 222, KFK 225, KFK 226, KFK 302, KFK 304, KFK 305,KFK 338, KFK 339, KFK 349, KFK 361, KFK 383 BIS 386, KFK 445, KFK 465, KFK 521, KFK 535, KFK 536, KFK 557, KFK 601 BIS GO5, KFK 610, KFK 614, KFK 613, KFK 632, KFK 636, KFK 676;
8 Minensuchboote (Typ KFK): Nr. 1, Nr. 2, Nr. 3, Nr. 4, Nr.5, ….
5. Co do ożaglowania wersji cywilnej to z rozmowy z nieżyjącym już pracownikiem CMM – Markiem Cieślakiem dowiedziałem się, że w polskich archiwach były plany stoczniowe wszystkich jednostek budowanych w portach na terenie obecnej Polski, ale w latach 60-tych lub 70-tych (dokładnej daty nie pamiętam) wszystkie te materiały zostały po prostu spalone jako „śmiecie poniemieckie”.
Myślę, że to by wyjaśniało dlaczego wszystkie powojenne KFK-i w wersji rybackiej były tak bardzo do siebie podobne.
Mirosław J. Golik
Mirosław J. Golik
Awatar użytkownika
Chemik
Posty: 1391
Rejestracja: 2007-08-10, 20:11
Lokalizacja: Milton Keynes (UK)

Re: KFK w polskich rękach

Post autor: Chemik »

mjg pisze:Obserwuję ten temat od kilku miesięcy i w końcu postanowiłem dorzucić swoje trzy grosze:
5. Co do ożaglowania wersji cywilnej to z rozmowy z nieżyjącym już pracownikiem CMM – Markiem Cieślakiem dowiedziałem się, że w polskich archiwach były plany stoczniowe wszystkich jednostek budowanych w portach na terenie obecnej Polski, ale w latach 60-tych lub 70-tych (dokładnej daty nie pamiętam) wszystkie te materiały zostały po prostu spalone jako „śmiecie poniemieckie”.
Myślę, że to by wyjaśniało dlaczego wszystkie powojenne KFK-i w wersji rybackiej były tak bardzo do siebie podobne.
Bardzo ciekawe te "trzy grosze" :-) , natomiast artykuł p. Sobańskiego znam doskonale, ale w temacie "polskich KFK" nie wiele wnosi nowego.
Awatar użytkownika
AvM
Posty: 6377
Rejestracja: 2004-08-03, 01:56

Re: KFK w polskich rękach

Post autor: AvM »

Marka dobrze znalem, ale nie pamietam by byly plany "wszystkich" jednostek, zeby ktos cos takiego twierdzil.
Wiem ze byly plany stoczni Schichau, rozmawialem z p. Szponarem, ktory ja ogladal.
W Gdansku ponoc je spalono na dziedzincu Archiwum.
Ze stoczni gdanskiej plany byly uzywane, a raczej ich drugie strony jako papier kreslarski na Politechnice Gdanskiej.
W Szczecinie chyba nie bylo planow.
Jacek Pytkowski
Posty: 200
Rejestracja: 2011-12-17, 21:14

Re: KFK w polskich rękach

Post autor: Jacek Pytkowski »

A "użaglowienie" KFK203 i KFK204 wykonano w stoczni Eckmanna w Hamburgu-Finkenwerder (tej, która wykonała prototyp KFK1). Ze Swinemuende wzięli "gołe" kadłuby. Więc trudno przypuszczać, aby te oryginalne plany Henrego Grubera dot. żagli i dodatkowego podstępkowego balastu znalazły się po 1945 r. w Polsce.

Przypuszczam, że wszelkie plany ze stoczni Burmestera w Swinemuende-Ost, które nie spaliły się podczas bombardowania, zostały wywiezione razem z ewakuacją tych paru (nastu?) ocalałych KFK i częściami do ich produkcji do stoczni w Travemuende.

Statek rybacki "ELKE" z oznaką HF 408 to wedle wykazu Dannera był KFK612, przerobiony na rybacki już po wojnie. (Norderweft Hamburg).

Żaden KFK nie był podczas wojny użytkowany rybacko, chyba że załoga złowiła sobie coś na patelnię :D
mjg
Posty: 17
Rejestracja: 2012-04-12, 13:09

Re: KFK w polskich rękach

Post autor: mjg »

Na stronie 8 tego tematu, w poście Marka T., jest fotka z wodowania SWI 49 a wtle kuter przy dugim nabrzeżu z numerem burtowym 60. Też wygląda badzo KFK-owato. Może ktoś wie coś więcej na jego temat.
Mirosław J. Golik
Mirosław J. Golik
Jacek Pytkowski
Posty: 200
Rejestracja: 2011-12-17, 21:14

Re: KFK w polskich rękach

Post autor: Jacek Pytkowski »

mjg pisze:Na stronie 8 tego tematu, w poście Marka T., jest fotka z wodowania SWI 49 a wtle kuter przy dugim nabrzeżu z numerem burtowym 60. Też wygląda badzo KFK-owato. Może ktoś wie coś więcej na jego temat.
Chyba nie... na moje oko dziobnica u niego schodzi prawie pionowo, a dla KFK była typowa dziobnica ukośna, prawie 45 stopni.
Awatar użytkownika
JB
Posty: 3083
Rejestracja: 2004-03-28, 21:48
Lokalizacja: Warszawa

Re: KFK w polskich rękach

Post autor: JB »

KFK dla PCWM był budowany/remoontowany w Stoczni Rybackiej w Gdyni od 10 sierpnia 1949 roku. Był to zlecenie nr 0295. Stoczniowy numer budowy to 90/402, ale miał też numer remontowy 581/402.
Szkuner w stoczni usteckiej był budowany na zlecenie nr 146/48 i miał numer stoczniowy 260/404.
JB
Awatar użytkownika
Chemik
Posty: 1391
Rejestracja: 2007-08-10, 20:11
Lokalizacja: Milton Keynes (UK)

Re: KFK w polskich rękach

Post autor: Chemik »

Naniosłem poprawkę, ale czy udało Ci się znaleźć cokolwiek na temat zaniechania/zakończenia odbudowy jednostki dla PCWM? Ewentualnie jej dalszych losów po likwidacji Centrum?
Awatar użytkownika
Chemik
Posty: 1391
Rejestracja: 2007-08-10, 20:11
Lokalizacja: Milton Keynes (UK)

Re: KFK w polskich rękach

Post autor: Chemik »

Poniżej linki do artykułu z "Morza" nr 9/1979 w którym opisywana jest koncepcja przebudowy Rutka, w artykule jest zdjęcie wyslipowanego kadłuba tej KFK-i (w opłakanym stanie), może dopatrzycie się tam balastów? Co ciekawe rysunki do artykułu wykonał p. Krzysztof Bussold, ten sam który ocalił MIR-a 20 i eksploatuje go pod nazwą Bonawentura.
http://www.magemar.com.pl/_files_/auto_ ... a%2026.jpg
http://www.magemar.com.pl/_files_/auto_ ... a%2027.jpg
W artykule jest informacja iż, w czasie przebudowy przymocowano do kadłuba 80-cm, wypełnioną betonem, stalową podstępkę oraz że "nowy" Rutek będzie mógł chodzić pod wiatr (czyli, że wcześniej nie bardzo mu to wychodziło? - bo nie miał balastu?).
Może p. Bussold rzuci jakieś światło na fakt istnienia lub nieistnienia balastów przed przebudową Rutka? Jego jacht chyba regularnie cumuje w Gdyni? Może ktoś ma z nim kontakt?

Ciekawą jest również informacja, że w 1976 roku, gdy PZŻ zaprzestał eksploatacji jachtu, przekazano go szczecińskiemu klubowi płetwonurków (jak się on nazywał?), w celu adaptacji na bazę do swobodnego nurkowania, eksploatowaną na ciepłych morzach, jednak po 3-ech tatach w wyniku kłopotów finansowych klubu, został przekazany z powrotem do PZŻ-u.
Colonel
Posty: 511
Rejestracja: 2010-03-31, 08:29
Kontakt:

Re: KFK w polskich rękach

Post autor: Colonel »

Chemik pisze:W artykule jest informacja iż, w czasie przebudowy przymocowano do kadłuba 80-cm, wypełnioną betonem, stalową podstępkę oraz że "nowy" Rutek będzie mógł chodzić pod wiatr (czyli, że wcześniej nie bardzo mu to wychodziło? - bo nie miał balastu?).
Jest to, jak wcześniej wspominałem, zgodne z tym, co pamiętam.

Jeszcze kwestia roli balastu: Stary "Rutek" chodził źle na wiatr nie z braku balastu, a z braku "powierzchni nośnej" (bocznego oporu), a przede wszystkim z powodu takiego a nie innego układu i wielkości ożaglowania.
Nowy "Rutek" dziąki zmienioemu takielunkowi i zwiększeniu powierzchni bocznego oporu ma nieco poprawioną zdolność chodzenia na żaglach. Dodanie balastu w płetwie pod kilem należy kojarzyć z drugą jej funkcją: skompensowaniem podwyższenia środka ciężkosci (nowe maszty i nadbudowa). A więc ostatnie pytanie cytatu jest częsciowo poprawne, jesli przyjąc balast = płetwa balastowa.
Jacek Pytkowski
Posty: 200
Rejestracja: 2011-12-17, 21:14

Re: KFK w polskich rękach

Post autor: Jacek Pytkowski »

Chemik pisze:Poniżej linki do artykułu z "Morza" nr 9/1979 w którym opisywana jest koncepcja przebudowy Rutka, w artykule jest zdjęcie wyslipowanego kadłuba tej KFK-i (w opłakanym stanie), może dopatrzycie się tam balastów?
Niestety, z tej perspektywy zdjęcia skrzynia balastowa nie byłaby widoczna. Ona zaczyna się dopiero kilka metrów (w stronę rufy) za miejscem przejścia dziobnicy w stępkę.
A jego stan wcale nie był taki "opłakany", jak się na pierwszy rzut oka na tę fotografię wydaje. Na zdjęciu widać kadłub (burty) w całości, natomiast rozbebeszone są nadburcia (zdjęte deski, widać same stalowe wsporniki). Widać też chyba na dalszym planie zdjęte deski pokładu. Wedle tego, co usłyszałem od starych kapitanów z COŻ, sam kadłub miał się nieźle - tylko część desek poszycia wymagała wymiany. Podobnie odbieram to, co napisano w tym artykule. Całkowicie przebudowano wnętrze, pokład i omasztowanie. Natomiast sam kadłub w dużej części pozostał bez zmian, a więc musiał być w niezłym stanie :-)
Chemik pisze:Co ciekawe rysunki do artykułu wykonał p. Krzysztof Bussold, ten sam który ocalił MIR-a 20 i eksploatuje go pod nazwą Bonawentura.
http://www.magemar.com.pl/_files_/auto_ ... a%2026.jpg
Te rysunki są... hm... delikatnie to ujmując... baardzo niedokładne. Moim zdaniem to są jakieś szkice, czyjeś wizje z początku remontu. Na rysunku bocznej sylwetki kształt "stępki" - ten lekki skos w stronie dziobowej odpowiada właśnie obecnemu kształtowi skrzyni balastowej. Ale rufowa część na tym rysunku to jest kształt stępki (taka "ostroga" pod śrubą na osadzenie trzonu steru) BEZ skrzyni balastowej. Mam wrażenie, że autor tych rysunków nie rysował z natury, tylko z jakiegoś planu i to niedokładnie.

I chyba nie z planu podpisanego przez A.Jassera, który w grudniu ub.r. widziałem na pokładzie Rutkowskiego/Głowackiego (oryginalna fioletowo-niebieska odbitka ozalidowa). Tam jest wyraźnie narysowana skrzynia balastowa, na przednim maszcie TYLKO DWIE reje(!), a między masztami narysowany żagiel typu "fisherman" - jak na Zawiszy Czarnym, taki szerszy u góry niż u dołu(!!).
Wedle mojego rozmówcy (kapitan, który nadzorował ostatnie lata przebudowy), koncepcje zabudowy wnętrza i pokładu zmieniały się niemal do ostatniej chwili, a plany A.Jassera były dla nich raczej taką bardzo ogólną wskazówką.
Chemik pisze:http://www.magemar.com.pl/_files_/auto_ ... a%2027.jpg
W artykule jest informacja iż, w czasie przebudowy przymocowano do kadłuba 80-cm, wypełnioną betonem, stalową podstępkę oraz że "nowy" Rutek będzie mógł chodzić pod wiatr (czyli, że wcześniej nie bardzo mu to wychodziło? - bo nie miał balastu?).
Iii... teraz zbyt ostro do wiatru też nie chodzi :-(
Chemik pisze:Może p. Bussold rzuci jakieś światło na fakt istnienia lub nieistnienia balastów przed przebudową Rutka? Jego jacht chyba regularnie cumuje w Gdyni? Może ktoś ma z nim kontakt?
Może jeszcze pamięta, skąd mu się takie rysunki zrobiły, bo jak pisałem wyżej ani sylwetka boczna ani rozplanowanie wnętrza nie są zbyt zgodne ze stanem po przebudowie?
Chemik pisze:Ciekawą jest również informacja, że w 1976 roku, gdy PZŻ zaprzestał eksploatacji jachtu, przekazano go szczecińskiemu klubowi płetwonurków (jak się on nazywał?), w celu adaptacji na bazę do swobodnego nurkowania, eksploatowaną na ciepłych morzach, jednak po 3-ech tatach w wyniku kłopotów finansowych klubu, został przekazany z powrotem do PZŻ-u.
A ta informacja to chyba i na stronie internetowej COŻ-etu jest napisana, trochę innymi słowami. Jak wynika z artykułu "przekazywano" sobie wybebeszony kadłub stojący już w stoczni "Szkunera".

Jutro postaram się jeszcze dokładniej przeanalizować ten artykuł. Dzięki serdeczne za jego odnalezienie. Zawiera kilka widocznych od razu nieścisłości, elementy takich "legend", które teraz musimy weryfikować. Ale "po nitce do kłębka"!
Ostatnio zmieniony 2012-05-26, 18:40 przez Jacek Pytkowski, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ