Pewnie dlatego 1 września puszczą film amerykański, bo (parafrazując to co napisał matrek) jest co oglądać
A np."Lotna" pójdzie w październiku w środę o północy.
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Peperon pisze:Pewnie dlatego 1 września puszczą film amerykański, bo (parafrazując to co napisał matrek) jest co oglądać
A np."Lotna" pójdzie w październiku w środę o północy.
Z szabla na czołgi to jednak środa o północy za dobra pora. 20 lat minęło i żaden porządny film o Wrześniu nie powstał. Przecież Holland nie nakręci. Jedyny gościu który by był w stanie podołać to Mel Gibson.
Za to KinoPolska emituje ostatnio co kilka dni 'Westerplatte' i 'Wolne miasto' w wersji odświeżonej cyfrowo (cokolwiek miałoby to znaczyć - fakt, że jakość jest wyraźnie lepsza niż podczas wcześniejszych emisji).
Kino Polska to prywatna komercyjna stacja która nie ma zadań misyjnych. Jak dla mnie obowiązkowo 1 września powinien być emitowany film Westerplatte. Ale za to obejrzymy sobie jak dzielni Amerykanie wojnę wygrali. A potem płacz, że społeczeństwo nie zna historii.
Przecież o to chodzi aby nie znało bądź wiedziało niewiele. Teraz liczy się tylko przyszłość, nie żadna przeszłość.
A poza tym "Westerplatte" jest nudne. Lepiej by było gdyby puścili "Jeszcze słychać śpiew i rżenie koni..."
Za dzień, za dwa, za noc, za trzy choć nie dziś...
Za noc, za dzień doczekasz się, wstanie świt...
Panowie totalnie marudzicie....
Po pierwsze grup rekonstrukcji historycznych jest całkiem sporo
Po drugie, jakieś misje państwowej tv to polegają jedynie na obsadzaniu stołków przez rodzinę i znajomych + jęczenie, że za mało kasy z abonamentu i reklam, plus puszczanie niewydarzonych seriali.
Po trzecie z kinematografią jest tak samo, wystarczy popatrzeć na ostatni filmowy "cud nad wisłą" koncertowo spieprzony, została nam propagandowa kinematografia rodem z PRLu jednak całkiem niezła na tle dzisiejszych "dokonań", tylko kogo z młodych przyciągnie czarnobiały film?
Po czwarte przykład z naszego podwórka stacjonował u nas przed wojną 2PSK, który w ramach Wołyńskiej BK walczył pod Mokrą, brał udział w wypadzie na Kamieńsk i co myślicie że choć ulicę czy jakiejś szkole patronują? A w życiu.... JAk się nie kultywuje lokalnych tradycji to o czym tu mówić? Kogo tu na tym "wygwizdowie" będzie w takim razie obchodzić takie Powstanie warszawskie?
Państwo czy te całe elyty nie robią nic oprócz pompy o ile coś ona im da, a w młodych to jednak mimo wszystko wierzę tylko, że fascynacji Polską Armią trudno od nich wymagać w zalewie amerykańskiego popu.
Wodzu, trudno się z Tobą nie zgodzić.
A z drugiej strony patrząc to, co pomarudzić nie wolno ?
Ostatnio oglądałem Aleksandra Newskiego i córa się dosiadła. Mimo wszystko podobał się jej czarno-biały. Najbardziej zafascynowała ją bitwa na jeziorze No i potem się zaczęło przesłuchanie...
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Właśnie wróciłem z Westerplatte. Miałem trzy lata przerwy i byłem mile zaskoczony impreza. Mniej oficjalnych przemówień a więcejatrakcji dla ludu. Przede wszystkim spektakl Wołoszańskiego i grup rekonstrukcyjnych. Było prosto, dramatycznie i perfekcyjnie. Było też kilkunastu kombatantów. Chyba czworo partyzantów z czasów wojny(szacunek dla nich, mimo wieku stali ze sztandarami przez całą uroczystość)oraz KOMBATANCI z roku 1970 i, po raz pierwszy przeze mnie widziani z 1981 roku(!). Pana Prezydenta ani Pana Prezesa Rady Ministrów nie było...
Kombatanci z 1981 r.? Dziwne jakoś mojego Ojca nie zaprosili za służbę z grudnia 1981 r. Może tylko oficerów zapraszali?
Ja jestem zdania, że będziemy kultywować tylko te wydarzenia (oczywiście w skali ogólnopolskiej) które są modne. Westerplatte nie jest już ciekawe dla reszty kraju.
Myślę że Westerplatte jest tak samo "modne" w Gdańsku jak i w reszcie kraju. Zdaje się że bez wyjątku od wielu lat ,co roku tuż po czwartej rano pod pomnikiem stawiają się górnicy w swoich mundurach. Sytuacja chyba ewoluuje. Na przełomie lat dziewięćdziesiątych i dwutysiecznych z roku na rok było coraz gorzej. Organizacyjnie, z frekwencją i udziałem "notabli". Później zaczęło się poprawiać. Poprawił się też , dzięki społecznikom-pasjonatom, stan optyczny i techniczny obiektów. To w połaczeniu z inscenizacjami historycznymi oraz dostępnością ciepłego jadła i napojów sprawia że Westerplatte jest coraz bardziej atrakcyjne. Młodzież bywa tu chętniej a i "notable" w większej liczbie zaczęli się pojawiać. Oby ta tendencja , chodzi przede wszystkim o aspekt edukacyjno-patriotyczny młodzieży, stała sie trwała.
Grzechu pisze:Jeszcze a propos 'Pearl Harbor' w TVP1 - dziś o 18.20 w Polsat Film emitowany będzie film 'Tora! Tora! Tora!'.
Będzie okazja do 'porównań'
Bez obrazy, ale z "Torą", to nie ma co porównywać.
Jedyny plus "Pearla" to głośne nazwiska i nachalna reklama.
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Peperon pisze:Bez obrazy, ale z "Torą", to nie ma co porównywać.
Jedyny plus "Pearla" to głośne nazwiska i nachalna reklama.
Zgadza się w 100%.
Pearl to jest zwykły "show", a szkoda, bo technika komputerowa pozwala odtworzyć realnie cały nalot. W dodatku mało jest scen przedstawiających Japończyków, tak jak to było w "Torze". Dziewczyna jest OK. Zwinna i lekka, jak japońskie zero.
UWAGA! Od 2024 konto prowadzone przez Żonę RyszardaL (Małgorzatę).