Ulubiony/Najlepszy krążownik liniowy
karierę raidera nie zakończyły pociski, tylko strachliwy komandor dowodzący, AGS spokojnie mógł wydostać się przez 48 godzin po bitwie z eustarium Rio de La Plata, tylko ten oficerek stchórzył...
Eustachy niby dlaczego janik twierdzi, że AGS znalazł by się w sytuacji Coronelu w razie trafienia? jestem przekonany, że wytrzymałby bardzo wiele trafień pociskami, podobnie jak Scharnhorst i Bismarck, z całym szacunkiem dla tamtych jednostek, ale typ Deutschland też wybudowały te same stocznie... dlatego porównanie do Coronelu jest dla mnie tabula rasa
Eustachy niby dlaczego janik twierdzi, że AGS znalazł by się w sytuacji Coronelu w razie trafienia? jestem przekonany, że wytrzymałby bardzo wiele trafień pociskami, podobnie jak Scharnhorst i Bismarck, z całym szacunkiem dla tamtych jednostek, ale typ Deutschland też wybudowały te same stocznie... dlatego porównanie do Coronelu jest dla mnie tabula rasa
-
- Posty: 252
- Rejestracja: 2004-08-06, 10:46
- Lokalizacja: Zielona Góra
Kariera raidera bez tych dwich instalacji nie byla mozliwa. Musieliby najpierw je naprawic. A moze przypomnisz czego sie tak przestraszyl ow dowodzacy?karolk pisze:karierę raidera nie zakończyły pociski, tylko strachliwy komandor dowodzący,
Budowaly tez np holowniki. Te tez by wiele wytrzymaly?jestem przekonany, że wytrzymałby bardzo wiele trafień pociskami, podobnie jak Scharnhorst i Bismarck, z całym szacunkiem dla tamtych jednostek, ale typ Deutschland też wybudowały te same stocznie...
"Dobro i zło nie istnieją, tak jak życie i śmierć. Jest tylko działanie. Walka"
- baron von Ungern-Sternberg, d-ca Azjatyckiej Dywizji Konnej
- baron von Ungern-Sternberg, d-ca Azjatyckiej Dywizji Konnej
-
- Posty: 252
- Rejestracja: 2004-08-06, 10:46
- Lokalizacja: Zielona Góra
Przestraszył się wyimaginowanego RENOWNA i ARK ROYALA na redzie. Nie wiem jak długo zajęła by prowizoryczna naprawa tych instalacji aby tylko jakoś ciągnęły i próba ucieczki w czasie kiedy na dobrą sprawę Angole jeszcze niewiele mogli mu przeciwstawić Tj lekkie krązowniki bo CUMBERLANDa chyba jeszcze nie było.
Szanse niewielkie ale ktoś o wielkiej odwadze raczej by się na to zdobył gdyż innej alternatywy nie było a zwlekanie tylko zmniejszało szanse powodzenia i przesądzało o losach jednostki.
Mówi się że nie chciał ofiar wśród załogi ale był dowódcą okrętu wojennego w czasie wojny a nie bractwa sióstr miłosierdzia. O jego nienajlepszej formie psychicznej (mimo całego szacunku ) świadczy również późniejsze samobójstwo.
Pozdrawiam Andrzej K.
Szanse niewielkie ale ktoś o wielkiej odwadze raczej by się na to zdobył gdyż innej alternatywy nie było a zwlekanie tylko zmniejszało szanse powodzenia i przesądzało o losach jednostki.
Mówi się że nie chciał ofiar wśród załogi ale był dowódcą okrętu wojennego w czasie wojny a nie bractwa sióstr miłosierdzia. O jego nienajlepszej formie psychicznej (mimo całego szacunku ) świadczy również późniejsze samobójstwo.
Pozdrawiam Andrzej K.
Si vis pacem para bellum!
-
- Posty: 252
- Rejestracja: 2004-08-06, 10:46
- Lokalizacja: Zielona Góra
W zasadzie tak ale RENOWN jak dobrze wiesz był już trochę inny niż podczas Iwś a poza tym chyba bardziej samolotów ARK ROYALA i niemożności oderwania się od przeciwnika (zarówno prędkość RENOWNA jak i nadzór z powietrza, co mogło naprowadzić na rajdera nowych przeciwników. Poza tym AGS miał już uszkodzenia (jedna 280 mniej, nieiwle amunicji itp.
To raczej nie byłby wyimaginowany pojedynek RENOWN vs. AGS na środku Atlantyku a po prostu atak sfory psów na zagonionego zwierza, że użyje takiej myśliwskiej przenośni.
Swoją drogą z RENOWNEM i tak miałby poskładane. Przecież ten wcale nie najgorzej walczył w 1940 z parą SCHARNHORST GNEISENAU i mimo że oberwał bodajże 3 kuferki 280 to uszkodzenia były niewielkie. A jego 381 to zdemolowały by kieszonkę bardzo szybko. To jednak nie stare 280 YAVUZA.
Pozdrawiam Andrzej K.
To raczej nie byłby wyimaginowany pojedynek RENOWN vs. AGS na środku Atlantyku a po prostu atak sfory psów na zagonionego zwierza, że użyje takiej myśliwskiej przenośni.
Swoją drogą z RENOWNEM i tak miałby poskładane. Przecież ten wcale nie najgorzej walczył w 1940 z parą SCHARNHORST GNEISENAU i mimo że oberwał bodajże 3 kuferki 280 to uszkodzenia były niewielkie. A jego 381 to zdemolowały by kieszonkę bardzo szybko. To jednak nie stare 280 YAVUZA.
Pozdrawiam Andrzej K.
Si vis pacem para bellum!
... jednak zdecydowanie w tym wypadku stawiałbym na "zagrożenie" przez Renowna niż samoloty z Ark Royal.Odnoszę wrażenie iż Brytyjczycy pomimo iż spowodowali Tarent i kilka innych akcji z udziałem lotniskowca w roli głównej to niedoceniali lotnictwa pokładowego i nie bardzo wiedzieli jak go użyć w roli innej niż zwiadowcza dla pancerników.
- SmokEustachy
- Posty: 4539
- Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
- Lokalizacja: Oxenfurt
- Kontakt:
karolk pisze:no w tym przypadku dla całej floty, która mogła skoncentrować się na zadanie ciosu AGS, ale mogła go równie dobrze zgubić...
O KLin tu:
http://republika.pl/sopelekwojtek/glos/pancernik.html