Nowości wydawnicze: MSiO (w tym numery specjalne)

[Peperon]

Czy ktoś wie kiedy będzie dokończenie artykułu deglocka o francuskich pancernikach końca XIX wieku ?
Pytam, bo od czerwca minęło już parę miesięcy (numerów).
Chyba, że na części pierwszej ma się zakończyć

[de Villars]

Pewnie tylko redakcja raczy to wiedzieć względnie autor, ale coś ostatnio tu nie bywa..

[deglock]

Autor bywa i czyta, ale pisze tylko jak ma coś do powiedzenia.
Francuskie pancerniki kolejnego pokolenia są gotowe, ale jak znam życie to będą w redakcji leżały jakieś 9 miesięcy (jak poprzednie). Poza tym historia ich powstania tj. Od Hocha do Brennusa jest dosyć zawiła i związana z polityką zagraniczną II Republiki oraz zmieniających się sojuszy i potencjalnych przeciwników. W każdym razie fascynująca historia.
Na razie czekam (nie powiem ile… ale długo) na to aż pójdzie kolejna (przedostatnia) część o niemieckich krążownikach I wojny światowej.

[Peperon]

No i mamy kolejną stresogenną sytuację, że artykuł ma część pierwszą...
I zapowiada się, że ostatnią. No ale cóż... szacunek dla czytelników - coraz mniej - stałych.
I na koniec mamy jęki, że sprzedaż spada...

[Chemik]

I na koniec mamy jęki, że sprzedaż spada...

Peperon nie narzekaj... przecież każdy czeka na n-ty artykuł o pancernikach typu Bismarck/Iowa/Yamato* w którym podano po raz pierwszy ile kulek miało łożysko w wieży armatniej w pozycji A
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
* nie potrzebne skreślić

[deglock]

Powiem wam proste prawdy.
Po pierwsze ludziom podobają się piosenki, które już znają i tak jest z Bismarckami i innym chłamem. XIX wiek i początek XX nie są u nas opisane bo autorów jest niewielu (znani nam P. Olender czy T. Klimczyk). Trzeba się dużo naczytać i wydać wcale niemało kasy na przyzwoite materiały. Takiego tekstu nie pisze się na kolanie w jeden czy dwa wieczory.
Po drugie, aby opisać okręty z tego okresu nie wystarczy przepisać tego co już się gdzieś ukazało (a tak czynią niektórzy autorzy) tylko są to zazwyczaj teksty w naszej historiografii premierowe.
Po trzecie irytujące jest dla autora, że tekst opisujący jakieś okręty z I wojny po raz pierwszy jest spychany przez redakcje na dalsze czasy aby zrobić miejsce dla jakiegoś Yamato czy innego badziewia.
Tak się zastanawiam kiedy w wydawnictwach się połapią, że sprzedaż nie spada bo nie ma klienta tylko dlatego, że nikt już nie chce czytać po raz enty o tych „evergreenach”. Redakcje nie dbają o różnorodność tematów i tyle…. Co się dobije czkawką.

[Chemik]

Po trzecie irytujące jest dla autora, że tekst opisujący jakieś okręty z I wojny po raz pierwszy jest spychany przez redakcje na dalsze czasy aby zrobić miejsce dla jakiegoś Yamato czy innego badziewia.

Na pohybel redakcjom kupą mości panowie, kupą.....

[Peperon]

...Peperon nie narzekaj...

A dlaczego nie ?
Piszemy o Misiu, który ma w tytule Statki i Okręty. Ostatnio coś strasznie mało jest statków, a okręty...
Poza tym - jak rozumuję - z reguły autorzy oddają materiały w całości, a później są dzielone na części i ewentualnie skracane. Oczywiście nie dotyczy to takiego cyklu, jak ten Wojciecha Holickiego. Jak zresztą zwróciłem uwagę w Misiu były już teksty z dopiskiem "dokończenie w następnym numerze" i na tym się kończyło. Dla przykładu - Queen Mary II i jeśli mnie pamięć nie myli - pancerniki typu Courbet. Musiałbym jednak poszperać, a chwilę przy tym zejdzie
Teraz mamy artykuł o pancernikach francuskich końca XIX wieku i też tylko część pierwsza. Dokończenia brak, a minęło prawie pół roku. Dlatego pytałem o to, co dalej z tym artykułem.
Podsumowując można stwierdzić, że w MSiO statki zostały zredukowane do absolutnego minimum, a okręty ograniczone czasowo do okresu po I wojnie światowej. Smutne to, bo był taki okres w dziejach pisma, że wszystkiego było po trochu. Oczywiście nie w każdym numerze, ale zawsze jakoś się równoważyło.
Jak śpiewała M. Rodowicz - Ale to już było...

Mimo wszystko mam nadzieję, że wróci

[tom]

Skoro "znęcacie" się nad Misiem i nie wszystkim obecnie podawane "dania" pasują, to może trochę popatrzcie "na boki' do oferty tego samego wydawnictwa. Jest też "uniwersalne" tematycznie TWH. Może daleko mu do doskonałości, ale to zależy od tego, kto tam jakie artykuły pisze. Ale tematycznie jest tam ostatnio bliżej waszych gustów. Na "otarcie łez" macie w ostatnim numerze TWH bitwę pod Doggerbank - to I wś nie druga. Kto szuka, to znajdzie to co chce.

[Chemik]

Skoro "znęcacie" się nad Misiem i nie wszystkim obecnie podawane "dania" pasują, to może trochę popatrzcie "na boki' do oferty tego samego wydawnictwa. Jest też "uniwersalne" tematycznie TWH. Może daleko mu do doskonałości, ale to zależy od tego, kto tam jakie artykuły pisze. Ale tematycznie jest tam ostatnio bliżej waszych gustów. Na "otarcie łez" macie w ostatnim numerze TWH bitwę pod Doggerbank - to I wś nie druga. Kto szuka, to znajdzie to co chce.

No proszę ja np. szukam tego co lubię i jakoś statków nie widzę (poza odgrzewanym kotletem, czyli przedrukami z książki p. Koszeli o transatlantykach)... a już o zapachu ryby mogę zapomnieć...
Panowie redaktorzy!!! Może pora zmienić nazwę pisma, bo jest nieco "oszukańcza"

[de Villars]

Na "otarcie łez" macie w ostatnim numerze TWH bitwę pod Doggerbank - to I wś nie druga.

Ale to nie XIX w., o który się tu głównie rozchodzi, że o epoce żaglowców nie wspomnę..
Poza tym, żeby to redakcja nie musiała łez ocierać za niedługo..

[Peperon]

Skoro "znęcacie" się nad Misiem i nie wszystkim obecnie podawane "dania" pasują...

Tu nie chodzi o znęcanie, tylko o "dryf" profilu pisma.
Przejrzyj sobie numery z pierwszych lat istnienia Misia i porównaj zawartość z obecnym profilem.
Wtedy będziesz wiedział "za czym tęskno".

[tom]

Można tęsknić do artykułów nawiązujących do starszych epok. Ale jeśli mówimy już o właściwych proporcjach, to powinny być one nie tylko rozwazane w tym kontekście, że jedna epoka wiedzie prym nad inną. Ja na przykład jestem zdania, że we wszystkich praktycznie czasopismach przesadzało się też w prezentowaniu jednej klasy okrętów (pancerników było na "full") kosztem innych klas - a to też powinno być rozłożone jakoś "fair". Tu przeważa grono miłośników tych skomplikowanych potworów, które w dyskusjach są rozbierane na "czynniki pierwsze" aż do przesady. Nie każdy się na nich tak zna, by w takich dyskusjach brać udział. A liczycie się z tym, co piszą czytelnicy do redakcji i czego chcą w listach? Zresztą zawsze komuś czegoś jest za dużo, a czegoś za mało. "Okrętom" dostawało się ostatnio za to, że za dużo U-bootów i dużych okrętów niemieckich, teraz obrywa MSiO, że za mało XIX w., a czy fachowców od tych różnorodnych epok jest do pisania tak po równo? Do tego jest chyba tematyczna kolejka - jeżeli autor ma już "obiecane" że coś wyjdzie, to słuszne, aby świeży XIX -wieczny tekst wyautował coś, co długo czekało? Zawsze będzie ktoś poszkodowany i niezadowolony i tego się chyba nie rozwiąże. Ja myśle, że i XIX w. i tak dojdzie wreszcie na dłużej do głosu i nie tylko on - może wtedy znowu będzie marudzenie, że o "współczesności" się zapomina.

[pothkan]

Najlepiej byłoby, gdyby redakcja stosowała swoisty wewnętrzny parytet - do danego numeru bierzemy dwa, a najlepiej trzy teksty o 1. czasach przed XIX wiekiem, 2. mniejszych okrętach (od niszczycieli w dół), 3. statkach, 4. czymś polskim. Tzn. 2-3 z tych 4, a nie po 2-3 z każdego Przy czym każda z ww. kategorii powinna się pojawiać choć raz na dwa-trzy numery, ale zarazem niekoniecznie w kilku pod rząd. Resztę numeru by się składało z bardziej licznych tematyk (tzn. wojny światowe, pancerniki itp.). W takim ujęciu autorzy zajmujący się ww. zagadnieniami czekaliby krócej (bo np. o statkach mamy w szufladzie dwa teksty, a o II WŚ kilkanaście). Ale z drugiej strony, teksty jednoczęściowe miałyby zasadniczo pierwszeństwo przed dwuczęściowymi (zasadniczo, bo oczywiście trzeba również brać pod uwagę temat i poziom danego tekstu). Poza tym, różne wzajemne parytety - czyli jeśli mamy np. monografię francuskich pancerników (wybranego typu) z I WŚ, to nie umieszczamy już nic o innych pancernikach z jakiegokolwiek okresu. Albo jeśli już mamy z dwie monografie okrętów/typów - to równoważymy je dwoma tekstami innego rodzaju (bitwy, biografie, itp.). Bardziej niszowe teksty równoważymy popularnymi, i odwrotnie.

Oczywiście, to niestety tylko moje myślenie życzeniowe

Aczkolwiek, moim zdaniem obecnie z MSiO nie jest aż tak źle - tzn. bywało gorzej. A jak spojrzycie np. na numery specjalne "Okrętów", to chyba docenicie różnice...

[marek8]

Witam,
Nawiazując do wypowiedzi przedmówcy wypada zauważyć, że o ile nr specjalne Okrętów sprawiają wrażenie jeszcze ciągle poszukiwań swojej formuły to MSIO akurat taką lata temu znalazło i dosyć długo praktykowało z takim skutkiem, że patrząc skrajnie subiektywnie do dawnych numerów po dziś dzień lubię zajrzeć i sprawiają mi dużo przyjemności mimo, że nie było tam jakiejś super techniki...
No ale po 2008 coś się zaczęło zmieniać powoli mało zauważalnie i dziś jest to jakby mocno inne czasopismo - zniknęły działy kontaktu z czytelnikami, artykuły o nowoczesnych okrętach często nie mają swoich rysunków, o statkach jak na lekarstwo... Może redakcja winna sięgnąć do swoich własnych wzorów jak kiedyś potrafiła "zmontować" super magazyn? To co ukazuje się dziś mnie nie przekonuje - przestałem kupowac w połowie zeszłego roku a obecna formuła coraz mniej mi odpowiada. Ale to głos subiektywny - jednostkowy więc potraktujcie go jako ciekawostkę
Pozdrawiam

[pothkan]

A to inna sprawa, że poznikały wszelkie drobiazgi, z chlubnym wyjątkiem Archiwum Morskiego (chyba ostatnia nić relacji czytelnicy-redakcja, aczkolwiek AM jest przecież prowadzone samodzielnie przez Marka Błusia), oraz suchych kronik (aczkolwiek cennych) MW/MOSG. Myślę tutaj o przestrzeni pomiędzy Archiwum a ostatnim artykułem w danym numerze.

Nie ma nawet "wstępniaków", a to też o czymś świadczy!