A ja nie mogę oprzeć się wrażeniu, że nie za bardzo "czujesz" to co większość niezadowolonych opisywało jako przyczyny.
Ja bym to podsumował tak:
Narzekamy dlatego że w pismach morskich ogólnie a w MSiO szczególnie:
1. Jest nudno.
2. Jest monotematycznie ( a przy okazji nudno ).
3. Ciągle się wałkuje te same tematy ( patrz punkty 1,2 )
4. Nie porusza się innych tematów ( patrz punkty 1,2,3 )
5. Teksty są pisane "na kolanie", czasem językiem polskawym a nie polskim.
Jeśli coś pominąłem to dopiszcie.
Co do punktu 5 to moje stanowisko znacie. Owszem trzeba dbać o formę, ale jeśli jest jakiś temat mało znany, a autor ( czasem jedyny który chce się za temat zabrać ) ma "ciężką rękę" to wolę taki "ciężki" artykuł niż żaden. W końcu to nie beletrystyka do przeczytania i wyrzucenia.
Byle bez przegięć oczywiście, nawet moja tolerancja ma swoje granice.
Ale to moje zdanie oczywiście, dla kogoś innego forma może mieć decydujące znaczenie.
Punkty 1-4 w zasadzie ciężko skomentować.
Każdego interesuje co innego. W zasadzie to po ilości sprzedaży ( a tego to się nie ujawnia ze względów oczywistych )można stwierdzić czy "jest nudno i monotematycznie" czy też jednak nie.
Toż to kwestia indywidualnej oceny. Dla jednego jest nudne to a dla innego co innego.
A jak to już tu kiedyś wspomniano ( chyba w innym wątku, ale mniejsza o to ) nas tu na FOW jest kilkudziesięciu udzielających się. Krytykujących trochę mniej. Z bardziej pasywnymi, ale systematycznie zaglądającymi ilu będzie? kilkuset? Admini może to lepiej są w stanie określić ( tylko nie wiem po co, to w sumie bez znaczenia ), a dane pismo się sprzedaje w grubych tysiącach.
To w zasadzie wystarczy za cały komentarz, bo co się bardziej opłaca - pisanie dla kilkudziesieciu osób czy dla kilku tysięcy? Mówię o piśmie komercyjnym, a nie jakimś wydaniu hobbystycznym wydawanym w 30-50 egzemplarzach, napisanym przez hobbystę dla hobbysty, który utrzymuje się z czego innego a "o statkach" to pisze/czyta jak sobie wykroi czas i pieniądze z życia prywatnego/zawodowego.
- ilu jest tych nowych?
- ilu starych przestaje kupować, bo celuje się w nowych?
Nie mam pojęcia.
Ale jestem jednego pewny - ci starzy mają coraz większe wymagania, którym coraz trudniej sprostać. Teksty które kilka lat temu by łykali i jeszcze mlaskali, że takie fajne, teraz będą krytykować, albo nawet nie czytać, bo nudne. To nie moja złośliwość - to po prostu stwierdzenie faktu, wraz coraz większą wiedzą wymagania rosną.
Ciężko ciągle wymyślać coś nowego, zwłaszcza jak co miesiąc trzeba wydać numer ( ale o tym już też tu dyskutowaliśmy )
A jeśli "o nowych" nie będzie się dbało to ich zabraknie. A starzy powymierają. Wszystko kwestia zachowania równowagi.
Jak rozumiem, dla części/wielu użytkowników tego forum, równowaga została nie zachowana i jest "przegięcie w stronę nowych".