Z jednego tematu o fanazji, czy tez fantasmagorii okretowej zaczetego przez Kpt.G, zrobolo sie kilka watkow.
Po kolei :
Peperon pisze:SmokEustachy pisze:MacGreg pisze:A jakie zadania widzisz dla takiego okretu !!!
Rozwijałem koncepcja takiego okrętu. Niszczyciel krążowników.
Jeśli tak by miało być, to kpt. G. przedstawił za słaby okręcik. Tym bardziej, że jest mało prawdopodobne starcie 1:1 i musiałby walczyć z co najmniej dwoma-trzema krążownikami co najmniej waszyngtońskimi. A co by było gdyby wpadł na trzy Baltimory ? Zresztą z trzema Orleansami miałby poważne problemy.

1. Nie trzeba wywazac otwartych drzwi, tzw. ''niszczyciel krazownikow'' to ulubiona koncepcja Jacky Fishera, czyli krazownik liniowy w jego pierwotnej wersji.
2
SmokEustachy pisze:
Już dawno ustaliłem, że 2 Baltimory to już AGS by rozniósł na strzępy bez większych problemów..
Panowie , rozwazania kto kogo rozniosl by na strzepy nie ma najmniejszego sensu. Wojna na morzu to nie jest proste rownanie z jedna niewiadoma. W bezposrednim starciu o ewentualnym sukcesie decyduje bardzo wiele czynnikow , laczne ze zwyklym szczesciem lub pechem, a wiec zwykle porownania grubosci pancerza, czy kalibru dzial w przypadku okretow o zblizonej charakterystyce nie ma chyba wiekszego sensu.
Zreszta z okretami, to podobnie jak z bokserami. Tak jak mawial znany trener, '' nie ma zawodnikow calkowicie odpornych na ciosy, sa tylko zle trafieni...''
Maciej pisze:Okręt doskonały nie istnieje, Panowie.
Wielu zdało sobie z tego sprawę już dawno temu - najbardziej zatwardziałych zdmuchnęły brutalnie wyadarzenia WWII.
Pozdrawiam,
Maciej
100% racji
Jeszcze jedna moja calkiem subiektywna uwaga na temat tzw fantazji okretowych.
Zawsze przy projektowaniu gdziekolwiek i jakichkolwiek okretow wystepowaly ograniczenia ktorych projektanci musieli bezwzglednie przestrzegac . Zwykle byly to ograniczenia finansowe, badz tez wynikajace z traktatow i umow miedzynarodowych, restrykcje co do wymiarow ( istniejace doki ) oraz wiele innch.
Rozwazanie wiec projektow okretow bez zadnych limitow to chyba jednak zbyt wielka droga na skroty.
Inna rzecz to umiejscowienie rozwazanego projektu w okreslonym czasie, chodzi o dostepnosc okreslonych technologii czy tez systemow uzbrojenia.
Moim zdaniem mogla byc ciekawsza dyskusja dlaczego Niemcy zdecydowaly sie na budowe ''pancernikow kieszonkowych'' jako niewatpliwych nawodnych raiderow, skoro taka taktyka calkowicie nie sprawdzila sie w I Wojnie Swiatowej.
Badz tez jakiego typu okrety Niemcy powinni budowac w latach '30.
