Nasze fantazje okrętowe
Re: Nasze fantazje okrętowe
Szczerze mówiąc pierwsza wersja była właśnie z 8 działami 343. Pierwotnie miałem ochotę nie montować samolotów. Te obrotowe katapulty i brak hangaru to takie nie brytyjskie. Ale w końcu dodałem. W końcu jak ganiacz raiderów, to samoloty mogą się przydać. 8 dział 343 ze zwiększonym kątem podniesienia do 30 stopni i nowymi pociskami powinny nosić jak 15 calówki. W końcu pierwotna wersja strzelała na podobne odległości jak pierwotna wersja 15 calówki. Pociski co prawda lżejsze, ale na pewno trzeba się z nimi liczyć. Reszta jak widać. Bąble bardzo pomagają. A siłownię podzieliłem na więcej przedziałów, ale generalnie wszystkie dziobowe kotłownie zajęte, jedynie ta za wieża Q przeznaczona na coś innego.
Potem zrobiłem przeróbkę ekstremalną, włącznie z nowym dziobem. Wieża środkowa poszła sobie, a całość co kiedyś było przeznaczone na siłownię + przestrzeń zajmowana przez środkową wieżę i jej komory poszła na nową siłownię. Moc jakieś 180 tys KM powinna się dać zmieścić. Szacuję, że jakieś 33-34 węzły powinien osiągnąć, mimo bąbli i ogólnie większej wyporności.
Potem zrobiłem przeróbkę ekstremalną, włącznie z nowym dziobem. Wieża środkowa poszła sobie, a całość co kiedyś było przeznaczone na siłownię + przestrzeń zajmowana przez środkową wieżę i jej komory poszła na nową siłownię. Moc jakieś 180 tys KM powinna się dać zmieścić. Szacuję, że jakieś 33-34 węzły powinien osiągnąć, mimo bąbli i ogólnie większej wyporności.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Re: Nasze fantazje okrętowe
Przy takiej baterii plot to raczej eskortowiec lotniskowców, a nie jakiś "ganiacz rajderów". W sumie nic nowego, w czasie IIWŚ coś takiego pływało i nazywało się Renown (notabene jeden z moich ulubionych okrętów).Maciej3 pisze: W końcu jak ganiacz raiderów, to samoloty mogą się przydać.
Re: Nasze fantazje okrętowe
6 dział 343mm na pewno zniechęciłoby bliźniaki (w walce 1 na 1), chociaż gdyby miały porównywalny kaliber kiepsko widzę życie pana Ganiacza.
A jest coś w archiwum z serii "Super ciężki krążownik"/alternatywa dla krążowników waszyngtońskich?
Był chyba krążownik wg Churchilla.
A jest coś w archiwum z serii "Super ciężki krążownik"/alternatywa dla krążowników waszyngtońskich?
Był chyba krążownik wg Churchilla.
"Jesteś UPIERDLIWY!" Nie.. ja jestem Ciekawy i drążę niektóre interesujące mnie tematy.. a że zadaję dużo pytań? "Kto pyta nie błądzi" głosi powiedzenie. 
Jakże daleko z Domu do Morza!
Jakże daleko z Domu do Morza!
Re: Nasze fantazje okrętowe
W walce 1:1 to bliźniaki nawet z działami 280 powinny takiego zmodyfikowanego Liona rozwalić. Jednak miały o wiele lepsze opancerzenie. Tyle, że w trakcie tego rozwalania miałyby szansę zaliczyć trochę trafień, a to nie jest dobry pomysł dla raidera.
Co do wielgaśnych krążowników, a mam całą serię. Tyle że potem zacząłem przerabiać program żeby więcej potrafił, przeróbki nie dokończyłem, a żeby się stare modele w nowszym programie odpaliły to muszę je nieco przerobić. To chwilę potrwa. Zresztą jak się trochę ogarnę z innymi pracami, to może wrócę do tej symulacji.
W każdym razie zacząłem od wizji Churchillowskiego krążownika i pociągnąłem ją dalej. Linia rozwojowa kończy się na okręcie o prędkości jakiś 35-36 węzłów, 12x9,2", 16x5,25", lekkich działkach itd. Pancerz pozwalający na strzelanie się z OPQ, powinien w jakimś tam zakresie wytrzymywać uderzenia 15 calowych pocisków.
Wyporność tego ustrojstwa to coś koło 45 tys ton, pełna ponad 50 tys.
Zdecydowanie nie jest to dobry stosunek jakości do ceny. To ja już wolę jakiegoś Vanguarda, mimo tych 5-6 węzłów mniejszej prędkości...
Albo nawet Iowkę ( a fuj ).
Co do wielgaśnych krążowników, a mam całą serię. Tyle że potem zacząłem przerabiać program żeby więcej potrafił, przeróbki nie dokończyłem, a żeby się stare modele w nowszym programie odpaliły to muszę je nieco przerobić. To chwilę potrwa. Zresztą jak się trochę ogarnę z innymi pracami, to może wrócę do tej symulacji.
W każdym razie zacząłem od wizji Churchillowskiego krążownika i pociągnąłem ją dalej. Linia rozwojowa kończy się na okręcie o prędkości jakiś 35-36 węzłów, 12x9,2", 16x5,25", lekkich działkach itd. Pancerz pozwalający na strzelanie się z OPQ, powinien w jakimś tam zakresie wytrzymywać uderzenia 15 calowych pocisków.
Wyporność tego ustrojstwa to coś koło 45 tys ton, pełna ponad 50 tys.
Zdecydowanie nie jest to dobry stosunek jakości do ceny. To ja już wolę jakiegoś Vanguarda, mimo tych 5-6 węzłów mniejszej prędkości...
Albo nawet Iowkę ( a fuj ).
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Re: Nasze fantazje okrętowe
45tys ton i "tylko" 9,2 cala? To ja wolę już "klasyczny" Pancernik. 

"Jesteś UPIERDLIWY!" Nie.. ja jestem Ciekawy i drążę niektóre interesujące mnie tematy.. a że zadaję dużo pytań? "Kto pyta nie błądzi" głosi powiedzenie. 
Jakże daleko z Domu do Morza!
Jakże daleko z Domu do Morza!
- SmokEustachy
- Posty: 4542
- Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
- Lokalizacja: Oxenfurt
- Kontakt:
Re: Nasze fantazje okrętowe
Tiger zaliczył bezproblemowo na Jutlandii coś koło 19 trafień więc nie byłbym taki pewny.Maciej3 pisze:W walce 1:1 to bliźniaki nawet z działami 280 powinny takiego zmodyfikowanego Liona rozwalić. Jednak miały o wiele lepsze opancerzenie. Tyle, że w trakcie tego rozwalania miałyby szansę zaliczyć trochę trafień, a to nie jest dobry pomysł dla raidera.
Re: Nasze fantazje okrętowe
Nawet ponad 20 (22 zdaje się) zebrał ciosów tylko co z tego, skoro Lion w tej samej bitwie został zdmuchnięty jednym czy kilkoma trafieniami? Poza tym W przypadku obu okrętu miało znaczenie gdzie dostał, a nie ile razy.
Dodaj jeszcze to że w ich stronę nie poleciało nic cięższego jak 305mm. I tu zadam pytanie: jaka była różnica między działami 280 i 305mm (niem. ofc.) a 280mm tych z Bliźniaków?
Tak poza tem Tiger (nie wiem czemu) mi się podoba...
Dodaj jeszcze to że w ich stronę nie poleciało nic cięższego jak 305mm. I tu zadam pytanie: jaka była różnica między działami 280 i 305mm (niem. ofc.) a 280mm tych z Bliźniaków?
Tak poza tem Tiger (nie wiem czemu) mi się podoba...
"Jesteś UPIERDLIWY!" Nie.. ja jestem Ciekawy i drążę niektóre interesujące mnie tematy.. a że zadaję dużo pytań? "Kto pyta nie błądzi" głosi powiedzenie. 
Jakże daleko z Domu do Morza!
Jakże daleko z Domu do Morza!
- SmokEustachy
- Posty: 4542
- Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
- Lokalizacja: Oxenfurt
- Kontakt:
Re: Nasze fantazje okrętowe
Quen Mary.Kpt.G pisze:Nawet ponad 20 (22 zdaje się) zebrał ciosów tylko co z tego, skoro Lion w tej samej bitwie został zdmuchnięty jednym czy kilkoma trafieniami? Poza tym W przypadku obu okrętu miało znaczenie gdzie dostał, a nie ile razy.
Dodaj jeszcze to że w ich stronę nie poleciało nic cięższego jak 305mm. I tu zadam pytanie: jaka była różnica między działami 280 i 305mm (niem. ofc.) a 280mm tych z Bliźniaków?
Tak poza tem Tiger (nie wiem czemu) mi się podoba...
280 nowe były słabsze od starych 305 mm
- de Villars
- Posty: 2231
- Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Nasze fantazje okrętowe
Maciej, te amerykańskie projekty świetne, nie masz tego więcej?
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
http://springsharp.blogspot.com/
- de Villars
- Posty: 2231
- Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Nasze fantazje okrętowe
Bo ja wiem? Prędkością wylotową i szybkostrzelnością biły je na głowę... Niemcy uważali je za równorzędne 12-calówkom.SmokEustachy pisze: 280 nowe były słabsze od starych 305 mm
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
http://springsharp.blogspot.com/
Re: Nasze fantazje okrętowe
Mam, ale jednak zdecydowana większość podpada pod kategorię "nie będzie żadnych udziwnień, my jesteśmy normalni"de Villars pisze:Maciej, te amerykańskie projekty świetne, nie masz tego więcej?
Te tworzone w strumieniu czystej świadomości są jednak mniejszością i te dla mnie najfajniejsze już przedstawiłem. Ale coś tam się jeszcze znajdzie.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Re: Nasze fantazje okrętowe
Może coś nowszego.
W końcu kto tam się naśmiewał z pancerniko-lotniskowców typu Ise? Albo innych niemieckich wynalazków czasów wojny, co to miały być idealnymi raiderami
Reszta tych II Wojennych to w miarę normalna. Jeszcze z jedna hybryda i tyle. Montana powiększona do 70 tys ton dla pomieszczenia siłowni 320 000 KM i prędkości 33 w. jakoś wielkiego wrażenia nie robi.
W końcu kto tam się naśmiewał z pancerniko-lotniskowców typu Ise? Albo innych niemieckich wynalazków czasów wojny, co to miały być idealnymi raiderami
Reszta tych II Wojennych to w miarę normalna. Jeszcze z jedna hybryda i tyle. Montana powiększona do 70 tys ton dla pomieszczenia siłowni 320 000 KM i prędkości 33 w. jakoś wielkiego wrażenia nie robi.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
-
- Posty: 2823
- Rejestracja: 2007-01-18, 16:39
Re: Nasze fantazje okrętowe
Maciek, nowy dziób to ma być ekstremalna przebudowa? Przebudowę to ja sobie robię na Seydlitzu, dostanie nowy kadłub od dziobu po rufę
A co do Warspite, to nie chodziło mi o "wyrównanie" kazamat, tylko o krztałt kadłuba jako taki. Te okręty nie były takie pękate jak na rysunku. Dzięki "pękatości" zyskujesz dodatkową przestrzeń której nie było.

A co do Warspite, to nie chodziło mi o "wyrównanie" kazamat, tylko o krztałt kadłuba jako taki. Te okręty nie były takie pękate jak na rysunku. Dzięki "pękatości" zyskujesz dodatkową przestrzeń której nie było.
Re: Nasze fantazje okrętowe
To nie tylko nowy dziób!Maciek, nowy dziób to ma być ekstremalna przebudowa
Prawie wszystko pomiędzy wieżą B oraz Y zostało usunięte i wsadzono coś nowego Znaczy większość grodzi wodoszczelnych została, co najwyżej dołożono nowe, ale i tak wnętrze nowe.
Do tego oczywiście bąble, pancerze, kąt podniesienia dział, nowe pociski, nadbudówki SKO itd. itp.
Jak przebudowa jest podobna do tej która przepoczwarzyła Gloriousa i Coure**** w Vanguarda to faktycznie, moja to pikuś jestPrzebudowę to ja sobie robię na Seydlitzu, dostanie nowy kadłub od dziobu po rufę
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
- de Villars
- Posty: 2231
- Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Nasze fantazje okrętowe
A ja mam coś takiego: brytyjski projekt z 1934 r., niejakiego Bernarda Acwortha. 11980 ton, 6x343, 4x120, pb 305, pp 76, 17,5 w. (!). Ciekawe co autor chciał osiągnąć takim projektem. Względnie, czego sie nawąchał:-D (najlepsze, że nazwał to cudo 'battleship od tomorrow...)Maciej3 pisze:Mam, ale jednak zdecydowana większość podpada pod kategorię "nie będzie żadnych udziwnień, my jesteśmy normalni"de Villars pisze:Maciej, te amerykańskie projekty świetne, nie masz tego więcej?
Te tworzone w strumieniu czystej świadomości są jednak mniejszością i te dla mnie najfajniejsze już przedstawiłem. Ale coś tam się jeszcze znajdzie.
- Załączniki
-
- acworth.jpg (66.52 KiB) Przejrzano 7547 razy
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
http://springsharp.blogspot.com/
Re: Nasze fantazje okrętowe
Byc moze posiadanie duzej ilosci okretow zdolnych do obrony konwojow przed riderami. Z wyjatkiem Bismarkow, wszystko co mieli Niemcy, musialoby sie liczyc z takim okretem.