Nasze fantazje okrętowe
-
- Posty: 2823
- Rejestracja: 2007-01-18, 16:39
Re: Nasze fantazje okrętowe
Mój Alsace jest albo może raczej był na logikę dumasową. Niestety wygląda na to że zachował mi się tylko rzut boczny, dlatego wyjaśnię jedynie że mamy uzbrojenie 9x380mm - teraz dopiero się skapnąłem że Peperonowi chodziło chyba o wersję 12x380mm a takiej nie robiłem
Re: Nasze fantazje okrętowe
Jeśli mowa o Alsace to mówimy o wersji z trzema wieżami. Twoja wersja jest całkiem fajna. Jednak śródokręcie sprawia wrażenie strasznej ciasnoty.
Natomiast wersja czterowieżowa niech będzie określana jako super Alsace. Sądzę, że takie rozgraniczenie ułatwi wymianę myśli.
A wracając do moich fantazji.
Rysując cienie opierałem się na lakonicznym opisie zawartym w książce C. Szoszkiewicza.
Natomiast zamieszczone sylwetki są niejako ich uszczegółowieniem. Przy opracowaniu planików - bo sylwetki są ich wycinkiem - korzystałem z rysunków autorstwa S. Breyera, a przedstawiających Clemenceau i Gascogne.
Rozpoczynając Alsace podszedłem do niej jako wersji rozwojowej (powiększonej) typu Richelieu z maksymalnym zachowaniem cech charakterystycznych jego sylwetki. Super Alsace miała być kontynuacją zamykającą "linię rozwojową" typu Richelieu. Ponieważ są to fantazje, więc czterodziałowe wieże pozostały na pokładzie.
Wersja uzbrojenia ustalona przez Dumasa wywołała u mnie odczucia, jakie miał shadow.
Na zakończenie jeszcze dwie wersje super Alsace. Przyglądając się dolnej sylwetce zauważyłem, że przy takim układzie wież z armatami 152 mm i wyrzucając trzecią wieżę 380 mm, można skrócić okręt o kolejne 7 - 10 metrów. A to już daje pancernik krótszy od Ryśka.
Natomiast wersja czterowieżowa niech będzie określana jako super Alsace. Sądzę, że takie rozgraniczenie ułatwi wymianę myśli.
A wracając do moich fantazji.
Rysując cienie opierałem się na lakonicznym opisie zawartym w książce C. Szoszkiewicza.
Natomiast zamieszczone sylwetki są niejako ich uszczegółowieniem. Przy opracowaniu planików - bo sylwetki są ich wycinkiem - korzystałem z rysunków autorstwa S. Breyera, a przedstawiających Clemenceau i Gascogne.
Rozpoczynając Alsace podszedłem do niej jako wersji rozwojowej (powiększonej) typu Richelieu z maksymalnym zachowaniem cech charakterystycznych jego sylwetki. Super Alsace miała być kontynuacją zamykającą "linię rozwojową" typu Richelieu. Ponieważ są to fantazje, więc czterodziałowe wieże pozostały na pokładzie.

Wersja uzbrojenia ustalona przez Dumasa wywołała u mnie odczucia, jakie miał shadow.
Wszystko się zgadza, ale jednak kanał był pogłębiany wcześniej z takim wyliczeniem, żeby był gotowy na wyprowadzenie pancernika z doku. W innym przypadku nie zdążyliby wyprowadzić Janka przed przybyciem "nowych właścicieli".jogi balboa pisze:Logicznie wypadałoby mieć odpowiednie pochylnie, doki i drogi wodne. A tu dla Jean Bart naprędce podkopywano dno co by na pusto mógł się wydostać z prawie oblężonego portu...
Na zakończenie jeszcze dwie wersje super Alsace. Przyglądając się dolnej sylwetce zauważyłem, że przy takim układzie wież z armatami 152 mm i wyrzucając trzecią wieżę 380 mm, można skrócić okręt o kolejne 7 - 10 metrów. A to już daje pancernik krótszy od Ryśka.
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Re: Nasze fantazje okrętowe
Czy rysując te sylwetki robisz też widoki z góry?
Natomiast, nie potrafię odpowiedzieć szczerze na Twoje pytanie o samoloty dla "polskiego Hermesa".
Nie widzę tam żadnych pochodnych konstrukcji z PZLa czy innego LWSa.
Wolałbym kupić te 15-20 maszyn dla niego.
Pozdrawiam,
Maciej
Natomiast, nie potrafię odpowiedzieć szczerze na Twoje pytanie o samoloty dla "polskiego Hermesa".
Nie widzę tam żadnych pochodnych konstrukcji z PZLa czy innego LWSa.
Wolałbym kupić te 15-20 maszyn dla niego.
Pozdrawiam,
Maciej
Re: Nasze fantazje okrętowe
Masz jakieś szczególne upodobanie ?
Do niektórych mam gotowe, a do ostatnich mogę dorobić.
Myślisz o zakupie Tobołków na Hermesa ?
Do niektórych mam gotowe, a do ostatnich mogę dorobić.
Myślisz o zakupie Tobołków na Hermesa ?
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Re: Nasze fantazje okrętowe
Ja "tobołków" szczerze nie lubię.
To jedna z tych angieskich konstrukcji, które od początku nie miażdżyły, a to że przetrwały tak długo wymyka się logice.
Myślałem raczej o maszynie bardziej uniwersalnej, biorąc pod uwagę skąpy skład grupy lotniczej.
Swoją drogą, czy ta redukcja ilościowa z 20 do 15 maszyn była związana z tym, że te tobołki to jednak sporo większe?
Jeśli chodzi o rysunki, to przyznam peperonie, że ja nie bardzo wyobrażam sobie ich robie bez widoku z góry.
Tzn, oczywiście wyobrażam sobie ale nie wiem czy to ma sens. To nic personalnego, peperonie.
Pamiętasz zapewne Nalę - on też tak robił. Rzeźbił wręcz przepięknie te boczne widoki, układał tam nawet symulacje cieni co, przyznaję, fajnie ożywiało i urealniało cały rysunek. Ale kiedy "dorabiał" widok z góry to robiło się zabawnie - a to tylko były rysunki odtwarzające wygląd rzeczywisty.
Pozdrawiam,
Maciej
To jedna z tych angieskich konstrukcji, które od początku nie miażdżyły, a to że przetrwały tak długo wymyka się logice.
Myślałem raczej o maszynie bardziej uniwersalnej, biorąc pod uwagę skąpy skład grupy lotniczej.
Swoją drogą, czy ta redukcja ilościowa z 20 do 15 maszyn była związana z tym, że te tobołki to jednak sporo większe?
Jeśli chodzi o rysunki, to przyznam peperonie, że ja nie bardzo wyobrażam sobie ich robie bez widoku z góry.
Tzn, oczywiście wyobrażam sobie ale nie wiem czy to ma sens. To nic personalnego, peperonie.
Pamiętasz zapewne Nalę - on też tak robił. Rzeźbił wręcz przepięknie te boczne widoki, układał tam nawet symulacje cieni co, przyznaję, fajnie ożywiało i urealniało cały rysunek. Ale kiedy "dorabiał" widok z góry to robiło się zabawnie - a to tylko były rysunki odtwarzające wygląd rzeczywisty.
Pozdrawiam,
Maciej
- SmokEustachy
- Posty: 4542
- Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
- Lokalizacja: Oxenfurt
- Kontakt:
Re: Nasze fantazje okrętowe
A jaka jest długość drogi startowej, którą wymagają te ideały ?SmokEustachy pisze:P28 idealne.
Jeśli mają trafić na Smoka Wawelskiego ex Hermesa, to powinny wystartować na - powiedzmy - 140 metrach maksymalnie.
A dla Macieja dwie wersje moich fantazji.
1. Najdłuższa wersja Alsace. 2. Wersja super Alsace z układem setek zerżniętym z Jaśka Barta. Jak pisałem wcześniej, do stworzenia tych fantazji użyłem rysunków S. Breyera.
Muszę przyznać, że nie było większych problemów z połączeniem Gascogne z Clemenceau w celu osiągnięcia powyższych efektów.
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
- SmokEustachy
- Posty: 4542
- Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
- Lokalizacja: Oxenfurt
- Kontakt:
-
- Posty: 2823
- Rejestracja: 2007-01-18, 16:39
Re: Nasze fantazje okrętowe
Nie "kupić" tylko "kupować" i raczej nie mniej niż 30-40 a najlepiej 45-60. Przecież lotników wypadałoby przeszkalać wstępnie na lądzie a dopiero później wysyłać na okręt. Musisz przewidzieć straty niebojowe wynikające choćby z nieumiejętnego hangarowania, czy choćby rotację wynikającą z konieczności obsług lub usterek (no chyba że chcesz mieć zawsze max 2/3 maszyn na chodzieMaciej pisze: Wolałbym kupić te 15-20 maszyn dla niego.
Pozdrawiam,
Maciej
A Alasce z 3x4 kojarzy mi się z HMS Agincourt
Re: Nasze fantazje okrętowe
No bez hec. Co trzy wieże to nie siedem.jogi balboa pisze:...A Alasce z 3x4 kojarzy mi się z HMS Agincourt
Już bliżej było Bismarckowi.

Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Re: Nasze fantazje okrętowe
Przyznam, smoku, że bardzo interesujące - te P28! 
Ja myśłałem o cięższej maszynie. Bardziej uniwersalnej i raczej dwuosobowej bo to czasy gdy nawigator był raczej nieodzowny w większości zadań.
Taki uniwersalny samolot lotnictwa pokładowego, nie musi wypełniać wszystkich zadań - np. nie musiałby przenosić torpedy.
Zresztą, brak katapulty na Hermesie, być może wyklucza start maszyn obciążonych 800 kg uzbrojenia - oczywiście, maszyn o nowoczesnej konstrukcji.
Czyli, chciałbym czegoś w rodzaju maszyny myśliwsko-rozpoznawczo-bombowej. Czymś takim zmaterializował się później Firefly.
@peperon:
Dzięki za widoki z góry!
Takie rysowanie pozwala na "urealnienie" naszych wizji - to nie to samo co płaskie wklejki na widokach burtowych.
Widzę, że robisz to "z głową". Przepraszam za trywializm.
Fajne!
Pozdrawiam,
Maciej
Ja myśłałem o cięższej maszynie. Bardziej uniwersalnej i raczej dwuosobowej bo to czasy gdy nawigator był raczej nieodzowny w większości zadań.
Taki uniwersalny samolot lotnictwa pokładowego, nie musi wypełniać wszystkich zadań - np. nie musiałby przenosić torpedy.
Zresztą, brak katapulty na Hermesie, być może wyklucza start maszyn obciążonych 800 kg uzbrojenia - oczywiście, maszyn o nowoczesnej konstrukcji.
Czyli, chciałbym czegoś w rodzaju maszyny myśliwsko-rozpoznawczo-bombowej. Czymś takim zmaterializował się później Firefly.
@peperon:
Dzięki za widoki z góry!
Takie rysowanie pozwala na "urealnienie" naszych wizji - to nie to samo co płaskie wklejki na widokach burtowych.
Widzę, że robisz to "z głową". Przepraszam za trywializm.
Fajne!
Pozdrawiam,
Maciej
Re: Nasze fantazje okrętowe
Staram się...Maciej pisze:...Widzę, że robisz to "z głową". ...
Cieszy, że się podoba.
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
- Marek-1969
- Posty: 429
- Rejestracja: 2009-07-18, 21:12
- Lokalizacja: Bytom
Re: Nasze fantazje okrętowe
Widzę że nie tylko ja oczyma wyobraźni widziałem "Hermesa" w PMW. Też bez QF 140 mm lecz z lżejszym uzbrojeniem plot. O samolotach zaokrętowanych nie myślałem nie moja branża.
Re: Nasze fantazje okrętowe
Peperonie, zapewniam, że mnie się podoba. 
Co prawda, ta kategoria wagowa, w której rzeźbisz jest trochę poza moimi zainteresowaniami.
Francuskie i brytyjskie batleshipy stanowią tu wyjątek.
Marku, pierwotnie wstawiłem mu same 40-stki Boforsa.
Ale wydaje mnie się, że w "przedwojniu" byłaby to niezła ekstrawagancja.
Zatem zmiana - ale też same Boforsy, których nie lubię..
Lotnictwo to więcej niż uzbrojenie lotniskowca.
To powód, dla którego w ogóle warto było (i jest..) je budować.
Nie da się oderwać od rodzaju maszyn. Ich typ determinuje też skład grupy lotniczej.
Hermes nie ma dużych możliwości jeśli chodzi o pojemność hangarów. I to, wg mnie, wymusza maszyny uniwersalne.
Chyba, że godzimy się z wyłącznie uderzeniowym lub obronnym charakterem jednostki.
Cały czas się zastanawiam, czy ograniczenie jego grupy lotniczej do 15-stu maszyn miało związek z wielkością tobołków.
Czy też był inny powód..
Pozdrawiam,
Maciej
Co prawda, ta kategoria wagowa, w której rzeźbisz jest trochę poza moimi zainteresowaniami.
Francuskie i brytyjskie batleshipy stanowią tu wyjątek.
Marku, pierwotnie wstawiłem mu same 40-stki Boforsa.
Ale wydaje mnie się, że w "przedwojniu" byłaby to niezła ekstrawagancja.
Zatem zmiana - ale też same Boforsy, których nie lubię..
Lotnictwo to więcej niż uzbrojenie lotniskowca.
To powód, dla którego w ogóle warto było (i jest..) je budować.
Nie da się oderwać od rodzaju maszyn. Ich typ determinuje też skład grupy lotniczej.
Hermes nie ma dużych możliwości jeśli chodzi o pojemność hangarów. I to, wg mnie, wymusza maszyny uniwersalne.
Chyba, że godzimy się z wyłącznie uderzeniowym lub obronnym charakterem jednostki.
Cały czas się zastanawiam, czy ograniczenie jego grupy lotniczej do 15-stu maszyn miało związek z wielkością tobołków.
Czy też był inny powód..
Pozdrawiam,
Maciej
- Marek-1969
- Posty: 429
- Rejestracja: 2009-07-18, 21:12
- Lokalizacja: Bytom
Re: Nasze fantazje okrętowe
PZL-46 Sum w wersji morskiej ? Też małe nie były .
Re: Nasze fantazje okrętowe
Tak, jeśliby wybierać z czegoś naszego to Sum najbardziej podchodzi.
Lub jego pochodna, najlepiej bez gondoli.
Pozdrawiam,
Maciej
Lub jego pochodna, najlepiej bez gondoli.
Pozdrawiam,
Maciej