Ale ja wcale nie śmieję się z Iowek. Jak wszystkie pancerniki mają one swoje zalety i wady, ale jako szczytowe osiągnięcie budownictwa pancerników w Stanach to całkiem porządne maszyny. Mnie się nie podobają i tyle. Nie raz pisałem na Forum, że uważam Washingtona za najładniejszy amerykański battleship. Potrafię jednak docenić wartość bojową typu Iowa.dessire_62 pisze:Nie ma się co śmiać z Iowa...
Z drugiej strony mamy Zumwalta, który jest wielkości dużego krążownika i w artykule mamy ochy i achy, jaki to on nie jest wspaniały itp. Może i jest, ale podczas przebazowania miał dwie poważne awarie. Zresztą nie on jeden, bo na nowych okrętach Amerykanie mieli w tym roku całą serię poważnych awarii napędu.
No i jeszcze zostaje kwestia artylerii Zumwalta. Niby wspaniała i osiągi imponujące, ale drogie pociski do armat stawiają pod znakiem zapytania twierdzenie Autora o pomocniczej roli uzbrojenia rakietowego. Zresztą jest dużo „interesujących” określeń w tym tekście.