W każdym razie bo intensywnych poszukiwaniach okazało się że fotka hydroglisera z szachownica znana jako "hydrogliser na Pinie" tak naprawdę została zrobiona w Pucku. Być może jakiś redaktor umieścił ją z rozpędu. Nie zmienia to faktu, iż ten hydrogliser naprawdę pływał na Pinie, choć chyba w odmiennym malowaniu.
Tu zdjęcie opublikowane w 1928 tego hydrogliserka na Polesiu.
Owszem, choć jest to scenka z życia Flotylli Pińskiej. Wzięta z przedwojennego artykułu o FP , a całość opracowania dotyczy historii Polesia i stacjonujących tam wojsk.
W książce Mieczysława Filipowicza, Ludzie stocznie i okręty, Gdańsk 1985 s.82 tak jest opisany ślizgowiec produkcji Warsztatów Portowych Marynarki Wojennej w Pińsku. "Ślizgowiec był to rodzaj obszernej prostokątnej wanny umieszczonej na płaskich pływakach. Napędzany był silnikiem lotniczym z pchającym śmigłem. W latach 1927 - 1929 "latałem na tych ślizgowcach na "Morzu Pińskim". I dalej "W takie ślizgowce w owym czasie wyposażony był także morski Dywizjon Lotniczy w Pińsku". Być może chodziło tu o polską kopię ślizgowca Farman. W takim razie jakiej produkcji jest ten ślizgowiec. Ma także dwa płaskie pływaki ale równoległe a nie w tandem jak w Farmanie. Zdjęcie prawdopodobnie pochodzi z okolic Pińska.
Załączniki
glisier_201939_20prawdopodobnie_20flotyla_20pińska_1_b.jpg (71.04 KiB) Przejrzano 13739 razy
Fotografia z „Lotnictwo z Szachownicą” nr 28 (3/2008) widoczna jest konstrukcja z dwoma pływakami (katamaran) połączonymi na dziobie profilowaną nastawną klapą. Kabina załogi typu gondolowego ustawiona jest na pływakach przy pomocy rurowych wsporników usztywnionych stalowymi linkami. Silnik umieszczony z tyłu kabiny (gondoli) napędza dwułopatowe śmigło. Widać zainteresowanie żołnierzy piechoty. być może z 84 pułku strzelców poleskich z Pińska
Załączniki
glisier prawdopodobnie flotyla pińska.jpg (138.23 KiB) Przejrzano 13733 razy
Konstrukcja pływaków nie wskazuje na ich samolotowe pochodzenie. Wydaje się że ślizgowiec był przeznaczony do celów rozpoznawczych lub łącznikowych (meldunkowych). Wskazywała by na to niewielka gondola załogi, a jej wysokie umieszczenie umożliwiało obserwacje ponad trzcinami. Szkoda że nie widać części podwodnej i nie wiadomo czy dno wyposażono w redany czy było po prostu płaskie. W każdym razie widać niewielkie zanurzenie umożliwiające pływanie po płytkiej wodzie i dobijanie do brzegu.