Byłem, podziwiałem i na koniec przepraszam.
Do Dobczyc przyjechałem już późnawo, bo niewiele przed 13:00. Na "placu wystawowym" powitał mnie milicjant, który odpuścił po usłyszeniu, że jestem huligan, a nie student lub związkowiec. Stojąca obok funkcjonariuszka "granatowej policji" omal się nie udusiła, żeby powstrzymać parsknięcie śmiechem.
Na stołach wystawowych było sporo modeli z okresu II wojny. Obejmowały one całe spektrum sił zbrojnych. Widziałem również modele sprzętu współczesnego, a przykładowe fotki pokazują m.in. niedokończone modele "szefa całego zamieszania", czyli naszego kolegi P11c.
Pierwsze dwie fotki to właśnie modele P11c - Mątwa i Kuter Uzbrojony.
Kolejna to mini diorama, czyli szarża husarii na pudełku płyty cd.
Dwie fotki makiety kolejowej to szczegóły większej całości obrazującej scenkę z bitwy pod Jordanowem.
Ostatnie zdjęcie pokazuje transport tankietki na improwizowanym promie.
Przepraszam za jakość fotek, ale to z komórki przy słabym oświetleniu.

- IMG0397A1.jpg (140.04 KiB) Przejrzano 15094 razy

- IMG0395A.jpg (102.97 KiB) Przejrzano 15094 razy

- 20170701_141745A.jpg (146.53 KiB) Przejrzano 15094 razy

- IMG0388A1.jpg (237.07 KiB) Przejrzano 15094 razy

- IMG0391A1.jpg (194.25 KiB) Przejrzano 15094 razy

- IMG0393A1.jpg (185.2 KiB) Przejrzano 15094 razy
Impreza może nie była wielka, ale miała swój klimat. Gdybym był trochę wcześniej to może mógłbym napisać więcej pozytywów. Mnie się podobała.
Na koniec muszę przeprosić "szefa zamieszania", ponieważ oddaliłem się praktycznie bez pożegnania tuz przed rejsem po zalewie dobczyckim. Wybacz mi Jacku, ale niestety był to skutek niespodziewanego telefonu. Mam nadzieję, że spotkamy się jeszcze w "bardziej sprzyjających okolicznościach przyrody".
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.