A czy nie należałoby jednak wziąć pod uwagę ilości materiału miotającego jeśli już mówimy o jakiejś energiiSmokEustachy pisze:masa pocisku+ długość lufy = energia wylotowa pocisku

A czy nie należałoby jednak wziąć pod uwagę ilości materiału miotającego jeśli już mówimy o jakiejś energiiSmokEustachy pisze:masa pocisku+ długość lufy = energia wylotowa pocisku
SmokEustachy pisze:siła=Energia=masa x prędkość
Generalnie tak. W artylerii dla określenia "siły" działa określa się jego moc, która była kiedyś proporcjonalna do kalibru i długości lufy.Maciej pisze:Kwoli ścisłości, energia kinetyczna, bo o tej mówicie, to 1/2 masy razy kwadrat prędkości.
Zatem, zwiększanie masy pocisku w dużo mniejszym stopniu na nią wpływa niż zwiększanie jego prędkości.
Działo zachowane na stanowisku w Helu pochodzi z 1945 roku, wg opisu na bloku zamkowym. Nie wiem jak pozostałe.Maciej pisze:Kąt podniesienia luf, większy od 40 stopni, mógł mieć znaczenie wyłącznie przy strzelaniu plot.
B13 do tego się nie nadawały. Mogłyby być, za to, świetne dla artylerii nadbrzeżnej przy tych paramatrach.
Mogłyby, gdyby były - a nie były. Zapewne pamiętacie, jakie problemy wyszły gdy próbowaliśmy to uskutecznić po wojnie.
Winogradow załamywał ręce. A skoro krytyka tych dział z tamtego okresu przetrwała do dzisiaj to o czym świadczy?
I to dział z powojennej produkcji!
SmokEustachy pisze:ZSRS miał sporo amunicji 130mm dla krążowników. Stosowana w niszczycielach okazała się za mocna i stąd ten ogień z rury i zużywanie sie luf.
Faktycznie, starsze armaty z krążowników kal. 130 mm B-7 miały dłuższe lufy (55 kalibrów). Problem małej żywotności luf w armatach B-13 próbowano rozwiązać poprzez wydłużenie luf nawet o 10 kalibrów, ale najprostszym rozwiązaniem okazało się głębsze gwintowanie. O armatach B-13 po polsku tutaj:SmokEustachy pisze:Niszczyciele miały zdaje sie krótsze lufy
No tak, wg ciebie jedna partia armat ma być wykładnią tego czy były one dobrym czy też złym sprzętem artyleryjskimMaciej pisze:Działa przybyły, chyba krótko wcześniej. Nie wiem którą partię dział odesłano (może te wcześniejsze z Redłowa?) i czy "nowe" były nowowyprodukowanymi czy "tylko" usunięto usterki.
W każdym razie, usterki musiały być istotne. Piszę z pamięci, jednak wyraźnie utkwiło mi w głowie, że były niemożliwe do naprawy na miejscu.
Być może, tylko gdybam, usunięcie usterek polegało na wymianie całych elementów,w tym zamka?
Np. na taki, który się ryglował i był wykonany prawidłow - z jakiejś starszej armaty?
Gdzie można o tym poczytać? W sensie poza internetami, jakieś książki, artykuły?B13 do tego się nie nadawały. Mogłyby być, za to, świetne dla artylerii nadbrzeżnej przy tych paramatrach.
Mogłyby, gdyby były - a nie były. Zapewne pamiętacie, jakie problemy wyszły gdy próbowaliśmy to uskutecznić po wojnie.
Winogradow załamywał ręce. A skoro krytyka tych dział z tamtego okresu przetrwała do dzisiaj to o czym świadczy?
Dopisałem, że musiało być coś na rzeczy, skoro mamy taką relację na ich temat z okresu, kiedy admirałem i głównodowądzącym PMW był Rosjanin. Z drugiej strony, czy masz jakieś wiarygodne iformacje na temat ich zalet? Najlepiej takie mówiące o jakości wykonania, bezawaryjności, skuteczności? Albo choćby jakiekolwiek opisujące ich użytkowanie. Zupełnie poważnie, uważam, że ta opinia na temat dział B-13 wynika z dwóch powodów;dolek2 pisze:No tak, wg ciebie jedna partia armat ma być wykładnią tego czy były one dobrym czy też złym sprzętem artyleryjskim![]()
![]()
![]()
Brawo! Określ zatem.dolek2 pisze:Cała ta dyskusja jest tylko teoretyczna bowiem jednoznaczną opinię co było lepsze a co gorsze to można tylko określić w praktyce.
W przypadku danych rosyjskich w ogóle nie wiadomo co biorą pod uwagę. Natomiast, Twoja teza nt szybkostrzelności to kompletna bzdura.dolek2 pisze:Wszelkie informacje dot. szybkostrzelności też są tylko teoretyczne bo nie biorą pod uwagę wielu czynników w tym najważniejszego - zmęczenia obsługi.
Czyli, która sroczka? Po za tym, starając się podsumować dyskusję, proszę, postaraj się trochę bardziej.dolek2 pisze:Podsumowaniem tej dyskusji i jednocześnie odpowiedzią dla zadającego pytanie wątku będzie " każda sroczka swój ogonek chwali" i tyle ...