Krzysztof Gerlach pisze:Mam pytanie do Kolegi oskarm. Gdzie jest to ewentualne pomylenie stewy dziobowej z bukszprytem, bo jakoś nie mogę wypatrzeć właściwego miejsca?
Dzięki. Rozumiem już i potwierdzam. Dla galeonu "Wasa" prawidłowo podano wymiar długości całkowitej od rufy do czubka bukpszprytu, ale dla zaniżenia wielkości (chociaż może niecelowego) galeonu "Meer Mann" wzięto długość z inwentarza z Wismaru, gdzie dla okrętu 100-łasztowego z całą pewnością był to wymiar od tylnicy do dziobnicy i przetransponowano na ową długość z bukszprytem, dzięki czemu polski okręt na rysunku wydatnie się skurczył! Opracowanie jest sympatyczne, ale ma więcej błędów merytorycznych. Na żaglowcu "Wasa" nie było żadnych moździerzy! To co autorzy biorą za nie - zapewne ze względów nazewniczych i zdumienia wagomiarem - to tzw. stormstycken, czyli działa szturmowe, zwykle przeróżnej wielkości, pochodzenia i dokładnej konstrukcji, jednak z wielkim kalibrem, służące do strzelania siekańcami i rozmaitym żelaznym śmieciem, ale długolufowe i w żadnym wypadku nie nadające się do stromotorowego wyrzucania granatów (nie mogły tego robić!), więc NIE MOŹDZIERZE.