ORP ORZEŁ FILM 2018

[Napoleon]

Moment, bo chyba się pogubiłem. Ten fragment scenariusza to o "Orle"? Czy ktoś sobie jaja robi? Pytam poważnie, bo się przestraszyłem.

[wpk]

Co by Ci tu odpowiedzieć?
Owszem, ten film to "robienie jaj na poważnie".
I w związku z tym wątek należałoby przenieść do Psycholi.
Michał?

[Napoleon]

Nie Michał.
Czegoś tu nie rozumiem. Przeczytałem, że zaangażowali konsultantów historycznych. Film ma być podobno oparty na faktach. To co jest? Czy Ci konsultanci godzą się firmować coś takiego?! Ja rozumiem, że pieniądze robią swoje. Ale nie mam pojęcia ile mnie by musieli dać bym coś takiego firmował. Na pewno bardzo duuużo... A i tak by mnie sumienie dręczyło. Jeżeli ten fragment to rzeczywiście fragment scenariusza to... Brak mi słów.

[wpk]

(Sorki, Michał było do MiKo jako admina.)

Dla mnie ta produkcja to ponowne uśmiercenie "Orła".

[m_k]

(Sorki, Michał było do MiKo jako admina.)

Dla mnie ta produkcja to ponowne uśmiercenie "Orła".

Już po tym jednym "kwiatku" w scenariuszu jestem gotowy się z Tobą zgodzić. Co dopiero jak jest ich więcej. Najwyraźniej ludzie robiący karierę na "odkłamywaniu historii" stracili wszelkie hamulce. Teraz będzie jak w Hollywood "historia oparta na faktach" co obok faktu wiodącego nie zawiera nic prawdziwego.

[marek8]

Tylko, że w Holly to jednak przynajmniej niekiedy trafia się jakiś "starzyk" potrafiący mimo wszystko robić dobre widowisko lub wiedzący jak ono wyglądac powinno... U nas zapewne w to miejsce wejdzie "dbałość o realia historyczne" (w znaczeniu do jakich granic je można ponaginać) połączona z odwiecznym rodzimym dylematem jak za pińcet złotych zrobić efekt myliona... Nie wiem więc czy w ogóle warto robić coś innego niż film dokumentalny bo może się okazać, że o ile akurat zgodność tego czy innego detalu z historycznymi realiami jakoś się da "pogodzić" to jednak w erze fajerwerkowych obecnie efektów specjalnych każdy pozbawiony ich film będzie drętwawy i archaiczny jeszcze przed rozpoczęciem zdjęć...
Co innego gdyby ogłoszono, że film dostaje budżet 100 mln + 200 następnych dla pokazania bohaterstwa tych dzielnych marynarzy w naprawdę dostosowany do obecnych "wymagań" sposób... A tak to zapewne będzie dłubanina gdzie bitwy morskie będą "realizowane" w stylu, który za dekadę będzie to należąło do klasyka ramotkek - co jakby chyba nie do końca odpowiadać powinno idei uczczenia pamięci prawdziwych bohaterów...

[m_k]

Tak się zastanawiam...
Co tu tak ucichło? Jak mniemam reżyser, realizatorzy i producenci postanowili nabrać wody w usta i bezstresowo zrealizować swój hollywoodzki sen. A jak z tymi konsultantami? Oni też wszystko kupują i łykają kluchy jak indory pasione za pomocą popychania patykiem? Kompletny brak odzewu?

To tak marynarka będzie szarżować na kutry za pomocą szabelek i git?

Może wyjaśnijmy: Kto jest konsultantem merytorycznym tej produkcji? Podpisuje się pod tym, czy ostateczne zdanie i ta ma reżyser czy producent?

Może już zaniechano tej fantastycznej realizacji?

Ktoś, coś?


Pozdrawiam.
Maciej Tomaszewski

[dessire_62]

Może wyjaśnijmy: Kto jest konsultantem merytorycznym tej produkcji? Podpisuje się pod tym, czy ostateczne zdanie i ta ma reżyser czy producent?

Maciej Tomaszewski

Jak powiedział Jacek Bławut, film bazuje na pracy doktorskiej Huberta Jando, który "poświęcił wiele lat, by odtworzyć drogę +Orła+".

https://film.dziennik.pl/news/artykuly/ ... 020-r.html

czyli pan Jando

[dessire_62]

ostatni wpis 31 października
https://www.facebook.com/orzelfilm/

Film Bławuta został dofinansowany 6 milionami złotych z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej.

https://www.se.pl/wiadomosci/gwiazdy/ml ... -vNLx.html
jest czym rządzić

Swoją drogą Bławut 69 lat, Dylewska 61 lat, takie dziadki trochę , żeby coś im się nie stalo w czasie kręcenia filmu

[ramm]

Wywiad z reżyserem w audycji radia Gdańsk.
Opowiada o krytycznych wiadomościach w internecie, o jego zainteresowaniu MW o aktorach i innych rzeczach.

https://m.radiogdansk.pl/audycje-rg/gos ... BdGnss_5ks

[dessire_62]

Nie przekonał mnie ten pan, wręcz przeciwnie. Szkoda

[m_k]

1. No, dla mnie wszystko jest jasne. To nie jest film o Orle a ogólna wiedza o działaniach polskich okrętów podwodnych dostosowana do wymogów fabularnych i dla wymogów komercyjnych. W tym wywiadzie wspomina się o doświadczeniach polskich "bliźniaków" z morza Śródziemnego. Wspomina się tu też Wilka i jego przeżycia. Zapożyczenia z tych faktów, odniesienia do 5 patrolu i wprowadzenie do załogi Spoćki, który nie zginął na Orle. Czy to źle? Jest na forum wątek "JAK WYPROMOWAĆ ZAINTERESOWANIE SPRAWAMI PMW" Ten film, choć odcięty od realiów, jeśli będzie dobrze zrobiony w sensie produkcji hollywood da taką promocję i w tym wypadku powinniśmy się raczej cieszyć niż smucić.

2. Jasne jednak być musi, że nie jest to film historyczny a jedynie, jak to Amerykanie piszą "oparty na faktach". Jeśli tak to zostanie napisane, to przełknę to, choć z trudem. Bardziej istotny dla reklamy spraw morskich jest jego sukces w kinach a później w telewizji. Może jednak powinniśmy się do tego przyczynić?

3. Wiele osób zrobiło obecnie karierę na "odkłamywaniu faktów" a wiele z nich na przeginaniu w postaci zakłamywania faktów w drugim kierunku. Przykład to nieszczęsna książka i film w Westerplatte, gdzie tchórze i chorzy umysłowo paranoicy ze skłonnością do przemocy i sadyzmu, jednak z niewyjaśnionych powodów nie zamierzali złożyć broni i bronili się kilka dni a nie wspomina się, że tym samym dali otuchę i wsparcie całemu narodowi. Czy należy się więc dziwić, że upadło w narodzie morale, skoro Wizna to tchórze, Westerplatte to tchórze, marynarka to tchórze, b okręty wysłali na zachód, itd? Ludzie odwrócili się od naszej historii czytając wszędzie jacy to byliśmy malutcy. Nie zdziwię się jeśli ukaże się książka, że marynarze z Orła odpłynęli na księżyc by uniknąć zatopienia.

4. dessire_62 ma rację, że ten wywiad jest mało przekonywujący. Czego możemy oczekiwać po filmie o ostatnim patrolu, który nie wiadomo jak się skończył i uczestniczyli w nim ludzie, którzy nie uczestniczyli? Na dodatek opartym na ogólnych doświadczeniach polskich okrętów? Jeśli będzie hitem na miarę hollywood, to będziemy musieli dziękować autorowi za propagowanie spraw morskich. Jeśli jednak będzie to wpadka, to...

[marek8]

W konsekwencji nic nie stoi na przeszkodzie aby losy tego ostatniego (?) patrolu poprowadzić tak abyśmy to my wyszli na prawdziwych rozgrywających mocarzy tego świata... Można przecież spokojnie w ramach takiej fikcji zaliczyć wszelkie niewyjaśnione zatopienia na konto Orła oraz dorzucić powrót na Bałtyk do sujpertajnej i do dziś nieodkrytej tajnej bazy gdzieś w odmętach Bałtyku, którą ukończono gdzieś tak własnie w tym okresie... Tym samym "ostatni patrol" wcale nie będzie musiał być wcale ostatni i losy okretu będzie można przeprobić co najmniej na filmową trylogię...
A co do "napompowanych" ideologicznie wersji historii wielu zdarzeń warto pamiętać, że u nas tak mniej więcej jest od początku dziejów historycznych. Bardzo wielu nawet banalnych rzeczy nie można napisać z uwagi na "dobro rodziny" a z kolei inne przerabia się tak, że ich uczestnicy najczęściej by ich nie poznali. W efekcie bajdy i klechdy wszelakiej maści z przyprawką aktualnej ideologii i bezpośrednim wskazaniem "co o tem myśleć należy" dominują a faktyczny przebieg zdarzeń znają naprawdę nieliczni. Dlatego "pojechanie" z fikcyjną wizją Orła walczącego co najmniej do 45 roku na głębszych poziomach zakonspirowania w gruncie rzeczy może być tylko dostosowaniem się do powszechnie obowiązujących zasad tematycznych i winno być uszanowane i naśladowane. To w końcu show-business a nie żadne tam widowisko-rekonstrukcja historyczna...

[m_k]

Tak, Jules Gabriel Verne się kłania. A na koniec jak Nautilus zginie przysypany w tej bazie kamieniami.

[wpk]

Owszem, powinno się promować pamięć i szacunek dla bohaterów, dla ikon...
Ale nie w sposób... smartfonowy.
Przecież można normalnie, a kasa i tak będzie się zgadzać.

[marek8]

Owszem = przypomnieć może warto, że sam kpt. Nemo pierwotnie miał być Polakiem a gdy okazało się to niemożliwe to miał przecież portret Kościuszki na pokładzie = powstaje więc niejako naturalna kontynuacja walki o pryncypia i wyzwolenie maluczkich...
Możnaby przypisać "wszelkie" bałtyckie zatopienia lat wojny Orłowi i pociągnąć sagę, że hej... Na koniec wciąż walczący w 45 roku okręt mógłby tak faktycznie spowodować i wyegzekwować przyłączenie do RP Prus i wybrzeża aż po Świnoujście, trzymając w kleszczach strachu sowietów, którzy mimo wielu prób nie zdołaliby go zniszczyć...
Czy po takiej dawce "fikcyjnego sukcesu" ktoś w ogole ośmieliłby się jeszcze prowokować rozeźloną młodzież pragnącą supernowoczesnych następców tak bohaterskiego okrętu na Bałtyku wizjami jakichś dalszych używek?
Zostawmy ikony kultowi domowemu a w wersji dużych widowisk twórzmy tylko wiekopone dzieła pozwalające wszak zarobić więcej niż "misiowe kalkulacje"...