Peperon pisze:No to proszę panów Kolegów Forumowiczów coś z innej beczki.
Poniżej wymyślone przeze mnie eskortowce dla Polski. Nawiasem mówiąc też z napędem silnikami spalinowymi.
Tradycyjnie życzę miłego oglądania
Eskortowce - zbiorówka sylwetek - mini.jpg
Tylko po co Polsce eskortowce? Podczas wojny z Niemcami konwoje i tak zostaną zniszczone przez lotnictwo, najpóźniej w porcie, a zaraz samego portu i morza nie będzie. Podczas wojny z ZSRR nic nie wniosą w walce siłami nawodnymi, taki Kirow rozstrzela wszystko co chce, zagrożenie atakami z powietrza jest znikome, a przed okrętami podwodnymi atakującymi torpedami i tak nie uchronią.
Szkoda pieniędzy. To perfekcyjny przykład okrętu "pro forma".
Ale jako sztuka dla sztuki to - nkm-y 13.2 mm są praktycznie całkowicie nieskuteczne, w szczególności jako osłona innych jednostek. Musi być opcja zamontowania 20mm. I mamy piękny niepotrzebny okręt.
SmokEustachy pisze:A torpedy?
Potrzebne jak umarłemu kadzidło. Do Ganguta czy Kirowa po prostu nie dopłynie na odległość strzału, a szanse na trafienie w manewrujący okręt są kilkuprocentowe maksymalnie. Lepiej w tej masie mieć już więcej bomb głębinowych, trzeba mieć też świadomość że każda torpeda czy bomba głębinowa to potencjalny wzmacniacz ostrzału dla przeciwnika. Dlatego skazani jesteśmy na okręt opl+zop z pełną świadomością jego nieskuteczności :/
Ale jeszcze dodam że sylwetka mi się podoba.
Byłoby jakieś miejsce na zamontowanie radaru, asdicu i hedgehoga gdzieś tak w 1942-43?