Zakładam, że dyskusja tak naprawdę o niczym i tak by się zawiązała, ale nie o to mi chodziło... Zaciekawiły mnie dwie kwestie i obie dotyczą nomen-omen Orła.
Pierwsza najlepsza to stwierdzenie, że chcemy mieć "problem" i trzymać naszego sokoła w niezmienie stabilnym stanie choć nie wiadomo co tym dyngsem zrobić (sic!). Puszczając wodze fantazji i odwieczną zasadę, że na 3 okręty jeden zawsze jest w doku, to może i szczwany ten plan
Druga już mnie zjeżyla, gdy na koniec padło, że Orel ma "duży potencjał modernizacyjny"

. Czy to aby tylko w mojej rzeczywistości sam producent uznał niejako za niezasadne wszelkie modernizacje dla tej klasy okrętów? Ja rozumić, że kto jak kto, ale oni nam nie będą mówić co się da lub nie

. W sumie może to i ostatnia okazja by im pokazać, że kolejny raz się mylom

. I jak jeszcze ten lobbing z rakietami mawewrującymi jestem też jestem w stanie zrozumieć, to już nasz redaktor w tym momencie przeszedł samego siebie.
Co do potencjalnej służby w przedziale 10 do 100 lat obstawiałbym, że tłumacząc MLU z tego anglosaskiego bełkotu na perfekcyjny j.pol celowałbym, że przejmiemy nie mnij ani wincej tylko w samym środku cyklu tego życia Sópermanów
