Waldek K pisze:Odpowiadając Orlik na twoje wcześniejsze pytanie: właśnie zaczynam się zastanawiać, czy nam nowe okręty są w ogóle potrzebne. Szafran pisze już o tym od jakiegoś czasu.
W takim razie zmień forum, np. na jakieś wędkarskie i napisz, że dorsze są nam niepotrzebne. Powodzenia.
Ostatecznie nie kadłub, działa, czy torpedy, ale ludzie decydują o wartości okrętu.
Orliku, a tak zwyczajnie po ludzku nie martwi Cię, że drogi jak diabli sprzęt stoi, umiejętności się tracą, a potem jak nie rakieta spadnie z półki, to się kadłub wgniecie
„Przed wydaniem ogromnych pieniędzy na obronę, trzeba stworzyć dla ludzi taki poziom życia, którego sami będą chcieć bronić.”
– Carl Gustaf Mannerheim
Martwiłem się, gdy okręt stał na stoczni przez te wszystkie lata i niejeden dobry marynarz zdążył odejść do cywila nie doczekawszy się nowego okrętu.
Tak po ludzku, trzeba dać załodze czas na "nauczenie się nowej łódki". Tym bardziej, że jest prototypem. Tworzenie od nowa organizacji i dokumentacji okrętowej, szkolenie i zgranie załogi, badania eksploatacyjno-wojskowe, wyciąganie wniosków i poprawianie błędów, przepychanki ze stocznią i serwisami - to wszystko będzie trwać. Bo chcieliśmy sami zbudować i sami uczyć się na błędach.
Ostatecznie nie kadłub, działa, czy torpedy, ale ludzie decydują o wartości okrętu.
Proces osiągnięcia gotowości do działań trwa od 6 miesięcy do dwóch lat zależnie od klasy okrętu i od przyjętego modelu szkolenia. Może trwać nawet dłużej i tak jest na całym świecie. Pewnie byłoby najlepiej jakby od 15 grudnia do 6 stycznia okręt był na morzu i męczył się ze sztormową pogodą (może nawet jakieś uszkodzenia zaliczyłby) tylko za cholerę nie mogę pojąć po co?
W pełnie zgadzam się z Orlikiem, nawet w marudzeniu trzeba zachować jakiś umiar .
A co do AISa to wszelako chciałbym podkreślić, że jakby poczytać Maxa Durę to doczytacie, że okręty zasadniczo mają "zgodnie z polskimi normami obronnymi „… transponder W-AIS R4 (w wersji wojskowej). Transponder W-AIS ma wbudowaną funkcję „Silent Mode” i wiele innych możliwości nakazanych polskimi przepisami, których nie ma „zwykły” transponder AIS R4."
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Skoro twierdzicie, że można się okrętu i służby na nim nauczyć w porcie, to ok. Zapewne wiecie lepiej. Przed wojną było wprawdzie inaczej, ale jak widać wszystko się zmienia...
„Przed wydaniem ogromnych pieniędzy na obronę, trzeba stworzyć dla ludzi taki poziom życia, którego sami będą chcieć bronić.”
– Carl Gustaf Mannerheim
Cóż, zasadniczo o jedno i drugie (jedno jest egzemplifikacją drugiego). Choć jeśli jest tak, jak piszą Koledzy, że na Ślązaka jeszcze nie pora, a pozostałe okręty wychodzą w morze ćwicząc i wykonując inne zadania, tyle że nie "świecą" AISem*, to może rzeczywiście niepotrzebnie się czepiam?...
*) z pewnością częste wyjścia z portu naszych okrętów nie uchodzą uwadze bywającym w pobliżu forumowiczom.
„Przed wydaniem ogromnych pieniędzy na obronę, trzeba stworzyć dla ludzi taki poziom życia, którego sami będą chcieć bronić.”
– Carl Gustaf Mannerheim
Waldek K pisze:Skoro twierdzicie, że można się okrętu i służby na nim nauczyć w porcie, to ok. Zapewne wiecie lepiej. Przed wojną było wprawdzie inaczej, ale jak widać wszystko się zmienia...
Nie, nie można się nauczyć stojąc tylko w porcie. Jednak niektóre umiejętności (np. obronę przeciwawaryjną) należy opanować w porcie, żeby bezpiecznie szkolić się na morzu. Przed wojną w czasie kampanii zimowej w ogóle nie prowadzono szkolenia na morzu...
Ostatecznie nie kadłub, działa, czy torpedy, ale ludzie decydują o wartości okrętu.
Wybacz Waldek, ale to już jest zbyt męczące
Nawet nie chce mi się tłumaczyć, bo i tak zaraz będziesz wiedział lepiej. No to może wysil się i powiedz ile dziś "wg AISa" jednostek MW szkoliło się na morzu?
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Nie "wiem lepiej", tylko wyciągam wnioski z dostępnych danych, także z innych wpisów. Nie śledzę też non stop AISa, ale co jakiś czas, w wolnej chwili sprawdzam sobie z czystej ciekawości, co też porabia nasza flota. Jak nic nie porabia, to się zastanawiam co jest nie tak.
Orlik, zimą flota stała (zimy były trochę inne), ale kampania letnia? Czasem nawet do portu nie wchodzili.
Dobra zostawmy to. Mam dość swoich zajęć, żeby jeszcze innym "na ręce patrzeć"
Pozdrawiam
„Przed wydaniem ogromnych pieniędzy na obronę, trzeba stworzyć dla ludzi taki poziom życia, którego sami będą chcieć bronić.”
– Carl Gustaf Mannerheim
Waldek K pisze:Nie "wiem lepiej", tylko wyciągam wnioski z dostępnych danych, także z innych wpisów. Nie śledzę też non stop AISa, ale co jakiś czas, w wolnej chwili sprawdzam sobie z czystej ciekawości, co też porabia nasza flota. Jak nic nie porabia, to się zastanawiam co jest nie tak.
Marmik już tłumaczył, że śledzenie AISa nie daje podstaw do wyciągania takich wniosków. Okręty MW mogą, ale nie muszą uruchamiać AISa (podobnie jak jednostki MOSG i Policji), bądź mogą pracować w Silent Mode.
Waldek K pisze:Orlik, zimą flota stała (zimy były trochę inne), ale kampania letnia? Czasem nawet do portu nie wchodzili.
Dobra zostawmy to. Mam dość swoich zajęć, żeby jeszcze innym "na ręce patrzeć"
W takim razie cierpliwie poczekaj do lata.
Pozdrawiam
Ostatecznie nie kadłub, działa, czy torpedy, ale ludzie decydują o wartości okrętu.
Waldek K pisze:Nie "wiem lepiej", tylko wyciągam wnioski z dostępnych danych, także z innych wpisów. Nie śledzę też non stop AISa, ale co jakiś czas, w wolnej chwili sprawdzam sobie z czystej ciekawości, co też porabia nasza flota. Jak nic nie porabia, to się zastanawiam co jest nie tak.
Mam dość swoich zajęć, żeby jeszcze innym "na ręce patrzeć"
W tej sytuacji dziwi mnie, że nie szkoda Ci czasu na wyciąganie wniosków ze szczątkowych danych. Co więcej, jak Ci ktoś pisze, że jest inaczej niż sobie wyobrażasz i proponuje Ci mały, nieszczególnie obciążający eksperyment byś mógł skorygować swoje wyobrażenia to nie chcesz z niego skorzystać i wiesz swoje. Może zamiast zastanawiać się co jest nie tak, oszczędź sobie czasu i przyjmij, że dane na których pracujesz są szczątkowe. Co ciekawe, jest co najmniej kilka powodów, że właśnie tak powinno być.
Dla poszerzenia świadomości sytuacji sprawdź sobie kiedyś ile amerykańskich, niemieckich lub rosyjskich okrętów szkoli się "wg AISa". Może pozwoli Ci to na wyciągnięcie ciekawych wniosków z dostępnych danych.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
To chyba tylko w operacjach specjalnych, normalnie byłoby to naruszeniem prawa międzynarodowego i krajowego. Natomiast pełna zgoda, że AIS nie jest do końca wiarygodnym źródłem informacji, bo ogólnie rzecz biorąc emitowane dane mogą być modyfikowane przez załogę statku.
Ostatecznie nie kadłub, działa, czy torpedy, ale ludzie decydują o wartości okrętu.